Temat: Przeterminowane produkty

To ze termin przydatnosci do spozycia NIE znaczy ze na drugi dzien produkt jest do wyrzucenia, to wie chyba kazdy. Jednak mimo to mam dylemat dzisiaj, mam jakims cudem  " zapomniany" ser Mozzarella tarkowany, uzywam go do zapiekania w piekarniku i male opakowanie parmezanu , tez sporo po terminie- oba ponad miesiac. No i uznalam ze nic im nie jest, po otwarciu smakuja normalnie, ale mam wyrzuty sumienia, ze moze jednak to nie zdrowe dla organizmu, ze moze cos z tym serem sie dzieje mimo ze nie widac. Co wy na to? Zdazylo sie wam tak przegapic, uzylyscie czy wyrzucilyscie? 

Najbardziej lubię akcję w Lidlu gdy można za 5 zł kupić wino któremu kończy się termin ważności ☺️

Pasek wagi

Tak mi się przypomniało - wiem, cherrypicking, ale po tej akcji bardzo restrykcyjnie podchodzę tez do mrożonek :P

https://www.independent.co.uk/...

nabialu po terminie bym się bala, tu chodzi o bakterie. One kuku mogą zrobić. Z drugiej strony jem często kefiry po terminie bez sensacji.

Julian98 napisał(a):

nabialu po terminie bym się bala, tu chodzi o bakterie. One kuku mogą zrobić. Z drugiej strony jem często kefiry po terminie bez sensacji.

no Kefir to tez nabial😉, nic mi nie bylo, jednak swiadomosc ze moze zaszky w tym jakies niekorzystne reakcje meczy mnie i napewno bede dokladniej pilnowac " wyprzatania" lodowki zanim cos przelezy. Kiedys bylam na szkoleniu BHP gdzie pokazana byla na filmie szybkodc rozwoju bakterii na otwartym jogurcie. To bylo koszmarne, juz po paru godzinach bylo ich duzo, po dniu bardzo duzo a na trzeci dzien miliony. Moj ser byl nie otwierany,mimo to nastepnym razem wyrzuce. 

Berchen napisał(a):

To ze termin przydatnosci do spozycia NIE znaczy ze na drugi dzien produkt jest do wyrzucenia, to wie chyba kazdy. Jednak mimo to mam dylemat dzisiaj, mam jakims cudem  " zapomniany" ser Mozzarella tarkowany, uzywam go do zapiekania w piekarniku i male opakowanie parmezanu , tez sporo po terminie- oba ponad miesiac. No i uznalam ze nic im nie jest, po otwarciu smakuja normalnie, ale mam wyrzuty sumienia, ze moze jednak to nie zdrowe dla organizmu, ze moze cos z tym serem sie dzieje mimo ze nie widac. Co wy na to? Zdazylo sie wam tak przegapic, uzylyscie czy wyrzucilyscie? 

Mozzarella też mi się zdążyło jesc po terminie, sprawdzilam smak i zjedlismy,nic nam nie bylo.Nie wyrzucam jedzenia,jak cos kończy termin staram sie z użyć lub przerobic.

Po za tym ja uwazam,ze wszyskie produkty maja konserwanty inaczej nie byly by tak dlugo wazne.Kielbasy lub mięsa wygladaja tygodniami piekne rozowiutkie.Kiedys za komuny byly produkty bez konserwantow,wedliny i mięso zielenialo,a inne produkty tracily walory smakowe.Dzisiaj wszysko  naszprycowane,więc jezeli coś nie zmienia zapachu,nie zachodzi plesnia ,zjadam i nie zminia smaku,zjadam i nie wyrzucam

najpierw wącham, potem sprawdzam jak smakuje, a jeśli mam wątpliwości, daję partnerowi do przetestowania :) staram się nie wyrzucać niczego, ale jeśli jakimś cudem coś po terminie znajdę w lodówce, a opakowanie jest już otwarte, wtedy raczej wyrzucam do kosza.

mariolka1960 napisał(a):

Berchen napisał(a):

To ze termin przydatnosci do spozycia NIE znaczy ze na drugi dzien produkt jest do wyrzucenia, to wie chyba kazdy. Jednak mimo to mam dylemat dzisiaj, mam jakims cudem  " zapomniany" ser Mozzarella tarkowany, uzywam go do zapiekania w piekarniku i male opakowanie parmezanu , tez sporo po terminie- oba ponad miesiac. No i uznalam ze nic im nie jest, po otwarciu smakuja normalnie, ale mam wyrzuty sumienia, ze moze jednak to nie zdrowe dla organizmu, ze moze cos z tym serem sie dzieje mimo ze nie widac. Co wy na to? Zdazylo sie wam tak przegapic, uzylyscie czy wyrzucilyscie? 

Mozzarella też mi się zdążyło jesc po terminie, sprawdzilam smak i zjedlismy,nic nam nie bylo.Nie wyrzucam jedzenia,jak cos kończy termin staram sie z użyć lub przerobic.

Po za tym ja uwazam,ze wszyskie produkty maja konserwanty inaczej nie byly by tak dlugo wazne.Kielbasy lub mięsa wygladaja tygodniami piekne rozowiutkie.Kiedys za komuny byly produkty bez konserwantow,wedliny i mięso zielenialo,a inne produkty tracily walory smakowe.Dzisiaj wszysko  naszprycowane,więc jezeli coś nie zmienia zapachu,nie zachodzi plesnia ,zjadam i nie zminia smaku,zjadam i nie wyrzucam

Dokladnie,ja sama wiedzę i taka wędlina max 2 tygodnie W lodówce wytrzymuje. A mocarelle jeśli już jem to specjalnie przeterminowuje bo wtedy ma bardziej wyrazisty smak, kiedyś kupiłam kilkanaście sztuk z upływającym terminem ważności bo była już sobota wieczór i pewnie zostały by wyrzucone. Zamroziłam i wymagałam sukcesywnie.

Pasek wagi

U mnie ser tydzień po terminie zaczyna pleśnieć 🤢

Pasek wagi

Najdłużej możemy przechowywać sery twarde i długodojrzewające. Włoski parmezan i parmiggiano reggiano, polski bursztyn, angielski cheddar czy holenderska dojrzewajaąca gouda w lodówce zachowają świeżość od 2 do nawet 4 miesięcy, bez obaw można również wrzucić je do zamrażalnika na jakieś 6 do maksymalnie 8 miesięcy. Zawieraja duzo tluszczu i po zamrozeniu i rozmrozeniu nie straca na konsystencji. Info tu. 

Otwarty parmezan w kawalku zawija sie w papier, nie w folie. Ser ten musi oddychac. 

Mozzarella z drugiej strony ma duza zawartosc wody, nie mowiac o tym, ze plywa w serwatce. Potrafi sie zepsuc przed terminem, ale wtedy mozna to wywachac i po smaku poznac. Absolutnie bym jej nie mrozila, po rozrozeniu zostaje z tego pewnie juz tylko cos co kiedys bylo mozzarella. 

Malena23 napisał(a):

Najdłużej możemy przechowywać sery twarde i długodojrzewające. Włoski parmezan i parmiggiano reggiano, polski bursztyn, angielski cheddar czy holenderska dojrzewajaąca gouda w lodówce zachowają świeżość od 2 do nawet 4 miesięcy, bez obaw można również wrzucić je do zamrażalnika na jakieś 6 do maksymalnie 8 miesięcy. Zawieraja duzo tluszy i po zamrozeniu i rozmrozeniu nie straca na konsystencji. Info tu. Otwarty parmezan w kawalku zawija sie w papier, nie w folie. Ser ten musi oddychac. Mozzarella z drugiej strony ma duza zawartosc wody, nie mowiac o tym, ze plywa w serwatce. Potrafi sie zepsuc przed terminem, ale wtedy mozna to wywachac i po smaku poznac. Absolutnie bym jej nie mrozila, po rozrozeniu zostaje z tego pewnie juz tylko cos co kiedys bylo mozzarella. 

moja Mozzarella to byl ser tarkowany nie ten w serwatce. Nie mialam problemow po zjedzeniu🙈😏. Napewno bede bardziej pilnowsla zuzycia w czasie przewidzianym. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.