Temat: Porno to zdrada ?

Ostatnio usłyszałam od koleżanki , ze gdy facet ogląda porno i patrzy na inne kobiety z pożądaniem to zdrada. Co uważacie ?

Moim zdaniem to nie zdrada, ale jeśli filmy pornograficzne są jakimś uzależnieniem to jest ogromnym problemem, który należy leczyć, tak jak inne uzależnienia, tym bardziej jeśli mają wpływ na życie w związku. 

Dla mnie zdrada jest z osobą fizyczną, prawdziwą, z którą mój partner miałby jakąś styczność czy relacje, a nie z obrazkiem, nagraniem czy czymkolwiek. Mogłabym go podejrzewać o jakieś dewiacje, ale nie o zdradę w przypadku oglądania porno. 

Dla mnie nie jest zdrada ale może być problemem, pytanie dlaczego ktoś oglada ? Motywacje dla oglądania porno, częstotliwośc i wpływ na relacje i seks w związku to takie uwazam podstawowe aspekty do rozpatrzenia czy to problem czy nie - sama bylam w związku gdzie seks był 2 razy w msc a wracając z pracy zastawałam eksa śpiącego na kanapie z reka w majtkach ;) No to właśnie wtedy jest problem:P

Pasek wagi

Dla mnie to nie zdrada.

Nie, bo sama oglądam borno i patrzę na gołe benizy 😂. Mój facet nie robi mi o to awantur.

Sama oglądam i nie widzę w tym problemu, bo nie występuje tu żaden kontakt z drugim człowiekiem, nie zakochasz się ani nic. W normalnych filmach też przewijają się sceny 18+, które mogą pobudzić, ale ostatecznie to tylko film, więc nie uznaję tego za zdradę lol.

MalaSierotka napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Według mnie porno to nie zdrada. A gorąca scena łóżkowa w filmie (a bywają takie, co przypominają sceny z pornosów :D) to też zdrada? Koleżanka i jej partner zamykają oczy na ten czas filmu? Czy szukają informacji na temat filmu i jak czytają o scenach łóżkowych to od razu rezygnują z oglądania?

Od czasu do czasu oglądam porno z mężem, sama też oglądam i on pewnie beze mnie również. Nie mam nic przeciwko. Problem zacząłby się, gdyby miało to negatywny wpływ na nasz związek, seks. Ale nadal nie uważałabym oglądanie takich filmów za zdradę. 

Oglądanie się za innymi na ulicy uważam za żenujące. I podkreślę, że nie piszę o spojrzeniu na atrakcyjnego człowieka. Piszę oglądaniu się, póki dana osoba nie zniknie z zasięgu wzroku :D no ale to nadal nie jest zdrada.

Ja czasami tak robię narzeczonemu, że jak jest w filmie gola babka to mu zasłaniam oczy ręką i mówię że nie może na to patrzeć :P oczywiście ze śmiechem. 

Co do tematu to wszystko zależy od ludzi i związku. Mój porno nie ogląda i nigdy go na tym nie złapałam, życie seksualne jest udane. Jakby oglądał porno i mnie zaniedbywał to byłby spory problem. A na ulicy jakby patrzył na inną w taki sposób np natarczywy że byłoby to dla mnie zauważalne to dostałby w cymbał :P akurat jeszcze się nie zdarzyło, zdrada by to nie byla ale napewno sprawiłby mi duża przykrość 

"mój porno nie ogląda" bosze XD


Dla mnie nie zdrada, ale jeśli ogląda bardzo dużo i przenosi sie6to ja związek to jest to po prostu problem. 

MalaSierotka napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Według mnie porno to nie zdrada. A gorąca scena łóżkowa w filmie (a bywają takie, co przypominają sceny z pornosów :D) to też zdrada? Koleżanka i jej partner zamykają oczy na ten czas filmu? Czy szukają informacji na temat filmu i jak czytają o scenach łóżkowych to od razu rezygnują z oglądania?

Od czasu do czasu oglądam porno z mężem, sama też oglądam i on pewnie beze mnie również. Nie mam nic przeciwko. Problem zacząłby się, gdyby miało to negatywny wpływ na nasz związek, seks. Ale nadal nie uważałabym oglądanie takich filmów za zdradę. 

Oglądanie się za innymi na ulicy uważam za żenujące. I podkreślę, że nie piszę o spojrzeniu na atrakcyjnego człowieka. Piszę oglądaniu się, póki dana osoba nie zniknie z zasięgu wzroku :D no ale to nadal nie jest zdrada.

Ja czasami tak robię narzeczonemu, że jak jest w filmie gola babka to mu zasłaniam oczy ręką i mówię że nie może na to patrzeć :P oczywiście ze śmiechem. 

Co do tematu to wszystko zależy od ludzi i związku. Mój porno nie ogląda i nigdy go na tym nie złapałam, życie seksualne jest udane. Jakby oglądał porno i mnie zaniedbywał to byłby spory problem. A na ulicy jakby patrzył na inną w taki sposób np natarczywy że byłoby to dla mnie zauważalne to dostałby w cymbał :P akurat jeszcze się nie zdarzyło, zdrada by to nie byla ale napewno sprawiłby mi duża przykrość 

Mój ex zasłaniał mi oczy niby na żarty za każdym razem, gdy w filmie była scena rozbierana, strasznie mnie to wkurzało, bo był typem, który odwracał się za każdą brzydką i ładną 🙈 a mi oczy zasłania?...

A skąd wiesz, że Twój facet nie ogląda takich filmów? Nie pytam złośliwie, ale z ciekawości :) często piszą tak kobiety na forach, a mnie to dziwi skąd ta pewność? Ja oglądam, ale nie witam faceta tekstem "o hej, dzisiaj oglądałam pornosy", gdy wraca że spotkania z kumplem lub siłowni 😂 nie ma tego tematu w ogóle. 

GreenApple2022 napisał(a):

MalaSierotka napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Według mnie porno to nie zdrada. A gorąca scena łóżkowa w filmie (a bywają takie, co przypominają sceny z pornosów :D) to też zdrada? Koleżanka i jej partner zamykają oczy na ten czas filmu? Czy szukają informacji na temat filmu i jak czytają o scenach łóżkowych to od razu rezygnują z oglądania?

Od czasu do czasu oglądam porno z mężem, sama też oglądam i on pewnie beze mnie również. Nie mam nic przeciwko. Problem zacząłby się, gdyby miało to negatywny wpływ na nasz związek, seks. Ale nadal nie uważałabym oglądanie takich filmów za zdradę. 

Oglądanie się za innymi na ulicy uważam za żenujące. I podkreślę, że nie piszę o spojrzeniu na atrakcyjnego człowieka. Piszę oglądaniu się, póki dana osoba nie zniknie z zasięgu wzroku :D no ale to nadal nie jest zdrada.

Ja czasami tak robię narzeczonemu, że jak jest w filmie gola babka to mu zasłaniam oczy ręką i mówię że nie może na to patrzeć :P oczywiście ze śmiechem. 

Co do tematu to wszystko zależy od ludzi i związku. Mój porno nie ogląda i nigdy go na tym nie złapałam, życie seksualne jest udane. Jakby oglądał porno i mnie zaniedbywał to byłby spory problem. A na ulicy jakby patrzył na inną w taki sposób np natarczywy że byłoby to dla mnie zauważalne to dostałby w cymbał :P akurat jeszcze się nie zdarzyło, zdrada by to nie byla ale napewno sprawiłby mi duża przykrość 

Mój ex zasłaniał mi oczy niby na żarty za każdym razem, gdy w filmie była scena rozbierana, strasznie mnie to wkurzało, bo był typem, który odwracał się za każdą brzydką i ładną ? a mi oczy zasłania?...

A skąd wiesz, że Twój facet nie ogląda takich filmów? Nie pytam złośliwie, ale z ciekawości :) często piszą tak kobiety na forach, a mnie to dziwi skąd ta pewność? Ja oglądam, ale nie witam faceta tekstem "o hej, dzisiaj oglądałam pornosy", gdy wraca że spotkania z kumplem lub siłowni ? nie ma tego tematu w ogóle. 

Apropo tego skąd wiemy, to ostatnio pożyczyłam od chłopaka laptopa. Chciałam wejść na pocztę, wpisuję "po" i tu mi podpowiada ostatnio odwiedzoną przez niego stronę, czyli bardzo znaną stronę z borno xD Śmiałam się z niego, że takie rzeczy to się na koncie incognito robi  :D

.Daga. napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

MalaSierotka napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Według mnie porno to nie zdrada. A gorąca scena łóżkowa w filmie (a bywają takie, co przypominają sceny z pornosów :D) to też zdrada? Koleżanka i jej partner zamykają oczy na ten czas filmu? Czy szukają informacji na temat filmu i jak czytają o scenach łóżkowych to od razu rezygnują z oglądania?

Od czasu do czasu oglądam porno z mężem, sama też oglądam i on pewnie beze mnie również. Nie mam nic przeciwko. Problem zacząłby się, gdyby miało to negatywny wpływ na nasz związek, seks. Ale nadal nie uważałabym oglądanie takich filmów za zdradę. 

Oglądanie się za innymi na ulicy uważam za żenujące. I podkreślę, że nie piszę o spojrzeniu na atrakcyjnego człowieka. Piszę oglądaniu się, póki dana osoba nie zniknie z zasięgu wzroku :D no ale to nadal nie jest zdrada.

Ja czasami tak robię narzeczonemu, że jak jest w filmie gola babka to mu zasłaniam oczy ręką i mówię że nie może na to patrzeć :P oczywiście ze śmiechem. 

Co do tematu to wszystko zależy od ludzi i związku. Mój porno nie ogląda i nigdy go na tym nie złapałam, życie seksualne jest udane. Jakby oglądał porno i mnie zaniedbywał to byłby spory problem. A na ulicy jakby patrzył na inną w taki sposób np natarczywy że byłoby to dla mnie zauważalne to dostałby w cymbał :P akurat jeszcze się nie zdarzyło, zdrada by to nie byla ale napewno sprawiłby mi duża przykrość 

Mój ex zasłaniał mi oczy niby na żarty za każdym razem, gdy w filmie była scena rozbierana, strasznie mnie to wkurzało, bo był typem, który odwracał się za każdą brzydką i ładną ? a mi oczy zasłania?...

A skąd wiesz, że Twój facet nie ogląda takich filmów? Nie pytam złośliwie, ale z ciekawości :) często piszą tak kobiety na forach, a mnie to dziwi skąd ta pewność? Ja oglądam, ale nie witam faceta tekstem "o hej, dzisiaj oglądałam pornosy", gdy wraca że spotkania z kumplem lub siłowni ? nie ma tego tematu w ogóle. 

Apropo tego skąd wiemy, to ostatnio pożyczyłam od chłopaka laptopa. Chciałam wejść na pocztę, wpisuję "po" i tu mi podpowiada ostatnio odwiedzoną przez niego stronę, czyli bardzo znaną stronę z borno xD Śmiałam się z niego, że takie rzeczy to się na koncie incognito robi  :D

Tak mnie mój facet nie "przyłapie", bo ja zawsze usuwam historię (tylko z porno, reszta zostaje). Nie usuwam przez męża. Ale jeśli jakaś koleżanka, albo moja mama, czy brat odwiedzając mnie, chcieliby coś sprawdzić w internecie, to nie będę przecież przy nich kasowała historii :D  Może mój mąż też kasuje historie, nie wiem. Mam swój laptop, on swój komputer. Więc dla mnie brak porno w historii, to nadal nie dowód na to, że ktoś nie ogląda xd

nie no serio ?? Ktoś jeszcze sobie stawia takie pytania ? I co seks tylko w jednej pozycji do tego i przy wyłączonym świetle ? Bo każda inna to bee ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.