Temat: co dają studia?

Co dają? Czy warto studiować skoro nie gwarantują sukcesu życiowego. Wiem oczywiście, ze praca po nich lepsza, zarobki. Wiedzę też dają, ale co poza tym...

Pasek wagi

Wiedzę, zainteresowanie światem, możliwość prowadzenia badań, poszerzanie horyzontów, znajomości, punkty odniesienia. Niektórym także kulturę i obycie.


edit: bez studiów wykonywanie niektórych prac/zawodów jest niemożliwe, więc trochę nie wiem, o czym piszesz w zdaniu: „nie gwarantują sukcesu życiowego”. Po pierwsze, są rożne definicje „sukcesu życiowego”, po drugie nic nie gwarantuje takiego sukcesu.

Pasek wagi

araksol napisał(a):

Co dają? Czy warto studiować skoro nie gwarantują sukcesu życiowego. Wiem oczywiście, ze praca po nich lepsza, zarobki. Wiedzę też dają, ale co poza tym...

Nie wiem, jak jest w Polsce teraz, może to się jakoś diametralnie zmieniło. Jednak swego czasu pracodawcy mieli listę uczelni, które zda prawie każdy, kto odprowadzi czesne... Wyższe wykształcenie spod takie adresu było uznawane za lipne.

MlA1979 napisał(a):

araksol napisał(a):

Co dają? Czy warto studiować skoro nie gwarantują sukcesu życiowego. Wiem oczywiście, ze praca po nich lepsza, zarobki. Wiedzę też dają, ale co poza tym...

Nie wiem, jak jest w Polsce teraz, może to się jakoś diametralnie zmieniło. Jednak swego czasu pracodawcy mieli listę uczelni, które zda prawie każdy, kto odprowadzi czesne... Wyższe wykształcenie spod takie adresu było uznawane za lipne.

Ej, ale czym innym, w moim rozumieniu, jest „uzyskanie dyplomu” w Wyższej Szkole Robótek Ręcznych i Zarządzania w Pcimiu, a czym innym studiowanie matematyki na UW, czy innej sinologii.

Pasek wagi

Ja studiowałam coś co było moim zainteresowaniem. Na innych studiach bym się męczyła. Nie pracuje w zawodzie.

Pasek wagi

Studia nigdy nie były gwarantem sukcesu życiowego, one tylko otwierają drogę, to my decydujemy co z tym zrobimy.

Studia przede wszystkim poszerzają horyzonty, kształtują światopogląd, otwierają nowe ścieżki. Często już na studiach budujemy znajomości, które mogą zmienić nasze życie. Jest tam tyle osób, z różnym doświadczeniem życiowym, które wnoszą zupełnie nowe światło na dany kierunek, że nic tylko z tego czerpać!

Niedługo mam 31 urodziny, w październiku idę na kolejne studia. Pomoże mi to w dalszej karierze zawodowej, ale nie dlatego, że dostanę papier, a dlatego, że będę mogła współpracować z innymi ludźmi, od których się wiele nauczę, a potem mogę to realizować. Wykłady, podczas których uczymy się czegoś nowego, są powodem do dyskusji, nowych przemyśleń na dany temat. Obowiązkowe praktyki to też coś, dzięki czemu możemy nauczyć się czegoś nowego, o ile wybierzemy miejsce, z którego jesteśmy w stanie wyciągnąć jak najwięcej. A może tak nam się tam spodoba, że będziemy chcieli zostać? I pracodawca będzie ku temu przychylny?

Uwielbiam swoją pracę, studia pozwolą mi się rozwijać. Już się nie mogę doczekać tych wszystkich ludzi, których spotkam. Niby każdy idzie na ten sam kierunek, jesteśmy razem w grupie, ale każdy z innych przyczyn, każdy z innym dorobkiem. Być może nawiążemy też współpracę zawodową w jakimś projekcie?

Najgorsze co można zrobić to traktować studia jak papierek, jak "byle zdać". To nie otworzy tyłu drzwi. Wtedy jest to tylko wpis do CV. Dlatego nie warto studiować kierunku, który nas nie interesuje.

Są też takie zawody, których nie możesz wykonywać bez studiów i odpowiedniego przygotowania. Np. rzeczoznawca majątkowy czy psycholog. 


Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

MlA1979 napisał(a):

araksol napisał(a):

Co dają? Czy warto studiować skoro nie gwarantują sukcesu życiowego. Wiem oczywiście, ze praca po nich lepsza, zarobki. Wiedzę też dają, ale co poza tym...

Nie wiem, jak jest w Polsce teraz, może to się jakoś diametralnie zmieniło. Jednak swego czasu pracodawcy mieli listę uczelni, które zda prawie każdy, kto odprowadzi czesne... Wyższe wykształcenie spod takie adresu było uznawane za lipne.

Ej, ale czym innym, w moim rozumieniu, jest ?uzyskanie dyplomu? w Wyższej Szkole Robótek Ręcznych i Zarządzania w Pcimiu, a czym innym studiowanie matematyki na UW, czy innej sinologii.

Niektóre miały poważne nazwy, a poziom zabawny.

Zależnie od rodzaju i studiującego, potrafią dać dużo ale w najogólniejszym sensie, są przereklamowane. Uważam, że w 8 przypadkach na 10 to strata czasu.

Studia to rozwój młodego człowieka, który po maturze jeszcze nie okrzepł w dorosłości i swojej drodze.

Smutne jest obniżenie poziomu na niektórych uczelniach, kierunkach i powstanie wielu 'akademii' biznesowych, oczywiście biznesowych dla założycieli.

Bardzo dziwne też są zdania o tym jak to ogólnie studiowanie jest nic nie warte, studenci głupsi od tych bez wykształcenia itp.

Ciekawe kto by projektował budynki, mosty, samoloty, leczył, operował ludzi itd.itp. gdyby część młodych ludzi nie poświęcała tej swojej młodości na naukę, studiowanie, ciągłe dokształcanie?

Przypomniało mi się, że przeróżne wymiany i Erasmusy dają też możliwość poznania zupełnie zaskakujących części świata i ich mieszkańcow, w trybie innym, niż wycieczkowy. Czasem dają w ogóle możliwość osiedlenia się w innym kraju- mój kolega z liceum został po stypendium w Pekinie, a syn męża- w Lozannie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.