Temat: Ciąża 35 lat a strach przed chorobami

Czesc

Co myślicie o ciąży w wieku 35 lat? 

Bralabym to pod uwagę, ale strasznie boje się komplikacji, że urodze chore dziecko itp. 


Pasek wagi

Ja mam 32. I na dziecko pewnie zdecyduje tylko raz..najpózniej do 34r.ż. dbam o zdrowię reszta już nie jest zależna ode mnie. 

35 lat myślę, ze to nie za późno kobieta dojrzała wie czego chce, ja bałabym się po 40 rodzić, chociaż teraz dużo osób decyduje się i wszystko jest ok .... już na wczesnym etapie ciazy duzo nieprawidłowosci da sie wykryć itp. Osobiscie uwazam ze warto;) prosze wziąć pod uwge ze jedne zachodza odrazu inne staraja sie latami wiec im szybciej zdecydujemy się tym lepiej ;)

ilonawor napisał(a):

Czesc

Co myślicie o ciąży w wieku 35 lat? 

Bralabym to pod uwagę, ale strasznie boje się komplikacji, że urodze chore dziecko itp. 

Matka mojego męża miała 44 lata kiedy go rodziła. Było to też jej pierwsze dziecko. Wszystko zależy od twojego zdrowia. Czasami tęsknie za mieszkaniem we Włoszech, bo w Polsce się tak bardzo kobiety boją starzenia a tam rodzą sobie spokojnie koło 40tki i nikt ich nie ocenia... Mam wrażenie, że tam nawet łatwiej im się w ciąże zachodzi, bo się nie stresują. Co ma być to będzie. Masę kobiet starały się o dzieci później niż ty.

Pasek wagi

Trzeba też pamiętać, że mało kto przed 35 rż. robi badania prenatalne ze względu na "niskie ryzyko" wad płodu, stąd statystyki są zaburzone

Juz kiedyś pisałam - życiowo to jest późno, gdybym miała wybór, w tym wieku rodzilabym już drugie dziecko. Z perspektywy - najlepiej mieć dzieci z jak najmniejszą różnicą wieku, tak aby w wieku 35 lat mieć co najmniej przedszkolaki.

Pasek wagi

Ja urodzilam (bardzo chciane i dlugo wyczekane) drugie dziecko w wieku 38 lat. Ale jak sie pragnie powiekszyc rodzine, to nie ma co pytac sie innych o zdanie, tylko trzeba zrobic gruntowny przeglad zdrowia i przegadac te kwestie z lekarzem. Gwarancji na to, ze malenstwo bedzie zdrowe nie ma sie nigdy nieststy:( Ale mozna to ryzyko zmniejszyc odpowiednio przygotowujac sie do ciazy i dokladnie monitorujac jej przebieg. Ja druga ciaze znioslam duzo gorzej niz pierwsza (w wieku 27), konieczne bylo wlaczenie progesteronu na jej podtrzymanie, ale coreczka urodzila sie w 100 % zdrowa. Sama jestem poznym dzieckiem, mama urodzila mnie w wieku 36 i nigdy nie stanowilo to problemu. Obie corki kocham przeogromnie, ale teraz dopiero umiem tak naprawde rozkoszowac sie tym macierzynstwem i podchodze do niego z duzo wiekszym spokojem:)

Zaszłam w pierwszą i jedyną ciążę w wieku 37 lat. Czułam się w niej super, przebiegała książkowo i urodziłam zdrowe dziecko. Jeśli nie masz przewlekłych chorób lub problemów hormonalnych to myślę, że do 40-stki spokojnie można rodzić ;). Po 40-stce pewnie też, ale mniej spokojnie ;)

karlsdatter napisał(a):

Trzeba też pamiętać, że mało kto przed 35 rż. robi badania prenatalne ze względu na "niskie ryzyko" wad płodu, stąd statystyki są zaburzone. 

Juz kiedyś pisałam - życiowo to jest późno, gdybym miała wybór, w tym wieku rodzilabym już drugie dziecko. Z perspektywy - najlepiej mieć dzieci z jak najmniejszą różnicą wieku, tak aby w wieku 35 lat mieć co najmniej przedszkolaki.

zaszlam w ciąże majac 29 lat, moje koleżanki nawet nieco wcześniej i każda, powtarzam każda robiła badania prenatalne

w szpitalu na patologii ciąży leżałam miesiąc, spotkałam ram wiele kobiet  nawet sporo młodszych ode mnie i nie poznałam żadnej ktora by takich badań nie robiła , chociaż były b drogie

malo tego kilka lat po tym jak urodziłam, na terenie mojego województwa wprowadzili darmowe badania prenatalne 

cancri napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

cancri napisał(a):

Dla mnie osobiscie to wciaz pozno, i postep medycyny nie ma nic do tego. Chcialabym byc przy dziecku jak najdluzej, dozyc wnukow ;-) Zazdroszcze moim babciom, ze dozyly prawnukow, a prawnuczki jednej maja juz po 20+ lat. Najmlodsza 4. W tym roku koncze 34. lata, moja corka ma 7. Tak zyciowo, to na pewno jest duzo lepszy moment dla mnie, niz moment, w ktorym zaszlam w ciaze. Psychicznie - nie wiem.

Natomiast jesli ktos wczesniej nie mogl miec dziecka, z roznych przyczyn - medycznych, osobistych, to chyba nie ma czegos takiego, jak za pozno ;-)

Wlasnie,ja jestem szczęśliwa z powodu bycia młodą mamą. Może i było biednie ale kochaliśmy siebie i dzieci a teraz możemy długo cieszyć się sobą, tego nie zastąpią żadne pieniądze świata. Czas jest na wagę złota.

Tak. Moj tato zostal dziadkiem w wieku 47 lat... i tak sobie mysle, ze kiedy on mial 35 lat, ja sie juz wyprowadzilam z domu do internatu. A tu mialabym dopiero urodzic dziecko. Czasy byly inne. Ale bardzo sie ciesze, ze moja corka ma okazje miec 3 prababcie i je poznac i z nimi przebywac. Ale to tez z drugiej strony, moi rodzice sa mlodzi i pracuja. Nie moga brac dziecka do siebie zwykle, nie moga przyjezdzac kiedy chca, to tez jest duzy minus w porownaniu do dziadkow na emeryturze.

Ja zostalam babcia majac 42 lata, sama urodzilam corke od razu po maturze. No i tez sie ciesze ze tak jest. Jednak chorob nie przewidzisz. Pierwsza corka urodzila sie zdrowa a gdy mialam 35 lat ona jako 15stolatka byla umierajaca. Przyszlosci nie przewidzisz. Jestes mloda i jesli wiesz ze chcecie miec dziecko to nie mysl za duzo. Bedzie wszystko dobrze 😊

pozno, mam 31 i już wiem, że za późno i dzieci mieć nie będę 

Z drugiej strony - kto w wieku np. 25 lat ma stabilną sytuację finansową i zawodową w dzisiejszych czasach? Mniejszość. Pytanie czy ten stres związany z tym, czy będzie z czego raty płacić, czy się w ogóle ma stałe zatrudnienie, czy się będzie miało dokąd wracać po macierzyńskim, może czy się uda studia skończyć - jak nad kimś to jeszcze wisi, jak to wszystko pogodzić czasowo i tak dalej, nie odbije się na dziecku w bardziej negatywny sposób, niż wiek jego matki. Jednak większe prawdopodobieństwo, że te parę/dziesięć lat później, się będzie miało bardziej stabilną sytuację i ten psychiczny spokój. No i kwestia partnera/ojca dziecka. Patrząc po swoim otoczeniu, to bardzo dużo ludzi się rozstało/rozstaje (tak w wieku 25-28 chyba największy "wysyp"). Wiadomo, że bycie z kimś dłużej w związku, czy poznanie partnera kiedy się już jest bardziej dojrzałym też nie daje gwarancji bycia razem aż do śmierci. Ale jednak mam wrażenie, że te rozstania wtedy są rzadsze - a dla mnie to, że dziecko się wychowuje w pełnej rodzinie, a nie patrzy jak rodzice się rozwodzą, też ma dużą wartość. Więc na jedno źle, na drugie dobrze - uważam, ze te negatywy i ewentualne ryzyko nie jest aż tak wysokie, żeby rezygnować z dzieci w dniu swoich 35 urodzin.. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.