- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 listopada 2022, 10:21
Ostatnio rozmawiam z koleżanką, która mówi na temt innej koleżanki z klasy z podstawówki: Zbacz, a tamta taka ładna była i nie ułożyła sobie życia- ani nie ma męza ani dzieci. Zdenerwowałam się szczerze mówiąc. Od małego dużo podrózuje po świecie, takie myślenie uważam za mocno zaściankowe. Wg mnie ułożyć sobie życie to być najszczęśliwszą wersją siebie- szczęscie to wg mnie dla każdego co innego. Jeden spełnia się w pomocy zwierzętom, drugi w byciu matką i żoną, a trzeci jeszcze w czyms innym.
Nie cierpie moich koleżanek, że mają takie ubogie spojrzenie na ten temat. Czy w Polsce naprawde ułożenie sobie życia oznacza tylko potmostwo i małżeństwo? Jestem ciekawa waszych spotrzeżeń.
Edytowany przez czeresniowysad 13 listopada 2022, 10:22
13 listopada 2022, 10:37
Nie, chodzi o to by być szczęśliwym człowiekiem. Nie trzeba mieć ani faceta ani dzieci.
Jedno mnie zastanawia. Po co masz "koleżanki", których nie cierpisz? Po co trącić energię i czas na osoby, które wywołują w Tobie negatywne emocje?
13 listopada 2022, 10:44
Niestety takie przekonanie ma wiele osób, szczególnie tych starczych. Często uważają, że spłodzenie dzieci to obowiązek, synonim dorosłości i odpowiedzialności.
Jeżeli człowiek nie jest szczęśliwy i spełniony sam ze sobą, to żaden facet czy dziecko tego nie zmieni.
13 listopada 2022, 10:56
Niby do szczescia nie potrzeba ani faceta, ani dzieci. Ale ile takich szczesliwych singielek znacie? Takich z wyboru? Bo ja osobiscie nie znam ani jednej. Ale za to mase tych przeoranych przez dziadowskie zwiazki, ktore nie mialy szczescia co do partnera. Zeby nie bylo, to takich facetow znam jeszcze wiecej.
13 listopada 2022, 10:59
13 listopada 2022, 11:02
Ja tego totalnie nie rozumiem, choć mogę tu uchodzić za starszą 🤣 nie marzę o wnukach. Kiedyś miało się potomstwo i to dość liczne na wsi bo to była darmowa siła robocza i zapewnienie opieki na starość. W mieście po to by mieć komu zostawić ewentualny majątek.Oczywiście również z powodu chęci posiadania dzieci bez ww. powodów. Uważanie dziś że ktoś nie ułożył sobie życia bo nie założył rodziny wydaje mi się dziwne. Jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia. Co zaś do związku to chciałabym żeby moi synowie mieli jakąś bratnią duszę, jeśli tego potrzebują.
Edytowany przez Noir_Madame 13 listopada 2022, 16:20
13 listopada 2022, 11:04
ulozyc to można puzzle...
🏆🏆🏆
13 listopada 2022, 11:15
Nie, chodzi o to by być szczęśliwym człowiekiem. Nie trzeba mieć ani faceta ani dzieci.
Jedno mnie zastanawia. Po co masz "koleżanki", których nie cierpisz? Po co trącić energię i czas na osoby, które wywołują w Tobie negatywne emocje?
Wiesz co, poszłam kiedyś w ten nurt " szkoda twojej energii na kogoś z kim nie rezonujesz". I w pewnym momencie zostałam zupełnie bez koleżankel. Drugi raz tego błędu nie popełnię. Po prostu teraz wiem ze z nikim na 100% sie nie rezonuje.
13 listopada 2022, 11:40
no nie, ułożenie sobie życia to jednak realizacja planów jakie sobie człowiek yyy... ułożył. Jeśli ktos planował życie rodzinne a tego celu nie osiągnął, z jakichkolwiek powodów, tylko płynie z dnia na dzień, to sobie życia nie ułożył. Jesli ktoś zaplanował karierę zawodową a poprzez życie rodzinne nie był w stanie jej zrealizować, to tez sobie zycia nie UŁOŻYŁ. Po prostu zyje, jak mu zdarzenia losowe pozwoliły. Czy jest szczęsliwy, czy nie to juz kompletnie inna historia. Można być nieszczęsliwym pomimo zrealizowanych planów, czyli życia ułożonego, a mozna być szczesliwym kiedy los zdecydował za nas, bo zabrakło determinacji i okazuje sie jest lepiej niż sobie człowiek założył.
Inna rzecza jest to, ze ułożenie sobie życia w pewnym sensie stało się synonimem posiadania partnera i dzieci, i jest to okreslenie powielane bezrefleksyjnie, dlatego powstało ro o planach i realizacji. Ale to przecież to samo.