Temat: Nie mam dystansu?

.

to jest gra - ZABAWA a nie śmiertelnie poważne oceny.

Pasek wagi

Eeeee ... nie przejmuj się! Olewaj!

Pasek wagi

Clarks napisał(a):

Eeeee ... nie przejmuj się! Olewaj!

To nie tak, że sie jakoś przejmuje, ale chciałam sie dowiedzieć czy takie zachowania mieszczą sie w granicy normy czy jednak to nie mi brak dystansu i jest to słabe takie żartowanie, chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat

nie lubie takich zartow. nie chce mi sie wchodzic w zadne znajomosci, tlumaczenia, po porstu olewam i unikam takiego twarzystwa. nie reaguje na zaczepki. Potrafie powiedziec, ze dla mnie to nie jest smieszne. 

Moze dla kogos norma, ale dla mnie nie.

Nie musisz sie z nim kumplowac, to nie Twoj kolega.

Ja uważam że to mega słabe zachowanie z jego strony. Tak jakby próbował być „fajny i śmieszny” na siłę, dogryzając Tobie niby niewinnymi żarcikami... ale mnie też by to w jakiś sposób zabolało. Poznałam kilka takich osób w swoim życiu i wiem o co chodzi...

Moim zdaniem koleś zachował się jak buc, szczególnie mam na myśli ten tekst o pójściu do piwnicy. Może ta sytuacja z grą sama w sobie nie była jakąś przesadą, ale w kontekście innych momentów tej imprezy ma się wrażenie, że koleś chciał Cię w jakiś sposób ośmieszyć. Ja to odbieram jako brak szacunku do Ciebie i jego dziewczyny. 

Zazwyczaj jest tak, że kiedy ktoś nowy pojawia się w kręgu towarzyskim albo rodzinnym to wszyscy starają się żeby ta osoba poczuła się dobrze i komfortowo, jakieś docinki, nawet niby w żartach na pierwszym spotkaniu są dużym nietaktem. 

Jak na to wszystko zareagował Twój facet, przywołał kolegę do porządku czy chociaż przeprosił Cię w jego imieniu?

nuta napisał(a):

nie lubie takich zartow. nie chce mi sie wchodzic w zadne znajomosci, tlumaczenia, po porstu olewam i unikam takiego twarzystwa. nie reaguje na zaczepki. Potrafie powiedziec, ze dla mnie to nie jest smieszne. Moze dla kogos norma, ale dla mnie nie. Nie musisz sie z nim kumplowac, to nie Twoj kolega.

Tak tylko to jego najlepszy kumpel i bede musiała to chyba jakoś znosić, bo nie chce mojego chłopaka ograniczać i też nie chce jego kumpla oceniać tylko dać mu szanse, to dopiero pierwsze spotkanie.

mam nadzieje że to było jednorozowe i już tak nie bedzie, ale czas pokaże. Jeśli sytuacje beda sie powtarzać to powiem mu w twarz ze mnie takie żarty nie bawią

Buraczany kolega, ot co. Jestem pewna, że mu się wydaje, że jest bardzo zabawny.
A Twój chłopak co na to? 

kokosowa1988 napisał(a):

Moim zdaniem koleś zachował się jak buc, szczególnie mam na myśli ten tekst o pójściu do piwnicy. Może ta sytuacja z grą sama w sobie nie była jakąś przesadą, ale w kontekście innych momentów tej imprezy ma się wrażenie, że koleś chciał Cię w jakiś sposób ośmieszyć. Ja to odbieram jako brak szacunku do Ciebie i jego dziewczyny.  Zazwyczaj jest tak, że kiedy ktoś nowy pojawia się w kręgu towarzyskim albo rodzinnym to wszyscy starają się żeby ta osoba poczuła się dobrze i komfortowo, jakieś docinki, nawet niby w żartach na pierwszym spotkaniu są dużym nietaktem.  Jak na to wszystko zareagował Twój facet, przywołał kolegę do porządku czy chociaż przeprosił Cię w jego imieniu?

Tylko czemu brak szacunku? jak mnie nawet nie znał, może ocenił powierzchownie i pomyślał, że jestem z tych łatwych.

Na następny dzień gadaliśmy i stwierdził, że mu sie to też nie podobało i jak coś to sobie z nim pogada. Ja powiedziałam że nie bo nie chce aby sie jeszcze pokłócili.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.