Temat: Robię to "dla partnera"

Właśnie czytałam artykuł gdzie jakaś Niemka wydłużyła nogi o 14 cm "dla partnera". Derpienski chce sobie przyczepić fiuta "dla partnera". Nawet na vit były tematy "ubieram się, bo partner tak chce/ nie ubieram się tak, bo partner nie lubi". Co z tymi babami. Niby jesteśmy fajne, ale momentami tak głupie... 


Czy jakiś facet kiedyś zaczął się malować, bo "partnerka tak chce?". Nie kur, oni nawet nie odkurza jak chcecie. 


Baby, błagam, odroznijcie rzeczy naturalne od tych wymagających poświęceń, zdrowia czy choćby wyrzeczenia się siebie, no błagam. Myślałam, że tego nie trzeba tłumaczyć. Ja piszę o dorobieniu członka, a wy o brodzie. Boże. 

(łoł, vitka nie moderuje słowa "fiut", a moderuje pierwszoosobowa odmianę "zakochiwać się") 

Użytkownik4250924 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Kina9 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Chrzanisz Keyma. Mój facet zapuścił brodę bo ja lubię brodaczy. I cała Teoja teoria w piiizduuuu!

Mój dla mnie przeprowadził się do Polski. 

Tego nie przebije nic. Nawet typ, który zgolił sobie dla mnie włosy do zera. Z takich do pasa.

A zrobiłby sobie dla Ciebie ci*ke? W ogóle nie rozróżniacie rzeczy naturalnych od absurdow... 

A czemu uogólniasz takie absurdy? Piszesz że kobiety są takie glupie, że  zrobią sobie penisa bo facet chce, tak jakby rzeczywiście każda kobieta była gotową coś takiego zrobić. A przecież tak nie jest. Dorobienie sobie penisa, bo parterowi się to podoba, to nie jest normalna codzienność wszystkich kobiet. A piszesz tak, jakby tak było i pytasz czemu... 

Duzo w tym prawdy. Przedstawione przykłady to jakieś anomalie a nie standard. Natomiast standardem jest że dobre 90% kobiet stroi się dla facetów, odchudza się, maluje żeby się podobać. Gdyby tak nie było to by nie siedzialy w dresie w domu jak chlopa nie ma na horyzoncie. Do pewnego momentu jest to normalne o ile nie przekracza granic samej kobiety. Ja lubię się stroić ale też nie mam oporów siedzieć przy mężu czy chodzić po domu w ciuchach po domu bo na takim etapie jesteśmy że widzieliśmy się w każdej sytuacji. I Keyma oczywiście powiesz że stroisz się dla siebie bo lubisz ale też pewnie lubisz chodzić nie wyjściowo natomiast na randkę byś się tak nie ubrała nawet jeśli było by to wygodniejsze. Bo też chcesz zrobić dobre wrażenie. Choć oczywiście od tego do dorabiania sobie kuśki daleka droga. Natomiast i kobiety i mężczyzni dla przeciwnej płci się stroją nie koniecznie z potrzeby własnej. Choć oczywiście zazwyczaj wynika to z jakiejś własnej nieprzymuszonej woli. Problem robi się wtedy gdybyś np uwielbiała spodnie a facet wymagał kiecek jako jedynych słusznych lub zmuszał Cię do powiększenia cycków, schudnięcia, czy czegokolwiek na co sama nie miałabyś ochoty i czułabyś się przez to niekomfortowo.

Ej No jeśli kiedykolwiek brałam pod uwagę czyjeś opinie o moich ciuchach, to koleżanek z poczuciem stylu, a nie facetów. Większość z nich w ogóle się nie zna (ok, tych, których ja znam blisko). Nie ma sensu się dla nich ubierać. Chyba, ze jest się Keymą, to co innego.

A to to wiadomo :D Ale faceci powiedzmy oceniają całokształt a nie poszczególne "co do siebie pasuje a co w modzie". Raczej czy wyglądasz dobrze czy nie. Czy im się podobasz czy nie w danym stroju. Do tego nie trzeba się znać na modzie i ocenianie też jest raczej nieuniknione już bez względu na płeć. Kupując ciuchy bierzesz koleżankę, ale efekt finalny oceni na Tobie facet (nawet jeśli nie wprost tylko w głowie:P). A to czy zależy Ci na tej opinii czy nie to już inna broszka :) Czy wpłynie taka opinia na Twoją samoocenę i czy będziesz chciała się koniecznie zmienić "dla niego". Mi bardziej chodzi o to, że póki to się dzieje naturalnie i nikomu krzywdy nie robi to luzik. Taka kolej rzeczy. Co innego jak jest to na Tobie wymuszane. Czyli facet Ci mówi jak masz sie ubierać (choć Tobie się to osobiście nie podoba), każe Ci robić dziwne rzeczy z urodą (które Tobie nie są potrzebne do szczęścia) a wręcz są dla Ciebie kłopotliwe i czujesz się niekomfortowo itp. Ja osobiście nie miałam kontaktów z facetami, którzy by cokolwiek na mnie wymuszali, ale takie rzeczy się dzieją i to wcale nie jakoś rzadko.

Pasek wagi

Kiedyś miałam chłopaka który mi sugerował ze powinnam zgolić ręce. Dla mnie to był głupi pomysł bo wiedziałam ze jak raz to zrobię to się wpakuje i będę musiała o to dbać regularnie. A nigdy mi nie przeszkadzało moje „owłosienie” na rękach nawet przez myśl mi nie przeszło 😂 olałam to i Bogu dzięki nie zdecydowałam się na takie poświęcenie haha

Pasek wagi

niby tak, ale dopóki zatrzymujemy się na etapie - robie to, bo WYDAJE MI SIE, że ktoś tego chce - to jest nasz wybór i jest on myślowo bezpieczny, bo nie zrobimy niczego, na co nie jesteśmy gotowe. Kiedy w gre wchodzi - zrobię to, bo KTOS MI KOMUNIKUJE, że tego chce - to w skrócie można nazwać to presją, natomiast głębiej bedzie albo strach, albo poczucie uzależnienia, albo pierdyliard innych kiepskich rzeczy o których sie nie mówi, dopóki nie wyladuje się na kozetce. Chyba że nam to zwisa, ale juz ustaliłyśmy, że rzadko mam samym nasz wizerunek zwisa, nie kontekście że mam byc ładnie, tylko że ma być tak jak chcemy. 

Na przykład ja (przykład z dupy, ale lepiej go podac na żywym organizmie) im bardziej jestem w domu, tym bardziej wygladam jak bezdomna ;), bo tak mi jest dobrze, bo w tym czuje komfort. Gdyby mój facet powiedział maluj się i zakładaj seksowna bielizne bo ja tak chce, to... no pewnie byłoby ładniej, a znów zostało powiedziane, że ładniej to lepiej. No ni chu** lepiej dla mojego samopoczucia. Dom to nie jest miejsce na presje i wymagania. Chyba ze jest, do kompletu z ww. kozetką... wcześniej czy później. 

Dobrze prawi! Polać jej! 🍸🍹

63kgmojemarzenie napisał(a):

Kiedyś miałam chłopaka który mi sugerował ze powinnam zgolić ręce. Dla mnie to był głupi pomysł bo wiedziałam ze jak raz to zrobię to się wpakuje i będę musiała o to dbać regularnie. A nigdy mi nie przeszkadzało moje ?owłosienie? na rękach nawet przez myśl mi nie przeszło ? olałam to i Bogu dzięki nie zdecydowałam się na takie poświęcenie haha

Ja golę ręce dla samej siebie, ale mam takie szczęście, że akurat w tym miejscu włosy rosną mi bardzo powoli, więc luzik.

Pasek wagi

Eee mój chłop lubi pończochy to nosze czasami pończochy , nawet sutki dla niego przekułam , bo chciał i spoko zajebiscie to wyglada . Ja lubię mu się podobać i nie mam z tym problemu . 

Sandra202020 napisał(a):

Eee mój chłop lubi pończochy to nosze czasami pończochy , nawet sutki dla niego przekułam , bo chciał i spoko zajebiscie to wyglada . Ja lubię mu się podobać i nie mam z tym problemu . 

Doma, ty akurat jesteś potwierdzeniem tezy, którą - nieudolnie, ale jednak - usiłuje postawić Monika w wątku założycielskim. Jesteś chorobliwie niepewna siebie i w każdym aspekcie życia uzależniona i poddana swojemu aktualnemu "chłopu".

Ves91 napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

Kiedyś miałam chłopaka który mi sugerował ze powinnam zgolić ręce. Dla mnie to był głupi pomysł bo wiedziałam ze jak raz to zrobię to się wpakuje i będę musiała o to dbać regularnie. A nigdy mi nie przeszkadzało moje ?owłosienie? na rękach nawet przez myśl mi nie przeszło ? olałam to i Bogu dzięki nie zdecydowałam się na takie poświęcenie haha

Ja golę ręce dla samej siebie, ale mam takie szczęście, że akurat w tym miejscu włosy rosną mi bardzo powoli, więc luzik.

Ciekawostka, przed I Wojną Światową nie goliła się prawie żadna kobieta a w 1920 roku znalazł się w gazecie "szokujący" artykuł o kobiecie która goląc się, zacieła się - szokujące było to, że ktoś się w ogóle goli. A później reklama zrobiła swoje wmawiając nam kobietom jak to robimy te wszystkie drogie, czasochłonne i bolące rzeczy dla samych siebie. Żeby nie było, sama się golę, bo inaczej czuję się brudna i niezadbana, ale to tylko efekt prania mózgu - o ile golenie miejsc intymnych i pach jeszcze ma sens (utrzymanie higieny) to golenie rąk czy nóg jest w ogóle bez sensu. Dlaczego owłosienie faceta jest okej ale kobiety to już zaniedbanie? Tak samo z chodzeniem bez stanika - facet w koszulce z widocznymi sutkami jest okej, ale gdyby zrobiła to kobieta, to posypały by się gromy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.