Temat: co dają studia?

Co dają? Czy warto studiować skoro nie gwarantują sukcesu życiowego. Wiem oczywiście, ze praca po nich lepsza, zarobki. Wiedzę też dają, ale co poza tym...

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

Zależnie od rodzaju i studiującego, potrafią dać dużo ale w najogólniejszym sensie, są przereklamowane. Uważam, że w 8 przypadkach na 10 to strata czasu.

O, tak. Taki inżynier drogownictwa, lotnictwa, chirurg, psychiatra, mikrobiolog, bez studiów byliby znakomitymi fachowcami, prawda?

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Zależnie od rodzaju i studiującego, potrafią dać dużo ale w najogólniejszym sensie, są przereklamowane. Uważam, że w 8 przypadkach na 10 to strata czasu.

O, tak. Taki inżynier drogownictwa, lotnictwa, chirurg, psychiatra, mikrobiolog, bez studiów byliby znakomitymi fachowcami, prawda?

Tych inzynierow drogownictwa musi byc strasznie niewielu, bo nigdy nie slyszalam o nich ;P Tak zartem ;-)

Najpierw napisałam jeden komentarz, teraz myślę sobie, że mówisz o czymś zupełnie innym. Istnieje przekonanie, że studia magicznie coś dadzą. Sama studiowałam na uczelni prywatnej, jednak wybrałam ją ze względu na poziom. Dużo ludzi myślało, że zapłaci za oceny. Przejechali się na pierwszym semestrze. 3/4 mojego roku nie zdało matmy w pierwszym terminie. Część zdała na poprawce, część miała warunek, jednak mnóstwo osób odpadło. Nie dało się bez nauki zaliczyć na 3. Widziałam mnóstwo osób, które wybrały mój kierunek, bo nie wiedziały co chcą w życiu robić. Ostatecznie po tych kilku latach i tak robiły coś innego. I takim osobom studia nic nie dadzą. Studia nie są obowiązkowe. Studia nic nie gwarantują. Można się rozwijać w każdym innym kierunku. To nie tak, że skończymy studia i już nas przyjmują z otwartymi ramionami. Np. taki programista. W ogóle nie musi studiować. Dokumentacja każdego języka dostępna jest w sieci za darmo. Tylko trzeba to czuć. 

Studia otwierają wiele drzwi, jeśli dany kierunek jest spójny z nami. Jeśli idziemy tylko po to, bo po danym kierunku się dużo zarabia, to nigdy nie będziemy dobrymi specjalistami. Zobacz ilu jest lekarzy, którzy są źli w swoim fachu. Zobacz w sieci ile jest wątków "rodzice zmuszają mnie, żebym studiowała medycynę/prawo/ekonomię itp, a ja nie chcę tego robić". Mnóstwo ludzi poszło na studia przez przypadek lub bo inni poszli. 

Pasek wagi

masz jakas obsesje czy kompleksy z tym studiowaniem. Studia same w sobie moga duzo dac, moga nic nie dac - to wszystko zalezy od wielu czynnikow. Tak jak juz inni napisali od rodzaju studiow, od tego co czlowiek z nich wyniesie - czy tylko dyplom nic nie znaczacy czy wiedze, ktora bedzie umial wykorzystac. Inne perspektywy ma osoba w srednim a inne osoba przed emerytura- tego nie da sie porownywac i uogolniac.
Zastanow sie , pisze to chyba trzeci raz - co ty chcesz dla siebie osiagnac i czy do tego potrzebne ci jakies studia, jesli tak to je rob, jesli praktycznie jest taka mozliwosc. Chociazby zeby zaspokoic swoja potrzebe spelnienia. Bywali juz stulatkowie zdajacy mature , dla samego faktu i zadowolenia, czemu nie.

cancri napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Zależnie od rodzaju i studiującego, potrafią dać dużo ale w najogólniejszym sensie, są przereklamowane. Uważam, że w 8 przypadkach na 10 to strata czasu.

O, tak. Taki inżynier drogownictwa, lotnictwa, chirurg, psychiatra, mikrobiolog, bez studiów byliby znakomitymi fachowcami, prawda?

Tych inzynierow drogownictwa musi byc strasznie niewielu, bo nigdy nie slyszalam o nich ;P Tak zartem ;-)

Sama znam kilku:-)

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

masz jakas obsesje czy kompleksy z tym studiowaniem. Studia same w sobie moga duzo dac, moga nic nie dac - to wszystko zalezy od wielu czynnikow. Tak jak juz inni napisali od rodzaju studiow, od tego co czlowiek z nich wyniesie - czy tylko dyplom nic nie znaczacy czy wiedze, ktora bedzie umial wykorzystac. Inne perspektywy ma osoba w srednim a inne osoba przed emerytura- tego nie da sie porownywac i uogolniac. Zastanow sie , pisze to chyba trzeci raz - co ty chcesz dla siebie osiagnac i czy do tego potrzebne ci jakies studia, jesli tak to je rob, jesli praktycznie jest taka mozliwosc. Chociazby zeby zaspokoic swoja potrzebe spelnienia. Bywali juz stulatkowie zdajacy mature , dla samego faktu i zadowolenia, czemu nie.

Popieram komentarz Berchen. Tak się zastanawiam co dadzą Tobie te studia tuż przed 60tką. Liczysz na aktywację zawodową? W tym wieku zaczynając kariery leżąc całe dnie na sofie nie zrobisz. Z drugiej strony podziwiam Twój pęd do wiedzy, jednakże wydaje mi się, że studia w tym wieku to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Swoje zainteresowania moźna spełniać uczestnictwem w kursach lub literaturą co przecież robisz. Ale jeśli te studia mają Ciebie uszczęśliwić... A może to matce chcesz coś udowodnić?

cancri napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Zależnie od rodzaju i studiującego, potrafią dać dużo ale w najogólniejszym sensie, są przereklamowane. Uważam, że w 8 przypadkach na 10 to strata czasu.

O, tak. Taki inżynier drogownictwa, lotnictwa, chirurg, psychiatra, mikrobiolog, bez studiów byliby znakomitymi fachowcami, prawda?

Tych inzynierow drogownictwa musi byc strasznie niewielu, bo nigdy nie slyszalam o nich ;P Tak zartem ;-)

Chyba rzeczywiście żartujesz 😉

Politechniki, budownictwo lądowe w sensie budowy dróg, przygotowanie projektów geotechnicznych, hydrologicznych, podbudowa dróg, mosty, przepusty, tunele, w tym zakresie też może być budowa lotnisk itd.

Gdyby pan Wiesiu z panem Mietkiem, samouki złote rączki budowali 'na oko'.......to ja z domu nie wyjeżdżam! 😀

Lolaberry napisał(a):

Najpierw napisałam jeden komentarz, teraz myślę sobie, że mówisz o czymś zupełnie innym. Istnieje przekonanie, że studia magicznie coś dadzą. Sama studiowałam na uczelni prywatnej, jednak wybrałam ją ze względu na poziom. Dużo ludzi myślało, że zapłaci za oceny. Przejechali się na pierwszym semestrze. 3/4 mojego roku nie zdało matmy w pierwszym terminie. Część zdała na poprawce, część miała warunek, jednak mnóstwo osób odpadło. Nie dało się bez nauki zaliczyć na 3. Widziałam mnóstwo osób, które wybrały mój kierunek, bo nie wiedziały co chcą w życiu robić. Ostatecznie po tych kilku latach i tak robiły coś innego. I takim osobom studia nic nie dadzą. Studia nie są obowiązkowe. Studia nic nie gwarantują. Można się rozwijać w każdym innym kierunku. To nie tak, że skończymy studia i już nas przyjmują z otwartymi ramionami. Np. taki programista. W ogóle nie musi studiować. Dokumentacja każdego języka dostępna jest w sieci za darmo. Tylko trzeba to czuć. 

Studia otwierają wiele drzwi, jeśli dany kierunek jest spójny z nami. Jeśli idziemy tylko po to, bo po danym kierunku się dużo zarabia, to nigdy nie będziemy dobrymi specjalistami. Zobacz ilu jest lekarzy, którzy są źli w swoim fachu. Zobacz w sieci ile jest wątków "rodzice zmuszają mnie, żebym studiowała medycynę/prawo/ekonomię itp, a ja nie chcę tego robić". Mnóstwo ludzi poszło na studia przez przypadek lub bo inni poszli. 

Żeby być dobrym programistą, potrafiącym pisać optymalne algorytmy zachłanne, na przykład, trzeba jednak postudiować matematykę, teorię prawdopodobieństwa, algorytmy i strukturę danych. Na przykład. Jestem w branży od 20 lat, nie znam ani jednego dobrego programisty bez studiów. Niekoniecznie stricte informatycznych. Matematycy i fizycy też są/bywają dobrzy.

Pasek wagi

izabela19681 napisał(a):

Berchen napisał(a):

masz jakas obsesje czy kompleksy z tym studiowaniem. Studia same w sobie moga duzo dac, moga nic nie dac - to wszystko zalezy od wielu czynnikow. Tak jak juz inni napisali od rodzaju studiow, od tego co czlowiek z nich wyniesie - czy tylko dyplom nic nie znaczacy czy wiedze, ktora bedzie umial wykorzystac. Inne perspektywy ma osoba w srednim a inne osoba przed emerytura- tego nie da sie porownywac i uogolniac. Zastanow sie , pisze to chyba trzeci raz - co ty chcesz dla siebie osiagnac i czy do tego potrzebne ci jakies studia, jesli tak to je rob, jesli praktycznie jest taka mozliwosc. Chociazby zeby zaspokoic swoja potrzebe spelnienia. Bywali juz stulatkowie zdajacy mature , dla samego faktu i zadowolenia, czemu nie.

Popieram komentarz Berchen. Tak się zastanawiam co dadzą Tobie te studia tuż przed 60tką. Liczysz na aktywację zawodową? W tym wieku zaczynając kariery leżąc całe dnie na sofie nie zrobisz. Z drugiej strony podziwiam Twój pęd do wiedzy, jednakże wydaje mi się, że studia w tym wieku to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Swoje zainteresowania moźna spełniać uczestnictwem w kursach lub literaturą co przecież robisz. Ale jeśli te studia mają Ciebie uszczęśliwić... A może to matce chcesz coś udowodnić?

Araksol jest przed 60-tką? No to powtórzę z poprzedniego tematu o tym, UTW uniwersytet 3 wieku, tu będzie idealny i warto, sama kiedyś pójdę, za 20 lat, o ile wiek emerytalny nie będzie wtedy od 70-tki, to za 30 lat!

Ada20222022 napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Berchen napisał(a):

masz jakas obsesje czy kompleksy z tym studiowaniem. Studia same w sobie moga duzo dac, moga nic nie dac - to wszystko zalezy od wielu czynnikow. Tak jak juz inni napisali od rodzaju studiow, od tego co czlowiek z nich wyniesie - czy tylko dyplom nic nie znaczacy czy wiedze, ktora bedzie umial wykorzystac. Inne perspektywy ma osoba w srednim a inne osoba przed emerytura- tego nie da sie porownywac i uogolniac. Zastanow sie , pisze to chyba trzeci raz - co ty chcesz dla siebie osiagnac i czy do tego potrzebne ci jakies studia, jesli tak to je rob, jesli praktycznie jest taka mozliwosc. Chociazby zeby zaspokoic swoja potrzebe spelnienia. Bywali juz stulatkowie zdajacy mature , dla samego faktu i zadowolenia, czemu nie.

Popieram komentarz Berchen. Tak się zastanawiam co dadzą Tobie te studia tuż przed 60tką. Liczysz na aktywację zawodową? W tym wieku zaczynając kariery leżąc całe dnie na sofie nie zrobisz. Z drugiej strony podziwiam Twój pęd do wiedzy, jednakże wydaje mi się, że studia w tym wieku to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Swoje zainteresowania moźna spełniać uczestnictwem w kursach lub literaturą co przecież robisz. Ale jeśli te studia mają Ciebie uszczęśliwić... A może to matce chcesz coś udowodnić?

Araksol jest przed 60-tką? No to powtórzę z poprzedniego tematu o tym, UTW uniwersytet 3 wieku, tu będzie idealny i warto, sama kiedyś pójdę, za 20 lat, o ile wiek emerytalny nie będzie wtedy od 70-tki, to za 30 lat!

Tak Uniwersytet Trzeciego Wieku jest ok. I tam nie ma takiego programu jak na zwykłych studiach. Można sobie po prostu wybierać interesujące tematy do studiowania. Też kiedyś dołączę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.