Temat: Co sądzicie o celebrytach z cukierkowymi blogami?

Kasia Tusk, Lewandowska, Rozenek itd. Czy nie wydaje wam się, że przedstawiają zycie w krzywym zwierciadle? Czy zycie jak rzeczywiscie wygląda?

Nie obserwuję tych pań, nie mam insta, a na blogi nie wchodzę.

variolen1 napisał(a):

nie tylko celebryty pokazują swoje życie niekoniecznie tak jak ono w rzeczywistości wygląda. Jeśli masz facebooka to na pewno znajdą się tacy z twoich znajomych co spamują fotkami swoimi, swojej rodziny, swoich dzieci, czego to oni nie robili, gdzie to oni nie byli, pokaz szczęśliwości ich życia na starannie wyselekcjonowanych zdjęciach. A w rzeczywistosci kłótnie na ulicy (sama widziałam, za to na fejsie szczęśliwa rodzina), albo w innym znanym mi przypadku radosne zdjęcia z wycieczek a para zadłużona po uszy w parabankach. Jest w niektórych, niezrozumiała dla mnie potrzeba dokumentowania swojego życia na mediach społecznościowych, za przeproszeniem sraniem fotami swoich dzieci a to z urodzin, z to ze spaceru do parku, a to z placu zabaw a to skądś tam. Jakby to nie wiadomo jak interesujące było. Cokolwiek się wydarzy trzeba się tym podzielić całym światem. Nie wiem czy to trzeba mieć w psychice jakiś rys narcystyczny że taki człowiek uważa że inni tylko czekają na relacje z odpowiednio dobranymi zdjęciami jego (najczęściej jej) rodziny, czy że gdzieś tam byli, coś tam zrobili.

No to jest jakaś plaga ludzie bezmyślnie chwalą się jacy to są majętni i potencjalnie narażają siebie i dzieci na niebezpieczenstwo

Pasek wagi

variolen1 napisał(a):

nie tylko celebryty pokazują swoje życie niekoniecznie tak jak ono w rzeczywistości wygląda. Jeśli masz facebooka to na pewno znajdą się tacy z twoich znajomych co spamują fotkami swoimi, swojej rodziny, swoich dzieci, czego to oni nie robili, gdzie to oni nie byli, pokaz szczęśliwości ich życia na starannie wyselekcjonowanych zdjęciach. A w rzeczywistosci kłótnie na ulicy (sama widziałam, za to na fejsie szczęśliwa rodzina), albo w innym znanym mi przypadku radosne zdjęcia z wycieczek a para zadłużona po uszy w parabankach. Jest w niektórych, niezrozumiała dla mnie potrzeba dokumentowania swojego życia na mediach społecznościowych, za przeproszeniem sraniem fotami swoich dzieci a to z urodzin, z to ze spaceru do parku, a to z placu zabaw a to skądś tam. Jakby to nie wiadomo jak interesujące było. Cokolwiek się wydarzy trzeba się tym podzielić całym światem. Nie wiem czy to trzeba mieć w psychice jakiś rys narcystyczny że taki człowiek uważa że inni tylko czekają na relacje z odpowiednio dobranymi zdjęciami jego (najczęściej jej) rodziny, czy że gdzieś tam byli, coś tam zrobili. Ah I jeśli chodzi o celebryty na Insta to oni często maja placone za wpisy jeśli przemycą reklamę, sama bym klamala gdyby mi placili haha ale ja Insta nie mam 

Właśnie miałam to napisać. Dlatego nie posiadam i nigdy nie posiadałam ani konta na fejsie, ani na insta, snapchacie czy innych social media. Mam jedynie Twittera którego używam tylko i wyłącznie do pracy. Naprawdę nie mam potrzeby śledzenia przekłamanyh relacji z życia innych ludzi, które z rzeczywistością mają niewiele wspólnego. Sama również nie mam potrzeby ani ochoty pokazywania innym jakie to ja mam fajne życie. A jak chcę się dowiedzieć co słychać u starego znajomego to sięgam po telefon i dzwonię. 

A co do celebrytek - dla nich to źródło zarobku. Bardziej dziwię się zwykłym, przeciętnym zjadaczom chleba którzy się tym jarają, śledzą te bzdury i dają takim celebrytkom zarabiać

nie interesują mnie

Pasek wagi

Raczej nie oglądam żadnych blogow, poza tym mam świadomość, ze zycie nie jest takie rozowiutkie. Tu sobie cykneli sesje a za chwile sie pozarli o cos, nie wierzę, ze nie. Albo do zdjecia piekny uśmiech a za chwile naburmuszona mina. Tak to jest :D 

Az mi sie przypomnial pobyt w Zakopanem. Szlo malzenstwo z 3 dzieci. Żona okrzyczala meza jak bura s.ke, bo nie tak szedl, nie tu gdzie chciala i wogole wygladalo to żałośnie (facet potulny, jakby byl na jej garnuszku, szczuplejszy z 40kilo). Zarzadzila wspólne zdjęcie (dodam, ze dzieci tez zadowolone nie byly z krzykow matki) - sweet focia z gór poszła na fb, "zakochane malzenstwo, super rodzinka" i powrót do szarej rzeczywostosci, ciag dalszy je..ania meza, no idźze, szybko! Mina nie podchodz. Dzieci zastraszone ida bez ociągania. :)

Życie na insta można sobie wykreować jakie tylko się chce i być kim tylko się zapragnie. To, że niektórzy ludzie w to wierzą to już inna sprawa.

Pasek wagi

Serena_a napisał(a):

Bardziej mnie dziwi, że ktoś się nimi interesuje, czyta, ogląda, lajkuje....................

(puchar):D Dokladnie. Nie mam pojecia o czym sa ich blogi, filmy, co pisza, co opkazuja na instagramie, youtube itp. :D Ale wiem, ze udostepnia sie raczej pozytywne rzeczy ze swojego zycia :) Co nie oznacza, ze nie ma smutku, bolu, smierci, klotni itp.

no chyba trzeba byc debilme,żeby wierzyć co widzisz na insta ;/ mnie ostatnio siwec zablokowała,zapytałam czemu kłamiie odnossnie wagi  i wwrostu;) napisała ,ze ma 170 a widziałam ja i ma 165 max

W internecie ludzie pokazują to co chcą by odbiorca zobaczył, myslenie że jest inaczej jest brakiem myslenia, wszystko można wykreować, a że ludzie w to wierzą tylko nakręca ten interes. Nigdy nie obserwowałam nikogo, nie czytuję blogów ( chyba że tematycznych) bo zwyczajnie nie interesuje mnie czyjes życie.

variolen1 napisał(a):

nie tylko celebryty pokazują swoje życie niekoniecznie tak jak ono w rzeczywistości wygląda. Jeśli masz facebooka to na pewno znajdą się tacy z twoich znajomych co spamują fotkami swoimi, swojej rodziny, swoich dzieci, czego to oni nie robili, gdzie to oni nie byli, pokaz szczęśliwości ich życia na starannie wyselekcjonowanych zdjęciach. A w rzeczywistosci kłótnie na ulicy (sama widziałam, za to na fejsie szczęśliwa rodzina), albo w innym znanym mi przypadku radosne zdjęcia z wycieczek a para zadłużona po uszy w parabankach. Jest w niektórych, niezrozumiała dla mnie potrzeba dokumentowania swojego życia na mediach społecznościowych, za przeproszeniem sraniem fotami swoich dzieci a to z urodzin, z to ze spaceru do parku, a to z placu zabaw a to skądś tam. Jakby to nie wiadomo jak interesujące było. Cokolwiek się wydarzy trzeba się tym podzielić całym światem. Nie wiem czy to trzeba mieć w psychice jakiś rys narcystyczny że taki człowiek uważa że inni tylko czekają na relacje z odpowiednio dobranymi zdjęciami jego (najczęściej jej) rodziny, czy że gdzieś tam byli, coś tam zrobili. Ah I jeśli chodzi o celebryty na Insta to oni często maja placone za wpisy jeśli przemycą reklamę, sama bym klamala gdyby mi placili haha ale ja Insta nie mam 

Chyba troche przesadzasz. Na poczatku zaznacze, ze dodaje cos na relacje kilka razy w roku, a zdjecie na FB/Instagrama raz na rok (a podrozuje sporo, mam faceta, przyjaciolki z ktorymi wychodze kilka razy w miesiacu na kawe, minimum raz w tygodniu do muzeum, teatru lub kina, chodze po gorach itp. wiec niby moge sporo pokazac :P).

Mnie akurat ciekawi co slychac u innych, co robia, gdzie jada, jak wygladaja itp. Jak ktos udostepnia same "nudy" (np. jakies cytaty) to nie obserwuje tej osoby. Nie chcesz? Nie ogladaj :D Nie ma problemu...

Aha, i po co ma ktos udostepniac zdjecie zaplakanej rodziny, gdy ktos zmarl? Albo nagrac swoja klotnie z mezem i ja udostepnic? Przeciez klotnie, smierc, nieprzyjemne sytuacje itp. zdarzaja sie u najwspanialszych ludzi, ale nie widze sensu by cos takiego dodawac. Ogladac bym na pewno nie chciala...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.