Temat: Seksi ubiór, ale ze smakiem, czyli co?

Nigdy nie przywiazywalam większej uwagi do tego co noszę. Z domu jestem nauczona od dziecka, że ma być przede wszystkim czysto, bez dziur, wygodnie i praktycznie. Przeważnie chodzę w dżinsach i jakies luźniejsze koszulki, bluzki albo swetry. I tak od kiedy pamiętam. Chciałabym się ubierać lepiej, żeby się czuć ładna, może seksowna, zadbana... Ale nie znam się na modzie, ani na tym, co pasuje do jakiej figury. Ogólnie moja figurę można opisać tak: 168 cm wzrostu, ok 80 kg wagi, mały biust, raczej "gruszka" bo w biodrach jestem szersza niż w ramionach. Spodnie kupuje rozm. 44/46, a gora 40/42. Może znajdzie się życzliwa osoba, która coś poradzi? Może osoba z podobną figura? Chętnie zobaczyłabym jakieś zdjęcia stylizacji, albo ogólne określenie jakie fasony wybierać...

Dodam jeszcze, że obecnie jestem na urlopie wychowawczym, ale niedługo wracam do pracy, do biura, gdzie jednak nie obowiązuje dress code.

Nie przeprowadzałabym od razu jakiejś wielkiej rewolucji. Chodziłaś do tej pory w dżinsach i luźnych koszulkach, to może poszukaj dobrych granatowych/czarnych dżinsów i lepszych koszulek/bluzek. Do tego marynarka i niesportowe buty, wcale nie muszą być na obcasach i masz już dobre ubranie do pracy. W większości biur bez problemu można to założyć. No chyba że chcesz sobie zrobić pełną metaforfozę - sukienki, obcasy itd. Ale moim zdaniem łatwiej małymi krokami, można zobaczyć, co się sprawdza, co jest wygodne i czy w ogóle dobrze się w takich ubraniach czujesz.

88Motylek napisał(a):

Bas20 napisał(a):

Autorko, a nie chodziło Ci bardziej o stwierdzenie żeby wyglądać kobieco a nie seksi, tylko źle to ujęłaś w słowa? Rozumiem Cię bo mam to samo, zaczynam poważnie myśleć o jakiejś lekcji u stylisty tylko ja tak nienawidzę zakupów i chodzenia po sklepach odzieżowych.

Tak, masz rację. Niestety tu że mnie zrobili osobę, która chce w pracy wylądować na biurku szefa ? 

zapomnialam, że bardzo trzeba uważać na dobór słów. Napisałam o sobie tyle, ile stwierdziłam, że jest potrzebne. Rzeczywiście ołówkowa spódnica może kiedyś, ale na razie nie... Nigdy nie chodziłam w sukienkach. Ale może właśnie tedy droga? Jakby nie patrzeć, sukienki są kobiece. 

Pomyślałam, że może któregoś dnia pojadę do galerii i po prostu wezmę do przymierzalni kilka sukienek. Może coś z tego wyjdzie?

Dziękuję wszystkim za rady.

Nikt z ciebie nikogo nie zrobił,taki jest świat. Stylizacje które dodała Tonya są super i ja nie nazwała bym ich seksi a właściwie kobiecymi.

Pasek wagi

brujita napisał(a):

Nie przeprowadzałabym od razu jakiejś wielkiej rewolucji. Chodziłaś do tej pory w dżinsach i luźnych koszulkach, to może poszukaj dobrych granatowych/czarnych dżinsów i lepszych koszulek/bluzek. Do tego marynarka i niesportowe buty, wcale nie muszą być na obcasach i masz już dobre ubranie do pracy. W większości biur bez problemu można to założyć. No chyba że chcesz sobie zrobić pełną metaforfozę - sukienki, obcasy itd. Ale moim zdaniem łatwiej małymi krokami, można zobaczyć, co się sprawdza, co jest wygodne i czy w ogóle dobrze się w takich ubraniach czujesz.

To jest dobra rada. Małymi krokami. Swojego stylu szuka się dłużej i trzeba się w nim czuć dobrze i autentycznie.  Musi pasować do ciebie jako osoby, nie tylko do figury. 

A i jeszcze jedno. Styl robią też przemyślane dodatki (zegarek, biżuteria, buty, torebka, pasek, co tam pasuje) i dobrze ścięte włosy. Wtedy nawet prosty t-shirt z dżinsami wygląda ciekawie.

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Serio ale nie rozumiem po co w biurze seksi ubiór ? Chyba po to żeby szef bzyknal.

żeby sie fajnie czuć sama ze sobą. Jeśli wie się, że się super wygląda, to od razu dzień jest sympatyczniejszy a i ludzie wydają sie milsi, wszystko sie wtedy udaje.

A gdy czujesz się ze soba źle, to odbija sie to na Twojej psychice, chęci do zycia, wykonywanej pracy itp itd...

I to daje seksi strój do pracy, ja bym taką osobę uznała za mało kompetentną, która strojem chce odwrócić uwagę od braku doświadczenia zawodowego.

Może sprostuje, bo chyba rzeczywiście źle napisałam. Przez seksi nie mialam na myśli wulgarnego stroju, odkrytego dekoldu, tyłka, pempka i co tam jeszcze. Dla niektórych seksi znaczy chyba koronkowa koszulkę czy coś co moim zdaniem jest tylko dla oczu partnera. Pisząc to mialam na myśli raczej kobieco, tak, że ktoś pomyśli o mnie, że ładnie wyglądam, ale nie w kontekście, że chciałby mnie przeleciec, jak to niektórzy tu sugerują. Haha...

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Serio ale nie rozumiem po co w biurze seksi ubiór ? Chyba po to żeby szef bzyknal.

żeby sie fajnie czuć sama ze sobą. Jeśli wie się, że się super wygląda, to od razu dzień jest sympatyczniejszy a i ludzie wydają sie milsi, wszystko sie wtedy udaje.

A gdy czujesz się ze soba źle, to odbija sie to na Twojej psychice, chęci do zycia, wykonywanej pracy itp itd...

I to daje seksi strój do pracy, ja bym taką osobę uznała za mało kompetentną, która strojem chce odwrócić uwagę od braku doświadczenia zawodowego.

To jak oceniłabyś wchodząc do biura cos załatwić, osobę, w dzinsach i koszulce zwykłej np F4? Ma kompetencje, czy nie?

Noir_Madame napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Serio ale nie rozumiem po co w biurze seksi ubiór ? Chyba po to żeby szef bzyknal.

żeby sie fajnie czuć sama ze sobą. Jeśli wie się, że się super wygląda, to od razu dzień jest sympatyczniejszy a i ludzie wydają sie milsi, wszystko sie wtedy udaje.

A gdy czujesz się ze soba źle, to odbija sie to na Twojej psychice, chęci do zycia, wykonywanej pracy itp itd...

I to daje seksi strój do pracy, ja bym taką osobę uznała za mało kompetentną, która strojem chce odwrócić uwagę od braku doświadczenia zawodowego.

Bardzo krzywdzące poglądy masz. Słabo tak oceniać ludzi na podstawie wyglądu 

W różnych miejscach profesjonalnie wygląda różny strój i ogólny wygląd. Np ja jestem właścicielem szkółki roślin ozdobnych i wydaje mi się że głupio bym wyglądała w pewnego rodzaju ubraniach i nie wzbudzała bym zaufania. I wydaje mi się że w takim miejscu klienci nie oczekują wytapetowanej lali ze szponami. Ostatnio widziałam gdzieś nawet taką reklamę gdzie klon trzymał T.occ. " Szmaragd" no oczy przecierałam ze zdumienia.

Masz rację, dlatego napisałam gdzie pracuje, bo to ma znaczenie...

88Motylek napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Serio ale nie rozumiem po co w biurze seksi ubiór ? Chyba po to żeby szef bzyknal.

żeby sie fajnie czuć sama ze sobą. Jeśli wie się, że się super wygląda, to od razu dzień jest sympatyczniejszy a i ludzie wydają sie milsi, wszystko sie wtedy udaje.

A gdy czujesz się ze soba źle, to odbija sie to na Twojej psychice, chęci do zycia, wykonywanej pracy itp itd...

I to daje seksi strój do pracy, ja bym taką osobę uznała za mało kompetentną, która strojem chce odwrócić uwagę od braku doświadczenia zawodowego.

Może sprostuje, bo chyba rzeczywiście źle napisałam. Przez seksi nie mialam na myśli wulgarnego stroju, odkrytego dekoldu, tyłka, pempka i co tam jeszcze. Dla niektórych seksi znaczy chyba koronkowa koszulkę czy coś co moim zdaniem jest tylko dla oczu partnera. Pisząc to mialam na myśli raczej kobieco, tak, że ktoś pomyśli o mnie, że ładnie wyglądam, ale nie w kontekście, że chciałby mnie przeleciec, jak to niektórzy tu sugerują. Haha...

Przepraszam że tak to podsumowałam ale jednak faceci na pewien strój myślą to co myślą. I naiwnym jest ktoś kto zaprzecza że tak nie jest,ja nie chciała bym żeby ktoś kto przychodzi do biura myślał o mnie w ten sposób a właśnie tak jak sam piszesz że wyglądasz kobieco.

Pasek wagi

88Motylek napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Serio ale nie rozumiem po co w biurze seksi ubiór ? Chyba po to żeby szef bzyknal.

żeby sie fajnie czuć sama ze sobą. Jeśli wie się, że się super wygląda, to od razu dzień jest sympatyczniejszy a i ludzie wydają sie milsi, wszystko sie wtedy udaje.

A gdy czujesz się ze soba źle, to odbija sie to na Twojej psychice, chęci do zycia, wykonywanej pracy itp itd...

I to daje seksi strój do pracy, ja bym taką osobę uznała za mało kompetentną, która strojem chce odwrócić uwagę od braku doświadczenia zawodowego.

To jak oceniłabyś wchodząc do biura cos załatwić, osobę, w dzinsach i koszulce zwykłej np F4? Ma kompetencje, czy nie?

w Niemczech w urzedach spotkasz wszedzie jeansy i koszulki i wygodne buty, takiej rewii mody jak w Pl nie tu od lat.

Z kompetencja stroj nie ma NIC wspolnego - Noir.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.