- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 grudnia 2022, 13:05
Niby większość osób nie, ale wiem, że każda dziewczyna, którą znam po urodzeniu dziecka przypinała czerwoną wstążkę do wózka, by nikt im dziecka nie zauroczył. Jak kupiłam szczeniaka rok temu to ludzie zaczepiali mnie na ulicy i mówili bym mu zawiązała taką wstążkę do szelek, bo jest taki słodki, że bankowo ktoś mi go zauroczy 😂. Śmieszyło mnie to niesamowicie.
W mojej rodzinie panowało też przekonanie, żeby nie kupować zegarów lub butów w prezencie.
Jak to u Was wyglada? Same w coś wierzycie? Jak to wyglądało w przypadku Waszych rodziców lub dziadków?
13 grudnia 2022, 13:06
Jak sie rozejrzysz, to duzo babek biega z tymi wstazkami przy wozkach.
Ja nie wierze w takie bzdety.
13 grudnia 2022, 13:08
Może też ktoraś z Was kojarzy, że jak ktoś umrze w tygodniu i jego ciało będzie przez niedziele leżeć w kostnicy, to zabierze kolejną osobę z rodziny na tamten świat?
13 grudnia 2022, 13:09
Nie wierzę. Nie przypinałam czerwonej wstążki do wózka :D U mnie wśród rodziny sporo osób wierzy, szczególnie starsze pokolenie niż ja. Ale wśród młodych też się zdarza. Jest też spora część, która mówi że nie wierzy, ale z kokardami przy wózku chodziła. Co ciekawe dobra połowa z nich to zagorzali katolicy z prawdziwego zdarzenia i czasem się ich pytałam jak to w końcu jest, bo Kościół i wiara katolicka wyklucza przesądy i zabobony - są traktowane jako grzech. Ale jakoś nie umieją dodać 2+2 bo nadal wierzą i w to i w to, choć się to wzajemnie wyklucza tak jakby :P
13 grudnia 2022, 13:12
Może też ktoraś z Was kojarzy, że jak ktoś umrze w tygodniu i jego ciało będzie przez niedziele leżeć w kostnicy, to zabierze kolejną osobę z rodziny na tamten świat?
Ja kojarzę coś takiego, że niby jak zamkniesz oczy zmarłemu i mu się otworzą, to zabierze Cię ze sobą ;) Jak byłam w ciąży i zmarła moja babcia, to ciotki mi gadały żebym absolutnie podczas pogrzebu nie podchodziła do otwartej trumny, bo babcia zabierze wnuka ze sobą. Nie zabrała ;) Ale te same ciotki mi wciskały lampkę wina że mogę raz dziennie wypić i choć mówiłam, że skoro nie piłam nigdy na co dzień (bo nie lubię) to nie wiem czemu miałabym nagle zacząć pić to wino w ciaży, skoro wiadomo, ze ogólnie alkohol jest bee w ciąży. Ale nie, to tak ku zdrowotności i ku rozluźnieniu. Masakra i strach się bać.
Edytowany przez Karolka_83 13 grudnia 2022, 13:12
13 grudnia 2022, 13:41
Może też ktoraś z Was kojarzy, że jak ktoś umrze w tygodniu i jego ciało będzie przez niedziele leżeć w kostnicy, to zabierze kolejną osobę z rodziny na tamten świat?
To warszawiacy powinni wymrzeć. Na wielu cmentarzach trzeba czekać dłużej niż tydzień.
13 grudnia 2022, 14:03
Może też ktoraś z Was kojarzy, że jak ktoś umrze w tygodniu i jego ciało będzie przez niedziele leżeć w kostnicy, to zabierze kolejną osobę z rodziny na tamten świat?
To warszawiacy powinni wymrzeć. Na wielu cmentarzach trzeba czekać dłużej niż tydzień.
Epestka, tydzien, to nic...w De czekasz miesiac, dwa...? To ilu tych ludzi musieliby ze soba pociagnac...Autentycznie znajomy chowal ojca po 2.5 msc teraz, kolega tez byl na pogrzebie po 2 (w innej czesci Niemiec). Nie wiem, co gorsze w sumie, pogrzeb to dla mnie takie namacale domkniecie pewnego etapu...
Co nie zmienia faktu, ze na poczatku roku zmarl brat ojca mojego partnera. Jedyna osoba, ktora nie byla na pogrzebie byl jego kuzyn. Wujek przelezal przez niedziele, kuzyn zmarl nagle jakies 3 msc pozniej. A mial 40 lat. W tej rodzinie ostatnia osoba, ktora zmarla byl moj tesciu, ktory zmarl w 2008 roku, takze no jakby nie patrzec, creepy zbieg okolicznosci.
Edytowany przez cancri 13 grudnia 2022, 14:09
13 grudnia 2022, 14:07
Nie wierzę w zabobony, żadnych wstążek nie mam w planach nigdzie przypinać. Ale skorzystałam na takim myśleniu ludzi, bo koleżanka chciała oddać łóżeczko i kilka rzeczy po dziecku najpierw jakiejś bliższej przyjaciółce, ale ta odmówiła, bo podobno zbyt wczesne kompletowane wyprawki przynosi pecha. I tak ja mam super łóżeczko za butelkę wina :D
13 grudnia 2022, 14:21
znam, niekoniecznie wierzę. Moja tesciowa mi kilka sprzedała. Nie noś łancuszka na szyi kiedy jestes w ciązy, bo dziecko sie udusi pępowiną. Jak sie przestraszysz w ciązy to miejsce w ktorym sie dotkniesz w tym momencie, bedzie u dziecka znamieniem. Pamiętam jak nad moim chorowitym synem przelewała białko i odczyniała uroki:)