Temat: czego nie lubicie dostawac w prezencie?

Luzny temat, swieta niedlugo, czas kupowania masy niepotrzebnych rzeczy ;)

Jak w temacie - czego i dlaczego? Ja nie cierpię dostawiac pościeli i ręcznikow - to co sie podoba komus, niekoniecznie podoba sie mi i nie pasuje do niczego. Mam gory recznikow w domu ktorych nie znoszę, ale się używa, no bo są. 

Nie lubie tez dostawiac książek i kosmetyków, bo też cieżko trafic (wyjątek - ktoś sie zapyta i zakup robi pod zamówienie).

Pasek wagi

W ogóle nie lubie dostawać prezentow, wolę sobie je sama kupować , przynajmniej wiem że dostanę to co chce 😉

Czekoladek - moja rodzina ma zwyczaj dorzucać bombonierkę/słodycze do wszystkich prezentów bez względu na okazję. „Czegokolwiek” do domu.

Ubrań - żadnych, jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś trafił w mój gust. Ciocia mi kilka lat z rzędu jako dodatek do prezentu na gwiazdkę zawsze kupuje piżamę - czasem to były takie słodkie i świąteczne, zimowe piżamki, ale czasem bywały i takie calkiem ładne i kobiece, bardzo w moim guście, tyle, że ja nie śpię w piżamach ;p Do teraz je wszystkie mam w szafie i sobie leżą. Mówiłam Cioci o tym, ale jako, że Ona uwielbia piżamy, to zawsze jak kupuje sobie, to bierze i dla mnie ;d No trudno..

Nie przepadam też za kosmetykami, chociaż wolę kosmetyk niż ciuch. I nienawidzę dostawać perfum - mam swoje ulubione zapachy, których używam i jak ktoś kupi któryś z tych zapachów to zawsze dobry prezent bo ja kocham perfumy, ale zazwyczaj losowe perfumy na prezent okazywały się katastrofą i smrodem ;d

Natomiast ja lubię całkiem dostawać rzeczy do domu ;p Może z mopa niekoniecznie bym się ucieszyła, ale np. dobra i porządna patelnia to spoko prezent ;p Podobnie jak pościel, choć tutaj też jestem dość wymagająca, ale jak ktoś mnie zna to wie mniej więcej jakie kolory i materiały lubię ;p Jakieś filiżanki - no mnie takie rzeczy cieszą. Wolę zestaw filiżanek niż nietrafione perfumy ;d

Bliscy zawsze trafią bo mnie znają i wiedzą. Jestem z tych co lubią niespodzianki, nie lubię "zamawianych" prezentów. Generalnie np. z bratową rzucamy sobie np. kategorię produktu. Natomiast prezenty od dalszych, znajomych itd - tu różnie ale nic się nie marnuje. Kosmetyki, mazidła (nie lubię) wędrują jeżeli są w nadmiarze na aukcje charytatywne dla zwierząt do zaprzyjaźnionych fundacji i też mam radość i jest pożytek.

Od bliskich (mąż, rodzina brata, przyjaciółka, kuzynki) dostaję osobiste prezenty, z przyjaciółką bez problemu możemy sobie kupować i ciuchy, perfumy, kosmetyki. Uwielbiam dobre włóczki (czasami żal mi kasy a przy moim "przerobie" to dosyć kosztowne hobby), rośliny na działkę, dobre kawy, bakalie na tony są dla mnie niezłym prezentem :) A jak mi ktoś upiecze domowe, dobre ciasto z przepisu którego nie znam też się nie obrażę. Od męża w sobotę dostałam z racji okazji prezent idealny i w formie niespodzianki - było i coś dla ciała, i coś dla ducha i coś dla zmysłów - no ale to mąż, musiał chociaż podejrzewam, że dostał jednak jakieś wytyczne od mojej przyjaciółki :)

Pasek wagi

Moja pierwsza mysl - cietych kwiatow. Serio, moj facet mi dlugo nie wierzyl i przynosil badyle zamiast czekoladek. Teraz juz wie, ale chyba z pare lat zajelo mu, zeby sie upewnil, ze to tak serio-serio 😁

A ogolnie od ludzi to nie lubie dostawac nic do domu (chociaz mam wsrod znajomych wyjatek, bo dziewczyna zawsze absolutnie trafia w styl danego domu, wiec tu mi nie przeszkadza), o mikserach czy odkurzaczach nawet nie wspomne. Kosmetykow, perfum i ubran tez nie (wyjatek - sukienki z Orsaya 😉)

A lubie - zielone rosliny doniczkowe (zawsze), delikatne kolczyki, wyzej wspomniane sukienki z Orsaya, bony, kase, cos, co mam w danym momencie na oku, a ktos zapyta.


ja jak wyżej, wolę prezent niespodziankę, który ktoś sam dla mnie wybierze. słabo mi jak słyszę pytania w stylu- co chcesz na urodziny/gwiazdkę? 

sama sobie kupuję to co chcę. zdecydowanie wolę, jak ktoś np. zrobi dla mnie obiad, niż jak mam wymyślać na siłę, co ma mi kupić, żeby miał 'odhaczone'. 

na szczęście moi znajomi lubią robić niespodzianki i zazwyczaj bardzo trafiają. moja mama i siostra mają pragmatyczne podejście, ale walczę z tym :D 

Nie lubię dostawać kosmetyków i kurzołapów. Ogólnie wolę praktyczne prezenty niż tylko ładnie wyglądające. Obojętnie czy dostaję niespodziankę czy "wypytany" prezent, ale wkurza mnie jak ktoś pyta co chcę dostać, ja mu mówię dając powiedzmy 3 opcje (to taki kompromis między niespodzianką a zamówionym prezentem, bo niby wiesz co dostaniesz, ale nie do końca, bo kupujący ma jakiś tam wybór :P ) ten ktoś się cieszy mi w twarz, ze super pomysły i fajnie że nie musi na siłę czegoś wymyślać, po czym jak przychodzi co do czego, to kupuje mi totalnie, zupełnie coś innego. To po co w ogóle pytał? :)

Pasek wagi

Ciętych kwiatów i drogich rzeczy, które ciężko jest potem oddać/sprzedać (bo np. coś zostało wygrawerowane). Cała reszta jest spoko. Nawet jak ja nie lubię orchidei, nie piję alkoholu, nie będę korzystać z różowych ręczników: to zawsze się znajdzie ktoś kto to przygarnie i koniec końców taki prezent mi sprawił radość (bo cieszę się, że np. moja mama będzie zadowolona z nowych ręczników, bo lubi różowy). 

Ale tak, żebym nie była jak Rachael z Friendsów i nie oddawała każdego prezentu :D to nic z dekoracyjnych rzeczy do domu (np. sto razy bardziej bym wolała dostać patelnię niż jakiś obrazek), nic co mi nie spasuje kolorem, książek które ktoś mi dał na zasadzie "bo mnie się podobało" (bo czytam tylko określone gatunki) - zwłaszcza z dedykacją, szkła (w sensie jakiś talerzyków, wazonów, kubków, kieliszków i tak dalej - no chyba, że ktoś dokładnie wie czego używam i mi dokupi z tej samej serii). 


Nie lubie dostawac zadnych prezentow :P A juz najgorzej perfumy czy ciuchy.

chyba niczego nie lubie dostawac 😂

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.