Temat: Psycholog nie zgadza się na dzielenie ludzi

Wojciech Eichelberger nie zgadza się na dzielenie ludzi na tych "lepszych" zaszczepionych i "gorszych" tych którzy przechorowali covid lub mają obawy i nie chcą się zaszczepić. Powiedział otwarcie że nie ma badań dot, odległych skutków ubocznych szczepionek oraz że idąc w dotychczasowym kierunku za chwilę mogą być osobne autobusy dla zaszczepionych itp, itd,

Pasek wagi

Szczepienie nie chroni przed zachorowaniem. Cały problem jest w ilości zaszczepionych- szereg chorób zostało wyrugowanych przez to, że zostali praktycznie wszyscy zaszczepienie. Wystarczy kilka procent niezaszczepionych, żeby choroba powróciła- to się dzieje np. z odrą, której ogniska pojawiają się coraz częściej. Raz, że Ukraińcy ja przywożą, druga sprawa, że sporo dzieciaków nie jest zaszczepionych. Jestem w takim wieku, że pamiętam jeszcze ofiary polio- w moim mieście było kilka osób ciagnacych za sobą nogi. Kolega syna nie był zaszczepiona na krztusieć- znalazł się pod respiratorem, gdy zachorował. Gdzieś czytałam, że szczepionki wcale nie są jakimś wielce dochodowym produktem dla firm farmaceutycznych i wiele by nie straciły, gdyby zrezygnowały z produkcji.

Ja sie zaszczepilam z kilku powodow. Po pierwsze przeszlam covid lekko, ale pozniej dlugie tygodnie mialam mgle covidowa, problemy z oddychaniem i inne, co mnie wykluczylo praktycznie z pracy lacznie na 4 msc.


Po drugie bylam od grudnia do kwietnia 5 razy na kwarantannie. Po 3 musialam sie testowac min. raz w tygodniu, musialam sie testowac w pracy, musialam sie testowac, zeby jechac do PL - a jak jedzie sie prawie co tydzien to to meczy. I tak, bardziej szkodliwe dla mnie jest to, ze moje dziecko jest ciagle zamykane w domu i odcinane od otoczenia (a jestesmy tu we 3, bez rodziny), bardziej meczy mnie ciagle testowanie, niz to, ze mi wypali bialko ;-) Moze jestem potulna, naiwna owca, ale mam to w gleboko w dupie. Covid przeoral mnie psychicznie do granic i mam tego dosc. W dupie mam kto na tym zarobi a kto nie. Nie mam na tyle wolnego czasu, by bawic sie w tworzenie teorii spiskowych i prowadzenie wojenek w internecie.


Zaszczepilam sie, mam na rok spokoj i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Bo nie zycze nikomu przez to przechodzic, ani przez chorobe, ani przez tyle kwarantann pod rzad, ani przez ciagly mus testowania sie - co w PL np. az tak nie bylo wymagane, jak w De. Ani przez totalne odciecie od rodziny, bo granice sa zamkniete dla wszystkich. 

Cancri

a jako ozdrowieniec moglas wogole sie zaszczepić? Badalas przeciwciala?

Pasek wagi

Termin na przeciwciala mialabym za miesiac (3 tyg. temu ustawilam) . Poza tym status ozdrowienca, ktory zwalnia z testowania etc. jest wazny do 6 msc po diagnozie, wiec u mnie za 2 tygodnie by sie konczyl, czy mialabym przeciwciala, czy nie...

Bawi mnie, że w naszym kraju z tektury ludzie uważają szczepienie się za osobistą, prywatną, intymną sprawę, a decyzję o aborcji bezmózgowca za sprawę całego narodu :) 

Pasek wagi

Dla mnie te argumenty o "dyskryminacji" niezaszczepionych są znacznym wyolbrzymieniem i szukaniem dziury w całym. Chodzi o zdrowie publiczne i o ograniczanie ryzyka. Noir, a co gdybyś się np dowiedziała że Twój sąsiad jest zakażony Ebolą? Albo właśnie powrócił z miejsca gdzie panuje epidemia Eboli? Też byś się upierała że powinien chodzić gdzie chce i robić co chce aby nie wprowadzać podziałów i go nie dyskryminować? To oczywiście dość ekstremalny przykład, ale sens podobny.

Have_fun 

Jak już wyżej wspomniałam przez te półtora roku oduczyłam się skutecznie łażenia gdziekolwiek i tego nie zamierzam zmieniać. Pracuję w domu, zresztą zawsze pracowałam. Żyję sobie ze swoim własnym towarzystwem i internetem. Co do eboli nie wypowiem się bo na jej temat wiem tyle że istnieje i wybuchu od czasu do czasu. Co zaś do covid to zawsze mówiłam że sam virus wg mnie nie jest aż tak groźny ale ludzie nie dbają o zdrowie. We psycholog również o tym mówił że ludziom nie chce się np.zdrowo odżywiać, dbać o prawidłową wagę ciała. Chcą "połknąć tabletkę " lub dostać zastrzyk i mieć to z głowy. Co raz częściej mówi się o chorych na cukrzycę, którzy nawet o tym nie wiedzą.Potem zakażają się covid i albo przechodzą ciężko albo umierają. Nie budują swojej odporności a potem mamy to co mamy. Za dużą śmiertelność w dużych miastach z pewnością odpowiedzialny jest zły stan ich zdrowia spowodowany smogiem, który niszczy nie tylko płuca ale wyniszcza wszystkie organy. Puki co wszystko zmierza w kierunku corocznych szczepień bóg wie iloma dawkami.

Pasek wagi

Noir_Madame - ale pie...lisz glupoty az uszy (albo oczy od czytania) wiedna, nawet nie chce mi sie do szczegolow odnosic. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.