Temat: Pokochac nieswoje dziecko?

Czytalam ostatnio w roznych watkach, ze wieksza czesc z Was obce dzieci wkurzaja, ale swoje kochacie. 

Zastanawiam sie czy bylybyscie w stanie pokochac dziecko np partnera z poprzedniego zwiazku ? i jak traktowalybyscie to dziecko gdybyscie mialy jeszcze swoje? 🤔

Dodam, ze mnie tez wkurzaja obce dzieci, ale mysle, ze kiedys chcialabym miec swoje i w tej wyzej przedstawionej sytuacjii watpie abym mogla pokochac nieswoje dziecko, a gdybym miala swoje to napewno w jakims sensie bylabym niesprawiedliwa. 

raczej tak . ale to nie bylaby taka sama milosc co do dziecka biologocznego. Mysle ze to jest swoisty typ milosci. Ojczymowie i macochy kochaja swoich pasierbow ( mowie tu o standardowych relacjach nie patologii) , jednak to sa to troche  inne odczucia niz w przypadku biologicznego dziecka .Raczej ciezko porownac to z czyms.

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

Nawet miłośc do własnego dziecka opiera sie na wzajemności. Tylko ta wzajemnośc jest jak najbardziej naturalna i przyrodzona.  Kiedy stosunki sie ochładzają, uczucia też. Ne ma czegos takiego jak bezwarunkowa miłość, albo ludzie tak pierdzielą przy czym kazdy sobie to pojecie inaczej interpretuje. Tak, byłabym w stanie pokochać obca osobę, w tym i dziecko, gdyby relacje z nim były dla mnie przyjemnościa. ludzi których nie lubię nie potrafię kochać.

To nie jest prawda. Trudno jest nie kochać swoich rodziców nawet jeśli wyrządzają krzywdę. Nie wiem jak to jest z dziećmi bo nie mam dzieci, ale bezwarunkowa miłość istnieje. 

Ja pokochałam 2 nieswoich dzieci, spędzałam z nimi bardzo dużo czasu, gdyby nasz kontakt nie był stały raczej nie byłoby to możliwe. 

Gdyby partner miał noworodka i nie byłoby matki, to myślę, że może mogłabym ja traktować jak własne. Dziecka które ma matkę albo jest duże na pewno bym nie pokochała. Wiedziałabym, że zawsze przede mną te dziecko ma dużo ważniejszych dla niego osób, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo,więc ja nie zaangażowałabym się tak żeby kochać.

ja coraz częściej myślę o adopcji i sądzę, że byłabym w stanie pokochać "nieswoje" dziecko

Pasek wagi

Mnie moje dzieci czesto wkurzają a i tak je kocham. Myślę że z obcym dzieckiem byłoby podobnie

myśle, ze mogłabym pokochać dziecko, które bym adoptowała czyli bez jego mamy w pakiecie ;)

Przy czym ja sobie zdaje sprawę z tego, ze się do patchworkowych rodzin nie nadaje na razie (bo nie wiem co by było gdybym sama była samotna matka) i jednemu panu szansy nie dałam tylko dlatego, ze ma dziecko. 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia w tym przypadku. Mnie zawsze wkurzało to, ze kobieta z dzieckiem jest ok, ma prawo do ułożenia sobie życia a facet z dziećmi już nie. Ja jestem w związku z facetem, który pokochał moje dzieci. Jest dla nich tatą i wiem, ze je kocha chociaż na początku nie było nam łatwo. Jego matka też zaakceptowała dzieciaki i traktuje je jak wnuki. Mój dziadek nie jest biologicznym ojcem mojego taty i wiem, że kocha mojego tatę i mnie najbardziej na świecie. Drugi dziadek też wychował cudze dziecko i cudze wnuki. Miał swoje dzieci z pierwszego małżeństwa (4) a mimo to moja babci (z jednym dzieckiem- moją mamą) wyszła za niego. Dziadek kochał moją mamę bardziej niż swoje biologiczne dzieci a ja byłam jego oczkiem w głowie chociaż miał też swoje "prawdziwe" wnuki. Życie pisze różne scenariusze. Nie można powiedzieć "nigdy nie bedę z facetem, który ma dzieci", bo może pojawić się taki ktoś dla kogo zupełnie stracisz głowę i bedzie ci wszystko jedno czy ma dziecko czy nie ;) Ja też miałam swoje mądrości życiowe i zasady. Mój facet również. Oboje je złamaliśmy i nie żałujemy.

Pasek wagi

kiedyś ...lata temu wypowiadałam się w podobnym temacie...twierdząc że w takiej sytuacji nie miała bym nic przeciwko dziecku i kochała bym oraz chciałabym aby kochalo mnie.  Dziś...życie zweryfikowalo wszystko inauczyłam się aby nie wypowiadać się ze zbytnia pewnościa jeśli w danej sytuacji nigdy nie byłam...jestem w takim związku... po wielu przejściach z powodu byłej jak i samego dziecka,  stawiania na 2 miejscu itp...wiem że nigdy nie pokocham,  akceptuje,  lubię ale jednak nie pokocham i zdecydowanie łatwiej byłoby z facetem bez dziecka 

Pasek wagi

Zuza_91 napisał(a):

Jestem w sytuacji, gdzie nie mam dzieci, za to partner ma dwoch synow z pierwszego malzenstwa. Czy je kocham? Napewno robie wszystko (nawet zrezygnowalalam z staran sie o swoje dziecko), aby byli szczesliwi, ale raczej to nie jest bezwarunkowa milosc. W takich sytuacjach jest trudniej, poniewaz nie masz prawa wtracac sie w wychowanie (bo od tego sa rodzice). 

Ale dlaczego zrezygnowalas??? Bő pasierbowie nie chca przyrodniego rodzenstwa? Akurat w takich sprawach nie maja nic do gadania.

Jak czujesz, ze chcesz miec wlasnie dziecko, tó bedziesz zalowac poswiecenia tego marzenia. Dodam, ze nikt tego nie doceni. Pasierbowie kiedys Cie oleja, czasu nie cofniesz.

charlotte160 napisał(a):

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia w tym przypadku. Mnie zawsze wkurzało to, ze kobieta z dzieckiem jest ok, ma prawo do ułożenia sobie życia a facet z dziećmi już nie. Ja jestem w związku z facetem, który pokochał moje dzieci. Jest dla nich tatą i wiem, ze je kocha chociaż na początku nie było nam łatwo. Jego matka też zaakceptowała dzieciaki i traktuje je jak wnuki. Mój dziadek nie jest biologicznym ojcem mojego taty i wiem, że kocha mojego tatę i mnie najbardziej na świecie. Drugi dziadek też wychował cudze dziecko i cudze wnuki. Miał swoje dzieci z pierwszego małżeństwa (4) a mimo to moja babci (z jednym dzieckiem- moją mamą) wyszła za niego. Dziadek kochał moją mamę bardziej niż swoje biologiczne dzieci a ja byłam jego oczkiem w głowie chociaż miał też swoje "prawdziwe" wnuki. Życie pisze różne scenariusze. Nie można powiedzieć "nigdy nie bedę z facetem, który ma dzieci", bo może pojawić się taki ktoś dla kogo zupełnie stracisz głowę i bedzie ci wszystko jedno czy ma dziecko czy nie ;) Ja też miałam swoje mądrości życiowe i zasady. Mój facet również. Oboje je złamaliśmy i nie żałujemy.

W prawie wszystkich przykladach ktore podalas sa to faceci ktorzy zaakceptowaöi dzieci, a mi chodzilo bardziej o zdanie kobiet. Moim zdaniem to jest jednal roznica. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.