- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2021, 15:26
Cześć, potrzebuję się chyba wyżalić i poznać opinię kogoś z boku.
Dwa lata temu dostałam pracę marzeń, taką o której marzyłam od czasów nastoletnich. Skończyłam w tym kierunku studia, zaliczyłam różne kursy, przeszłam bardzo trudną rekrutację. Byłam mega szczęśliwa. Do czasu. Zaczynałam od pozycji nazwijmy to stażysty, miałam nauczyć się wszystkiego co potrzebne od kogoś starszego stażem i bardziej doświadczonego. Miało to trwać kilka miesięcy. Trwa dwa lata i końca nie widać. Mało tego, od pewnego czasu dostaje informacje, że nie wiadomo czy zostanie mi przedłużona umowa, bo nie spełniam wszystkich oczekiwań. Przez większy czas wszystko było w porządku, byłam chwalona, pracowało mi się super. Teraz nagle, po takim czasie przestałam spełniać oczekiwania... Zrobiło mi się bardzo przykro ale zacisnęłam zęby i dalej robiłam swoje najlepiej jak umiałam. Ale jest coraz gorzej, coraz więcej pretensji, zero wsparcia, dziwne, niemiłe teksty. Ciągle mam poczucie, że tam nie pasuje, jestem od reszty głupsza, gorsza. Wiem, że niektóre osoby szukają pretekstu, żeby się mnie pozbyć. I w sumie chciałabym, żeby tak się stało. Czuję się kompletnie wypalona, cały czas jestem zestresowana, napięta, nie potrafię wyluzować, nie pomaga urlop czy dłuższe wolne. Non stop myślę o pracy. A na samą myśl robi mi się niedobrze. Chcę mi się płakać na samą myśl, że mam tam iść. Ostatnio nawet skończyło się urlopem na żądanie bo wpadłam w jakaś panikę i nie umiałam się uspokoić.
Nie chce tam chodzić, czuję, że to dla mnie za dużo, że mnie to niszczy. Ale z drugiej strony przecież zawsze o tej pracy marzyłam a do tego zawodu nie ma powrotu, jeśli raz się zrezygnuje. Nie chcę się poddać, boję się bezrobocia, straty dochodów, szczególnie w tym czasie. Nie umiem pogodzić się z tym, że praca marzeń powoli zamienia się w piekło... Nie wiem co robić. Liczyć że w końcu będzie lepiej? Zwolnić się?
20 maja 2021, 15:35
Mozesz zawsze tam pracowac i wysylac swoje cv gdzie indziej, nie wiem jak w Polsce ale w UK prawie wszystkie rozmowy o prace sa teraz online. Moze tak bylo by latwiej niz brac dzien wolnego zeby dojechac na rekrutacje.
20 maja 2021, 15:36
Rozmowa z kierownikiem na temat zarzutów wobec Ciebie, że chętnie coś zmienisz jeśli tylko będziesz wiedzieć co bo starasz się robić wszystko najlepiej jak umiesz. Jeśli masz normalnego kierownika to powiedz o swoich odczuciach. Jeśli Cię nie chcą w zespole pewnie dostaniesz informację lub chociaż znak aby to w ten sposób zinterpretować.
Edytowany przez Glinaa 20 maja 2021, 15:37
20 maja 2021, 15:49
Nie rozumiem czemu niektórzy ludzie dają tak sobą pomiatać. Biorą oferty za najniższe pieniądze, jak już pracują to nie proszą o podwyżki. Nic dziwnego, że zarobki w Polsce są takie niskie jak ludzie się na to godzą.
20 maja 2021, 16:08
Nie rozumiem czemu niektórzy ludzie dają tak sobą pomiatać. Biorą oferty za najniższe pieniądze, jak już pracują to nie proszą o podwyżki. Nic dziwnego, że zarobki w Polsce są takie niskie jak ludzie się na to godzą.
Hmmm... A gdzie napisałam, że pracuje za najniższe pieniądze? Nie ma ani słowa o zarobkach
20 maja 2021, 16:11
Odeszłabym. I to jak najszybciej. Najwidoczniej komuś podpadłaś, albo szukają pretekstu, żeby uzasadnić brak przedłużenia umowy- obstawiałabym to drugie, po prostu niektórzy nie potrafią normalnie zakomunikować, że umowy nie przedłużą, bo covid, bo kasy nie ma itp. A może nie chcą w ten sposób, bo ukrywają przed pracownikami marny stan firmy. I nie bierz tego tak do siebie, bo niektórzy są tacy toksyczni, że tworzą swoje własne piekiełko- szczególnie innym. Patrz na to od tej strony- nauczyłaś się sporo, zdobyłaś doświadczenie. A szukaj, bo taki przedłużający się stres spowoduje, że nie będziesz mogła patrzeć na to co robisz. I stracisz poczucie własnej wartości. Na siłę dobrych stosunków nie wymusisz.
Edytowany przez agazur57 20 maja 2021, 16:15
20 maja 2021, 16:29
Cześć, potrzebuję się chyba wyżalić i poznać opinię kogoś z boku.
Dwa lata temu dostałam pracę marzeń, taką o której marzyłam od czasów nastoletnich. Skończyłam w tym kierunku studia, zaliczyłam różne kursy, przeszłam bardzo trudną rekrutację. Byłam mega szczęśliwa. Do czasu. Zaczynałam od pozycji nazwijmy to stażysty, miałam nauczyć się wszystkiego co potrzebne od kogoś starszego stażem i bardziej doświadczonego. Miało to trwać kilka miesięcy. Trwa dwa lata i końca nie widać. Mało tego, od pewnego czasu dostaje informacje, że nie wiadomo czy zostanie mi przedłużona umowa, bo nie spełniam wszystkich oczekiwań. Przez większy czas wszystko było w porządku, byłam chwalona, pracowało mi się super. Teraz nagle, po takim czasie przestałam spełniać oczekiwania... Zrobiło mi się bardzo przykro ale zacisnęłam zęby i dalej robiłam swoje najlepiej jak umiałam. Ale jest coraz gorzej, coraz więcej pretensji, zero wsparcia, dziwne, niemiłe teksty. Ciągle mam poczucie, że tam nie pasuje, jestem od reszty głupsza, gorsza. Wiem, że niektóre osoby szukają pretekstu, żeby się mnie pozbyć. I w sumie chciałabym, żeby tak się stało. Czuję się kompletnie wypalona, cały czas jestem zestresowana, napięta, nie potrafię wyluzować, nie pomaga urlop czy dłuższe wolne. Non stop myślę o pracy. A na samą myśl robi mi się niedobrze. Chcę mi się płakać na samą myśl, że mam tam iść. Ostatnio nawet skończyło się urlopem na żądanie bo wpadłam w jakaś panikę i nie umiałam się uspokoić.
Nie chce tam chodzić, czuję, że to dla mnie za dużo, że mnie to niszczy. Ale z drugiej strony przecież zawsze o tej pracy marzyłam a do tego zawodu nie ma powrotu, jeśli raz się zrezygnuje. Nie chcę się poddać, boję się bezrobocia, straty dochodów, szczególnie w tym czasie. Nie umiem pogodzić się z tym, że praca marzeń powoli zamienia się w piekło... Nie wiem co robić. Liczyć że w końcu będzie lepiej? Zwolnić się?
Jesli masz taką możliwość, porozmawiaj z przełożonym. Na spokojnie wyjaśnijcie sobie wszystko co jest nie tak, co wymaga poprawy. Przedstawcie oboje swoje stanowiska, nastawienie.
Jesli się nie uda, cóż... Zawsze możesz pracować w tym miejscu, ale w międzyczasie szukać innej posady. Skoro spędziłaś tu dwa lata, podczas których inwestowałas w siebie i swój rozwój, można uznać, że masz cos fajnego do zaoferowania takze innemu pracodawcy.
20 maja 2021, 16:30
Uważam jak @Glinaa - rozmowa to podstawa. Warto poznać o co chodzi. Jeśli jest coś, co można zmienić to trzeba wiedzieć co. A tu są na razie same domysły. Piszesz, że ten początkowy etap miał trwać kilka miesięcy i ciągnie się dalej, a byłaś u kierownika po tych kilku miesiącach po opinię na temat swojej pracy i po dalszy plan? Pogadać po prostu. Pokaż ile się nauczyłaś i jakie mają plany wobec Ciebie, bo zwyczajnie nie wiesz na czym stoisz, a zależy Ci na tej pracy.
20 maja 2021, 16:38
Ujowa praca może człowieka zniszczyć dosłownie psychicznie. Wiem, bo sama parę lat temu miałam pracę, która nie dość, że była wymagająca i stresująca sama w sobie, to atmosferę można było kroić nożem. Po nocach mi się śniła ta praca i ci beznadziejni ludzie. Nawet się nie wahałam, żeby stamtąd uciec i dziś to sobie bardzo cenię!
20 maja 2021, 16:43
Rozmawialam z kierownikiem. Najpierw tłumaczenie, że covid i było mało pracy w biurze i potrzeba jeszcze trochę czasu. Potem jakieś inne preteksty. Wyciąganie drobnych błędów z samego początku pracy, czegoś co nigdy więcej się nie powtórzyło. Najgorsze jest to, że moi "koledzy" z pracy sami podkładają świnie i czekają na błąd. W ten sposób wyleciała moja koleżanka jakiś miesiąc temu, mimo, że zapewniano ją, że wszystko będzie ok. Kierownik jest tego świadomy i poniekąd sam w tym uczestniczy