- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 października 2021, 16:39
cześć. Mam więcej cech ekstrawertycznych. W czasie kłótni dużo gadam, wybuchowa jestem ale zlosc mi przechodzi i potem chce sie pogodzic i przytulic oraz wyjasnic.
Tylko jak sie dogadac z facetem ktory jest introwertykiem i kiedy po klotni najlepiej wyjasnic wszystko to taka osoba zamyka się w sobie i tak to przezywa?.
Kiedy chce wyjasnic klotnie to ta osoba zamyka sie w sobie i mowi ciagle nie wie ze ciagle ma to w glowie. Mielismy sie spotkac w ten weekend. Zapytalam sie wczoraj co robimy z weekendem i jesli jest dalej urazony to niech da znac do piatku czy soe spotykamy czy nie bo bylismy umówieni. To ta osoba odpowiada nie wiem bo dalej mam ta sytuacje z weekendu. W sensie tak przezywa emocje z wtedy. W ciagu dnia osoba milczy, w ogole sie nie odzywa i nie wiem jak dotrzeć bo wydaje mi sie ze jak juz bylismy umowieni to warto napisac chocby ze nie i odwolac spotkanie. Niby jeszcze jest jutro piatek to moze mi dac znac jutro ale bardzo nie rozumiem takiego sposobu odreagowywania. Nie wiem czy sie dopytywac czy dac spokoj. Skoro druga osoba go potrzebuje.
21 października 2021, 17:00
no tak to już jest, że takie osoby przeżywają dłużej i należy to uszanować. rozmowa możliwa jest dopiero jak emocje opadną ale fakt jest taki, że jeśli zbyt często będą się działy takie sytuacje to taka osoba będzie "przeżywała" tak długo, że to w zasadzie będzie już tak mocne oddalenie, że nie będzie powrotu.
też mam taki charakter jak ty, u mnie wszystko załatwione jest na gorąco i szybko jestem gotowa do zgody. ale taka sytuacja uczy się nie kłócić a kulturalnie wymieniać poglądy w szacunku do drugiej strony - bo jeśli się zamknęła tego nie było.
ustalcie zasady na kolejny raz, żebyś ty sie nie zagalopowała a on jeszcze zdołał dojść do siebie w skróconym czasie.
Edytowany przez SoonYouWillDie...AndThanWhat 21 października 2021, 17:02
21 października 2021, 17:07
no tak to już jest, że takie osoby przeżywają dłużej i należy to uszanować. rozmowa możliwa jest dopiero jak emocje opadną ale fakt jest taki, że jeśli zbyt często będą się działy takie sytuacje to taka osoba będzie "przeżywała" tak długo, że to w zasadzie będzie już tak mocne oddalenie, że nie będzie powrotu.
też mam taki charakter jak ty, u mnie wszystko załatwione jest na gorąco i szybko jestem gotowa do zgody. ale taka sytuacja uczy się nie kłócić a kulturalnie wymieniać poglądy w szacunku do drugiej strony - bo jeśli się zamknęła tego nie było.
ustalcie zasady na kolejny raz, żebyś ty sie nie zagalopowała a on jeszcze zdołał dojść do siebie w skróconym czasie.
Tylko właśnie sytuacja wyglada tez tak ze jesli dla tej osoby to za duzo to moze smialo mi napisac ze ja to przeroslo i to koniec ale jak nie daje mi zadnej odpowiedzi i pisze tylko ze nie wie bo ciagle ta sytuacja go meczy to dla mnie to tez ciezkie bo nie wiem na czym stoje. Zarazem tez rozumiem ze jak osoba nie wie to moze potrzebuje więcej czasu na uspokojenie sie i jeszcze to przezywa.
Tylko wlasnie mamy sie spotkac w ten weekend i wolalabym wiedziec czy przyjedzie czy nie niz slyszec ze nie wie.
21 października 2021, 17:15
no tak jest jak piszesz - też tego nie rozumiem i nie muszę. tak po prostu jest. nie ma czegoś takiego jak "mógłby powiedzieć" - co dla ciebie jest normą dla innych w kryzysowych sytuacjach jest praktycznie niemożliwe. ale myślę, że sam introwertyzm to nie jest, bo nie byłby aż tak wyautowany
21 października 2021, 17:25
Wybacz, ale fochowanie nie jest cecha introwertykow. To raczej osobnicza cecha konkretnej osoby, a nie introwertyzm.
Ja fochowania nienawidze, wiec nie doradze chyba. Tzn. ja bym ignorowala fochowacza i bawila sie swietnie poza nim. Albo by sie ogarnal albo nie i bym sie wolala rozstac niz po kazdej glupiej sprzeczce miec partnera-niewidka.
21 października 2021, 17:27
no tak jest jak piszesz - też tego nie rozumiem i nie muszę. tak po prostu jest. nie ma czegoś takiego jak "mógłby powiedzieć" - co dla ciebie jest normą dla innych w kryzysowych sytuacjach jest praktycznie niemożliwe. ale myślę, że sam introwertyzm to nie jest, bo nie byłby aż tak wyautowany
zaproponowalam aby mi dal znac w piatek to to samo ze nie wie co mi odpisac bo ta sytuacja ciagle w nim siedzi i to trawi. Nie chce juz kolo niego skakac bo naprawde spokojnie chciałam sie spotkac i pogodzic. Czyli chyba najlepiej odpuscic i tez sie nie odzywac i czekac na jego ruch a jak nie napisze nic jutro co do weekendu i bedzie dalej milczec to chyba najlepiej całkowicie odpuscic ta relacje...
21 października 2021, 17:29
Wybacz, ale fochowanie nie jest cecha introwertykow. To raczej osobnicza cecha konkretnej osoby, a nie introwertyzm.
Ja fochowania nienawidze, wiec nie doradze chyba. Tzn. ja bym ignorowala fochowacza i bawila sie swietnie poza nim. Albo by sie ogarnal albo nie i bym sie wolala rozstac niz po kazdej glupiej sprzeczce miec partnera-niewidka.
To zazdroszcze podjescia. Tez chcialabym miec bardziej wywalone i sobie tlumaczyc ze nie mam na to wplywu wiec zajmuje sie czyms innym.
21 października 2021, 17:40
Wybacz, ale fochowanie nie jest cecha introwertykow. To raczej osobnicza cecha konkretnej osoby, a nie introwertyzm.
Ja fochowania nienawidze, wiec nie doradze chyba. Tzn. ja bym ignorowala fochowacza i bawila sie swietnie poza nim. Albo by sie ogarnal albo nie i bym sie wolala rozstac niz po kazdej glupiej sprzeczce miec partnera-niewidka.
To zazdroszcze podjescia. Tez chcialabym miec bardziej wywalone i sobie tlumaczyc ze nie mam na to wplywu wiec zajmuje sie czyms innym.
Nie zrozumialam chyba tego.
Masz wybor - albo za nim lazic i sie prosic az schofowana ksiezniczka skonczy czuc sie urazona, albo przeprosic (jesli bylo za co)/ wyjasnic swoj punkt widzenia, wytlumaczyc, ze szkoda zycia na fochowanie tak dlugo i ze jesli on woli rozpamietywac sprzeczke zamiast isc do przodu to jego wybor, a Ty weekend w takim razie spedzisz z Asia czy Kasia.
Ps. Zakladam, ze przedmiotem sprzeczki nie byla Twoja zdrada czy jakis mega powazny powod tylko taka zwykla zyciowa sprzeczka jakich wiele w zyciu. Jesli zrobilas cos mega niestosownego to faktycznie przeprosilabym, dala mu czas i byc moze zawalczyla (np. jesli bym zdradzila - gdybam sobie oczywiscie)
21 października 2021, 17:47
Wybacz, ale fochowanie nie jest cecha introwertykow. To raczej osobnicza cecha konkretnej osoby, a nie introwertyzm.
Ja fochowania nienawidze, wiec nie doradze chyba. Tzn. ja bym ignorowala fochowacza i bawila sie swietnie poza nim. Albo by sie ogarnal albo nie i bym sie wolala rozstac niz po kazdej glupiej sprzeczce miec partnera-niewidka.
To zazdroszcze podjescia. Tez chcialabym miec bardziej wywalone i sobie tlumaczyc ze nie mam na to wplywu wiec zajmuje sie czyms innym.
Nie zrozumialam chyba tego.
Masz wybor - albo za nim lazic i sie prosic az schofowana ksiezniczka skonczy czuc sie urazona, albo przeprosic (jesli bylo za co)/ wyjasnic swoj punkt widzenia, wytlumaczyc, ze szkoda zycia na fochowanie tak dlugo i ze jesli on woli rozpamietywac sprzeczke zamiast isc do przodu to jego wybor, a Ty weekend w takim razie spedzisz z Asia czy Kasia.
Ps. Zakladam, ze przedmiotem sprzeczki nie byla Twoja zdrada czy jakis mega powazny powod tylko taka zwykla zyciowa sprzeczka jakich wiele w zyciu. Jesli zrobilas cos mega niestosownego to faktycznie przeprosilabym, dala mu czas i byc moze zawalczyla (np. jesli bym zdradzila - gdybam sobie oczywiscie)
No zrobilam cos co faktycznie bylo slabe. Przeprosilam. Zaproponowalam wczoraj aby przyjechal i abysmy w realu pogadali o tym i sie pogodzili ale napisal tylko ze nie wie bo ciagle jak ma mi cos odpisac to pamieta to co sie stało i ciagle o tym mysli. Czyli mu zlosc nie przechodzi. Wiec napisalam okej. Zawalczylam i nie dostalam odpowiedzi dlatego tez poczekam do weekendu jak sie nie okresli to tez go oleje bo mysle ze zrobilam juz wystarczajaco. Ja jestem za pogodzeniem sie.
21 października 2021, 18:15
W takim wypadku daj mu czas i tyle. Jeśli faktycznie musi to przetrawić, to takie ciśnięcie nic nie da. Ty ciśniesz bo masz potrzebę się wygadać i wyjaśnić a on ma potrzebę przetrawić sam w swojej głowie. Ja bym nic na razie nie pisała (nie dlatego że zrywam kontakt) tylko po to aby zapewnić mu komfort poukładania sobie wszystkiego w swojej głowie. Zrobiłaś coś słabego, co zakładam że go zabolało, więc nie mówimy tu o kłótni o porozrzucane skarpety czy inne tego typu pierdoły. Daj mu czas i niech się sam odezwie z momencie gdy będzie pewien że chce słuchać wyjaśnień czy po prostu się spotkać.