Temat: Przeterminowane produkty

To ze termin przydatnosci do spozycia NIE znaczy ze na drugi dzien produkt jest do wyrzucenia, to wie chyba kazdy. Jednak mimo to mam dylemat dzisiaj, mam jakims cudem  " zapomniany" ser Mozzarella tarkowany, uzywam go do zapiekania w piekarniku i male opakowanie parmezanu , tez sporo po terminie- oba ponad miesiac. No i uznalam ze nic im nie jest, po otwarciu smakuja normalnie, ale mam wyrzuty sumienia, ze moze jednak to nie zdrowe dla organizmu, ze moze cos z tym serem sie dzieje mimo ze nie widac. Co wy na to? Zdazylo sie wam tak przegapic, uzylyscie czy wyrzucilyscie? 

ja jeszcze pamiętam czasy, kiedy produkty nie miały terminów, Ty pewnie też. Ale to były czasy produktów nabiałowych niepasteryzowanych. Wchodziło się wywczas na wyższy poziom serowarstwa i robiło ser smażony, zostawialo do zgliwienia, dojrzewania, zasolalo... Coś się dalej z tego robiło ogólnie. Teraz to cholera wie. 

mnie nabial przy koncowce waznosci nie podchodzi czesto.czesto mozzarela, twarogi, czuje kwasny posmak i przewaznie wyrzucam  

raz zjadlam przypadkowo przeterminowane slodycze kilka miesiecy, czekoladki konkretnie.nic mi nie bylo

somersby napisał(a):

mnie nabial przy koncowce waznosci nie podchodzi czesto.czesto mozzarela, twarogi, czuje kwasny posmak i przewaznie wyrzucam  

raz zjadlam przypadkowo przeterminowane slodycze kilka miesiecy, czekoladki konkretnie.nic mi nie bylo

czekoladki to akurat chyba nigdy ważności nie stracą, toż to cukier, główny konserwant 👍🏻☺️

Noir_Madame napisał(a):

Jem i nigdy nic mi nie było, ostatnio kupuję na przecenie przetrminowane produkty jeśli są w sklepie.

O, ja też kupię ale z bliskim terminem ważności lub akurat np w dniu końca ważności, wtedy gdy wiem że zużyje dziś jeszcze albo mogę zamrozić, natomiast produktów PO dacie ważności nie kupię w życiu ☺️ po prostu uważam że powinny być oddawane za darmo, a nie jeszcze sprzedawane jak już przeterminowane

jak kupię normalnie j mi się przetermiuje to sprawdzę i jak nic nie śmierdzi to i zjem, moja sprawa, kupiłam świeże, ale płacić, za być może już zatęchłe czy zepsute?

Neverthinktwice napisał(a):

somersby napisał(a):

mnie nabial przy koncowce waznosci nie podchodzi czesto.czesto mozzarela, twarogi, czuje kwasny posmak i przewaznie wyrzucam  

raz zjadlam przypadkowo przeterminowane slodycze kilka miesiecy, czekoladki konkretnie.nic mi nie bylo

czekoladki to akurat chyba nigdy ważności nie stracą, toż to cukier, główny konserwant ????

czekolada stara lub zle przechowywana nie smakuje mi, robi sie sucha, bez smaku, a nadziewane bywaja wyschniete (jak widac probowalam, hahaha)´. Mozarella biala w zalewie jak jest po terminie to niestety ma tez okropny zapach i nie przeszlaby, ta dzisiaj byla twardsza, zolta, wyglada na to ze byla ok:)

Ostatnio wyciągnęłam z lodówki zapakowaną kostkę masła (też jakoś miesiąc po terminie). Wąchałam, przyglądałam mu się z każdej strony, aż wreszcie posmarowałam nim kanapkę, bo nie zauważyłam żadnej oznaki zepsucia. 

Nic mi nie było, więc chyba kurczowe trzymanie się dat na opakowaniu jest bezsensowne. Nie lubię marnować jedzenia, więc dopóki nie zmienił się kolor, smak, zapach i konsystencja produktu, dopóty będę próbowała wykorzystać go w kuchnii.

Pasek wagi

Suchy produkt typu mąka, kasza, cukier ok, ale ser i to miesiąc po terminie odpada🙈nie myśl nad tym już, pójdziesz na dwójkę i po sprawie;)

jak jest ok w smaku to zjadam. Często te produkty mają dość długie okresy ważności i wiem, że ten tydzień czy miesiąc niespecjalnie robi:)

moj mąż świruje na tym punkcie więc mu nawet nie mówię, jak zjadamy coś po dacie ważności 🤣

Zawsze sprawdzam, wącham, próbuję. Jak wygląda ok, to jemy. Taki ser miesiąc po terminie jakby wyglądał ok to bym jadła, ale dzieciakom bym już nie dała. Wydaje mi się, że w razie wu, dorosłe organizmy łatwiej sobie poradzą niż dziecięce.

Pasek wagi

Produkty suche i owszem, jem po dacie waznosci, tzn. zdarza sie. Ale nabialu bym nie tknela, nabial to jednak kultury bakterii. Zwlaszcza miesiac po.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.