Temat: Jakie kobiece sylwetki się Wam podobają?

Jak w temacie 😊  plus co w kobiecych sylwetkach Wam się podoba. Ja np chciałabym mieć mniejsze piersi, takie B by móc swobodnie chodzić bez stanika 😅

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Dziwne by było jakby Ci mieli powiedzieć, że chcieliby byś schudła. To tak jakby automatycznie odcięli sobie szansę na zapoznanie z Twoimi majtkami ? 

To nie ma nic do rzeczy

Właśnie o to chodzi, że mówili tak pewnie z określonego powodu. 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

Widzisz... Jeśli się kogoś kocha to nawet jak ta osoba przytyje to nadal jest tą osobą, zmienia się tylko ciało. A ciało nie jest w miłości najważniejsze. Wiadomo każdy ma swoje preferencje ale w większości przypadków gdy się kogoś naprawdę kocha to to nie ma znaczenia. 

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

dlatego podkreśliłam "udanego", więzi to dużo bardziej determinująca nasze postrzeganie rzecz niż poczucie estetyki jako takie. 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

Keyma miłość to coś więcej, ale myślę że ludzie aż tak się nie zmieniają. Jak ktoś jest szczupły to raczej będzie do tego dążył. W drugą stronę z otyłości w normalna wagę to zawsze będzie na plus zmiana. 


Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

Keyma miłość to coś więcej, ale myślę że ludzie aż tak się nie zmieniają. Jak ktoś jest szczupły to raczej będzie do tego dążył. W drugą stronę z otyłości w normalna wagę to zawsze będzie na plus zmiana. 

Zmieniają, zmieniają, wystarczy się rozejrzeć po koleżankach ;] Tylko będąc z kimś dzień w dzień nasz mózg tego nie rejestruje. Czytałam, że jakiś tam obraz człowieka się utrwala i nasz mózg go nie analizuje cidziennie, żeby nie tracić na to energii. No i myślę, że to uczucie/przyzwyczajenie też robi swoje jeśli chodzi o odbiór danej osoby. 

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

Keyma miłość to coś więcej, ale myślę że ludzie aż tak się nie zmieniają. Jak ktoś jest szczupły to raczej będzie do tego dążył. W drugą stronę z otyłości w normalna wagę to zawsze będzie na plus zmiana. 

Zmieniają, zmieniają, wystarczy się rozejrzeć po koleżankach ;] Tylko będąc z kimś dzień w dzień nasz mózg tego nie rejestruje. Czytałam, że jakiś tam obraz człowieka się utrwala i nasz mózg go nie analizuje cidziennie, żeby nie tracić na to energii. No i myślę, że to uczucie/przyzwyczajenie też robi swoje jeśli chodzi o odbiór danej osoby. 

No ja nie mam koleżanek z nadwagą. Wszystkie szczupłe i wątpię czy kiedyś przytyją. Teraz to ludzie od młodego wieku mają nadwagę. 




Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

Keyma miłość to coś więcej, ale myślę że ludzie aż tak się nie zmieniają. Jak ktoś jest szczupły to raczej będzie do tego dążył. W drugą stronę z otyłości w normalna wagę to zawsze będzie na plus zmiana. 

Zmieniają, zmieniają, wystarczy się rozejrzeć po koleżankach ;] Tylko będąc z kimś dzień w dzień nasz mózg tego nie rejestruje. Czytałam, że jakiś tam obraz człowieka się utrwala i nasz mózg go nie analizuje cidziennie, żeby nie tracić na to energii. No i myślę, że to uczucie/przyzwyczajenie też robi swoje jeśli chodzi o odbiór danej osoby. 

No ja nie mam koleżanek z nadwagą. Wszystkie szczupłe i wątpię czy kiedyś przytyją. Teraz to ludzie od młodego wieku mają nadwagę. 

niemozliwe, tylko Keyma może nie mieć nadwagi w pewnym wieku 

Peanut_Butter napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Orchidea475 napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

menot napisał(a):

Juuuuhhhuuuj napisał(a):

A ciekawostka, każdy facet (no prawie) mówił, że by kompletnie nie miał nic przeciwko, gdybym przytyła, dwóch wręcz chciało. "ale będę miała jeszcze grubsze nogi i grube ręce". "to co". 

Bo jak facet leci na ciebie, to pewnie leci na kobiety z cyckiem i kształtami. Mój mi jak już coś mówi, że mogłabym schudnąć i wolał mój tyłek w wersji nie murzyńskiej. To samospełniająca się przepowiednia, przyciągasz ludzi o określonych preferencjach.

W sumie to ciekawe. Jak np. facet lubi wysportowane, a jego kobieta przestaje ćwiczyć i robi się kluska. Albo jak krągła kluska się odchudzi do chudości. Albo chuda sporo przytyje. Miłość miłością, ale każdy ma jakieś tam swoje preferencje, a ciało może ulec dużej zmianie, ciekawe co oni wtedy myślą. Gdybym związała się że szczupłym facetem to chciała bym go w mniej więcej takiej wersji cały czas. Chudy czy gruby czy skoksiały przestał by mnie pociągać. 

nie, po latach udanego związku nie patrzy się na człowieka jak na obiekt do rwania. Wszystko co opowiadasz to fantazje. Twój były też się zmienił na przestrzeni związku, a zobaczyłaś to dopiero jak już nie byliście razem. Jeśli mi powiesz, że przez trzy lata zmienił się bardziej niż przez dziesięć, to nie będzie to prawda.

Ja bardzo dokładnie widziałam jak on się zmienia i brzydnie, dlatego zaczęłam unikać zbliżeń niestety. No ale ja go nie kochałam. 

Keyma miłość to coś więcej, ale myślę że ludzie aż tak się nie zmieniają. Jak ktoś jest szczupły to raczej będzie do tego dążył. W drugą stronę z otyłości w normalna wagę to zawsze będzie na plus zmiana. 

Zmieniają, zmieniają, wystarczy się rozejrzeć po koleżankach ;] Tylko będąc z kimś dzień w dzień nasz mózg tego nie rejestruje. Czytałam, że jakiś tam obraz człowieka się utrwala i nasz mózg go nie analizuje cidziennie, żeby nie tracić na to energii. No i myślę, że to uczucie/przyzwyczajenie też robi swoje jeśli chodzi o odbiór danej osoby. 

No ja nie mam koleżanek z nadwagą. Wszystkie szczupłe i wątpię czy kiedyś przytyją. Teraz to ludzie od młodego wieku mają nadwagę. 

niemozliwe, tylko Keyma może nie mieć nadwagi w pewnym wieku 

I to nie ćwicząc i pijąc alko

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.