Temat: Kwiaty w domu, jak dbacie?

Czesc! 

Jak dbacie o kwiaty w domu i ile ich mniej wiecej macie? Mi sie udalo juz od ok. 2 lat utrzymac kilka kwiatkow przy zyciu ;D Mamy bardzo goracy salon i nie bylo to latwe zadanie (teraz dodatkowo mamy oczyszczacz i nawilzacz powietrza).

Czy przesadzacie kwiaty do wiekszych doniczek? Czy pora roku ma tu jakies znaczenie?

Czy wstawiacie kwiaty do wanny i moczycie? Moja przyjaciolka tak robi, zawsze jak wpadne do niej na weekend ma kwiaty w wannie ;P 

Jakich jeszcze trickow uzywacie? I jakie kwiaty polecacie?

Dziewczyny, a ja tak trochę z innej beczki. Jakie rośliny liściaste (mogą być też pnącza) polecacie, które są nie do zajechania, jak np. epipremnum? W sensie, że dość łatwo je uprawiać i wyglądają fajnie przy niewielkim nakładzie pracy?

Paprocie są piękne, ale u mnie zdychają. Bluszczyki niestety też.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

O, tu sa kwiatki. Temu akurat kupilam wczoraj te doniczke, jest wieksza, niz poprzednia.

To D mi wyhodowal z jakiejs szczepki, jak to sie nazywa?

I zamieciulasy. Te dwa obumarly mocno ale chyba sobie teraz lepiej radza:

A ten sie trzyma:

Tez mam ta musztardowa osłonkę :D u mnie akurat rosną w niej filodendrony ;)


Jeśli chodzi o skrzydłokwiat to to zasychanie końcówek może mieć związek ze zbyt suchym powietrzem. Gdzie on stoi? Ma bezpośrednie słońce? Pytam bo ma troszkę takie wyblakłe liście, albo to na zdjęciu tak wyglada ;)

Ten drugi kwiatek to epipremunum złociste. Żelazna roślina, one lubią przeschnąć między podlewaniami.

Moje ogólne wrażenie co do tych dwóch roślin, to mam trochę wrażenie ze są lekko oklapniete? No i przydałoby się je trochę przetrzeć z kurzu :) rośliny wtedy lepiej rosną. Ja polecam roztwór z płynem do mycia naczyń i olejku neem. Olejek neem ma tez takie właściwości ze jest najmocniejszym naturalnym środkiem, który chroni przed szkodnikami :) dodatkowo pięknie nabłyszcza liście :)

Co do zamiokulkasow oba są w trochę za dużych doniczkach. Ja bym je wsadziła w jedna i do takiej żeby był lekki luz. One generalnie lubią ciasno :D

Tutaj mój zamiokulkas:


Ves91 napisał(a):

Dziewczyny, a ja tak trochę z innej beczki. Jakie rośliny liściaste (mogą być też pnącza) polecacie, które są nie do zajechania, jak np. epipremnum? W sensie, że dość łatwo je uprawiać i wyglądają fajnie przy niewielkim nakładzie pracy?

Paprocie są piękne, ale u mnie zdychają. Bluszczyki niestety też.

Jeśli chodzi o paprocie to może spróbuj jakieś łatwe w uprawie, np. Losie rogi:

Filodendrony są proste, np te:

Zamiokulkasy tez są spoko:

Sansewierie:

Cissus rombolistny tez jest super

To jest jeszcze maluch :)

Pani_Selerowa napisał(a):

cancri napisał(a):

O, tu sa kwiatki. Temu akurat kupilam wczoraj te doniczke, jest wieksza, niz poprzednia.

To D mi wyhodowal z jakiejs szczepki, jak to sie nazywa?

I zamieciulasy. Te dwa obumarly mocno ale chyba sobie teraz lepiej radza:

A ten sie trzyma:

Tez mam ta musztardowa osłonkę :D u mnie akurat rosną w niej filodendrony ;)

Jeśli chodzi o skrzydłokwiat to to zasychanie końcówek może mieć związek ze zbyt suchym powietrzem. Gdzie on stoi? Ma bezpośrednie słońce? Pytam bo ma troszkę takie wyblakłe liście, albo to na zdjęciu tak wyglada ;)

Ten drugi kwiatek to epipremunum złociste. Żelazna roślina, one lubią przeschnąć między podlewaniami.

Moje ogólne wrażenie co do tych dwóch roślin, to mam trochę wrażenie ze są lekko oklapniete? No i przydałoby się je trochę przetrzeć z kurzu :) rośliny wtedy lepiej rosną. Ja polecam roztwór z płynem do mycia naczyń i olejku neem. Olejek neem ma tez takie właściwości ze jest najmocniejszym naturalnym środkiem, który chroni przed szkodnikami :) dodatkowo pięknie nabłyszcza liście :)

Co do zamiokulkasow oba są w trochę za dużych doniczkach. Ja bym je wsadziła w jedna i do takiej żeby był lekki luz. One generalnie lubią ciasno :D

Tutaj mój zamiokulkas:

Widze wlasnie, ze taka sama ;D Ja ja kupilam w niedziele, haha. Wiesz co, te zamieciulasy to byly w takich doniczkach od poczatku. One byly duzo wieksze, po prostu obumarly i teraz te lodygi sa mniej rozrosniete.

Pani_Selerowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Dziewczyny, a ja tak trochę z innej beczki. Jakie rośliny liściaste (mogą być też pnącza) polecacie, które są nie do zajechania, jak np. epipremnum? W sensie, że dość łatwo je uprawiać i wyglądają fajnie przy niewielkim nakładzie pracy?

Paprocie są piękne, ale u mnie zdychają. Bluszczyki niestety też.

Jeśli chodzi o paprocie to może spróbuj jakieś łatwe w uprawie, np. Losie rogi:

Filodendrony są proste, np te:

Zamiokulkasy tez są spoko:

Sansewierie:

Cissus rombolistny tez jest super

To jest jeszcze maluch :)

Dziękuję Ci bardzo 😊

Pasek wagi

Ja mam całą kolekcję jednego gatunku, który pięknie kwitnie. Gdy przychodzi sezon, to co 2 tygodnie urządzam im kąpiel w wannie z nawożeniemi- dokąd tak robię, to rosną jak szalone. Tak pij wodę, że po zwykłym podlaniu sa zaraz suche. Niestety mam za mało parapetów.

Ves91 napisał(a):

Dziewczyny, a ja tak trochę z innej beczki. Jakie rośliny liściaste (mogą być też pnącza) polecacie, które są nie do zajechania, jak np. epipremnum? W sensie, że dość łatwo je uprawiać i wyglądają fajnie przy niewielkim nakładzie pracy?

Paprocie są piękne, ale u mnie zdychają. Bluszczyki niestety też.

U mnie zdecydowanie syngonium ;) Są różne warianty kolorystyczne liści, więc możesz mieć kilka wyglądających jak zupełnie różne rośliny ;) U mnie serio, nie da się ich zajechać. Ja mam sklerozę i czasem podlewam czasem zapominam i te jedne są nie do zajechania - jakby im to zwisało i powiewało czy je podlałam czy nie ;) Do tego część z nich mam w rozproszonym świetle, jakiś tam stoi prawie w cieniu - też nie widać różnicy specjalnie.

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

Ja mam całą kolekcję jednego gatunku, który pięknie kwitnie. Gdy przychodzi sezon, to co 2 tygodnie urządzam im kąpiel w wannie z nawożeniemi- dokąd tak robię, to rosną jak szalone. Tak pij wodę, że po zwykłym podlaniu sa zaraz suche. Niestety mam za mało parapetów.

Ja mam tylko jeden. No w sumie dwa, ale ten drugi jest w totalnym cieniu. Reszta okien do podłogi. Brakuje mi parapetów właśnie pod kątem kwiatków. Ale porobiłam sobie półki na kwiaty, takie długie 2metrowe na ścianie nad telewizorem. Wchodzi tam ich sporo i jak podlewam to przynajmniej duża część jest w jednym miejscu ;) I fajnie to wygląda, bo się zrobił taki zielony zakątek :)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

agazur57 napisał(a):

Ja mam całą kolekcję jednego gatunku, który pięknie kwitnie. Gdy przychodzi sezon, to co 2 tygodnie urządzam im kąpiel w wannie z nawożeniemi- dokąd tak robię, to rosną jak szalone. Tak pij wodę, że po zwykłym podlaniu sa zaraz suche. Niestety mam za mało parapetów.

Ja mam tylko jeden. No w sumie dwa, ale ten drugi jest w totalnym cieniu. Reszta okien do podłogi. Brakuje mi parapetów właśnie pod kątem kwiatków. Ale porobiłam sobie półki na kwiaty, takie długie 2metrowe na ścianie nad telewizorem. Wchodzi tam ich sporo i jak podlewam to przynajmniej duża część jest w jednym miejscu ;) I fajnie to wygląda, bo się zrobił taki zielony zakątek :)

A mi się właśnie wydaje ze na parapetach te rośliny to tak średnio wyglądają właśnie ;) w sensie wszystko w rządku jak od linijki i takie fajne kompozycje trochę zachodu wymagają żeby właśnie nie były takie nudne :) zamiast parapetów mozna wykorzystać wszelkiego rodzaju wieszaki, makramy, polki, stojaki czy nawet zrobić zielona ścianę :) moje marzenie, jak już będę miała dom ;)


Ves91 napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Dziewczyny, a ja tak trochę z innej beczki. Jakie rośliny liściaste (mogą być też pnącza) polecacie, które są nie do zajechania, jak np. epipremnum? W sensie, że dość łatwo je uprawiać i wyglądają fajnie przy niewielkim nakładzie pracy?

Paprocie są piękne, ale u mnie zdychają. Bluszczyki niestety też.

Jeśli chodzi o paprocie to może spróbuj jakieś łatwe w uprawie, np. Losie rogi:

Filodendrony są proste, np te:

Zamiokulkasy tez są spoko:

Sansewierie:

Cissus rombolistny tez jest super

To jest jeszcze maluch :)

Dziękuję Ci bardzo ?

W sumie dodałabym jeszcze maranty, aglaonemy, scindapsusy. One występują w ogromnej ilości odmian.

Moja aglaonema cutlas (chyba tak się nazywa)

monstera tez mi dobrze rosła ale już była za duża do mojego mieszkania i musiałam sprzedać :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.