- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 marca 2022, 20:28
Ostatnio sporo słucham ich na YT i z jednej strony wiem że wszystko się zmienia. Że to co kiedyś propagowano może okazać się zupełnie nieaktualne, że jesteśmy manipulowani na każdej płaszczyźnie naszego życia.Ze dużo żarcia to dzisiaj syf,nie tylko fastfood.Ze koncerny spożywcze pasą nas żeby zwiększać swoje zyski.Ze zdrowe jest niejedzenie a nie jedzenie 15 posiłków dziennie i będąc ciągle nie najedzonym i nasze życie kręci się w koło jedzenia.Niby to wszystko o czym mówią brzmi bardzo sensownie z drugiej mam wrażenie jakby tworzyli jakąś sektę i że dieta Lchf/keto jest lekiem na wszystkie bolączki związane z nadwagą, zaburzeniami metabolicznie, cukrzycą i nie wiadomo na co jeszcze. Co myślicie o tym co mówią, czy rzeczywiście większość lekarzy jest w błędzie ale potrafią bądź najzwyczajniej nie chce im się zgłębiać wiedzy.
Mimo pewnych wątpliwości postanowiłam przetestować 24 godzinne posty i ograniczać węglowodany do 100 g
Edytowany przez Noir_Madame 2 marca 2022, 20:35
3 marca 2022, 09:13
Nieważne w sumie kto i co mówi, bo na każdą tezę znajdzie się zarówno potwierdzenie jak i antyteza. Nie ma żadnej prawdy dotyczącej jedynego słusznego sposobu, oprócz tego, ze wszystko co da się zjeść i ulega metabolizmowi jest jadalne. Nie potrzeba Ci ekspertów by stwierdzić, że jak po cebuli boli Cię brzuch, to lepiej jej nie jeść, ale zaraz przyjdzie pan doktor i powie że cebula jest drogocennym żródłem rzeczy, których nigdy nie widziałaś na oczy a które są Ci niezbedne do życia i zaczniesz kombinować jak tu jeść cebulę, po przecież ludzie jedzą a doktory zachwalają, i jednak żeby Cię ten brzuch nie bolał. I zaczyna się parada eksperckich porad w internetów, zaczynasz jeść chaotycznie i bez potrzeby, bo przecież ciągle tylko myslisz o jedzeniu co napędza apetyt, potem zaś masz pretensje do siebie że jesteś wstetnym obżartuchem i zaczynasz się głodzić. Wszystko przez głupią cebulę. I teraz sobie wstaw w miejsce cebuli każdą rzecz o której toczą się rozmowy okołożarciowe. Gdzie jesteś? ;)
No ja jestem w czarnej ..... 😬 Muszę obniżyć poziom insuliny, nie chcę brać leków. Jedno z czym zgadzam się z nimi bezapelacyjnie to,to że najlepiej jeść 2 maksymalnie 3 posiłki w oknie żywieniowym i zdrowe są krótkie posty. A ogólnie to do tej pory nie znalazłam żadnego lekarza który chciałby i umiał mi pomóc.
3 marca 2022, 10:16
Nie znam braci Rodzeń, serio w ogóle się na nich nie natknęłam, ale i nie muszę. Wyobraź sobie, że wielu lekarzy propagowało dietę niskowęglowodanową już lata świetlne 😉 temu (w Polsce chociażby Kwaśniewski). Pisał o tym dziennikarz naukowy Gary Taubes w swojej książce "Good calories, bad calories". Leczenie głodówkami też nie jest jakąś nową religią, ha, ha. Ja mając 17 lat już czytałam o uzdrawiających mocach postu, więc twierdzenie, że bracia Rodzeń odkryli świętego Graala zdrowia, to gruba nadinterpretacja. Fakt faktem, że obecnie panuje szał na te diety i dużo się o nich mówi, bo nareszcie ludzie zrozumieli, że jedzą po prostu źle, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją i tryb życia który prowadzą i nie chodzi tu tylko o ruch!!!!!!!!!!!!!!!!
Taki mało znany dr Kraft badający w latach 70. tych ubiegłego wieku ludzi pod kątem cukrzycy, stwierdził dzięki swojej metodzie badawczej, że wielu nie udaje się wcześniej zdiagnozować i że problemy z za wysoką insuliną rozwijają się u niech czasem dziesiątki lat wcześniej, przed stwierdzeniem cukrzycy. Czy o nim słyszałaś? Jego badania i jego test insuliny nie odbił się w środowisku lekarskim dużym echem, bo nikogo nie interesowało, żeby proponować dietę niskowęglowodanową, którą wtedy dr Kraft też polecał. Sam w wywiadzie z 2015 roku stwierdził, że na tym nie dało się po prostu zarobić. Dodatkowo w 1977 roku Komisja Mc Governa zatwierdziła w Ameryce "Cele żywieniowe", gdzie stwierdzili, że tłuszcze nasycone są powodem chorób serca i zalecali spożywanie 6 do 11 porcji węglowodanów na dzień. Tym samym fobia antytłuszczowa, wysokowęglowodanowa spowodowała tycie Amerykanów na potęgę.
Dlatego to nie jest tak, że obecnie te diety (niskowęglowodanowe) stały się takie modne, o nich wiedziano już dawniej, ale ludzie nie mieli tak dużego dostępu do wiedzy jak dziś, ufali przeważnie swojej intuicji albo lekarzom, którzy na studiach medycznych nie mieli (i być może nadal nie mają) za wiele zajęć z dietetyki, bo uczy się ich raczej leczenia farmakologicznego. Poza tym tak, na propagowaniu zmiany diety raczej dużo się nie zarabia, o ile pacjent przestrzega zaleceń, a chory na cukrzycę, jest skarbonką, bo dożywotnio karmiony jest lekami i insuliną, co po prostu z biznesowego punktu widzenia, przynosi zyski.
Edytowany przez Naturalna! 3 marca 2022, 10:20
3 marca 2022, 11:44
Maciej Jędrzejowski - to ten lekarz, który jakąś książkę o IO wydał niedawno.
Noir_Madame - może musisz się uzbroić w cierpliwość?
IF i dieta niskowęglowodanowa u Ciebie nie działa?
Ja na samym IF obniżyłam insulinę z 12 z groszami do 5-6 na czczo. I to tez nie jest IF na 100% - w weekendy najczęściej mam 'post" tylko 13-14 godzin, czasem jeden dzień, czasem sobota-niedziela.
Teraz od 2 tygodni jestem na diecie z ograniczeniem węgli (do 150 gr, ponieważ kocham owoce i warzywa) i widze, że cukier na czczo się obniża.
Na glukometrze regularnie miałam 93-95-97. Teraz jest 80-03-89.
3 marca 2022, 13:12
Maciej Jędrzejowski - to ten lekarz, który jakąś książkę o IO wydał niedawno.
Noir_Madame - może musisz się uzbroić w cierpliwość?
IF i dieta niskowęglowodanowa u Ciebie nie działa?
Ja na samym IF obniżyłam insulinę z 12 z groszami do 5-6 na czczo. I to tez nie jest IF na 100% - w weekendy najczęściej mam 'post" tylko 13-14 godzin, czasem jeden dzień, czasem sobota-niedziela.
Teraz od 2 tygodni jestem na diecie z ograniczeniem węgli (do 150 gr, ponieważ kocham owoce i warzywa) i widze, że cukier na czczo się obniża.
Na glukometrze regularnie miałam 93-95-97. Teraz jest 80-03-89.
E , nie no nie można powiedzieć że nie działa. Tak na serio staram się wprowadzić te zasady od 2 dni 😂 o IO dowiedziałam się 3 lutego a od 5 do 12 byłam na urlopie. Poza tym jestem uzależniona od węglowodanów,u mnie przestawienie diety na właściwe tory trwa latami. A przez wiele lat nie zdawałam sobie sprawy z riperinsulinemii. Będzie dobrze, wierzę w to, od wczoraj ogarniam się. Dziękuję za polecenie książki i za chęć pomocy. Super że tak poprawiły Ci się wyniki a jak długo czekałaś na efekty ? Ja zamierzam węgle utrzymać koło 100g.
Edytowany przez Noir_Madame 3 marca 2022, 13:28
3 marca 2022, 13:23
Nie znam braci Rodzeń, serio w ogóle się na nich nie natknęłam, ale i nie muszę. Wyobraź sobie, że wielu lekarzy propagowało dietę niskowęglowodanową już lata świetlne ? temu (w Polsce chociażby Kwaśniewski). Pisał o tym dziennikarz naukowy Gary Taubes w swojej książce "Good calories, bad calories". Leczenie głodówkami też nie jest jakąś nową religią, ha, ha. Ja mając 17 lat już czytałam o uzdrawiających mocach postu, więc twierdzenie, że bracia Rodzeń odkryli świętego Graala zdrowia, to gruba nadinterpretacja. Fakt faktem, że obecnie panuje szał na te diety i dużo się o nich mówi, bo nareszcie ludzie zrozumieli, że jedzą po prostu źle, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją i tryb życia który prowadzą i nie chodzi tu tylko o ruch!!!!!!!!!!!!!!!! Taki mało znany dr Kraft badający w latach 70. tych ubiegłego wieku ludzi pod kątem cukrzycy, stwierdził dzięki swojej metodzie badawczej, że wielu nie udaje się wcześniej zdiagnozować i że problemy z za wysoką insuliną rozwijają się u niech czasem dziesiątki lat wcześniej, przed stwierdzeniem cukrzycy. Czy o nim słyszałaś? Jego badania i jego test insuliny nie odbił się w środowisku lekarskim dużym echem, bo nikogo nie interesowało, żeby proponować dietę niskowęglowodanową, którą wtedy dr Kraft też polecał. Sam w wywiadzie z 2015 roku stwierdził, że na tym nie dało się po prostu zarobić. Dodatkowo w 1977 roku Komisja Mc Governa zatwierdziła w Ameryce "Cele żywieniowe", gdzie stwierdzili, że tłuszcze nasycone są powodem chorób serca i zalecali spożywanie 6 do 11 porcji węglowodanów na dzień. Tym samym fobia antytłuszczowa, wysokowęglowodanowa spowodowała tycie Amerykanów na potęgę.Dlatego to nie jest tak, że obecnie te diety (niskowęglowodanowe) stały się takie modne, o nich wiedziano już dawniej, ale ludzie nie mieli tak dużego dostępu do wiedzy jak dziś, ufali przeważnie swojej intuicji albo lekarzom, którzy na studiach medycznych nie mieli (i być może nadal nie mają) za wiele zajęć z dietetyki, bo uczy się ich raczej leczenia farmakologicznego. Poza tym tak, na propagowaniu zmiany diety raczej dużo się nie zarabia, o ile pacjent przestrzega zaleceń, a chory na cukrzycę, jest skarbonką, bo dożywotnio karmiony jest lekami i insuliną, co po prostu z biznesowego punktu widzenia, przynosi zyski.
O diecie Kwaśniewskiego oczywiście slyszal, głównie od strony jej szkodliwości i wyśmiewania. Znam również historię związaną z lobby cukrowniczym i to że nadania dot szkodliwości cukru zostały schowane do szuflady. Zaś co do głodówek to jestem ich zwolennikiem ale wiadomo że wymagają jednak wyrzeczeń. Jestem również uzależniona i to bardzo od węglowodanów ☹️. Wiem że bracia Rodzeń nie odkryli Ameryki ale wiedzieć a wierzyć to dwie różne sprawy. No i są oni specyficzni w swoich wypowiedziach. Również ich rady "rzuć pracę " jasne.
Edytowany przez Noir_Madame 3 marca 2022, 13:26
3 marca 2022, 14:06
Nie znam braci Rodzeń, serio w ogóle się na nich nie natknęłam, ale i nie muszę. Wyobraź sobie, że wielu lekarzy propagowało dietę niskowęglowodanową już lata świetlne ? temu (w Polsce chociażby Kwaśniewski). Pisał o tym dziennikarz naukowy Gary Taubes w swojej książce "Good calories, bad calories". Leczenie głodówkami też nie jest jakąś nową religią, ha, ha. Ja mając 17 lat już czytałam o uzdrawiających mocach postu, więc twierdzenie, że bracia Rodzeń odkryli świętego Graala zdrowia, to gruba nadinterpretacja. Fakt faktem, że obecnie panuje szał na te diety i dużo się o nich mówi, bo nareszcie ludzie zrozumieli, że jedzą po prostu źle, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją i tryb życia który prowadzą i nie chodzi tu tylko o ruch!!!!!!!!!!!!!!!! Taki mało znany dr Kraft badający w latach 70. tych ubiegłego wieku ludzi pod kątem cukrzycy, stwierdził dzięki swojej metodzie badawczej, że wielu nie udaje się wcześniej zdiagnozować i że problemy z za wysoką insuliną rozwijają się u niech czasem dziesiątki lat wcześniej, przed stwierdzeniem cukrzycy. Czy o nim słyszałaś? Jego badania i jego test insuliny nie odbił się w środowisku lekarskim dużym echem, bo nikogo nie interesowało, żeby proponować dietę niskowęglowodanową, którą wtedy dr Kraft też polecał. Sam w wywiadzie z 2015 roku stwierdził, że na tym nie dało się po prostu zarobić. Dodatkowo w 1977 roku Komisja Mc Governa zatwierdziła w Ameryce "Cele żywieniowe", gdzie stwierdzili, że tłuszcze nasycone są powodem chorób serca i zalecali spożywanie 6 do 11 porcji węglowodanów na dzień. Tym samym fobia antytłuszczowa, wysokowęglowodanowa spowodowała tycie Amerykanów na potęgę.Dlatego to nie jest tak, że obecnie te diety (niskowęglowodanowe) stały się takie modne, o nich wiedziano już dawniej, ale ludzie nie mieli tak dużego dostępu do wiedzy jak dziś, ufali przeważnie swojej intuicji albo lekarzom, którzy na studiach medycznych nie mieli (i być może nadal nie mają) za wiele zajęć z dietetyki, bo uczy się ich raczej leczenia farmakologicznego. Poza tym tak, na propagowaniu zmiany diety raczej dużo się nie zarabia, o ile pacjent przestrzega zaleceń, a chory na cukrzycę, jest skarbonką, bo dożywotnio karmiony jest lekami i insuliną, co po prostu z biznesowego punktu widzenia, przynosi zyski.
O diecie Kwaśniewskiego oczywiście slyszal, głównie od strony jej szkodliwości i wyśmiewania. Znam również historię związaną z lobby cukrowniczym i to że nadania dot szkodliwości cukru zostały schowane do szuflady. Zaś co do głodówek to jestem ich zwolennikiem ale wiadomo że wymagają jednak wyrzeczeń. Jestem również uzależniona i to bardzo od węglowodanów ??. Wiem że bracia Rodzeń nie odkryli Ameryki ale wiedzieć a wierzyć to dwie różne sprawy. No i są oni specyficzni w swoich wypowiedziach. Również ich rady "rzuć pracę " jasne.
A nie jesteś czasem wege czy nawet wegan? Przy takiej diecie dość trudno stosować low carb. Trzeba by jeść dużo orzechów, awokado, a orzechy i oleje są prozapalne, więc łatwo sobie zrobić kuku na innym polu. Jajka chyba jesz? To spróbuj przez kilka dni jeść tylko jajka i zielone warzywa i zobaczysz jak się poczujesz.
3 marca 2022, 14:16
Nie znam braci Rodzeń, serio w ogóle się na nich nie natknęłam, ale i nie muszę. Wyobraź sobie, że wielu lekarzy propagowało dietę niskowęglowodanową już lata świetlne ? temu (w Polsce chociażby Kwaśniewski). Pisał o tym dziennikarz naukowy Gary Taubes w swojej książce "Good calories, bad calories". Leczenie głodówkami też nie jest jakąś nową religią, ha, ha. Ja mając 17 lat już czytałam o uzdrawiających mocach postu, więc twierdzenie, że bracia Rodzeń odkryli świętego Graala zdrowia, to gruba nadinterpretacja. Fakt faktem, że obecnie panuje szał na te diety i dużo się o nich mówi, bo nareszcie ludzie zrozumieli, że jedzą po prostu źle, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją i tryb życia który prowadzą i nie chodzi tu tylko o ruch!!!!!!!!!!!!!!!! Taki mało znany dr Kraft badający w latach 70. tych ubiegłego wieku ludzi pod kątem cukrzycy, stwierdził dzięki swojej metodzie badawczej, że wielu nie udaje się wcześniej zdiagnozować i że problemy z za wysoką insuliną rozwijają się u niech czasem dziesiątki lat wcześniej, przed stwierdzeniem cukrzycy. Czy o nim słyszałaś? Jego badania i jego test insuliny nie odbił się w środowisku lekarskim dużym echem, bo nikogo nie interesowało, żeby proponować dietę niskowęglowodanową, którą wtedy dr Kraft też polecał. Sam w wywiadzie z 2015 roku stwierdził, że na tym nie dało się po prostu zarobić. Dodatkowo w 1977 roku Komisja Mc Governa zatwierdziła w Ameryce "Cele żywieniowe", gdzie stwierdzili, że tłuszcze nasycone są powodem chorób serca i zalecali spożywanie 6 do 11 porcji węglowodanów na dzień. Tym samym fobia antytłuszczowa, wysokowęglowodanowa spowodowała tycie Amerykanów na potęgę.Dlatego to nie jest tak, że obecnie te diety (niskowęglowodanowe) stały się takie modne, o nich wiedziano już dawniej, ale ludzie nie mieli tak dużego dostępu do wiedzy jak dziś, ufali przeważnie swojej intuicji albo lekarzom, którzy na studiach medycznych nie mieli (i być może nadal nie mają) za wiele zajęć z dietetyki, bo uczy się ich raczej leczenia farmakologicznego. Poza tym tak, na propagowaniu zmiany diety raczej dużo się nie zarabia, o ile pacjent przestrzega zaleceń, a chory na cukrzycę, jest skarbonką, bo dożywotnio karmiony jest lekami i insuliną, co po prostu z biznesowego punktu widzenia, przynosi zyski.
O diecie Kwaśniewskiego oczywiście slyszal, głównie od strony jej szkodliwości i wyśmiewania. Znam również historię związaną z lobby cukrowniczym i to że nadania dot szkodliwości cukru zostały schowane do szuflady. Zaś co do głodówek to jestem ich zwolennikiem ale wiadomo że wymagają jednak wyrzeczeń. Jestem również uzależniona i to bardzo od węglowodanów ??. Wiem że bracia Rodzeń nie odkryli Ameryki ale wiedzieć a wierzyć to dwie różne sprawy. No i są oni specyficzni w swoich wypowiedziach. Również ich rady "rzuć pracę " jasne.
A nie jesteś czasem wege czy nawet wegan? Przy takiej diecie dość trudno stosować low carb. Trzeba by jeść dużo orzechów, awokado, a orzechy i oleje są prozapalne, więc łatwo sobie zrobić kuku na innym polu. Jajka chyba jesz? To spróbuj przez kilka dni jeść tylko jajka i zielone warzywa i zobaczysz jak się poczujesz.
Chcialam ale ostatecznie nie jestem, choć serce mnie boli. Staram się właśnie jeszcze głównie jaja, czasem nie kurczaka, rybę, warzywa.
3 marca 2022, 14:22
Nie znam braci Rodzeń, serio w ogóle się na nich nie natknęłam, ale i nie muszę. Wyobraź sobie, że wielu lekarzy propagowało dietę niskowęglowodanową już lata świetlne ? temu (w Polsce chociażby Kwaśniewski). Pisał o tym dziennikarz naukowy Gary Taubes w swojej książce "Good calories, bad calories". Leczenie głodówkami też nie jest jakąś nową religią, ha, ha. Ja mając 17 lat już czytałam o uzdrawiających mocach postu, więc twierdzenie, że bracia Rodzeń odkryli świętego Graala zdrowia, to gruba nadinterpretacja. Fakt faktem, że obecnie panuje szał na te diety i dużo się o nich mówi, bo nareszcie ludzie zrozumieli, że jedzą po prostu źle, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją i tryb życia który prowadzą i nie chodzi tu tylko o ruch!!!!!!!!!!!!!!!! Taki mało znany dr Kraft badający w latach 70. tych ubiegłego wieku ludzi pod kątem cukrzycy, stwierdził dzięki swojej metodzie badawczej, że wielu nie udaje się wcześniej zdiagnozować i że problemy z za wysoką insuliną rozwijają się u niech czasem dziesiątki lat wcześniej, przed stwierdzeniem cukrzycy. Czy o nim słyszałaś? Jego badania i jego test insuliny nie odbił się w środowisku lekarskim dużym echem, bo nikogo nie interesowało, żeby proponować dietę niskowęglowodanową, którą wtedy dr Kraft też polecał. Sam w wywiadzie z 2015 roku stwierdził, że na tym nie dało się po prostu zarobić. Dodatkowo w 1977 roku Komisja Mc Governa zatwierdziła w Ameryce "Cele żywieniowe", gdzie stwierdzili, że tłuszcze nasycone są powodem chorób serca i zalecali spożywanie 6 do 11 porcji węglowodanów na dzień. Tym samym fobia antytłuszczowa, wysokowęglowodanowa spowodowała tycie Amerykanów na potęgę.Dlatego to nie jest tak, że obecnie te diety (niskowęglowodanowe) stały się takie modne, o nich wiedziano już dawniej, ale ludzie nie mieli tak dużego dostępu do wiedzy jak dziś, ufali przeważnie swojej intuicji albo lekarzom, którzy na studiach medycznych nie mieli (i być może nadal nie mają) za wiele zajęć z dietetyki, bo uczy się ich raczej leczenia farmakologicznego. Poza tym tak, na propagowaniu zmiany diety raczej dużo się nie zarabia, o ile pacjent przestrzega zaleceń, a chory na cukrzycę, jest skarbonką, bo dożywotnio karmiony jest lekami i insuliną, co po prostu z biznesowego punktu widzenia, przynosi zyski.
O diecie Kwaśniewskiego oczywiście slyszal, głównie od strony jej szkodliwości i wyśmiewania. Znam również historię związaną z lobby cukrowniczym i to że nadania dot szkodliwości cukru zostały schowane do szuflady. Zaś co do głodówek to jestem ich zwolennikiem ale wiadomo że wymagają jednak wyrzeczeń. Jestem również uzależniona i to bardzo od węglowodanów ??. Wiem że bracia Rodzeń nie odkryli Ameryki ale wiedzieć a wierzyć to dwie różne sprawy. No i są oni specyficzni w swoich wypowiedziach. Również ich rady "rzuć pracę " jasne.
No właśnie paradoksem było kpienie środowiska lekarskiego z zaleceń dr. Kwaśniewskiego. On był pionierem w twierdzeniach, żeby jeść tłusto, a ograniczyć węgle. Dziś wszyscy (prawie) o tym trąbią. Co będzie modne za dekadę?
3 marca 2022, 14:49
Rodzeń mają wiele racji, jednak bardzo często spłycają temat. Powołują się na badania (chwała im za to!) jednak niejednokrotnie spłycają temat, a niewygodnych fragmentów nie tłumaczą. Warto ich posłuchać, zrozumieć zasadę działania ludzkiego organizmu, przetrawić tę wiedzę i zastosować własne filtry. Zresztą oni na niewygodne pytania nigdy nie odpowiadają. Nigdy. Ostatnio nagromadziło się wiele takich pytań, tsunami prawie, więc aby nie tracić klientów(tak teraz mają klientów, nie pacjentów!) to chwycili się ... wpływu relacji na... wszystko. Wszyscy mówią dziś o relacjach, Rodzeń także. Nie masz efektów - relacje. Zbyt wolno chudniesz - relacje. Włosy Ci garściami wypadają na LCHF - relacje. Nie twierdzę, że relacje nie są ważne. Nie o to chodzi. Chodzi o to skandowanie - jak na meetingu sekty.
Dodatkowo te mądrości o tym jak beznadziejnie lekarze są wykształceni, to negowanie nauki, studiów i ambicji jest żałosne, bo przecież gdyby nie ich studia medyczne jako zaplecze nikt by dziś nie kupował ich produktów. Dla mnie od jakiegoś czasu są sprzedawcami w sekcie "Można pięknie żyć!"
Denerwuje mnie ich niechlujstwo językowe. To tak poza tematem.
3 marca 2022, 14:57
Rodzeń mają wiele racji, jednak bardzo często spłycają temat. Powołują się na badania (chwała im za to!) jednak niejednokrotnie spłycają temat, a niewygodnych fragmentów nie tłumaczą. Warto ich posłuchać, zrozumieć zasadę działania ludzkiego organizmu, przetrawić tę wiedzę i zastosować własne filtry. Zresztą oni na niewygodne pytania nigdy nie odpowiadają. Nigdy. Ostatnio nagromadziło się wiele takich pytań, tsunami prawie, więc aby nie tracić klientów(tak teraz mają klientów, nie pacjentów!) to chwycili się ... wpływu relacji na... wszystko. Wszyscy mówią dziś o relacjach, Rodzeń także. Nie masz efektów - relacje. Zbyt wolno chudniesz - relacje. Włosy Ci garściami wypadają na LCHF - relacje. Nie twierdzę, że relacje nie są ważne. Nie o to chodzi. Chodzi o to skandowanie - jak na meetingu sekty.
Dodatkowo te mądrości o tym jak beznadziejnie lekarze są wykształceni, to negowanie nauki, studiów i ambicji jest żałosne, bo przecież gdyby nie ich studia medyczne jako zaplecze nikt by dziś nie kupował ich produktów. Dla mnie od jakiegoś czasu są sprzedawcami w sekcie "Można pięknie żyć!"
Denerwuje mnie ich niechlujstwo językowe. To tak poza tematem.
dokładnie po paru filmikach odniosłam to samo wrażenie. Powinno jednak częściej padać sformułowanie że nie u każdego to zadziała lub zadziała tak samo.