Temat: Co jecie w pracy?

Następne pytanie z tej samej serii 😀 Co jecie w pracy? Zamawiacie gotowe jedzenie (catering itp.) czy bierzecie jedzenie z domu? I co konkretnie? Jeśli zamawiacie - jak to godzicie z dietą? U mnie w pracy dużo osób codziennie coś zamawia, ale nawet w sałatkach jest tłusty sos i nie wiadomo co w nim, a do tego smażone mięso i smażone ziemniaki albo grzanki. 


Pasek wagi

jem to co przyniosę- knajpianej jedzenie jest dobre od czasu do czasu. Nie dałabym rady jeść tego codziennie,

Teraz jak jestem w biurze to idę na lunch do jakiejś knajpy, ale jak nosilam lunche do pracy (a teraz jadam tak w domu) to najczęściej to byly albo jakieś bardziej syte sałatki na zimno (np z baza z makaronu z ciecierzycy, albo kuskus), albo zupa + lżejsza sałatka (z samych warzyw), albo kanapka/wrap + koktajl owocowy/sałatka. 

Pracuję w domu.Jem dużo białka i tłuszczu które idą w parze np w jajkach,do tego ze 3 malutkie ziemniaki, surówka.

Pasek wagi

Milosniczka! napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Jem to, na co mam ochotę. W biurze bywam na tyle rzadko, że niczego tam nie zamawiam i niczego nie noszę, po prostu wychodzę na lunch i jem na przykład wegańskie sushi. U klienta wybieram coś z karty, czy kupuję w bistro to, co jest wegańskie.

Jak tak bardzo obawiasz się "złamania diety", to noś ze sobą do pracy to, co w tej diecie się mieści. Smażone mięso w sałatce - ile tego jest - łyżka stołowa smażonej piersi z jakiegoś zwierzęcia?

Chcę się nadal zdrowo odżywiać. Nie jestem na diecie, więc nie ma mowy o jej łamaniu. 

Dieta to sposób odżywiania, niekoniecznie oznaczać musi, że jesteś na redukcji. Jeśli chcesz się "zdrowo odżywiać" (słowa wytrychy), to odpowiedz sobie, co to dla Ciebie oznacza, bo może się okazać, że zupełnie co innego, niż na przykład dla mnie i w jaki sposób możesz się tego trzymać poza domem. Może to oznaczać, że nosisz pudełko z domu, a może też zupę i sałatkę w kantynie w pracy, albo przeciwnie, schabowego bez dodatków.

Domowe obiadki i w domu... 😉

Ves91 napisał(a):

Milosniczka! napisał(a):

Następne pytanie z tej samej serii ? Co jecie w pracy? Zamawiacie gotowe jedzenie (catering itp.) czy bierzecie jedzenie z domu? I co konkretnie? Jeśli zamawiacie - jak to godzicie z dietą? U mnie w pracy dużo osób codziennie coś zamawia, ale nawet w sałatkach jest tłusty sos i nie wiadomo co w nim, a do tego smażone mięso i smażone ziemniaki albo grzanki. 

Jem normalne, domowe, dwudaniowe obiady, które robi nam kuchnia. Za friko ?

Drugie danie możemy sobie wybrać z menu, więc tu jest pełna dowolność. Zupa - zależy, co ugotują. Wczoraj np. jadłam żurek w chlebie i pierogi ravioli z surówkami.

Czasem jest taki dzień, że mam ochotę na coś prostego spoza karty, np. na sadzone jaja, młode ziemniaki i mizerię albo jakieś inne kombinacje. Oczywiście też nie ma problemu.

Jesteś kelnerka?:P

Codziennie robie jakiś obiad na szybko . Makaron z mięsem, ryże , kasze itp

Doma19 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Milosniczka! napisał(a):

Następne pytanie z tej samej serii ? Co jecie w pracy? Zamawiacie gotowe jedzenie (catering itp.) czy bierzecie jedzenie z domu? I co konkretnie? Jeśli zamawiacie - jak to godzicie z dietą? U mnie w pracy dużo osób codziennie coś zamawia, ale nawet w sałatkach jest tłusty sos i nie wiadomo co w nim, a do tego smażone mięso i smażone ziemniaki albo grzanki. 

Jem normalne, domowe, dwudaniowe obiady, które robi nam kuchnia. Za friko ?

Drugie danie możemy sobie wybrać z menu, więc tu jest pełna dowolność. Zupa - zależy, co ugotują. Wczoraj np. jadłam żurek w chlebie i pierogi ravioli z surówkami.

Czasem jest taki dzień, że mam ochotę na coś prostego spoza karty, np. na sadzone jaja, młode ziemniaki i mizerię albo jakieś inne kombinacje. Oczywiście też nie ma problemu.

Jesteś kelnerka?:P

Codziennie robie jakiś obiad na szybko . Makaron z mięsem, ryże , kasze itp

Głównie stoję za barem + robię jakieś desery czy kawy. Obecnie kelneruję rzadko, ale też się zdarza.

Pasek wagi

Aktualnie pracuje w 100% zdalnie, jestem na keto, więc do 14;00-15;00 wypijam 2 kawki, potem jakiś obiad, jeżeli chce mi się gotować, a jak nie to kabanosy. Jak chodziłam do biura to często korzystałam z cateringu.

Wielbiona napisał(a):

Chciałabym nic nie jeść.

Ale mamy automat z przekąskami i ślimaka xd

Też korzystałam ze ślimaka xD Jak jeszcze nie byłam na keto to uwielbiałam tradycyjne obiady od nich typy schabowy, ziemniaczki i buraczki 

Jem to co sobie zrobię/ kupię. 

Na 1 śniadanie zazwyczaj bulka z almette plus pomidorki koktajlowe 

Bądź bułka plus serek wiejski I jakieś warzywa z domu zabiorę 

Generalnie pieczywo plus jakiś serek

na 2 śniadanie kefir 

potem jabłko/  banan plus garść orzechów


Rzadko kiedy mam czas na robienie sałatek , dlatego stawiam na szybkie posiłki,  których nawet przygotowywać w domu  nie trzeba.

ok. 1000 kcal jem w pracy

W domu obiad i kolacja 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.