Temat: Porno to zdrada ?

Ostatnio usłyszałam od koleżanki , ze gdy facet ogląda porno i patrzy na inne kobiety z pożądaniem to zdrada. Co uważacie ?

.Daga. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

MalaSierotka napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Według mnie porno to nie zdrada. A gorąca scena łóżkowa w filmie (a bywają takie, co przypominają sceny z pornosów :D) to też zdrada? Koleżanka i jej partner zamykają oczy na ten czas filmu? Czy szukają informacji na temat filmu i jak czytają o scenach łóżkowych to od razu rezygnują z oglądania?

Od czasu do czasu oglądam porno z mężem, sama też oglądam i on pewnie beze mnie również. Nie mam nic przeciwko. Problem zacząłby się, gdyby miało to negatywny wpływ na nasz związek, seks. Ale nadal nie uważałabym oglądanie takich filmów za zdradę. 

Oglądanie się za innymi na ulicy uważam za żenujące. I podkreślę, że nie piszę o spojrzeniu na atrakcyjnego człowieka. Piszę oglądaniu się, póki dana osoba nie zniknie z zasięgu wzroku :D no ale to nadal nie jest zdrada.

Ja czasami tak robię narzeczonemu, że jak jest w filmie gola babka to mu zasłaniam oczy ręką i mówię że nie może na to patrzeć :P oczywiście ze śmiechem. 

Co do tematu to wszystko zależy od ludzi i związku. Mój porno nie ogląda i nigdy go na tym nie złapałam, życie seksualne jest udane. Jakby oglądał porno i mnie zaniedbywał to byłby spory problem. A na ulicy jakby patrzył na inną w taki sposób np natarczywy że byłoby to dla mnie zauważalne to dostałby w cymbał :P akurat jeszcze się nie zdarzyło, zdrada by to nie byla ale napewno sprawiłby mi duża przykrość 

Mój ex zasłaniał mi oczy niby na żarty za każdym razem, gdy w filmie była scena rozbierana, strasznie mnie to wkurzało, bo był typem, który odwracał się za każdą brzydką i ładną ? a mi oczy zasłania?...

A skąd wiesz, że Twój facet nie ogląda takich filmów? Nie pytam złośliwie, ale z ciekawości :) często piszą tak kobiety na forach, a mnie to dziwi skąd ta pewność? Ja oglądam, ale nie witam faceta tekstem "o hej, dzisiaj oglądałam pornosy", gdy wraca że spotkania z kumplem lub siłowni ? nie ma tego tematu w ogóle. 

Apropo tego skąd wiemy, to ostatnio pożyczyłam od chłopaka laptopa. Chciałam wejść na pocztę, wpisuję "po" i tu mi podpowiada ostatnio odwiedzoną przez niego stronę, czyli bardzo znaną stronę z borno xD Śmiałam się z niego, że takie rzeczy to się na koncie incognito robi  :D

to mi przypomniało moje pierwsze w życiu porno. Miałam kilka lat i usiadłam do komputera zaraz po moim starszym bracie :P zrobiło to na mnie wtedy bardzo mocne wrażenie :D :D

Dla mnie oglądanie porno nigdy nie było i nie jest zdradą. Natomiast gdy ktoś woli porno od bliskości z partnerem to robi się z tego problem.

Pasek wagi

to zależy od człowieka, dla jednego zdrada dla innego nie. Dla mnie nie

Przeciez to Ty rzucilas faceta, bo napisal cos jakiejs porno lali na insta.. o.O Wiec czemu zadajesz takie pytania?

Ja Wam opowiem hit z mojego zycia. Nie mialam juz pomyslow na nazywanie folderow na studiach z aktualna wersja projektu i nazwalam folder na pulpicie "porno". Bylam juz po sesji a kolezanka miala zaliczenie, padl jej komp i jej pozyczylam mojego. Wtedy w projekcie pomagal tez jej jej chlopak i korzystal z mojego kompa. Ponoc caly tydzien go korcilo, zeby te porno sprawdzic az w koncu sie przelamal i wszedl 😂😂😂 Alez sie chlop zdziwil 😂😂😂

cancri napisał(a):

Przeciez to Ty rzucilas faceta, bo napisal cos jakiejs porno lali na insta.. o.O Wiec czemu zadajesz takie pytania?

Ja o tym całkiem zapomniałam, a brałam udział w tamtym wątku... Czyli dla Ciebie Doma19, porno to zdrada i to do tego nie do wybaczenia?

Ja facet: 

Zawsze miałem duży popęd, od nastu lat do 30 był potrzebowałem sexu przynajmniej raz dziennie ( potem zaczął się powoli zmniejszać) a moje partnerki 2-3 razy w tygodniu. Nie miałem i nie mam zamiaru nikogo przymuszać do zaspokajania wszystkich moich potrzeb o każdej porze dnia i nocy, wiec cóż zostaje porno i samotna przyjemność. Porno zaczęło tez odgrywać inną rolę w moim życiu, po ciężkim dniu w pracy, ogarnięciu potem obowiązków domowych ciężko czasami było się i mi i żonie zmotywować do sexu, mimo ze czuliśmy, ze nasze ciała i umysły potrzebują  dodatkowego rozluźnienia. Namówiłem żonę (na początku czuła sie niezręcznie) i zaczęliśmy razem oglądać filmiki i pozwoliło się to nam dużo dowiedzieć na wzajem o sobie i swoich preferencjach. Rzeczy które czasem wstyd powiedzieć można było zaobserwować po reakcjach ciał. 
Oglądanie porno to nie zdrada, nie marzę by być z kimś innym, a moja partnerka jest beznadziejna. Gdyby nie spała/miała ochotę 1000x bardziej wolał bym być z nią niż oglądać porno :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.