Temat: Wiek a długie włosy

Mam 35 lat i włosy prawie do pasa, które są zdrowe, zadbane i pasują do mojej sylwetki i ogólnie do mnie. Dzisiaj w pracy usłyszałam, że w tym wieku to już nie wypada itd. Nie było słowa o tym że np niewygodnie może jest bo dziecko, praca, brak czasu, tylko zostało podkreślone to że po prostu długie włosy są dla małych dziewczynek i koniec. Osoba która zaczęła dyskusję jest 3 lata ode mnie starsza, ma włosy obcięte na grzyba i grzywki tyle co kot napłakał. Uważacie że jest jakiś wiek, jakaś granica jeżeli chodzi o włosy? Czy może to kwestia ich kondycji itd? Jak myślicie?

MuszeSiku napisał(a):

Mi też się nie podobają bardzo długie włosy u starszych kobiet. Nie 35 letnich, ale starszych. Jest takie powiedzenie "z tyłu liceum, z przodu muzeum". Nie podobają mi się też krótkie włosy u starszych kobiet, dodają lat i odejmują uroku. A jak się przyjrzeż to 90% kobiet po 50tce się ścina "na kurę".

Dlatego zawsze będziesz zakompleksiona, zamiast bawić się i nie przejmować innymi, pokochać siebie, to myślisz jak inni ciebie widzą 🤦‍♀️ 

MuszeSiku napisał(a):

Mi też się nie podobają bardzo długie włosy u starszych kobiet. Nie 35 letnich, ale starszych. Jest takie powiedzenie "z tyłu liceum, z przodu muzeum". Nie podobają mi się też krótkie włosy u starszych kobiet, dodają lat i odejmują uroku. A jak się przyjrzeż to 90% kobiet po 50tce się ścina "na kurę".

ale to jest tylko i wyłącznie kwestia tego, co Ci się podoba, a co nie, a nie, że czegoś nie wypada robić. W ogóle ludzie za dużą wagę przykładają do magicznego "wypada", zamiast żyć po swojemu

ConejoBlanco napisał(a):

Poza tym, autorko, 3 lata temu miałaś 21 lat, starzejesz się widać w zastraszajacym tempie?

W pamiętniku ma 23. I to się zgadza z nickiem. 

Pamiętam z dzieciństwa babuleńki z długimi, cieniutkimi, siwymi warkoczami. Czasem je zwijały w koczek. W moich stronach wiek nie ma związku z długością włosów.

Tez pamietam, bo babcia taki koczek nosiła, do kościoła nakrywala włosy chusta. 

ja będę taka babcia z cienkim warkoczykiem zwiniętym w koczek 😁

Ja obcięłam włosy na chłopaka po komuni. Bardzo żałuję. Mam bardzo gęste włosy. Jak są krótkie to wyglądam jak Chopin po koncernie. Mam 43 lata i jestem na etapie zapuszczania. Przy moich grubych włosach szybciej je ujarzmie i bie będę co rano nakręcać żeby się nie puszyły. Na razie mam za ucho. Już mogę je spiąć. 

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

MuszeSiku napisał(a):

Mi też się nie podobają bardzo długie włosy u starszych kobiet. Nie 35 letnich, ale starszych. Jest takie powiedzenie "z tyłu liceum, z przodu muzeum". Nie podobają mi się też krótkie włosy u starszych kobiet, dodają lat i odejmują uroku. A jak się przyjrzeż to 90% kobiet po 50tce się ścina "na kurę".

rzeczywiscie jest się czym przejmować

Nie ma. Jak kobieta jest szczupła, zadbana atrakcyjna to i te włosy się w to wkomponują. Ale u takiej grubej, zaniedbanej Grażyny to mysia, sucha kitka wygląda słabo. A włosy do pasa nie podobają mi się u kobiet w żadnym wieku, jedynie u nastolatek. Optymalna "długa" długość dla kobiety to wg mnie włosy do piersi. 

Miliet98 napisał(a):

Mam 35 lat i włosy prawie do pasa, które są zdrowe, zadbane i pasują do mojej sylwetki i ogólnie do mnie. Dzisiaj w pracy usłyszałam, że w tym wieku to już nie wypada itd. Nie było słowa o tym że np niewygodnie może jest bo dziecko, praca, brak czasu, tylko zostało podkreślone to że po prostu długie włosy są dla małych dziewczynek i koniec. Osoba która zaczęła dyskusję jest 3 lata ode mnie starsza, ma włosy obcięte na grzyba i grzywki tyle co kot napłakał. Uważacie że jest jakiś wiek, jakaś granica jeżeli chodzi o włosy? Czy może to kwestia ich kondycji itd? Jak myślicie?

Może dwie wysokie kitki wyglądałyby dziwnie u dorosłej kobiety, ale długie włosy? 

Tutaj patrzyłabym bardziej na to, czy danej kobiecie w długich włosach do twarzy i jak je nosi uczesane, tyle. Gdzieś tam słyszałam, że "nie wypada", ale to było dawno i nieprawda :D Sama znam kilka babek po czterdziestce, które mają włosy do pasa albo niewiele krótsze i wyglądają szalowo.

Pasek wagi

ha, przypomniala mi sie ciotka, kobieta ze wsi, rolniczka, po 60tce. Odkad pamietam miala dlugie wlosy, pewnie do pasa albo i dluzsze, na codzien nosila je pod chustka, tylko w niedziele zaplatala warkocz i szla do kosciola. Bardzo mi sie jej wlosy podobaly

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.