Temat: Slack i Trello i inne

Przestań, ludzie do dziś wpisują w CV obsługę MS Office 🤪 Natomiast jak widzisz, na niektórych robi to wrażenie, więc w sumie bym wpisała. Ja po budownictwie byłam mocno zdziwiona, że powinnam wpisywać znajomość AutoCada, gdzie w sumie każdy student tego kierunku musiał mieć to w małym palcu i wpisywanie w CV znajomości AC to tak jakbyś wpisywała że umiesz oddychać 😂 Więc dla mnie wpisywanie czegoś co każdy zna wydawało się bezsensu bo było oczywistą oczywistością. No ale cóż, no wpisywałam, bo najwyraźniej to jakiś atut wyróżniający mnie z tłumu nie wiedzieć czemu, bo wszyscy po fachu znają 😂

Co? Wpisywać obsługę Slacku jako umiejętność w CV? Mówimy o slacku, i.e. wewnętrznym komunikatorze? 

Nie mam pojecia czym jest jedno i drugie 🤷‍♀️ 

U nas w autocadzie nikt nie pracowal, poza autocadem jest sporo innych programow. Nie wiem, kiedy te budownictwo konczylas, no ale obecnie trzeba takie rzeczy wpisywac, bo programow wiodacych tez jest kilka.

Ale obsluga slacka w sensie pisanie na slacku, czy stawianie slacka dla firmy?:p bo pisanie, że potrafisz pisać na komunikatorze i wstawiać emotki jest, cóż... Jakbym zobaczyła takie cv, to byłabym raczej zdziwiona;)

Wpisywanie znajomości ms office moim zdaniem ma sens, w szczególności excela - jak ktoś zna te wszystkie zaklęcia, które można tam wykorzystać i jest w tym biegły, to jest to naprawdę dobra umiejętność. A wpisywanie znajomości power pointa / worda itp to już chyba bardziej relikt czasów, w których komputery wchodziły pod strzechy i do biur.

No dla mnie to też jest dziwne, ale widzę, że niektóre dziewczyny i to wpisują w cv np. na grupie give her a job. Tak jak pisałam, dla mnie wszystkie te programy i narzędzia są banalne w obsłudze, jeśli ktoś umie czytać, a zakładam, że każdy umie :D 

Kończyłam w 2008 i już wtedy były bardziej zaawansowane programy, natomiast no ten AutoCad był że tak powiem przewodnim programem na Polibudzie wtedy, bo i mieliśmy przedmiot stricte informatyczny poświęcony tylko i wyłącznie obsłudze AutoCada jak i wszelakie projekty oddawało się robione w AC albo w formie pliku albo wyplotowany z AC :) Dlatego dla mnie wtedy było kosmosem pisanie w CV o oczywistościach, ale wpisywałam z myślą, że jak nie wpiszę, to pomyślą, że każdy zna tylko nie ja (skoro nie wpisałam) oraz tłumaczyłam sobie, że jakiś prezes firmy może nie wiedzieć, że to oczywistość, więc dla niego będzie to dodatkowy atut 🤪 hehe. Teraz na pewno dużo się zmieniło. Jestem poza branżą od 11 lat, więc niestety nie wiem jak jest teraz. Zresztą po studiach pracowałam od początku w wykonawstwie, więc ja już głównie dostawałam gotowe projekty, które trzeba było przenieść w real. Praktycznie w swojej pracy nie korzystałam z żadnych programów. Korzystałam z projektu w formie papierowej, niwelatora, miarki i telefonu komórkowego ogarniając zapotrzebowanie budowy 😂 Aaaa czekaj, pamiętam że musiałam przejść szybki samokurs z wujkiem google obsługi jakiegoś programu do kosztorysowania, bo sobie szef wymyślił, że mogłabym to za niego raz zrobić w sumie 😂 Norma Pro być może? Kurde nie pamiętam. Dawno to było.

zdziwiłabyś się, jak dużo pracuje z powerpointem (a właściwie Google slides) w jednej z wiodących firm tech 😂 ale co do excela pełna zgoda! To wcale nie jest łatwe marzenie i mało osób jest w tym biegłych 

Powerpointa widzę u nas na większości spotkań z ludźmi z linii okołobiznesowych (oni kochają powerpointa;)), ale w sumie nie wiem, czy to aż taki zaawansowany skill, żeby to wklepywać w cv. Chociaż na tego typu stanowiska pewnie nie zaszkodzi. Tak samo zaawansowana obsługa worda (jakieś korespondencje seryjne, itp.) na stanowiskach, na których produkuje się dużo tego typu "papierków". Ale to nadal dużo wyższy poziom niż slack;)