Temat: Ciąża 35 lat a strach przed chorobami

Czesc

Co myślicie o ciąży w wieku 35 lat? 

Bralabym to pod uwagę, ale strasznie boje się komplikacji, że urodze chore dziecko itp. 


Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Z drugiej strony - kto w wieku np. 25 lat ma stabilną sytuację finansową i zawodową w dzisiejszych czasach? Mniejszość. Pytanie czy ten stres związany z tym, czy będzie z czego raty płacić, czy się w ogóle ma stałe zatrudnienie, czy się będzie miało dokąd wracać po macierzyńskim, może czy się uda studia skończyć - jak nad kimś to jeszcze wisi, jak to wszystko pogodzić czasowo i tak dalej, nie odbije się na dziecku w bardziej negatywny sposób, niż wiek jego matki. Jednak większe prawdopodobieństwo, że te parę/dziesięć lat później, się będzie miało bardziej stabilną sytuację i ten psychiczny spokój. No i kwestia partnera/ojca dziecka. Patrząc po swoim otoczeniu, to bardzo dużo ludzi się rozstało/rozstaje (tak w wieku 25-28 chyba największy "wysyp"). Wiadomo, że bycie z kimś dłużej w związku, czy poznanie partnera kiedy się już jest bardziej dojrzałym też nie daje gwarancji bycia razem aż do śmierci. Ale jednak mam wrażenie, że te rozstania wtedy są rzadsze - a dla mnie to, że dziecko się wychowuje w pełnej rodzinie, a nie patrzy jak rodzice się rozwodzą, też ma dużą wartość. Więc na jedno źle, na drugie dobrze - uważam, ze te negatywy i ewentualne ryzyko nie jest aż tak wysokie, żeby rezygnować z dzieci w dniu swoich 35 urodzin.. 

Moim zdaniem, te rozstania biora sie glownie z tego, ze ludzie po prostu dojrzewaja. W wieku do tych 27 lat, to jednak wciaz ma sie przewaznie male doswiadczenie zyciowe, malo problemow, ma sie wyidealizowana wizje zycia i pracy. W inny sposob sie tez dobiera partnera. Ja z moim jestem odkad skonczylismy 18 lat i wtedy to bylo zupelnie inne zycie, niz teraz. Gdybym teraz musiala na nowo szukac partnera, to bylby on z zupelnie innej planety, niz obecny. Tez juz sie ma doswiadczenie, zna sie swoje granice, przyzwyczajenia i mysle, ze rozwazniej do tematu podchodzi. Wiadomo, ze nie wszystkim zawsze wyjdzie, ale mysle, ze tych kolejnych partnerow dobiera sie rozwazniej. Zwlaszcza, jak ma sie dzieci.

Według mnie 35 lat to już za późno ze względu na dużą różnice wieku między mamą a dziecko. Moja mama miała 34 lata jak mnie urodziła i od dzieciństwa widzę, że wiele rzeczy powinno być inaczej i w wielu sprawach się różnimy. Dla mnie to jest istotna sprawa, więc nie zdecydowałabym się na dziecko w tym wieku. 

SuperMarcelina napisał(a):

Według mnie 35 lat to już za późno ze względu na dużą różnice wieku między mamą a dziecko. Moja mama miała 34 lata jak mnie urodziła i od dzieciństwa widzę, że wiele rzeczy powinno być inaczej i w wielu sprawach się różnimy. Dla mnie to jest istotna sprawa, więc nie zdecydowałabym się na dziecko w tym wieku. 

Jakoś moje znajome, które mają młodziutkie mamy też się z nimi kłócą. Nie wiesz jakie by były problemy z młodszą mamą. Wszystko zależy od osoby. Moja mama urodziła moją siostrę w wieku 21 lat a mnie w wieku 33 i jakoś to ze mną lepiej się dogaduje a z siostrą często kłóci. W Polsce niestety mamy takie społeczeństwo które myśli, że rodzi się do 30tki podczas kiedy na zachodzie zupełnie inaczej się na to patrzy. 

Pasek wagi

Wielbiona napisał(a):

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

znowu utkwilas w jakims dole, wyjdz do ludzi, zycie jest pelne niespodzianek, ty jestes bardzo mloda, to poczatek zycia.

Patrząc na znajomych, myślę że to normalny wiek na ciążę. Mamy z mężem 35/36 lat i dzieci w wieku szkolnym, ale u znajomych są dzieciaki znacznie młodsze, bobasy, a niektórzy dopiero się starają 

SuperMarcelina napisał(a):

Według mnie 35 lat to już za późno ze względu na dużą różnice wieku między mamą a dziecko. Moja mama miała 34 lata jak mnie urodziła i od dzieciństwa widzę, że wiele rzeczy powinno być inaczej i w wielu sprawach się różnimy. Dla mnie to jest istotna sprawa, więc nie zdecydowałabym się na dziecko w tym wieku. 

wasze problemy nie wynikaja z wieku tylko z innych powodow, charakter, to na jakim etapie zycia byla mama, moze nie koniecznie planowala ciaze i jej to zamieszalo w planach, tysiac rzeczy ktorych nie wiesz, sam wiek nei jest problemem. Ja rodzilam jako bardzo mloda osoba, mam dobry kontakt z corkami ale wiem ze to nie wiek a rozne elementy na to sie skladaja.

Berchen napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

znowu utkwilas w jakims dole, wyjdz do ludzi, zycie jest pelne niespodzianek, ty jestes bardzo mloda, to poczatek zycia.

wychodze do ludzi, ale nie mam pojęcia jak ma to wpłynąć na bezpłodność, wyjaśnisz mi?

Wielbiona napisał(a):

Berchen napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

znowu utkwilas w jakims dole, wyjdz do ludzi, zycie jest pelne niespodzianek, ty jestes bardzo mloda, to poczatek zycia.

wychodze do ludzi, ale nie mam pojęcia jak ma to wpłynąć na bezpłodność, wyjaśnisz mi?

a Ty jesteś bezpłodna? Badałas się jako singielka pod każdym kątem?

sacria napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

Berchen napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

znowu utkwilas w jakims dole, wyjdz do ludzi, zycie jest pelne niespodzianek, ty jestes bardzo mloda, to poczatek zycia.

wychodze do ludzi, ale nie mam pojęcia jak ma to wpłynąć na bezpłodność, wyjaśnisz mi?

a Ty jesteś bezpłodna? Badałas się jako singielka pod każdym kątem?

Wyobraź sobie, że singielka chodzą do ginekologa...

z powodów ginekologicznych jestem przewidziana pod operację wycięcia wszystkiego także jeżeli chciałaś mi dogryźć to może zrobić ci się głupio, bo jednak to jest gigantyczna tragedia... znaczy dla mnie to jest gigantyczna tragedia dla ciebie pewnie powód do uciechy

Wielbiona napisał(a):

sacria napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

Berchen napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

znowu utkwilas w jakims dole, wyjdz do ludzi, zycie jest pelne niespodzianek, ty jestes bardzo mloda, to poczatek zycia.

wychodze do ludzi, ale nie mam pojęcia jak ma to wpłynąć na bezpłodność, wyjaśnisz mi?

a Ty jesteś bezpłodna? Badałas się jako singielka pod każdym kątem?

Wyobraź sobie, że singielka chodzą do ginekologa...

z powodów ginekologicznych jestem przewidziana pod operację wycięcia wszystkiego także jeżeli chciałaś mi dogryźć to może zrobić ci się głupio, bo jednak to jest gigantyczna tragedia... znaczy dla mnie to jest gigantyczna tragedia dla ciebie pewnie powód do uciechy

nie, nie chciałam Ci dogryźć. Raczej podnieść na duchu, bo jesteś młoda a bardzo negatywnie myślisz . Singielki chodzą do ginekologa, ale generalnie najczęściej bezpłodność wychodzi podczas badań, które robi się po dłuższych, nieowocnych staraniach o dziecko, prawda? Nie rozumiem skąd ta złośliwość.

Napisałaś jakby wiek miał znaczenie, a w takim razie nie ma.  Konsultowalas się z wieloma specjalistami?

Ostatnio trafiłam na grupę Adopcja na fb, wyświetliło mi historię singielki po 40tce której udało się zaadoptować dziecko- wszystko w życiu może się zdarzyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.