- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lutego 2020, 08:43
Czytalam ostatnio w roznych watkach, ze wieksza czesc z Was obce dzieci wkurzaja, ale swoje kochacie.
Zastanawiam sie czy bylybyscie w stanie pokochac dziecko np partnera z poprzedniego zwiazku ? i jak traktowalybyscie to dziecko gdybyscie mialy jeszcze swoje? 🤔
Dodam, ze mnie tez wkurzaja obce dzieci, ale mysle, ze kiedys chcialabym miec swoje i w tej wyzej przedstawionej sytuacjii watpie abym mogla pokochac nieswoje dziecko, a gdybym miala swoje to napewno w jakims sensie bylabym niesprawiedliwa.
Edytowany przez keira1988 29 lutego 2020, 08:46
29 lutego 2020, 11:18
Przy porodzie wydziela sie oksytocyna ktora zwieksza wiez miedzy matka a dzieckiem i sprawia ze sie je kocha.
Przy sn, przy cc jest inna sytuacja.
29 lutego 2020, 11:18
a np matka mordercy (ekstremalny przypadek - nie twierdzę, ze wszystkie tak postapily by, ale historia zna takie przypadki), za co kocha, odwiedzajac go w więzieniu, pocieszając... od kogos tam "zwyklego" pewnie by sie odwrocila... ciekawa sprawa
tylko ze ten morderca kiedyś zapewnił jej jedyne w swoim rodzaju uczucia, jakich doznała w akcie macierzynstwa. Relacje nigdy nie są jednostronne, żeby nie wiem jak bardzo szukac ;)
29 lutego 2020, 11:20
tylko ze ten morderca kiedyś zapewnił jej jedyne w swoim rodzaju uczucia, jakich doznała w akcie macierzynstwa. Relacje nigdy nie są jednostronne, żeby nie wiem jak bardzo szukac ;)a np matka mordercy (ekstremalny przypadek - nie twierdzę, ze wszystkie tak postapily by, ale historia zna takie przypadki), za co kocha, odwiedzajac go w więzieniu, pocieszając... od kogos tam "zwyklego" pewnie by sie odwrocila... ciekawa sprawa
Facet też kiedyś tam zapewnił kobiecie jakieś uczucia, a jednak kobiety rozstają się z facetami nie tylko dlatego, że zrobili coś dla tych kobiet nieakceptowalnego, czasem po prostu coś się wypaliło i te uczucia z przeszłości nie mają znaczenia.
29 lutego 2020, 11:30
Kobiety odchodzą, kiedy sa samowystarczalne. takie które czują sie bezradne zostaja nawet z draniami. I mówią, że kochają. Miłość przy okazji pozwala nam znosić ludzi, od których jesteśmy zalezni.
29 lutego 2020, 11:43
Kobiety odchodzą, kiedy sa samowystarczalne. takie które czują sie bezradne zostaja nawet z draniami. I mówią, że kochają. Miłość przy okazji pozwala nam znosić ludzi, od których jesteśmy zalezni.
To,że sa bezradne i zostają nie oznacza, że kochają.
29 lutego 2020, 11:51
Przy sn, przy cc jest inna sytuacja.Przy porodzie wydziela sie oksytocyna ktora zwieksza wiez miedzy matka a dzieckiem i sprawia ze sie je kocha.
Z tego co mi sie wydaje to podaja to tez dozylnie np przy depresjii poporodowej....i ogolnie oksytocyna powoduje skutcze macicy chyba 🤔
29 lutego 2020, 12:29
Moim zdaniem kobietom znacznie trudniej pokochać nie swoje dziecko ( może z wyjątkiem adopcji) Faceci jakoś łatwiej akceptują nie swoje dzieci (dzieci kobiety z innego związku) tak przynajmniej wynika z moich obserwacji.Nie wiem co tym facetom "w duszy gra" bo nie mam z nimi,aż tak bliskiego kontaktu.natomiast znane mi kobiety - obce dzieci tolerują ale ich własne,mają od nich więcej tego przysłowiowego "serca".
Edytowany przez holka 29 lutego 2020, 12:30
29 lutego 2020, 12:40
Z tego co mi sie wydaje to podaja to tez dozylnie np przy depresjii poporodowej....i ogolnie oksytocyna powoduje skutcze macicy chyba ?Przy sn, przy cc jest inna sytuacja.Przy porodzie wydziela sie oksytocyna ktora zwieksza wiez miedzy matka a dzieckiem i sprawia ze sie je kocha.
Nam nikt oksytocyny nie podawał po cc. Po cc macica wolniej się obkurcza i zamiast oksytocyny to położne naciskały nam na pocięte brzuchy w celu szybszego oczyszczania.
29 lutego 2020, 13:12
Od 20 lat mam macoche zwracam się do niej Pani bo Ona tak chciała jej dzieci do mojego ojca mówią na Ty, długo starałam się zdobyć jej akceptację i "uczucie" i niby było ale w sytuacjach trudnych wychodziło, że gdyby mnie zabrakło specjalnie by nie zabiegała o kontakt ze mną...ze swojej perspektywy mogę świadomie powiedziec, że w razie rozwodu nie chciałabym by moje dziecko było w takiej sytuacji jak ja. W takich sytuacjach dziecko traci pewność siebie bo w domu u rodzica czuje się jak u "Cioci na imieninach".... u ojca bywałam dwa razy w tygodniu nie mieszkaliśmy razem.
Edytowany przez RudiRydz 29 lutego 2020, 13:13
29 lutego 2020, 13:53
W czasie seksu też się wydziela oksytocyna. Podejrzewam, że to samo się dzieje, gdy przytulasz dziecko. Druga rzecz, kobieta, która nie rodziła, może wzbudzić laktację- jest to możliwe, jeżeli będzie przystawiać dziecko (też oksytocyna), więc nie mieszałabym hormonów w to.
Wydaje mi się, że im dziecko mniejsze, tym większa szansa na miłość. Wydaje mi się, ze dla mnie byłoby to możliwe. Moja siotra miałąm adoptowana koleżankę- matka za nią szalała, bo sama nie mogłą mieć dzieci.
Przy porodzie wydziela sie oksytocyna ktora zwieksza wiez miedzy matka a dzieckiem i sprawia ze sie je kocha.