Temat: Jak sie kłócą introwertycy?

cześć. Mam więcej cech ekstrawertycznych. W czasie kłótni dużo gadam, wybuchowa jestem ale zlosc mi przechodzi i potem chce sie pogodzic i przytulic oraz wyjasnic. 

Tylko jak sie dogadac z facetem ktory jest introwertykiem i kiedy po klotni najlepiej wyjasnic wszystko to taka osoba zamyka się w sobie i tak to przezywa?. 

Kiedy chce wyjasnic klotnie to ta osoba zamyka sie w sobie i mowi ciagle nie wie ze ciagle ma to w glowie. Mielismy sie spotkac w ten weekend. Zapytalam sie wczoraj co robimy z weekendem i jesli jest dalej urazony to niech da znac do piatku czy soe spotykamy czy nie bo bylismy umówieni. To ta osoba odpowiada nie wiem bo dalej mam ta sytuacje z weekendu. W sensie tak przezywa emocje z wtedy. W ciagu dnia osoba milczy, w ogole sie nie odzywa i nie wiem jak dotrzeć bo wydaje mi sie ze jak juz bylismy umowieni to warto napisac chocby ze nie i odwolac spotkanie. Niby jeszcze jest jutro piatek to moze mi dac znac jutro ale bardzo nie rozumiem takiego sposobu odreagowywania. Nie wiem czy sie dopytywac czy dac spokoj. Skoro druga osoba go potrzebuje.

jesli tak się różnicie to nie ma sensu, to się nie uda 

 

Karolka_83 napisał(a):

W takim wypadku daj mu czas i tyle. Jeśli faktycznie musi to przetrawić, to takie ciśnięcie nic nie da. Ty ciśniesz bo masz potrzebę się wygadać i wyjaśnić a on ma potrzebę przetrawić sam w swojej głowie. Ja bym nic na razie nie pisała (nie dlatego że zrywam kontakt) tylko po to aby zapewnić mu komfort poukładania sobie wszystkiego w swojej głowie. Zrobiłaś coś słabego, co zakładam że go zabolało, więc nie mówimy tu o kłótni o porozrzucane skarpety czy inne tego typu pierdoły. Daj mu czas i niech się sam odezwie z momencie gdy będzie pewien że chce słuchać wyjaśnień czy po prostu się spotkać.

sytuacja wyglada jednak tak ze mielismy sie spotkac w ten weekend. Mowil o tym przed spina. to chyba zrozumiale tez ze oczekuje chociaz żeby napisał mi ze mie przyjedzie. Bo np dla mnie to bedzie slabe jak sie umawia i nawet nie poinformuje ze nie przyjedzie. Ma prawo do dni ciszy ale czemu tez nie napisze ze potrzebuje kilku dni i potem mozemy na spokojnie pogadac albo ze nie przyjedzie bo potrzebuje kilku dni bez kontaktu. A takie wiesz nie odzywanie sie mimo zaplanowanego spotkania jest moim zdaniem juz słabym zachowaniem i trudno mi to zrozumiec. Kiedy nawet go poprosilam aby dal mi znac czy przyjedzie i tylko tyle. Juz jutro jest piątek.

Ja bym tak nie przezywała, że on przeżywa, bo to może być zwykły foch i karanie Ciebie, że masz inne zdanie (czy o co tam poszło). To po prostu perfidna manipulacja.

Wyślij do niego ostatnia wiadomość, że niech się określi, bo chciałabyś zaplanować sobie weekend, bo nie zamierzasz siedzieć w domu. Że jeśli nie da znać, do jutra do godziny... to rozumiesz, że wasze spotkanie się nie odbędzie. itp itd. Nie ma co facetom nadskakiwać. Jeśli mu zależy, to następnym razem zastanowi się zanim strzeli focha.

Ewelinx180 napisał(a):

cześć. Mam więcej cech ekstrawertycznych. W czasie kłótni dużo gadam, wybuchowa jestem ale zlosc mi przechodzi i potem chce sie pogodzic i przytulic oraz wyjasnic. 

Tylko jak sie dogadac z facetem ktory jest introwertykiem i kiedy po klotni najlepiej wyjasnic wszystko to taka osoba zamyka się w sobie i tak to przezywa?. 

Kiedy chce wyjasnic klotnie to ta osoba zamyka sie w sobie i mowi ciagle nie wie ze ciagle ma to w glowie. Mielismy sie spotkac w ten weekend. Zapytalam sie wczoraj co robimy z weekendem i jesli jest dalej urazony to niech da znac do piatku czy soe spotykamy czy nie bo bylismy umówieni. To ta osoba odpowiada nie wiem bo dalej mam ta sytuacje z weekendu. W sensie tak przezywa emocje z wtedy. W ciagu dnia osoba milczy, w ogole sie nie odzywa i nie wiem jak dotrzeć bo wydaje mi sie ze jak juz bylismy umowieni to warto napisac chocby ze nie i odwolac spotkanie. Niby jeszcze jest jutro piatek to moze mi dac znac jutro ale bardzo nie rozumiem takiego sposobu odreagowywania. Nie wiem czy sie dopytywac czy dac spokoj. Skoro druga osoba go potrzebuje.

Jestem introwertyczką, ale przy kłótniach to u mnie kawa na ławę i dążę do wyjaśnienia wszystkiego. Nie wiem czy potrafiłabym odróżnić duszenie w sobie emocji bo ktoś jest introwertyczny od klasycznego focha, którego nienawidzę i który jest po prostu manipulacją. Nie wyobrażam sobie wracać do jakiejś kłótni przez kilka dni z rzędu, chyba że po to żeby wyjaśnić jakiś problem czy nieporozumienie i upewnić się ze wszystko w tej kwestii zostanie powiedziane. A takie "nie wiem czy odwołam czy nie odwołam spotkania" to mi po prostu śmierdzi karaniem ciebie za to że zrobiłaś co zrobiłaś. 

A ja myślę, że to zależy, co między wami zaszło. Dziewczyny dają takie rady, jakby facet się obraził o jakąś pierdołę, a tego nie wiemy, bo mówisz tylko, że zachowałaś się "słabo". Co to znaczy? Wiesz, on się może równie dobrze zastanawiać, czy w ogóle chce z Tobą być i nie w głowie mu, czy jutro jest piątek czy środa i że mieliście się spotkać

Ewelinx180 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

W takim wypadku daj mu czas i tyle. Jeśli faktycznie musi to przetrawić, to takie ciśnięcie nic nie da. Ty ciśniesz bo masz potrzebę się wygadać i wyjaśnić a on ma potrzebę przetrawić sam w swojej głowie. Ja bym nic na razie nie pisała (nie dlatego że zrywam kontakt) tylko po to aby zapewnić mu komfort poukładania sobie wszystkiego w swojej głowie. Zrobiłaś coś słabego, co zakładam że go zabolało, więc nie mówimy tu o kłótni o porozrzucane skarpety czy inne tego typu pierdoły. Daj mu czas i niech się sam odezwie z momencie gdy będzie pewien że chce słuchać wyjaśnień czy po prostu się spotkać.

sytuacja wyglada jednak tak ze mielismy sie spotkac w ten weekend. Mowil o tym przed spina. to chyba zrozumiale tez ze oczekuje chociaz żeby napisał mi ze mie przyjedzie. Bo np dla mnie to bedzie slabe jak sie umawia i nawet nie poinformuje ze nie przyjedzie. Ma prawo do dni ciszy ale czemu tez nie napisze ze potrzebuje kilku dni i potem mozemy na spokojnie pogadac albo ze nie przyjedzie bo potrzebuje kilku dni bez kontaktu. A takie wiesz nie odzywanie sie mimo zaplanowanego spotkania jest moim zdaniem juz słabym zachowaniem i trudno mi to zrozumiec. Kiedy nawet go poprosilam aby dal mi znac czy przyjedzie i tylko tyle. Juz jutro jest piątek.

w takim razie napisz, że chcesz wiedzieć czy przyjedzie, bo jeśli nie przyjeżdża, to sobie zaplanujesz inaczej weekend. Jak się nie odezwie, to załóż, że nie przyjeżdża.

Pasek wagi

Peanut_Butter napisał(a):

A ja myślę, że to zależy, co między wami zaszło. Dziewczyny dają takie rady, jakby facet się obraził o jakąś pierdołę, a tego nie wiemy, bo mówisz tylko, że zachowałaś się "słabo". Co to znaczy? Wiesz, on się może równie dobrze zastanawiać, czy w ogóle chce z Tobą być i nie w głowie mu, czy jutro jest piątek czy środa i że mieliście się spotkać

Jak sie z kims umawiam to odwoluje i na tym spotkaniu albo przez sms pisze ze to koniec chyba tak sie to robi nie?

Napisz lepiej szczerze jaką głupotę palnęłaś, że facet się zastanawia czy nadal z tobą być zamiast robić tu z siebie ofiarę i szukać poklasku.

Pasek wagi

Ewelinx180 napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

A ja myślę, że to zależy, co między wami zaszło. Dziewczyny dają takie rady, jakby facet się obraził o jakąś pierdołę, a tego nie wiemy, bo mówisz tylko, że zachowałaś się "słabo". Co to znaczy? Wiesz, on się może równie dobrze zastanawiać, czy w ogóle chce z Tobą być i nie w głowie mu, czy jutro jest piątek czy środa i że mieliście się spotkać

Jak sie z kims umawiam to odwoluje i na tym spotkaniu albo przez sms pisze ze to koniec chyba tak sie to robi nie?

Tak zachowałam sie slabo. Wiem to i nawet nie oczekuje ze mi wybaczy i ja naprawde uszanowalabym jakby mi powiedzial ze to koniec i nie przyjedzie juz nigdy.  Tylko sęk w tym ze pisze ciagle ze nie wie. Ja nie wiem na czym stoje a spotkanie zaplanowane juz tuz tuz. Co za problem sie spotksc i zerwac albo zrobic to przez telefon?. A jak potrzebuje wiecej czasu to chyba wypadaloby mi to oznajmic ze do konca weekendu musi to przetrawic. 

Ja naprawde bym sie nie dziwila ze chce ze mna zerwac. Ja moge byc za pogodzeniem a on niekoniecznie ale wtedy sie z osoba zrywa. Od 4 dni ciągle tylko czytam ze nie wie i mnie to tez zaczyna juz meczyc. Najlepiej jakby sie określil. Na tym spotkaniu jest okazja chocby zerwania z jego strony albo jak dla niego to za malo czasu to okej rozumiem ale niech mi oto oznajmi.

roogirl napisał(a):

Napisz lepiej szczerze jaką głupotę palnęłaś, że facet się zastanawia czy nadal z tobą być zamiast robić tu z siebie ofiarę i szukać poklasku.

Nie robie z siebie ofiary. Jak dla niego to zs duzo to ma prawo zerwac ja go sila trzymac nie chce.

Zrobiłam awanture z byle czego i porownalam go do innych facetów i jest teraz urazony.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.