- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 stycznia 2021, 14:48
nie nosze. Wydaje mi sie ze przestalam nosic kiedy pojawil sie facet w moim zyciu czyli dawno temu bo denerwowalo mnie ze przed jakas intymna sytuacja zawsze musialam sie stresowac by w miedzyczasie wyjsc do lazienki i pozbyc sie wkladki ;p bardziej higienicznie mi bez nich (o ironio)
aa przypomniałaś mi że na początku studiów miałam podejście do wkładek ale też miałam taką rozkmine, że jak to tak latać w trakcie macanek do kibla pozbyć się wkładki😛 ale to był bardzo krótki epizod. Ogólnie na suchość pochwy nie narzekam, ale nie mam tyle wydzieliny by brudzić majtki. Więc nie potrzebuje wkładek.
21 stycznia 2021, 15:07
Zazwyczaj podczas korzystania z toalety, co 2-5 h pewnie. No jedynie w nocy nie wstaje specjalnie, ale to wiadomo.
21 stycznia 2021, 15:08
Noszę wkładki tylko jak mam okres w zestawie z kubeczkiem, bo często mi przecieka, chyba mam rozmiar źle dobrany.
kiedyś miałam fazę na wkładki codziennie, ale na szczęście szybko mi przeszło, nie mam takiej potrzeby.
21 stycznia 2021, 15:09
Obecnie zakładam wkładkę tylko przy skąpym okresie (łykam tabsy i czasem zdarzają mi się takie epizody) lub na jego końcówce po tradycyjnym krwawieniu. Doszłam do wniosku, że na codzień to zło i picza niepotrzebnie się dusi.
A co do intymnych sytuacji... Kompletnie nie krępowałam się zdejmować bielizny z niemalże niewidoczną wkładką. Jak nosiłam, to mój facet nie zwracał na to uwagi - ot, dla niego pewnie był to jakiś rodzaj dbania o higienę. Zresztą, mój J. to prosty, normalny facet... Wiele się naoglądał i przeżył (opiekował się mocno schorowaną babcią i pomagał jej w utrzymaniu higieny), więc takie rzeczy go nie dziwią.
Edytowany przez Ves91 21 stycznia 2021, 15:10
21 stycznia 2021, 15:29
Obecnie zakładam wkładkę tylko przy skąpym okresie (łykam tabsy i czasem zdarzają mi się takie epizody) lub na jego końcówce po tradycyjnym krwawieniu. Doszłam do wniosku, że na codzień to zło i picza niepotrzebnie się dusi.
A co do intymnych sytuacji... Kompletnie nie krępowałam się zdejmować bielizny z niemalże niewidoczną wkładką. Jak nosiłam, to mój facet nie zwracał na to uwagi - ot, dla niego pewnie był to jakiś rodzaj dbania o higienę. Zresztą, mój J. to prosty, normalny facet... Wiele się naoglądał i przeżył (opiekował się mocno schorowaną babcią i pomagał jej w utrzymaniu higieny), więc takie rzeczy go nie dziwią.
nie chodzi o to, ze facet zwrocilby mi na to uwage, ale o to ze ja nie czulabym sie w tej sytuacji komfortowo, ze moja bielizna lezy gdzies na lozku czy podlodze z moja uzywana wkladka.. jak Tobie to nie przeszkadza to Twoja sprawa.
Tak wiem majtki jak zdejmuje tez sa "uzywane". Meczace jest w takich tematach ze kazda jedna przez druga stara sie udowodnic ze to ona jest najwiekszym "czyscioszkiem". Kazdy sam ocenia czy taka wkladka jest u niego potrzebna i czy korzysci przewyzszaja straty.
Edytowany przez Despacitoo 21 stycznia 2021, 15:31
21 stycznia 2021, 15:39
Obecnie zakładam wkładkę tylko przy skąpym okresie (łykam tabsy i czasem zdarzają mi się takie epizody) lub na jego końcówce po tradycyjnym krwawieniu. Doszłam do wniosku, że na codzień to zło i picza niepotrzebnie się dusi.
A co do intymnych sytuacji... Kompletnie nie krępowałam się zdejmować bielizny z niemalże niewidoczną wkładką. Jak nosiłam, to mój facet nie zwracał na to uwagi - ot, dla niego pewnie był to jakiś rodzaj dbania o higienę. Zresztą, mój J. to prosty, normalny facet... Wiele się naoglądał i przeżył (opiekował się mocno schorowaną babcią i pomagał jej w utrzymaniu higieny), więc takie rzeczy go nie dziwią.
nie chodzi o to, ze facet zwrocilby mi na to uwage, ale o to ze ja nie czulabym sie w tej sytuacji komfortowo, ze moja bielizna lezy gdzies na lozku czy podlodze z moja uzywana wkladka.. jak Tobie to nie przeszkadza to Twoja sprawa.
Tak wiem majtki jak zdejmuje tez sa "uzywane". Meczace jest w takich tematach ze kazda jedna przez druga stara sie udowodnic ze to ona jest najwiekszym "czyscioszkiem". Kazdy sam ocenia czy taka wkladka jest u niego potrzebna i czy korzysci przewyzszaja straty.
Eee, wystarczy dyskretnie zwinąć, zamiast rozrzucać po pokoju, choć rozumiem, że w takich sytuacjach się o tym nie myśli 😁 Nikt tu nie chce niczego udowadniać, przynajmniej z mojej strony. Po prostu wydało mi się to dziwne, bo facet też człowiek, a cóż dziwnego/krępującego może być w całkowicie schowanej wkładce, nie wystającej poza bieliznę?
W każdym razie, jeżeli chodzi tutaj o własne samopoczucie, wtedy rozumiem. Myślałam, że krępowałyście się ze względu na obiekt westchnień 😁
21 stycznia 2021, 15:47
wkasnie się dowiedziałam że można nosić wkladki cały czas ;P tzn że kobiety noszą wkładki nie tylko podczas końcówki okresu... 🤪
Osobiście nie mam takiej potrzeby.. bieliznę zmieniam codziennie (wcześniej dwa razy dziennie bo się przebierałam i kąpałam między pracami więc już w ogóle luuz...).
Ja jako nastolatka miałam podejście do wkładek (używanych pod koniec okresu) ale się z nimi nie polubiłam bo mi się odklejały z bielizny i przemieszczały.
wiec nie noszę... Podpasek przestałam używać 2 lata temu jak "przesiadłam się" na kubeczek menstruacyjny. I z kubeczkiem czuje się dużo bardziej komfortowo i świeżo.
21 stycznia 2021, 15:55
Nie noszę. Wkładam sobie ręczniki papierowe i zmieniam co wizyta w WC. Tak, zginają się i tak, przesuwają się, ale lepsze to niż wkładki z folią albo o zgrozo zapachowe.
21 stycznia 2021, 15:55
Obecnie zakładam wkładkę tylko przy skąpym okresie (łykam tabsy i czasem zdarzają mi się takie epizody) lub na jego końcówce po tradycyjnym krwawieniu. Doszłam do wniosku, że na codzień to zło i picza niepotrzebnie się dusi.
A co do intymnych sytuacji... Kompletnie nie krępowałam się zdejmować bielizny z niemalże niewidoczną wkładką. Jak nosiłam, to mój facet nie zwracał na to uwagi - ot, dla niego pewnie był to jakiś rodzaj dbania o higienę. Zresztą, mój J. to prosty, normalny facet... Wiele się naoglądał i przeżył (opiekował się mocno schorowaną babcią i pomagał jej w utrzymaniu higieny), więc takie rzeczy go nie dziwią.
nie chodzi o to, ze facet zwrocilby mi na to uwage, ale o to ze ja nie czulabym sie w tej sytuacji komfortowo, ze moja bielizna lezy gdzies na lozku czy podlodze z moja uzywana wkladka.. jak Tobie to nie przeszkadza to Twoja sprawa.
Tak wiem majtki jak zdejmuje tez sa "uzywane". Meczace jest w takich tematach ze kazda jedna przez druga stara sie udowodnic ze to ona jest najwiekszym "czyscioszkiem". Kazdy sam ocenia czy taka wkladka jest u niego potrzebna i czy korzysci przewyzszaja straty.
Eee, wystarczy dyskretnie zwinąć, zamiast rozrzucać po pokoju, choć rozumiem, że w takich sytuacjach się o tym nie myśli ? Nikt tu nie chce niczego udowadniać, przynajmniej z mojej strony. Po prostu wydało mi się to dziwne, bo facet też człowiek, a cóż dziwnego/krępującego może być w całkowicie schowanej wkładce, nie wystającej poza bieliznę?
W każdym razie, jeżeli chodzi tutaj o własne samopoczucie, wtedy rozumiem. Myślałam, że krępowałyście się ze względu na obiekt westchnień ?
mialam nie pisac o takich rzeczach ale zdarza sie, ze to i facet sciaga kobiecie bielizne ;p przynajmniej mi sie zdarza ;p on wiem, ze zachowalby sie normalnie i wtedy i teraz czyli udalby, ze nie widzi tego, ale mnie by to krepowalo mimo wszystko.