Temat: przyjść do nich z pustymi rękami?

W pierwszy dzień świąt mój facet przyjeżdża do mnie ( nic nie ma dla moich rodziców ), ja jadę do nich w drugi dzień świąt. Wszędzie czytam, że nie wypada iść tak z niczym, ale czy na pewno? Oni sobie dają prezenty w wigilię. Ja planowałam również nic nie kupować. Ciasta i podobne odpadają, bo pracuje w wigilię, a poza tym nie przepadam za pieczeniem :x

variolen1 napisał(a):

tyle razy padła propozycja żeby wino kupić, a jak ktoś nie lubi?.. ja na ten przykład wina nie cierpię, butelkę podarowaną mi w zeszłym roku dałam później komuś innemu. Skąd się wzięło przekonanie że każdy lubi I pije wino? Że to taka oczywistość że wino zawsze mile widziane, że to uniwersalny, nadający się dla każdego prezent? Że wino to niby szlachetniejszy trunek.. ? dla mnie alkohol z którego bym się naprawdę ucieszyła I doceniła to by była domowa nalewka, a wina nienawidzę

Ale wino bez problemu można „podać dalej”. Zawsze można tez postawić na stole kiedy są goscie ;) 

Dla mnie tez wino i czekoladki ;) 

bridetobee napisał(a):

variolen1 napisał(a):

tyle razy padła propozycja żeby wino kupić, a jak ktoś nie lubi?.. ja na ten przykład wina nie cierpię, butelkę podarowaną mi w zeszłym roku dałam później komuś innemu. Skąd się wzięło przekonanie że każdy lubi I pije wino? Że to taka oczywistość że wino zawsze mile widziane, że to uniwersalny, nadający się dla każdego prezent? Że wino to niby szlachetniejszy trunek.. ? dla mnie alkohol z którego bym się naprawdę ucieszyła I doceniła to by była domowa nalewka, a wina nienawidzę
Ale wino bez problemu można ?podać dalej?. Zawsze można tez postawić na stole kiedy są goscie ;) Dla mnie tez wino i czekoladki ;) 

Dokładnie, zawsze się jakoś wykorzysta.

bridetobee napisał(a):

variolen1 napisał(a):

tyle razy padła propozycja żeby wino kupić, a jak ktoś nie lubi?.. ja na ten przykład wina nie cierpię, butelkę podarowaną mi w zeszłym roku dałam później komuś innemu. Skąd się wzięło przekonanie że każdy lubi I pije wino? Że to taka oczywistość że wino zawsze mile widziane, że to uniwersalny, nadający się dla każdego prezent? Że wino to niby szlachetniejszy trunek.. ? dla mnie alkohol z którego bym się naprawdę ucieszyła I doceniła to by była domowa nalewka, a wina nienawidzę
Ale wino bez problemu można ?podać dalej?. Zawsze można tez postawić na stole kiedy są goscie ;) Dla mnie tez wino i czekoladki ;) 

Ee to bez sensu :) kupować byle co, bo skoro obdarowanemu się nie spodoba to przecież zawsze można "podać dalej"  :) Ja lubię kupować prezenty I przykładam się do tego żeby były trafne. A to nieszczęsne wino z zeszłego roku to prezent od brata mojego partnera, który z dziewczyną podarował mi nie tylko to wino (nie lubię), to jeszcze dali mi kolczyki mimo że uszu nie mam przekłutych  :) a co za problem był zapytać się mojego partnera czy takie gifty dla mnie byłyby ok

A co do autorki wątku, skoro twój facet przychodzi z pustymi rękami, I bez prezentu dla twoich rodziców to ja bym się nie kłopotała z przynoszeniem czegokolwiek jego rodzicom 😊

variolen1 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

variolen1 napisał(a):

tyle razy padła propozycja żeby wino kupić, a jak ktoś nie lubi?.. ja na ten przykład wina nie cierpię, butelkę podarowaną mi w zeszłym roku dałam później komuś innemu. Skąd się wzięło przekonanie że każdy lubi I pije wino? Że to taka oczywistość że wino zawsze mile widziane, że to uniwersalny, nadający się dla każdego prezent? Że wino to niby szlachetniejszy trunek.. ? dla mnie alkohol z którego bym się naprawdę ucieszyła I doceniła to by była domowa nalewka, a wina nienawidzę
Ale wino bez problemu można ?podać dalej?. Zawsze można tez postawić na stole kiedy są goscie ;) Dla mnie tez wino i czekoladki ;) 
Ee to bez sensu :) kupować byle co, bo skoro obdarowanemu się nie spodoba to przecież zawsze można "podać dalej"  :) Ja lubię kupować prezenty I przykładam się do tego żeby były trafne. A to nieszczęsne wino z zeszłego roku to prezent od brata mojego partnera, który z dziewczyną podarował mi nie tylko to wino (nie lubię), to jeszcze dali mi kolczyki mimo że uszu nie mam przekłutych  :) a co za problem był zapytać się mojego partnera czy takie gifty dla mnie byłyby okA co do autorki wątku, skoro twój facet przychodzi z pustymi rękami, I bez prezentu dla twoich rodziców to ja bym się nie kłopotała z przynoszeniem czegokolwiek jego rodzicom ?

Ja najbliższym tez staram się kupować bardzo przemyślane prezenty. Ale osobom, którym nie znam trudno raczej... wiec kieruje się tym co wypada dać i tyle. Trudno, żebym nad prezentem dla obcej mi osoby spędzała tygodnie nad wymyśleniem ;) 

na pierwsze święta dla teściów tez dawałam jakies „ogólne” prezenty. W tym roku to ja wybrałam wspólny prezent i wiem, ze im się spodoba bo już ich na tyle poznałam ;) 

wino to niestosowny prezent. Nie kazdy pije, nie rozumiem skąd przekonanie, ze jak nie ma pomysłu to wino bedzie odpowiednie. Byłabym bardzo niezadowolona, gdyby ktos dał mnie, nietrunkowej , wino. I juz minus na wstepie dla potencjanej synowej, czy zięcia

Pasek wagi

variolen1 napisał(a):

tyle razy padła propozycja żeby wino kupić, a jak ktoś nie lubi?.. ja na ten przykład wina nie cierpię, butelkę podarowaną mi w zeszłym roku dałam później komuś innemu. Skąd się wzięło przekonanie że każdy lubi I pije wino? Że to taka oczywistość że wino zawsze mile widziane, że to uniwersalny, nadający się dla każdego prezent? Że wino to niby szlachetniejszy trunek.. ? dla mnie alkohol z którego bym się naprawdę ucieszyła I doceniła to by była domowa nalewka, a wina nienawidzę

Ja też nie lubię wina, ale idąc tym tropem to zawsze mozesz trafić na coś czego gospodarz nie lubi. Kupisz nalewkę, to ktoś też może nie lubić. Kupisz bombonierkę, to się okaże, że jest na diecie. To i tak chodzi o gest, wiec wino jak najbardziej ok. Sama nie lubię, ale jakbym dostała, to bym się ucieszyła z samego faktu, że ktoś pomyślał i pewnie zaraz bym otwarła i postawiła na stole z kieliszkami.

Pasek wagi

Ja bym upiekła pierniczki albo kruche ciastka. Ewentualnie jeśli alkohol to można też nalewkę kupić, zazwyczaj przy stole znajdzie się amator.

wino

Ja będę w święta odwiedzać rodzinę z winem. 

ja tez bym z pustymi nie poszła, w święta zawsze mam dyzurne : wino/ciasto/ciastka/ stroik/stroik kwiatek do wydania komuś jak bym gdzieś szła, a jak są dzieci to powinien jeszcze być dyzurny worek czekolad 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.