Temat: Wulgarne i obraźliwe nazywanie dzieci

Coraz częściej widzi się, że głównie osoby, które dzieci mieć nie chcą nazywają je np bachorami lub kaszojadami. Domyślacie się skąd te zachowania? Nie rozumiem po co obrażać dzieci, których nawet się nie zna i nie chce w swoim życiu. Może tak obrażające osoby mają jakieś deficyty? Bo kurczę to bolesne napisać "nie chcę dziecka" zamiast  "nie chce bachora"

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

cancri napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

W moim odczuciu gówniak to obraźliwe określenie, jednak kaszojad - chyba niekoniecznie, choć to zależy od ładunku emocjonalnego. W Panamie dzieci nazywa się ryżojadami. ;) A tutejsze społeczeństwo jest nastawione do dzieci pozytywnie. Nie ma tu trendu 'madek i bombelków'. 

Bo to wszystko od ladunku emocjonalnego zalezy...ja sie na bachora, bombelka czy co tam jeszcze nie obrazam, mam wywalone. Ale jak ktos wypisuje, jak to wszystkie bombelki sa zjeb. i tam pada cala wiazanka negatywnych emocji i okreslen, to inny kaliber.

Otóż to. Emocje, kontekst, intencje. Można przecież rzucić z pogardą słowa "twój synek", jak również z czułością "twój bombelek". 

ciezko mi sobie wyobrazić w jakim kontekście "bachor" czy "gowniak" może brzmieć dobrze

Nie wiem. Ale swoje koty nazywam bachorami. 😜 

Despacitoo napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

cancri napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

W moim odczuciu gówniak to obraźliwe określenie, jednak kaszojad - chyba niekoniecznie, choć to zależy od ładunku emocjonalnego. W Panamie dzieci nazywa się ryżojadami. ;) A tutejsze społeczeństwo jest nastawione do dzieci pozytywnie. Nie ma tu trendu 'madek i bombelków'. 

Bo to wszystko od ladunku emocjonalnego zalezy...ja sie na bachora, bombelka czy co tam jeszcze nie obrazam, mam wywalone. Ale jak ktos wypisuje, jak to wszystkie bombelki sa zjeb. i tam pada cala wiazanka negatywnych emocji i okreslen, to inny kaliber.

Otóż to. Emocje, kontekst, intencje. Można przecież rzucić z pogardą słowa "twój synek", jak również z czułością "twój bombelek". 

ciezko mi sobie wyobrazić w jakim kontekście "bachor" czy "gowniak" może brzmieć dobrze

ostatnio zapytałam się szwagierki, gdzie jest jej chu...wy syn. Popłakała się ze śmiechu. Więc jak widać, można rzucić słowem uważanym za obraźliwe i drzeć z tego łacha, jeśli otoczka jest pozytywna :)

Nayuri napisał(a):

Waflokruch jest słodkie. 

I jest to otwarta grupa wiekowa ☺️

Pasek wagi

Rumeczka napisał(a):

Moja psiapsi ma trojaczki i wszyscy zgodnie nazywamy je miotem ? bo na boga, kto rodzi całe stado na raz?! Kochamy te bomble strasznie. 

Słowo zawsze ma ładunek emocjonalny i inaczej brzmi ten "kaszojad" w ustach kochającej ciotki, a inaczej od zaburzonej sfrustrowanej Keymy.

To mnie rozbawiło. Przede wszystkim trzeba mieć do siebie dystans i wtedy może być wesoło.

Pasek wagi

Ale czy ktoś nazywa Twoje dzieci kaszojadami gówniakami bachorami i tak dalej? Czy ogółem. Po co zaprzątać sobie tym głowy? Nic z tym nie zrobisz. Dużo ludzi nazywa swoich rodziców "starymi" . - A mój stary a moja stara to to czy tamto. No cóż.. Dopóki nikogo nie krzywdzą niech sobie nazywają co chcą. A nie wiem czy wiecie ale nazwa kaszojady to większość matek co podchodzi do macierzyństwa na luzie i z humorem tak się zwracają . No i my bezdzietne lambadziary też tak mówimy owszem. Ale tylko wtedy gdy Ty masz zapalenie pieluszkowe mózgu. Bo takie to trochę śmieszne :D

Pasek wagi

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

Coraz częściej widzi się, że głównie osoby, które dzieci mieć nie chcą nazywają je np bachorami lub kaszojadami. Domyślacie się skąd te zachowania? Nie rozumiem po co obrażać dzieci, których nawet się nie zna i nie chce w swoim życiu. Może tak obrażające osoby mają jakieś deficyty? Bo kurczę to bolesne napisać "nie chcę dziecka" zamiast  "nie chce bachora"

Uważam, że po części dlatego że w życiu społecznym jest jakby afirmacja modelu życia rodzinnego. Polityka naszego rządu tylko to potwierdza, to rodzi czasem bunt i niechęć w tym sensie że jednostka jest postrzegana głównie jako część rodziny, kobiety jako matki itd. Pokolenie obecnie wychowujące dzieci skłania się ku pajdocentryzmowi w opozycji do poprzedniego modelu wychowania. Wg ostatniego badania CBOS 68% Polek w wieku reprodukcyjnym nie zamierza mieć potomstwa (abstrahując od ich nastawienia do dzieci sensu stricte)

to, że ktoś nie chce mieć dzieci rozumiem ? nie każdy musi chcieć. Nie rozumiem jedynie tego nazewnictwa. Celu w obrażaniu kogos kto  się bronić nie może i kogo się w życiu nie chce. Po co tak postępować?

Despacito faktycznie o gówniaku zapomniałam.

Karlsdatter nawet na Vitalii jest kilka dziewczyn, które tak nazywają dzieci. Może Ci się to nie rzuca w oczy 

akcja rodzi reakcję- jeśli kobiety słyszą że są bezdzietnymi lambadziarami itp. to część może w ten sposób odreagowywać

nic takiego nigdy nie usłyszałam a mam 31 lat brak dzieci i raczej już tak zostanie... W jakim Wy się towarzystwie obracacie ja nie wiem

Wielbiona napisał(a):

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

Coraz częściej widzi się, że głównie osoby, które dzieci mieć nie chcą nazywają je np bachorami lub kaszojadami. Domyślacie się skąd te zachowania? Nie rozumiem po co obrażać dzieci, których nawet się nie zna i nie chce w swoim życiu. Może tak obrażające osoby mają jakieś deficyty? Bo kurczę to bolesne napisać "nie chcę dziecka" zamiast  "nie chce bachora"

Uważam, że po części dlatego że w życiu społecznym jest jakby afirmacja modelu życia rodzinnego. Polityka naszego rządu tylko to potwierdza, to rodzi czasem bunt i niechęć w tym sensie że jednostka jest postrzegana głównie jako część rodziny, kobiety jako matki itd. Pokolenie obecnie wychowujące dzieci skłania się ku pajdocentryzmowi w opozycji do poprzedniego modelu wychowania. Wg ostatniego badania CBOS 68% Polek w wieku reprodukcyjnym nie zamierza mieć potomstwa (abstrahując od ich nastawienia do dzieci sensu stricte)

to, że ktoś nie chce mieć dzieci rozumiem ? nie każdy musi chcieć. Nie rozumiem jedynie tego nazewnictwa. Celu w obrażaniu kogos kto  się bronić nie może i kogo się w życiu nie chce. Po co tak postępować?

Despacito faktycznie o gówniaku zapomniałam.

Karlsdatter nawet na Vitalii jest kilka dziewczyn, które tak nazywają dzieci. Może Ci się to nie rzuca w oczy 

akcja rodzi reakcję- jeśli kobiety słyszą że są bezdzietnymi lambadziarami itp. to część może w ten sposób odreagowywać

nic takiego nigdy nie usłyszałam a mam 31 lat brak dzieci i raczej już tak zostanie... W jakim Wy się towarzystwie obracacie ja nie wiem

spokojnie, masz masę czasu 🙂

..Lynn.. napisał(a):

Wielbiona napisał(a):

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

annamarta napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

Coraz częściej widzi się, że głównie osoby, które dzieci mieć nie chcą nazywają je np bachorami lub kaszojadami. Domyślacie się skąd te zachowania? Nie rozumiem po co obrażać dzieci, których nawet się nie zna i nie chce w swoim życiu. Może tak obrażające osoby mają jakieś deficyty? Bo kurczę to bolesne napisać "nie chcę dziecka" zamiast  "nie chce bachora"

Uważam, że po części dlatego że w życiu społecznym jest jakby afirmacja modelu życia rodzinnego. Polityka naszego rządu tylko to potwierdza, to rodzi czasem bunt i niechęć w tym sensie że jednostka jest postrzegana głównie jako część rodziny, kobiety jako matki itd. Pokolenie obecnie wychowujące dzieci skłania się ku pajdocentryzmowi w opozycji do poprzedniego modelu wychowania. Wg ostatniego badania CBOS 68% Polek w wieku reprodukcyjnym nie zamierza mieć potomstwa (abstrahując od ich nastawienia do dzieci sensu stricte)

to, że ktoś nie chce mieć dzieci rozumiem ? nie każdy musi chcieć. Nie rozumiem jedynie tego nazewnictwa. Celu w obrażaniu kogos kto  się bronić nie może i kogo się w życiu nie chce. Po co tak postępować?

Despacito faktycznie o gówniaku zapomniałam.

Karlsdatter nawet na Vitalii jest kilka dziewczyn, które tak nazywają dzieci. Może Ci się to nie rzuca w oczy 

akcja rodzi reakcję- jeśli kobiety słyszą że są bezdzietnymi lambadziarami itp. to część może w ten sposób odreagowywać

nic takiego nigdy nie usłyszałam a mam 31 lat brak dzieci i raczej już tak zostanie... W jakim Wy się towarzystwie obracacie ja nie wiem

spokojnie, masz masę czasu ?

dzieki za miłe życzenia  

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Tez przeczytałam co Menot o tej indywidualności napisała... Ale nie wiem czy do końca mogę się zgodzić... 

Bo co jak co ale w Niemczech indywidualność jest wartością bardzo poważana (samorealizacja, własne wybory itd). Model rodziny z dziećmi jest mniej dominujący niż w Polsce. 

A nie spotkałam się z obrażaniem dzieci (choć w sumie po forach niemieckich krążę z rzadka). Tzn znam niemieckie odpowiedniki typu Balg, Gore... Ale raczej z książek, i to starszych... 

Ale może to moja banka poprostu taka jest. 

Inna sprawa że nikt tu nie deprecjonuje życiowego wyboru rezygnacji z potomstwa. Nikt nie dopytuje- kiedy dziecko, dlaczego tylko jedno i kto ci wodę poda;) Masz to super, nie masz to nie ma tematu. 

Plus w naszym kraju utarło się, że samo posiadanie dzieci może stanowić bezwysiłkowe źródło utrzymania. Rodziny mają podatkowe i socjalne przywileje, nawet weźmy te wakacje kredytowe, gros kredytobiorców to rodziny z dziećmi przecież. (większe lokum- większy kredyt np upraszczając)

No właśnie, ale w sumie czemu ludzi to tak boli (pytanie jako figura retoryczna)? Jeśli zakładamy, że rodzina to wartość DLA SPOŁECZNOŚCI to w sumie nie powinno nam to aż tak przeszkadzać, nie?  Tzn ja jestem pierwsza anty pisowska i uważam, że to, co zrobili z poczuciem wspólnoty w Polsce to dramat i pewnie główny czynnik, ale mam wrażenie, że to jest nabudowane na tej zmianie percepcji społecznej. Na tym zaniku poczucia grupowego dążenia do sukcesu, na rzecz indywidualnego. Ah, rozważam założenie grupy dyskusyjnej na V. do dzielenia się ciekawymi podcastami/artykułami itd. Bo mam wrażenie, że by się znalazło trochę chętnych do pogadania,a na forum się nie da, bo każdy temat znika średnio po jednym dniu.

Menot, przybliż trochę bardziej idée tej grupy dyskusyjnej z podcastami i artykułami. Jak, gdzie, kiedy ? Bo resztę wątków przejrzałam i nie widziałam więcej szczegółów. A biorąc pod uwagę zakres twoich zainteresowań, to byłoby ciekawe

AnnaStVal napisał(a):

menot napisał(a):

annamarta napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Tez przeczytałam co Menot o tej indywidualności napisała... Ale nie wiem czy do końca mogę się zgodzić... 

Bo co jak co ale w Niemczech indywidualność jest wartością bardzo poważana (samorealizacja, własne wybory itd). Model rodziny z dziećmi jest mniej dominujący niż w Polsce. 

A nie spotkałam się z obrażaniem dzieci (choć w sumie po forach niemieckich krążę z rzadka). Tzn znam niemieckie odpowiedniki typu Balg, Gore... Ale raczej z książek, i to starszych... 

Ale może to moja banka poprostu taka jest. 

Inna sprawa że nikt tu nie deprecjonuje życiowego wyboru rezygnacji z potomstwa. Nikt nie dopytuje- kiedy dziecko, dlaczego tylko jedno i kto ci wodę poda;) Masz to super, nie masz to nie ma tematu. 

Plus w naszym kraju utarło się, że samo posiadanie dzieci może stanowić bezwysiłkowe źródło utrzymania. Rodziny mają podatkowe i socjalne przywileje, nawet weźmy te wakacje kredytowe, gros kredytobiorców to rodziny z dziećmi przecież. (większe lokum- większy kredyt np upraszczając)

No właśnie, ale w sumie czemu ludzi to tak boli (pytanie jako figura retoryczna)? Jeśli zakładamy, że rodzina to wartość DLA SPOŁECZNOŚCI to w sumie nie powinno nam to aż tak przeszkadzać, nie?  Tzn ja jestem pierwsza anty pisowska i uważam, że to, co zrobili z poczuciem wspólnoty w Polsce to dramat i pewnie główny czynnik, ale mam wrażenie, że to jest nabudowane na tej zmianie percepcji społecznej. Na tym zaniku poczucia grupowego dążenia do sukcesu, na rzecz indywidualnego. Ah, rozważam założenie grupy dyskusyjnej na V. do dzielenia się ciekawymi podcastami/artykułami itd. Bo mam wrażenie, że by się znalazło trochę chętnych do pogadania,a na forum się nie da, bo każdy temat znika średnio po jednym dniu.

Menot, przybliż trochę bardziej idée tej grupy dyskusyjnej z podcastami i artykułami. Jak, gdzie, kiedy ? Bo resztę wątków przejrzałam i nie widziałam więcej szczegółów. A biorąc pod uwagę zakres twoich zainteresowań, to byłoby ciekawe

Jak to było? Chcesz iść szybko, idź w pojedynkę, chcesz zajść dalej - idź wspólnie  - wolne tłumaczenie montessori.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.