Temat: Świerszcz jadalny, mączniki i inne tuptaki

Jakie macie podejście do tego tematu? Kilka lat temu były wzmianki, które większość osób wyśmiewała uznając za teorie spiskowe. Dziś świerszcz jest dopuszczony do spożycia. Można wytwarzać z niego produkty spożywcze , od mąk i chleba przez makarony, słodycze, po sosy do zup. Ja jednak podziękuję za ten rarytas. Nie jem produktów z koszenilą i świerszcza jeść też nie zamierzam- nawet gdyby trąbili, że to najzdrowsze pożywienie świata. Czuję obrzydzenie do owadów i mam z nimi styczność, doskonale wiem jak to wygląda i pachnie (karmię jeże, głównie mącznikami suszonymi i świerszczami).. Nie wyobrażam sobie tego jeść 🤢🤮 A Wy? Jesteście otwarte na taką żywność czy absolutnie nie? Może któraś już jadła i podzieli się wrażeniami?  

Pasek wagi

Anneli, już kogoś wyżej poprosiłam o źródła, z których mogłabym się dokształcić ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty podrzucisz? Tylko z góy zastrzegam, jeśli na tych źródłach jest odcisk palca Grety Thunberg i przedmowa Ala Gora, to i tak nie przeczytam :P

Haga. napisał(a):

Anneli, już kogoś wyżej poprosiłam o źródła, z których mogłabym się dokształcić ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty podrzucisz? Tylko z góy zastrzegam, jeśli na tych źródłach jest odcisk palca Grety Thunberg i przedmowa Ala Gora, to i tak nie przeczytam :P

Nie, takie rzeczy są ustalane na szczytach ekonomicznych i politycznych. Mąki ze świerszczy nie wprowadza Greta Thunberg a komisja europejska. Nie są to żadne "tajne" cuda na kiju i fotomontaze ani tymbardziej teorie spiskowe. 

Haga. napisał(a):

O ile wiem, jadane są tłuściutkie larwy a nas chcą faszerować dorosłymi osobnikami z tymi pancerzykami, co blokują wchłanianie składników.

Pod nieobecność indoktrynacji kiedy ludzie mają wybór, wybierają mięso. Przewaga roślin w menu + robale wynikają w naturalnym środowisku z biedy. Weganizm w jeszcze bogatych zachodnich społeczeństwach rozprzestrzeniły się tą samą drogą i za te same pieniądze co inne izmy i przykładowo, LGBTQZ+. 

No i Anneli, sorry, ale produkcja mięsa w porównaniu z awokado przykładowo, nawet w najbardziej chamskim wydaniu made in korporacje USA, to czyściutka ekologia, serio. A awokado leży sobie spokojnie w każdym markecie i sklepiku ze zdrową żywnością nie wywołując kontrowersji.

"Jest nas tak dużo, że musimy jeść robale, bo matka ziemia nie wykarmi wszystkich wartościową żywnością". Jak co roku się wybija ptactwo domowe nawet hodowane na własne potrzeby pod pretekstem ptasiej grypy, ukierunkowuje sie rolnictwo tak, że współczesne dzieci z wiochy krowę widza tylko na obrazku, to musi brakować, nie ma innej opcji.

Mieszkam na wsi i w życiu nie chciałabym hodować krów lub świń. Małe gospodarstwo trudno zmechanizowac ,lub zwyczajnie to się nie opłaca,musieli byśmy ręcznie gnój wywalać karmić,sorry ale mi się nie chce. Na naszej wsi nikt nie trzyma zwierzą oprócz kur. A druga sprawa mając zwierzęta gospodarskie jesteś uwiązana jak pies z budą.

Pasek wagi

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Haga. napisał(a):

Anneli, już kogoś wyżej poprosiłam o źródła, z których mogłabym się dokształcić ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty podrzucisz? Tylko z góy zastrzegam, jeśli na tych źródłach jest odcisk palca Grety Thunberg i przedmowa Ala Gora, to i tak nie przeczytam :P

Nie, takie rzeczy są ustalane na szczytach ekonomicznych i politycznych. Mąki ze świerszczy nie wprowadza Greta Thunberg a komisja europejska. Nie są to żadne "tajne" cuda na kiju i fotomontaze ani tymbardziej teorie spiskowe. 

Oj tak, wiem :D tyle że ww propagują wesołe pomysły typu jedz robale, mięso i dwutlenek zabijają ciebie i planetę, nie miej niczego a będziesz szczęśliwy, . Swoja drogą jak posłuchać panny Grety, to można dojść do wniosku że ci, co ją wypromowali, są niespełna rozumu. 

Noir, na gospodarstwie jest zapierdziel, kiedyś był znacznie większy, jakoś jednak te krowy na wsiach były. Teraz nikomu nic sie nie opłaca i nie chce za to super drogie sklepy ze zdrową żywnością wyrastały jak grzyby po deszczu. Takie "samo sie dzieje". Wyrastały bo obecnie wszystkie chyba działalności zdychają. No może poza branżą pogrzebową. Ptasia grypa natomiast strasznie zmutowała, prawie jak kowid :D Ludziska co hodowali trzymali kilka kur na jajka dla dzieci i im się chciało teraz robią akcje "kury? jakie kury? tu nie ma żadnych kur" :D

Haga. napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Haga. napisał(a):

Anneli, już kogoś wyżej poprosiłam o źródła, z których mogłabym się dokształcić ale nie dostałam odpowiedzi. Może Ty podrzucisz? Tylko z góy zastrzegam, jeśli na tych źródłach jest odcisk palca Grety Thunberg i przedmowa Ala Gora, to i tak nie przeczytam :P

Nie, takie rzeczy są ustalane na szczytach ekonomicznych i politycznych. Mąki ze świerszczy nie wprowadza Greta Thunberg a komisja europejska. Nie są to żadne "tajne" cuda na kiju i fotomontaze ani tymbardziej teorie spiskowe. 

Oj tak, wiem :D tyle że ww propagują wesołe pomysły typu jedz robale, mięso i dwutlenek zabijają ciebie i planetę, nie miej niczego a będziesz szczęśliwy, . Swoja drogą jak posłuchać panny Grety, to można dojść do wniosku że ci, co ją wypromowali, są niespełna rozumu. 

Noir, na gospodarstwie jest zapierdziel, kiedyś był znacznie większy, jakoś jednak te krowy na wsiach były. Teraz nikomu nic sie nie opłaca i nie chce za to super drogie sklepy ze zdrową żywnością wyrastały jak grzyby po deszczu. Takie "samo sie dzieje". Wyrastały bo obecnie wszystkie chyba działalności zdychają. No może poza branżą pogrzebową. Ptasia grypa natomiast strasznie zmutowała, prawie jak kowid :D Ludziska co hodowali trzymali kilka kur na jajka dla dzieci i im się chciało teraz robią akcje "kury? jakie kury? tu nie ma żadnych kur" :D

co do ptasiej grypy to mam takie przeczucie, że powróci że zdwojoną siłą gdy tylko skończy się spis wszelkiego drobiu 😉

Pasek wagi

Nie widzę potrzeby, by próbować takich "rarytasów" i mam nadzieję, że nigdy nigdy mnie do tego nie zmusi. Natomiast przyzwyczaić, to bym się pewnie przyzwyczaiła, tylko po co? 

Cóż, ja mam takie podejście, że spróbuję wszystkiego, co jest jadalne, choćby z ciekawości 😉

Jadłam kilka różnych rodzajów, koniki polne były spoko, smakują jak chrupki. Tzn były totalnie suche i kruche, konsystencja jakiś bardzo delikatnych wafelków? A smak jak smak, taki, jak przyprawy, może z minimalnie mięsnym posmakiem samego owada. Ekscytacja jak dla mnie niepotrzebna. Spokojnie  mogłabym je jeść zamiast chipsów czy orzeszków, tylko że nadal są dość drogie i nie da się ich kupić w zwykłym sklepie.

Już nie mówiąc, że we Fr je się chyba wszystko co żyje i nie jest trujące. Bez większych oporów.

Plus, do wszystkich piszących, że w życiu by nie zjedli - jecie pewnie regularnie, czerwony barwnik E120 do jedzenia jest robiony z takich słodziaków.

menot napisał(a):

Plus, do wszystkich piszących, że w życiu by nie zjedli - jecie pewnie regularnie, czerwony barwnik E120 do jedzenia jest robiony z takich słodziaków.

W sumie na dłoni wyglądają jak maliny 😉

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.