Temat: Ile czasu zajmuje Wam dojazd do pracy?

Dziś w RMFce ludzie chwalili się ile zajmuje im dojazd do pracy. Jeden pan mówił, że dojeżdza samochodem 300 km w jedną stronę! Wyjeżdża o 6, żeby na 9 być w pracy. Tak sobie pomyślałam, od 9 do 17 pewnie pracuje i z powrotem 3 godziny jedzie do domu. Wykończyłabym się chyba i zastanawiam się co musi być w tej pracy takiego ekstra że facet tyle czasu (i pieniędzy) poświęca na dojazd. Jak myślicie? Byłybyście w stanie tak żyć? Ja chyba nie. Wykańcza mnie godzinna jazda autem a co dopiero 6 godzin dziennie, codziennie...

A Wam ile czasu zajmuje dojazd do pracy ? U mnie jest to jakieś 5-10 minut autem, do pracy mam 6  kilometrów :)

1h samochodem, jak sa korki to 1,5h. Ale nie jeżdżę codziennie, max dwa razy w tygodniu plus mam samochód służbowy.

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Mój szef dojeżdża do firmy ponad właśnie ok 300km - w biurze jest często ale nie codziennie i jak już przyjedzie raczej bierze hotel. Może pracować 8  godzin albo 3 albo 12, to jego sprawa.

Do zwykłej pracy "u kogoś" raczej się tak nie dojeżdża, chyba, że raz w miesiącu. To się musi kalkulować, dlatego dziwi mnie, że takie niepochlebne tu oceny są podczas gdy w większości opinie są wyciągane na podstawie tego, jaką pracę ma osoba, która się wypowiada. 

Mając swój biznes, albo będąc prezesem wielkiej firmy to owszem można się poświęcać. Ale żeby zwykły etatowy pracownik się tak poświęcał to nie na moje nerwy. Wiadomo, że raczej większość się wypowiedziala się ze swojego punkty widzenia. Mieszkając w mieście można mieć ten komfort i znaleźć satysfakcjonująca prace blisko. Gdybym mieszkała na wsi z dala od miasta, gdzie perspektyw więcej to mimo wszystko chciałabym się zmieścić w tych 45 min max w 1 stronę. Dla mnie mając rodzinę i poświęcać na dojazdy np 3h dziennie to zdecydowanie za dużo. Co innego jak ktoś w tej pracy zjawia się np raz w tygodniu a nawet rzadziej to można i jechać 200km. 

Pasek wagi

ojj nie, na pewno bym tak nie dała rady... W domu też coś trzeba pomieszkać, odebrać dzieci, poświęcić im czas... Chyba że ktoś jest pracoholikiem i żyje tylko pracą, nie ma życia prywatnego 🙄

Ja dojeżdżam ok 35-40min komunikacją miejską do pracy, i tak uważam, że to jest dużo.

ok 10, 15 minut autem. wracam w korkach dłużej, ok. 30. ale lubię ten czas, słucham sobie radia albo dzwonię do ludzi i gadam:)

Pasek wagi

zolzaaaa napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Mój szef dojeżdża do firmy ponad właśnie ok 300km - w biurze jest często ale nie codziennie i jak już przyjedzie raczej bierze hotel. Może pracować 8  godzin albo 3 albo 12, to jego sprawa.

Do zwykłej pracy "u kogoś" raczej się tak nie dojeżdża, chyba, że raz w miesiącu. To się musi kalkulować, dlatego dziwi mnie, że takie niepochlebne tu oceny są podczas gdy w większości opinie są wyciągane na podstawie tego, jaką pracę ma osoba, która się wypowiada. 

Mając swój biznes, albo będąc prezesem wielkiej firmy to owszem można się poświęcać. Ale żeby zwykły etatowy pracownik się tak poświęcał to nie na moje nerwy. Wiadomo, że raczej większość się wypowiedziala się ze swojego punkty widzenia. Mieszkając w mieście można mieć ten komfort i znaleźć satysfakcjonująca prace blisko. Gdybym mieszkała na wsi z dala od miasta, gdzie perspektyw więcej to mimo wszystko chciałabym się zmieścić w tych 45 min max w 1 stronę. Dla mnie mając rodzinę i poświęcać na dojazdy np 3h dziennie to zdecydowanie za dużo. Co innego jak ktoś w tej pracy zjawia się np raz w tygodniu a nawet rzadziej to można i jechać 200km. 

Dlatego myślę, że żaden etatowy pracownik tak nie dojeżdża, bo to sprawia, że praca staje się nieopłacalna. 

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

zolzaaaa napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Mój szef dojeżdża do firmy ponad właśnie ok 300km - w biurze jest często ale nie codziennie i jak już przyjedzie raczej bierze hotel. Może pracować 8  godzin albo 3 albo 12, to jego sprawa.

Do zwykłej pracy "u kogoś" raczej się tak nie dojeżdża, chyba, że raz w miesiącu. To się musi kalkulować, dlatego dziwi mnie, że takie niepochlebne tu oceny są podczas gdy w większości opinie są wyciągane na podstawie tego, jaką pracę ma osoba, która się wypowiada. 

Mając swój biznes, albo będąc prezesem wielkiej firmy to owszem można się poświęcać. Ale żeby zwykły etatowy pracownik się tak poświęcał to nie na moje nerwy. Wiadomo, że raczej większość się wypowiedziala się ze swojego punkty widzenia. Mieszkając w mieście można mieć ten komfort i znaleźć satysfakcjonująca prace blisko. Gdybym mieszkała na wsi z dala od miasta, gdzie perspektyw więcej to mimo wszystko chciałabym się zmieścić w tych 45 min max w 1 stronę. Dla mnie mając rodzinę i poświęcać na dojazdy np 3h dziennie to zdecydowanie za dużo. Co innego jak ktoś w tej pracy zjawia się np raz w tygodniu a nawet rzadziej to można i jechać 200km. 

Dlatego myślę, że żaden etatowy pracownik tak nie dojeżdża, bo to sprawia, że praca staje się nieopłacalna. 

Albo pracują całkowicie zdalnie i taki dystans pokonują raz w miesiącu. Znam 2 takie osoby na zwykłym etacie. Jedna musi się zjawić w biurze raz na 2-3 miesiące, ale to i tak jest wtedy z noclegiem bo ma dystans 400km. Druga osoba jeździ co półtora miesiąca, tyle że na spotkania integracyjne 😀

Pasek wagi

Okolo 1,5 h w jedna stronę.  Pracuję tak 4 rok. I jestem tym bardzo zmęczona.  Zastanawiam się nad zmianą. 

Pasek wagi

annamarta napisał(a):

Ves91 napisał(a):

W życiu nie poszłabym na takie coś - zwyczajnie byłoby mi szkoda czasu. Jeszcze zrozumiałabym np. 1h pociągiem, bo w tym czasie można poczytać książkę, ogarnąć jakieś papiery i bieżące sprawy, ale dojazd autem? Nigdy.

Mam do pracy jakieś 4-5km. Dojeżdżam rowerem. Zajmuje mi to około 10 minut.

W zimę przy minusowej temperaturze też rowerem?

Zima zimą, ale musi pracować na jakimś wygwizdowie, gdzie dojeżdża prostą drogą bez świateł, bo bez zatrzymywania musiałaby naparzać 25-30 km/h. Ja mam do pracy 12,5 km, przebijam się przez miasto i rekordem życiowym było 41 minut.

zolzaaaa napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

zolzaaaa napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Mój szef dojeżdża do firmy ponad właśnie ok 300km - w biurze jest często ale nie codziennie i jak już przyjedzie raczej bierze hotel. Może pracować 8  godzin albo 3 albo 12, to jego sprawa.

Do zwykłej pracy "u kogoś" raczej się tak nie dojeżdża, chyba, że raz w miesiącu. To się musi kalkulować, dlatego dziwi mnie, że takie niepochlebne tu oceny są podczas gdy w większości opinie są wyciągane na podstawie tego, jaką pracę ma osoba, która się wypowiada. 

Mając swój biznes, albo będąc prezesem wielkiej firmy to owszem można się poświęcać. Ale żeby zwykły etatowy pracownik się tak poświęcał to nie na moje nerwy. Wiadomo, że raczej większość się wypowiedziala się ze swojego punkty widzenia. Mieszkając w mieście można mieć ten komfort i znaleźć satysfakcjonująca prace blisko. Gdybym mieszkała na wsi z dala od miasta, gdzie perspektyw więcej to mimo wszystko chciałabym się zmieścić w tych 45 min max w 1 stronę. Dla mnie mając rodzinę i poświęcać na dojazdy np 3h dziennie to zdecydowanie za dużo. Co innego jak ktoś w tej pracy zjawia się np raz w tygodniu a nawet rzadziej to można i jechać 200km. 

Dlatego myślę, że żaden etatowy pracownik tak nie dojeżdża, bo to sprawia, że praca staje się nieopłacalna. 

Albo pracują całkowicie zdalnie i taki dystans pokonują raz w miesiącu. Znam 2 takie osoby na zwykłym etacie. Jedna musi się zjawić w biurze raz na 2-3 miesiące, ale to i tak jest wtedy z noclegiem bo ma dystans 400km. Druga osoba jeździ co półtora miesiąca, tyle że na spotkania integracyjne ?

Moj brat tak pracowal killa lat, ze byl 4 dni w Niemczech, 3 w Polsce. Ale pandemia to ukrocila, teraz ma 100% zdalnego z PL. Z tym, ze jemu pracodawca wszystko oplacal, lacznie z hotelem, plus brat sobie pracowal z pociagu i to w godziny wrzucal.

Pracuje w 4 lokalizacjach

1 - w rodzinnym mieście 

2 - w miescie wojewodzkim (miejsce pracy oddalone o 35 km)

3 - w mieście powiatowym - 16 km 

4 - w drugim mieście powiatowym w obrębie województwa - 98 km

ww lokalizacjach jestem zazwyczaj raz w tygodnou

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.