Temat: Umiecie wyrzucać ciuchy ?

Ja nie potrafię właśnie wymieniamy letnie na zimowe i jestem przerażona ich ilością. Choć nie kupuje ciuchów od jakichś 3 lat to ciągle ledwo mieszczą się w garderobie. W sumie to nie chodziło mi do końca o wyrzucanie a o pozbywanie się

Pasek wagi

oddaje,wurzucam tylko zniszczone rzeczy. Nawet takie, które kupilam w sh zdarze jeszcze oddac i ma ten ciuch kolejne zycie. Albo mozna przerobic, np poszewki na poduszki ze swetrów takich z plecionymi warkoczami sa piękne, mozna potem patrzec na ta poduszke i wspominac sweter

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):Ja ubieram się można chyba powiedzieć klasycznie. Gdy chodziłam do pracy lubiłam się ładnie ubrać a teraz pracuje w domu i potrzebne mi są robocze ubrania. Szkoda wyrzucać mi dobre nie znoszone ubrania a do pracy się nie nadają. W zasadzie ładnie mogę ubrać jedynie na zakupy do Biedronki ? lepiej nosic po domu i biedry niz wywalic

Po domu to jakoś nie umiem w nich chodzić, na szczęście fasony są z takich ponadczasowych więc jeśli się nie spase to dużo kasy zaoszczędzę

Pasek wagi

Wyrzucać dobrych ciuchów do kosza nie, ale ostatnio oddałam torbę za za dużych ubrań ciotce, min. kurtkę, kamizelkę, długi kardigan. To co jest zniszczone regularnie wyrzucam, albo wykorzystuję np. bawełniane koszulki to wytarcia, umycia  czegoś i potem do kosza. Czasem coś do kontenera PCK, reszta wisi i czeka na lepsze czasy, powrót do biura, jakieś większe wyjścia. 

Zdecydowanie i bez sentymentu😉 

Chociaz moja szafa podchodzi pod garderobe kapsulowa (wlasnie doczytalam co to). Juz druga rzecz dzis, ktora robie instynktownie/ naturalnie od lat, a doczekala sie nazwy i teraz jest w modzie😂

Moim zdaniem to trzeba myslec w monencie zakupu czy na pewno nam sie ten ciuch podoba i czy go potrzebujemy. Bo kupowac i potem wywalac to bez sensu. Ze tez ludziom kasy nie szkoda

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Moim zdaniem to trzeba myslec w monencie zakupu czy na pewno nam sie ten ciuch podoba i czy go potrzebujemy. Bo kupowac i potem wywalac to bez sensu. Ze tez ludziom kasy nie szkoda

Ludzie wywalaja niekoniecznie dlatego, że im się nie podoba. 

Do niedawna nie umiała bym pozbyć się ciuchów, ale przy okazji przeprowadzki zrobiłam generalny przegląd szafy. To, w czym daaawno nie chodziłam, a było niezniszczone - oddałam. Powyciagane sfatygowane rzeczy wrzuciłam bez sentymentów. Jeśli nie założyłam danej rzeczy przez rok, też się jej pozbyłam. Staram się już nie gromadzić "na zaś", "przyda się jak schudnę" itd. 

Pasek wagi

Regularnie robię przegląd i pozbywam się wszystkiego czego dłuższy czas nie nosiłam. Mam sentyment do paru ubrań których nie umiem wyrzucić mimo że nie noszę ale to wyjątki i mam swoje powody. 

W większości przypadków umiem. Jak wiem, że już leży, leży i w tym nie byłam od dawna ani raz, to oddaję/wywalam jak się do oddania nie nadaje. Za to mam rzeczy, do których mam sentyment, bo to sobie przywiozłam z wakacji, tamto dostałam na prezent, w siamtym byłam na weselu kuzynki - i wtedy mi się włącza jakiś tryb "nigdy się nie rozstaniemy moja najdroższa... sukienko". Ale to w genach chyba mam, bo moja mama ma w szafie ubranka jeszcze moje z dzieciństwa. I to nie, że jakąś jedną sukienkę na pamiątkę, tylko cały wór, bo to roczku, to od świętej pamięci prababci dostałam, w to mnie wystroili na ślub cioci i generalnie ta sama choroba ;) 

Zniszczone wywalam. Tych których już nie noszę wrzucam do kontenera z odzieżą. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.