Temat: Czy seks to grzech

1. Czy masturbacja lub seks przedmałżeński to grzech według Biblii czy jest to coś co kościół sam powiedział? 

2. Jeżeli może to być grzech to dlaczego bardzo wielu ludzi to lekceważy i nie zwraca na to uwagi? 

3. Jak to jest u was? Jak wy to postrzegacie? 

Ciekawią mnie głównie wypowiedzi osób wierzących czy przestrzegają tego i jak sobie z tym radzą? 

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, cały czas doszukujemy sie obowiazku obrządku małżeństwa dla istnienia pojęć mąż/żona i go nie znajdujemy! "jakoś tą żoną/męzem trzeba bylo zostać" to konfabulacja z perspektywy człowieka współczesnego wychowanego w obrzędowości. Wg przytoczonej nauki Jezusa opuszcza się matkę i ojca, by złączyć się z żoną i zostać jednym ciałem. Nic nie ma o obrzedach i prawie, jest o TWORZENIU WIĘZI. Czego nie rozumiesz?

Jezus też nie mówił wprost, że nie można współżyc że zwierzętami. O tym mówi stary Testament i na logikę, to co zscytowalas- człowiek opuści ojca matkę i złączy się z zona/męzem w jedno ciało, nie z psem nie z kotem nie z bratem nie z własną ręka czy sztuczna pochwa/penisem tylko z drugim człowiekiem, aż staną się jednym ciałem. Nie o wszystkim Jezus mówił. Część jest kontynuowana ze starego Testamentu jak 10 przykazań część praw Jezus modyfikuje, tłumaczy i odrzuca (te dodane przykazania kościelne) może trzeba zwrócić uwagę jak to wyglądało w starym testamencie. Tam akurat jest rozgraniczenie pomiędzy wolnymi osobami, nazeczenstwem a stanem małżeńskim. Przed małżeństwem nie wspolzyto, ale współżycie kogoś zaręczonego z inną osobą było traktowane jako zdradę. Jakoś te ślubu brano. Jakoś przechodzona ze stanu '' podchodow'' do stanu zaręczyn potem do małżeństwa. Jezus nie wspomina, że człowiek ll bierze człowieka tylko ciągle pada słowo żona. (mąż) Stary Testament również mówi jka należy potraktować kobietę która w dni ślubu nie była dziewica =ukamieniolowac. (akurat możny nie, bo to było nie do wykrycia jeśli nieprzylapano na współżyciu) Jezus jakoś tego nie neguje nie odwołuje tylko zaostrza, zakazuje rozwodów i ciągle pada słowo żona. Podobnie jka chrzest-różnie chrzczono, różnie ten obrządek wyglądał, ale jednak trzeba było pójść obmyć się woda czy zanurzyć w wodzie (jeziorze) wypowiedzieć słowa - ja cie nie ciebie chrzecze w imię...  Więc nie hulo tak, że ktoś sobie pomyślą że ja się chrzczę i w myślach ciach jestem ochrzczony. Podobnie ze ślubem, aby zostać mezem zona tzrba było coś zrobić coś w tym kierunku, wypowiedzieć deklaracje. (jakąś) 

dobry i miłosierny Bóg :)

a te niby Szatan jest który kusił tego czy owego jest ten zły. 

A czy ja gdzieś pisałem, że Bóg jest dobry :) pytania są o Biblię więc piszę jak jest. Tak w porównaniu z Starym Testamentem Jezus jest miłosierny, bo wybacza na spowiedzi. Jest możliwość wyspowiadania się i poprawy czyli przebaczenia. A nie na zasadzie milodietby i rób co chcesz. Pisałem również, że nie ma czegoś takiego jak grzech lekki odnośnie seksualności czy bliźniemu. Zabójstwo bliźniego jest tak samo ciężkim grzechem jak jego obraza słowna, gwałt jest takim samym grzechem ciężkim jak obejrzenie pornola (grzech oka) Jezus mówi że za to kara ognia wiecznego i potepirnue wieczne. I powtórzę, Jezus nie pomniejsza nigdzie wagi grzechu wręcz wszystko zaostrza, dodaje tylko czas łaski, miłosierdzia SPOWIEDZI na której grzech jest wybaczony. :przyjdźcie do mnie a wybaczę każdy grzech. To wasze głupie wymysły, robienie z Biblii księgi dobroci i życia na zasadzie wszystko mi wolno i bozia głaszcze mnie po główce. Bóg biblijny JEST SUROWY I WYMAGAJĄCY tak naprawdę aby nie zgrzeszyć to trzeba chodzić jak w Szwarcajskim zegarku. 

Tak wymagających zasad odnośnie bliźniego czy seksualności nikt nie jest w stanie spełnić przez cale życie i nie popełnić grzechu choć raz. Dlatego nie ma człowieka bez grzechu i bez miłosierdzia - SPOWIEDZI wszyscy byliby potępieni. 


Biblia nie jest super i light, to wymagająca religia. Ten szczęśliwy kto w nic nie wierzy, lub odrzuca wszystkie księgi święte uznając je za wymysl człowieka i wierzy w sobie Boga-karmę czy energię ktura nie ma nic wspólnego z religia. Musi odrzucić proroków typu Jezus i uznać za zwykłego człowieka który istniał lub nie. Jeśli ktoś zatem uznaje Jezusa za Boga czy proroka Boga to musi uznać Biblię i jej surowość i wymagania. Po kazdym występku nawet najdrobniejszym musi iść do kapłana po rozgrzeszenie. Tyle. 

maharettt dzięki że wspomniałaś o tym kanale na YT.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

maharettt dzięki że wspomniałaś o tym kanale na YT.

baw się dobrze :) mega jest.

najciekawsze jest puenta że jedyne logiczne wyjścia są 2 nie wierzyć w żadnych bogów. Albo wierzyć we wszystkich

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, cały czas doszukujemy sie obowiazku obrządku małżeństwa dla istnienia pojęć mąż/żona i go nie znajdujemy! "jakoś tą żoną/męzem trzeba bylo zostać" to konfabulacja z perspektywy człowieka współczesnego wychowanego w obrzędowości. Wg przytoczonej nauki Jezusa opuszcza się matkę i ojca, by złączyć się z żoną i zostać jednym ciałem. Nic nie ma o obrzedach i prawie, jest o TWORZENIU WIĘZI. Czego nie rozumiesz?

Jezus też nie mówił wprost, że nie można współżyc że zwierzętami. O tym mówi stary Testament i na logikę, to co zscytowalas- człowiek opuści ojca matkę i złączy się z zona/męzem w jedno ciało, nie z psem nie z kotem nie z bratem nie z własną ręka czy sztuczna pochwa/penisem tylko z drugim człowiekiem, aż staną się jednym ciałem. Nie o wszystkim Jezus mówił. Część jest kontynuowana ze starego Testamentu jak 10 przykazań część praw Jezus modyfikuje, tłumaczy i odrzuca (te dodane przykazania kościelne) może trzeba zwrócić uwagę jak to wyglądało w starym testamencie. Tam akurat jest rozgraniczenie pomiędzy wolnymi osobami, nazeczenstwem a stanem małżeńskim. Przed małżeństwem nie wspolzyto, ale współżycie kogoś zaręczonego z inną osobą było traktowane jako zdradę. Jakoś te ślubu brano. Jakoś przechodzona ze stanu '' podchodow'' do stanu zaręczyn potem do małżeństwa. Jezus nie wspomina, że człowiek ll bierze człowieka tylko ciągle pada słowo żona. (mąż) Stary Testament również mówi jka należy potraktować kobietę która w dni ślubu nie była dziewica =ukamieniolowac. (akurat możny nie, bo to było nie do wykrycia jeśli nieprzylapano na współżyciu) Jezus jakoś tego nie neguje nie odwołuje tylko zaostrza, zakazuje rozwodów i ciągle pada słowo żona. Podobnie jka chrzest-różnie chrzczono, różnie ten obrządek wyglądał, ale jednak trzeba było pójść obmyć się woda czy zanurzyć w wodzie (jeziorze) wypowiedzieć słowa - ja cie nie ciebie chrzecze w imię...  Więc nie hulo tak, że ktoś sobie pomyślą że ja się chrzczę i w myślach ciach jestem ochrzczony. Podobnie ze ślubem, aby zostać mezem zona tzrba było coś zrobić coś w tym kierunku, wypowiedzieć deklaracje. (jakąś) 

dobry i miłosierny Bóg :)

a te niby Szatan jest który kusił tego czy owego jest ten zły. 

W Starym Testamencie jest inny Bóg. Warto ich odróżniać, jeśli się chce dyskutować

Tygryseuropy napisał(a):

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, cały czas doszukujemy sie obowiazku obrządku małżeństwa dla istnienia pojęć mąż/żona i go nie znajdujemy! "jakoś tą żoną/męzem trzeba bylo zostać" to konfabulacja z perspektywy człowieka współczesnego wychowanego w obrzędowości. Wg przytoczonej nauki Jezusa opuszcza się matkę i ojca, by złączyć się z żoną i zostać jednym ciałem. Nic nie ma o obrzedach i prawie, jest o TWORZENIU WIĘZI. Czego nie rozumiesz?

Jezus też nie mówił wprost, że nie można współżyc że zwierzętami. O tym mówi stary Testament i na logikę, to co zscytowalas- człowiek opuści ojca matkę i złączy się z zona/męzem w jedno ciało, nie z psem nie z kotem nie z bratem nie z własną ręka czy sztuczna pochwa/penisem tylko z drugim człowiekiem, aż staną się jednym ciałem. Nie o wszystkim Jezus mówił. Część jest kontynuowana ze starego Testamentu jak 10 przykazań część praw Jezus modyfikuje, tłumaczy i odrzuca (te dodane przykazania kościelne) może trzeba zwrócić uwagę jak to wyglądało w starym testamencie. Tam akurat jest rozgraniczenie pomiędzy wolnymi osobami, nazeczenstwem a stanem małżeńskim. Przed małżeństwem nie wspolzyto, ale współżycie kogoś zaręczonego z inną osobą było traktowane jako zdradę. Jakoś te ślubu brano. Jakoś przechodzona ze stanu '' podchodow'' do stanu zaręczyn potem do małżeństwa. Jezus nie wspomina, że człowiek ll bierze człowieka tylko ciągle pada słowo żona. (mąż) Stary Testament również mówi jka należy potraktować kobietę która w dni ślubu nie była dziewica =ukamieniolowac. (akurat możny nie, bo to było nie do wykrycia jeśli nieprzylapano na współżyciu) Jezus jakoś tego nie neguje nie odwołuje tylko zaostrza, zakazuje rozwodów i ciągle pada słowo żona. Podobnie jka chrzest-różnie chrzczono, różnie ten obrządek wyglądał, ale jednak trzeba było pójść obmyć się woda czy zanurzyć w wodzie (jeziorze) wypowiedzieć słowa - ja cie nie ciebie chrzecze w imię...  Więc nie hulo tak, że ktoś sobie pomyślą że ja się chrzczę i w myślach ciach jestem ochrzczony. Podobnie ze ślubem, aby zostać mezem zona tzrba było coś zrobić coś w tym kierunku, wypowiedzieć deklaracje. (jakąś) 

dobry i miłosierny Bóg :)

a te niby Szatan jest który kusił tego czy owego jest ten zły. 

A czy ja gdzieś pisałem, że Bóg jest dobry :) pytania są o Biblię więc piszę jak jest. Tak w porównaniu z Starym Testamentem Jezus jest miłosierny, bo wybacza na spowiedzi. Jest możliwość wyspowiadania się i poprawy czyli przebaczenia. A nie na zasadzie milodietby i rób co chcesz. Pisałem również, że nie ma czegoś takiego jak grzech lekki odnośnie seksualności czy bliźniemu. Zabójstwo bliźniego jest tak samo ciężkim grzechem jak jego obraza słowna, gwałt jest takim samym grzechem ciężkim jak obejrzenie pornola (grzech oka) Jezus mówi że za to kara ognia wiecznego i potepirnue wieczne. I powtórzę, Jezus nie pomniejsza nigdzie wagi grzechu wręcz wszystko zaostrza, dodaje tylko czas łaski, miłosierdzia SPOWIEDZI na której grzech jest wybaczony. :przyjdźcie do mnie a wybaczę każdy grzech. To wasze głupie wymysły, robienie z Biblii księgi dobroci i życia na zasadzie wszystko mi wolno i bozia głaszcze mnie po główce. Bóg biblijny JEST SUROWY I WYMAGAJĄCY tak naprawdę aby nie zgrzeszyć to trzeba chodzić jak w Szwarcajskim zegarku. 

Tak wymagających zasad odnośnie bliźniego czy seksualności nikt nie jest w stanie spełnić przez cale życie i nie popełnić grzechu choć raz. Dlatego nie ma człowieka bez grzechu i bez miłosierdzia - SPOWIEDZI wszyscy byliby potępieni. 

Biblia nie jest super i light, to wymagająca religia. Ten szczęśliwy kto w nic nie wierzy, lub odrzuca wszystkie księgi święte uznając je za wymysl człowieka i wierzy w sobie Boga-karmę czy energię ktura nie ma nic wspólnego z religia. Musi odrzucić proroków typu Jezus i uznać za zwykłego człowieka który istniał lub nie. Jeśli ktoś zatem uznaje Jezusa za Boga czy proroka Boga to musi uznać Biblię i jej surowość i wymagania. Po kazdym występku nawet najdrobniejszym musi iść do kapłana po rozgrzeszenie. Tyle. 

to wyjaśnia dlaczego księża gwalca dzieci zamiast iść do protytutki albo sobie zwalić. Bo skoro to i tak żadna różnica to po co się ograniczac. 

akurat nie wierzę w Jezusa Zbawiciela więc nie muszę łykać tych bzdur. A biblia to nie religia tylko pismo.

Pasek wagi

Nie-to-nie napisał(a):

maharettt napisał(a):

Tygryseuropy napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, cały czas doszukujemy sie obowiazku obrządku małżeństwa dla istnienia pojęć mąż/żona i go nie znajdujemy! "jakoś tą żoną/męzem trzeba bylo zostać" to konfabulacja z perspektywy człowieka współczesnego wychowanego w obrzędowości. Wg przytoczonej nauki Jezusa opuszcza się matkę i ojca, by złączyć się z żoną i zostać jednym ciałem. Nic nie ma o obrzedach i prawie, jest o TWORZENIU WIĘZI. Czego nie rozumiesz?

Jezus też nie mówił wprost, że nie można współżyc że zwierzętami. O tym mówi stary Testament i na logikę, to co zscytowalas- człowiek opuści ojca matkę i złączy się z zona/męzem w jedno ciało, nie z psem nie z kotem nie z bratem nie z własną ręka czy sztuczna pochwa/penisem tylko z drugim człowiekiem, aż staną się jednym ciałem. Nie o wszystkim Jezus mówił. Część jest kontynuowana ze starego Testamentu jak 10 przykazań część praw Jezus modyfikuje, tłumaczy i odrzuca (te dodane przykazania kościelne) może trzeba zwrócić uwagę jak to wyglądało w starym testamencie. Tam akurat jest rozgraniczenie pomiędzy wolnymi osobami, nazeczenstwem a stanem małżeńskim. Przed małżeństwem nie wspolzyto, ale współżycie kogoś zaręczonego z inną osobą było traktowane jako zdradę. Jakoś te ślubu brano. Jakoś przechodzona ze stanu '' podchodow'' do stanu zaręczyn potem do małżeństwa. Jezus nie wspomina, że człowiek ll bierze człowieka tylko ciągle pada słowo żona. (mąż) Stary Testament również mówi jka należy potraktować kobietę która w dni ślubu nie była dziewica =ukamieniolowac. (akurat możny nie, bo to było nie do wykrycia jeśli nieprzylapano na współżyciu) Jezus jakoś tego nie neguje nie odwołuje tylko zaostrza, zakazuje rozwodów i ciągle pada słowo żona. Podobnie jka chrzest-różnie chrzczono, różnie ten obrządek wyglądał, ale jednak trzeba było pójść obmyć się woda czy zanurzyć w wodzie (jeziorze) wypowiedzieć słowa - ja cie nie ciebie chrzecze w imię...  Więc nie hulo tak, że ktoś sobie pomyślą że ja się chrzczę i w myślach ciach jestem ochrzczony. Podobnie ze ślubem, aby zostać mezem zona tzrba było coś zrobić coś w tym kierunku, wypowiedzieć deklaracje. (jakąś) 

dobry i miłosierny Bóg :)

a te niby Szatan jest który kusił tego czy owego jest ten zły. 

W Starym Testamencie jest inny Bóg. Warto ich odróżniać, jeśli się chce dyskutować

chrzescijanstwo uznało stary testament. W dzieciństwie mi wkręcania że ten Bóg dobrze robi ze tak morduje. Bo ludzie nieposłuszni 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt dzięki że wspomniałaś o tym kanale na YT.

baw się dobrze :) mega jest.

najciekawsze jest puenta że jedyne logiczne wyjścia są 2 nie wierzyć w żadnych bogów. Albo wierzyć we wszystkich

A to ja zaliczam się do tych pierwszych i wierzę że to były, są obce cywilizacje. A Eden to było nic innego jak labolatorium.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt dzięki że wspomniałaś o tym kanale na YT.

baw się dobrze :) mega jest.

najciekawsze jest puenta że jedyne logiczne wyjścia są 2 nie wierzyć w żadnych bogów. Albo wierzyć we wszystkich

A to ja zaliczam się do tych pierwszych i wierzę że to były, są obce cywilizacje. A Eden to było nic innego jak labolatorium.

tez mam podobne zdanie.albo pozostali po poprzedniej cywilacji.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt dzięki że wspomniałaś o tym kanale na YT.

baw się dobrze :) mega jest.

najciekawsze jest puenta że jedyne logiczne wyjścia są 2 nie wierzyć w żadnych bogów. Albo wierzyć we wszystkich

A to ja zaliczam się do tych pierwszych i wierzę że to były, są obce cywilizacje. A Eden to było nic innego jak labolatorium.

tez mam podobne zdanie.albo pozostali po poprzedniej cywilacji.

A oglądałaś" Starożytnych kosmitów " tam też jest sporo odcinków dot. Biblii

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.