Temat: Czy biliście prześladowani w szkole lub wasze dzieci?

Hej! Dziś u mnie w domu na tapecie temat prześladowań w szkole. Mnie samą to spotkało więc poznałam gorzkie uczucie bycia prześladowaną i gnębioną. Zawsze powodem tego była moja sylwetka i to ile ważę. 
Nawet gdy w okresie dojrzewania wyszczuplałam i miałam tylko lekką nadwagę, to i tak od czasu do czasu zdarzyły mi się przykre sytuacje. Wystarczyło, że nie byłam tak szczupła jak moje koleżanki z klasy. 

Dodam jako ciekawostkę, że 90% tych przytyków i podłych akcji było ze strony chłopców, nie dziewczyn. 

No właśnie.. Czy jest jeden uniwersalny sposób na to aby pomóc takiemu dziecku, zniechęcić te osoby do prześladowań itp? Taki sposób działający. 

Pamiętam, że wtedy szukałam pomocy i czytałam pełno pustych fraz w gazetach i internecie typu "ignoruj ich" czy coś w tym stylu. 
W moim wypadku ignorowanie nie pomogło, bo ta grupa chłopaków sama siebie nakręcała i nawet nie zależało im na mojej reakcji. 
To co mi pomogło, to poproszenie o pomoc chłopców z mojej klasy. Poszli oni do tej grupy prześladowców i im zagrozili. Miałam spokój do końca szkoły. 

Często jednak konflikt istnieje w klasie i cała klasa jest nastawiona przeciwko jednemu dziecku. Teraz mam taką sytuację w rodzinie. Podzielcie się swoją historią jeśli macie ochotę na rozmowę. 😉

Byłam prześladowana przez całą podstawówkę. Z powodu biedy i braku ojca. Ojciec umarł, jak miałam 3 lata, mama popadła w depresję i już nigdy nie podjęła pracy, żyłyśmy z zasiłku, bez prądu, gazu. Mama sama o siebie nie dbała a ja, naśladując ja, nie myłam zębów, kąpałam się co tydzień-dwa, bo myślałam, że to normalne. Dla dzieciaków byłam hivem, syfem, brudasem, a moje rzeczy często lądowały w muszli klozetowej. Pamiętam, że ja nawet nie chciałam już, żeby ktoś mnie polubił, tylko żeby nie zwracali na mnie uwagi i dali w spokoju czytać książki. Nauczyciele? Uznali, że skoro cała klasa zgodnie twierdziła, że sama kazałam się tak nazywać, to tak jest, mimo że ja mówię co innego. 

Pasek wagi

Kotka-Gotka1992 napisał(a):

Byłam prześladowana przez całą podstawówkę. Z powodu biedy i braku ojca. Ojciec umarł, jak miałam 3 lata, mama popadła w depresję i już nigdy nie podjęła pracy, żyłyśmy z zasiłku, bez prądu, gazu. Mama sama o siebie nie dbała a ja, naśladując ja, nie myłam zębów, kąpałam się co tydzień-dwa, bo myślałam, że to normalne. Dla dzieciaków byłam hivem, syfem, brudasem, a moje rzeczy często lądowały w muszli klozetowej. Pamiętam, że ja nawet nie chciałam już, żeby ktoś mnie polubił, tylko żeby nie zwracali na mnie uwagi i dali w spokoju czytać książki. Nauczyciele? Uznali, że skoro cała klasa zgodnie twierdziła, że sama kazałam się tak nazywać, to tak jest, mimo że ja mówię co innego. 

bardzo współczuję 😢😢😢😢

a ty pleszka dalej przeżywasz zachowanie oprawców albo... panów  od zieleni jakby to było wczoraj 🙄 szkoda wielka szkoda ☹️☹️☹️☹️☹️

Tak. Przez kolezanke z podstawowki, ktorej mama pracowala w szkole i ktora za punkt honoru postawila sobie, ze jej corka zawsze bedzie we wszystkim pierwsza. A ze ja tez bardzo dobrze sie uczylam, to kolezanka postanowila wdeptac mnie w ziemie, zeby pozbyc sie ewentualnej konkurencji. Oj ile ja sie nasluchalam, ze jestem nikim, ze nic w zyciu nie osiagne, ze nikt mnie nie lubi. Ile plotek bylo puszczonych na moj temat. Kilkukrotnie grozono mi pobiciem. Najlepsze, ze ja z klasowymi lobuzami zawsze zylam w zgodzie i oni potrafili nawet stanac w mojej obronie, a najwiecej lez wyplakalam przez dziewczynke z na pozor "dobrego domu". A ze ona po mistrzowsku potrafila podlizac sie nauczycielom, Ci przymykali oko na jej zachowanie.

W liceum odzylam i w sumie z wszystkimi zylam w zgodzie. Nigdy nie uslyszalam nic przykrego na moj temat, za to dziewczyny potrafily byc cudowne i wspierajace. Czulam sie doceniana, akceptowana i tez chetnie pomagalam innym.

Użytkownik4610968 napisał(a):

Kotka-Gotka1992 napisał(a):

Byłam prześladowana przez całą podstawówkę. Z powodu biedy i braku ojca. Ojciec umarł, jak miałam 3 lata, mama popadła w depresję i już nigdy nie podjęła pracy, żyłyśmy z zasiłku, bez prądu, gazu. Mama sama o siebie nie dbała a ja, naśladując ja, nie myłam zębów, kąpałam się co tydzień-dwa, bo myślałam, że to normalne. Dla dzieciaków byłam hivem, syfem, brudasem, a moje rzeczy często lądowały w muszli klozetowej. Pamiętam, że ja nawet nie chciałam już, żeby ktoś mnie polubił, tylko żeby nie zwracali na mnie uwagi i dali w spokoju czytać książki. Nauczyciele? Uznali, że skoro cała klasa zgodnie twierdziła, że sama kazałam się tak nazywać, to tak jest, mimo że ja mówię co innego. 

bardzo współczuję ????

a ty pleszka dalej przeżywasz zachowanie oprawców albo... panów  od zieleni jakby to było wczoraj ? szkoda wielka szkoda ??????????

Jakby to byla jednorazowa sytuacja, latwiej byloby stanac na nogi, ale jak czlowiek dzien w dzien, miesiacami, latami, slyszy przykre rzeczy na swoj temat, to potrafia sie one mocno wryc w psychike i spowodowac olbrzymie szkody w poczuciu wlasnej wartosci. Ja sie z tym w duzej mierze uporalalm dopiero po latach, juz w doroslym zyciu, na psychoterapii.

Kotka-Gotka1992 napisał(a):

Byłam prześladowana przez całą podstawówkę. Z powodu biedy i braku ojca. Ojciec umarł, jak miałam 3 lata, mama popadła w depresję i już nigdy nie podjęła pracy, żyłyśmy z zasiłku, bez prądu, gazu. Mama sama o siebie nie dbała a ja, naśladując ja, nie myłam zębów, kąpałam się co tydzień-dwa, bo myślałam, że to normalne. Dla dzieciaków byłam hivem, syfem, brudasem, a moje rzeczy często lądowały w muszli klozetowej. Pamiętam, że ja nawet nie chciałam już, żeby ktoś mnie polubił, tylko żeby nie zwracali na mnie uwagi i dali w spokoju czytać książki. Nauczyciele? Uznali, że skoro cała klasa zgodnie twierdziła, że sama kazałam się tak nazywać, to tak jest, mimo że ja mówię co innego. 

O matko, straszne ;( Zadne dziecko na to nie zasluguje.

W podstawowce nie, ale jak poszlam do gimnazjum byl tam chlopak ktory mi strasznie dokuczal, nazywal penisistka( bo niby Moja twarz wyglada jak penis)koniem, komentowal moje ubrania, rzeczy jaka ze mnie wiesniara, na dodatek chodzil ze mna do klasy i zawsze siadal kolo mnie odwracal sie i mi dokuczal. teraz bym go zlala ale wtedy strasznie to przezywalam. 

nie byłam pprześladowana ani nie prześladowałam, ALE nie stanęłam w obronie prześladowanej (ani nikt z klasy), z obawy, że teraz ja będę. Daliśmy jej tylko tyle, że z nią normalnie gadaliśmy, ale nie odezwaliśmy się, gdy "glanówa" prawiła jej przykrości. Dziś bym się odezwała. (Szkoła średnia, miasto).

Jedyny incydent miałam, że takie 3 z zawodówki się przywaliły do mnie, pewnie wygląd im nie spasował, bo niby co, ale to trwało krótko, bo moi znajomi sobie z nimi pogadali 


Może nie byłam strasznie prześladowana, ale ogólnie byłam średnio lubiana w gimnazjum, miałam tylko jedną bliską koleżankę, część mnie tolerowała, część mnie nie lubiła, byłam bardzo nieśmiała, cicha i brzydka więc czasem mi dogryzano, była taka jedna wredna laska, która potrafiła czasem prosto w twarz powiedzieć, że mam brzydką twarz albo śmiała się, że jestem taka cicha, na szczęście w liceum było zupełnie inaczej :)

nie, do mnie akurat nie - nie było za bardzo do czego, bo byłam przeciętnie wyglądającym dzieckiem. Mój brat natomiast miał tak przerąbane w klasie, że mama przeniosła go do innej szkoły, ale tutaj muszę dodać, że on był trudnym przypadkiem, w trakcie diagnozowania i oprócz dokuczających im dzieci, sam sprawiał problemy, a nauczyciele sobie z nim nie radzili.

Oprócz tego pamiętam, że przywalano się w podstawówce do dziewczyny, która była duża, chłopcy mówili na nią tirówa, nie wiedząc co to znaczy (dla nich była to żona tira). Przestali tak wołać jak nauczycielka wytłumaczyła kto to jest i było im potwornie wstyd. Był jeszcze w szkole taki chłopak grubszy, ale w jego przypadku zapalnikiem nie była jego tusza, )chociaż był to też powód do podłych żartów), a jego mama, która długo odprowadzała go do szkoły i odwiedzała na przerwach. Docinki zostały  ucięte, gdy chłopak nakrzyczał na mamę żeby więcej go nie odwiedzała, nagle wszyscy chcieli się z nim kumplować skoro miał odwagę wydrzeć twarz na matkę :P 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.