Temat: JDG, pracujecie w handlowe niedziele

My nie pracujemy bo według nas to bez sensu, nie jeździmy również na zakupy. Byliśmy na zakupach jeden jedyny raz i to była totalna porażka ,skutecznie nas to zniechęciło.

Pasek wagi

syrenkowa napisał(a):

LinuxS napisał(a):

U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu. 

No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle. 

Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji. 

Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle. 

Tez tak uważam u nas we wsi obok był mały sklepik ale też się zamknął, pewnie z racji tego że ogólnie ruch się zmniejszył, każdy stara się wszystko kupić od pn. do sb. Wiele branż również ucierpiało z powodu zmniejszonego ruchu. My teraz w niedzielę nie wychodzimy do kina i restauracji.

Pasek wagi

GreenApple2022 napisał(a):

W tylu państwach sklepy w niedziele są zamknięte, jedyne handlowe niedziele to weekend przed Bożym Narodzeniem albo Wielkanocą. I nie słyszałam, żeby kogoś to denerwowało, tak jak denerwuje to wielu Polaków ? 

Mnie to akurat obojętne, osobiście nigdy nie robiłam zakupów w niedzielę i nie miałam jeszcze takiej potrzeby. Myślę, że sklepy niedziele mogłyby być otwarte, ale nie powinno byc przymusu pracy w tym dniu. Tylko dla chętnych. 

Ja pracuję akurat w takich godzinach że w tygodniu nie mam możliwości wybrać się do jakiejś większej galeria,kina, restauracji. Zostałam więc z góry wykluczona.Owszem da się żyć ale wcześniej miałam większy komfort życia.

Idac tym rokiem myślenia paliwo można również wcześniej zatankować. Stacje benzynowe mogły by spokojnie być zamknięte ale pewnie z powodu że spory dochód przynosi skarbowi państwa to już rodziny ich pracowników nikogo nie obchodzą 🤪

Pasek wagi

syrenkowa napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

syrenkowa napisał(a):

LinuxS napisał(a):

U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu. 

No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle. 

Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji. 

Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle. 

nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty

bardzo słusznie ustalono jeden konkretny  dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w  odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny 

to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki 

jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności

czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy 

natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić 

zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień 

masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał 

 co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia 

fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę 

i nie wiem po co mieszać w to kościół 

Nie mam roszczeniowej postawy, mam normalną, zdroworozsądkową. Po prostu jest to kretyński przepis, który godzi w gospodarkę i jest niespójny "ideologicznie". Pracuję w systemie 12/24, 12/48, po 12 godzin dniówka, nocka i teoretycznie 48 h wolnego. Czyli tak jak policja, służba zdrowia, kolej. TAK SOBIE WYBRAŁAM I DOŚĆ SOBIE TEN SYSTEM CHWALĘ. Każdy może sobie wybrać zawód, w którym niedziela jest wolna lub nie (bo np. mu to wisi, dla mnie niedziela to taki sam dzień tygodnia, jak wtorek dajmy na to. Świąt też nie obchodzę). Niedziele były handlowe, i wszystkim to pasowało (nie ma przecież przymusu pracy w handlu, a i studenci mogli sobie dorobić), to przyszła banda przygłupów i zamknęła sklepy, żeby ludzi zgonić do kościoła - przecież to był ich główny argument, więc jak mam go nie mieszać? 

to już jest szczyt bezczelności, piszesz że sobie sama wybrałaś taki zawód i taki system pracy, bo ci odpowiada a teraz uważasz że inni też mają pracować w niedzielę bo TY tak chcesz, bo dla jaśnie pani mają być sklepy otwarte, bo nikt jaśnie pani nie będzie mówił kiedy ma robić zakupy - to jest ROSZCZENIOWA postawa 

bzdury nie z tej ziemii zamknięte sklepy w niedzielę tak strasznie godzą w gospodarkę , że szok pewnie przez zamknięte w niedzielę sklepy ludzie mniej jedzą, albo rezygnują z remontów i zyski oraz podatki są znacznie mniejsze , miejsc pracy też na pewno nie ubyło bo w sklepach są duże braki kadrowe 

a skąd wiesz czy tym co pracowali w niedzielę w sklepie pasowalo? bo ja rozmawiałam z wieloma kasjerkami ,ekspedientkami w sklepie i były różne zdania, ale większość się cieszyła z wolnej niedzieli 

Jeżeli wszyscy będę pracowali w każdy dzień tygodnia, bo ty tak chcesz, bo ma być sprawiedliwie chociaz dorośli ludzie dobrze wiedzą, że sprawiedliwie to nie zawsze po równo i nie zawsze tak samo wszyscy  , to nie będzie już możliwości wyboru między pracą z wolnymi weekendami a pracującymi, więc co to za argument z twojej strony 

a co do kwestii chodzenia do kościoła to nie pamiętam, aby był to oficjalnie podawany przez rząd argument, raczej wymysł przeciwników, żeby okpic pomysł, bo innych argumentów przeciwnicy nie mieli 

szemranakejt napisał(a):

nie chodzę na zakupy w niedziele, nawet nie wiem kiedy wypadają handlowe a kiedy niehandlowe. Dzisiaj wyjątkowo musiałam rano pojechać do sklepu, który otwarty jest w każdą niedzielę, bo dziecko zażyczyło sobie gofry, a w domu zabrakło mąki 

No i nie powinnaś iść po ta mąkę,bo ci biedni ludzie muszą tam h harować w  każdą niedzielę.

Pasek wagi

szemranakejt napisał(a):

nie chodzę na zakupy w niedziele, nawet nie wiem kiedy wypadają handlowe a kiedy niehandlowe. Dzisiaj wyjątkowo musiałam rano pojechać do sklepu, który otwarty jest w każdą niedzielę, bo dziecko zażyczyło sobie gofry, a w domu zabrakło mąki 

No i nie powinnaś iść po ta mąkę,bo ci biedni ludzie muszą tam h harować w  każdą niedzielę.

Pasek wagi

szemranakejt napisał(a):

nie chodzę na zakupy w niedziele, nawet nie wiem kiedy wypadają handlowe a kiedy niehandlowe. Dzisiaj wyjątkowo musiałam rano pojechać do sklepu, który otwarty jest w każdą niedzielę, bo dziecko zażyczyło sobie gofry, a w domu zabrakło mąki 

No i nie powinnaś iść po ta mąkę,bo ci biedni ludzie muszą tam h harować w  każdą niedzielę.

Pasek wagi

Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... 🙄

syrenkowa napisał(a):

Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?

Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów. 

Nie robię zakupów w niedzielę - jest na to 6 pozostałych dni. Sama pracuję średnio dwa weekendy w miesiącu, ale to specyfika zawodu - zajęcia na studiach w trybie sobotnio-niedzielnym są w soboty i niedziele.😁😉

Noir_Madame napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

nie chodzę na zakupy w niedziele, nawet nie wiem kiedy wypadają handlowe a kiedy niehandlowe. Dzisiaj wyjątkowo musiałam rano pojechać do sklepu, który otwarty jest w każdą niedzielę, bo dziecko zażyczyło sobie gofry, a w domu zabrakło mąki 

No i nie powinnaś iść po ta mąkę,bo ci biedni ludzie muszą tam h harować w  każdą niedzielę.

serio? Przecież jeśli komuś nie pasują dane warunki zatrudnienia to zawsze może pracę zmienić, nikt tych biednych ludzi tam siłą nie trzyma 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.