- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 grudnia 2019, 16:34
Kupilyscie sobie lub dostalyscie kalendarz adwentowy? :D Ja kupilam sobie kalendarz w douglasie (taki jak na zdjeciu) oraz czekoladowy najtanszy w lidlu :) Rok temu sama zrobilam kalendarz dla siebie i meza (z czekoladkami z Lindt) , w tym roku nie mialam czasu, wiec mam kupne.
1 grudnia 2019, 19:31
Napiszcie o tych z herbatami, bo nie widziałam takich a ciekawe się wydają ;-)
1 grudnia 2019, 19:37
Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
z jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy.
Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.
1 grudnia 2019, 19:42
Syn ma kalendarz Kinder w kształcie domku i hotwheels, ja Lindt, te tanie z czekoladkami zawsze po kilku okienkach się przejadaly bo były okropne.
1 grudnia 2019, 19:45
z jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy. Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Mieszkam w Niemczech w duzym miescie od urodzenia cale zycie ;)
Ja rozumiem, ze nie kazdemu kalendarz jest potrzebny, ale nie rozumiem zdziwienia w stylu "ALE PO CO?" :D No jak to po co? Jakie wyobrazenie maja oni na temat kalendarza, jak nie 24 dni przed swietami, ktore kazdego dnia umila nam niespodzianka z kalendarza. Nie jest potrzebne do zycia, jest to jedna z przyjemnosci, ale pytania "ALE PO CO TO?", nie rozumiem. Bo co moge z tym kalendarzem kazdego dnia robic? Wywalac przez okno? No nie wiem, co osoby piszace "ale po co?" sobie wyobrazaja :P
1 grudnia 2019, 19:51
Mieszkam w Niemczech w duzym miescie od urodzenia cale zycie ;)Ja rozumiem, ze nie kazdemu kalendarz jest potrzebny, ale nie rozumiem zdziwienia w stylu "ALE PO CO?" :D No jak to po co? Jakie wyobrazenie maja oni na temat kalendarza, jak nie 24 dni przed swietami, ktore kazdego dnia umila nam niespodzianka z kalendarza. Nie jest potrzebne do zycia, jest to jedna z przyjemnosci, ale pytania "ALE PO CO TO?", nie rozumiem. Bo co moge z tym kalendarzem kazdego dnia robic? Wywalac przez okno? No nie wiem, co osoby piszace "ale po co?" sobie wyobrazaja :Pz jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy. Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
nie wiem dlaczego tak sie oburzasz pod moim wpisem - akurat ja nie zadalam pytania po co bo wiem po co, hahaha. Ty wychowalas sie w tej kulturze i od dziecka towarzyszyl ci kalendarz adwentowy w adwencie, natomiast ludzie, ktorzy tego nie znaja moga nie wiedziec o co w tym chodzi i po co te okienka sa - normalne. To tak jakbys jakis chinski zwyczaj raptem poznala - to tez bys pytala "po co " jakbys nie od razu zalapala sensu.
1 grudnia 2019, 19:57
nie wiem dlaczego tak sie oburzasz pod moim wpisem - akurat ja nie zadalam pytania po co bo wiem po co, hahaha. Ty wychowalas sie w tej kulturze i od dziecka towarzyszyl ci kalendarz adwentowy w adwencie, natomiast ludzie, ktorzy tego nie znaja moga nie wiedziec o co w tym chodzi i po co te okienka sa - normalne. To tak jakbys jakis chinski zwyczaj raptem poznala - to tez bys pytala "po co " jakbys nie od razu zalapala sensu.Mieszkam w Niemczech w duzym miescie od urodzenia cale zycie ;)Ja rozumiem, ze nie kazdemu kalendarz jest potrzebny, ale nie rozumiem zdziwienia w stylu "ALE PO CO?" :D No jak to po co? Jakie wyobrazenie maja oni na temat kalendarza, jak nie 24 dni przed swietami, ktore kazdego dnia umila nam niespodzianka z kalendarza. Nie jest potrzebne do zycia, jest to jedna z przyjemnosci, ale pytania "ALE PO CO TO?", nie rozumiem. Bo co moge z tym kalendarzem kazdego dnia robic? Wywalac przez okno? No nie wiem, co osoby piszace "ale po co?" sobie wyobrazaja :Pz jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy. Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Przykro mi, ze to tak zabrzmialo, ale ja sie nie oburzylam z twojego powodu :) Wasciwie w ogole sie nie oburzylam. Odpisalam tobie, ze mieszkam w niemczech, bo sie zapytalas i wytlumaczylas mi, ze nie wszedzie taki kalendarz to tradycja. Wiec odpisalam, ze to wiem, akceptuje i rozumiem, ale kilka osob w moim temacie (nie ty) zareagowalo w stylu "po co cos takiego?". No i ja sie zdziwilam, ze jak po co? ;) Jakie one maja wyobrazenie, otwieram kazdego dnia okienko i wywalam to co wyciagnelam? Przeciez czekolade zjem, krem zuzyje :D Ale serio, sie nie oburzam, tylko ciekawi mnie, co osoby, ktore nie maja kalendarza, mysla ze sie z nimi codziennie robi
Ja akurat jestem otwarta i watpie, zebym pytala "po co?" poznajac inne kultury i tradycje - a poznaje od dziecinswta i to uwielbiam :) Nie wszystko rozumiem, ale wiem, ze maja swoj cel i powody, o ktorych chetnie sie dowiaduje oraz biore udzial gdy moge.
1 grudnia 2019, 20:17
Kalendarza adwentowego nie kupiłam, szczególnie nie widzę potrzeby kupowania tego z czekoladą jeśli chcę unikać cukru. :P Nie uniknę go całkowicie, bo jest nawet w tych zwykłych produktach spożywczych, ale to nie oznacza, że muszę dorzucać jeszcze zwykłą czekoladę. Mogę te pieniądze przeznaczyć na ksylitol czy innego tego typu słodziki i sama sobie zrobić słodycz. Lub kupić coś słodkiego z tym dodatkiem. Pewnie będzie to też tańsze. Jeśli chodzi o inne kalendarze to może bym się skusiła, niestety ani nie kupiłam ani nie dostałam.:) W sumie podoba mi się idea otwierania codziennie przegródki żeby uatrakcyjnić dni do świąt. ;) Nie natknęłam się w sklepie na nic ciekawego.
1 grudnia 2019, 20:42
Przykro mi, ze to tak zabrzmialo, ale ja sie nie oburzylam z twojego powodu :) Wasciwie w ogole sie nie oburzylam. Odpisalam tobie, ze mieszkam w niemczech, bo sie zapytalas i wytlumaczylas mi, ze nie wszedzie taki kalendarz to tradycja. Wiec odpisalam, ze to wiem, akceptuje i rozumiem, ale kilka osob w moim temacie (nie ty) zareagowalo w stylu "po co cos takiego?". No i ja sie zdziwilam, ze jak po co? ;) Jakie one maja wyobrazenie, otwieram kazdego dnia okienko i wywalam to co wyciagnelam? Przeciez czekolade zjem, krem zuzyje :D Ale serio, sie nie oburzam, tylko ciekawi mnie, co osoby, ktore nie maja kalendarza, mysla ze sie z nimi codziennie robi Ja akurat jestem otwarta i watpie, zebym pytala "po co?" poznajac inne kultury i tradycje - a poznaje od dziecinswta i to uwielbiam :) Nie wszystko rozumiem, ale wiem, ze maja swoj cel i powody, o ktorych chetnie sie dowiaduje oraz biore udzial gdy moge.nie wiem dlaczego tak sie oburzasz pod moim wpisem - akurat ja nie zadalam pytania po co bo wiem po co, hahaha. Ty wychowalas sie w tej kulturze i od dziecka towarzyszyl ci kalendarz adwentowy w adwencie, natomiast ludzie, ktorzy tego nie znaja moga nie wiedziec o co w tym chodzi i po co te okienka sa - normalne. To tak jakbys jakis chinski zwyczaj raptem poznala - to tez bys pytala "po co " jakbys nie od razu zalapala sensu.Mieszkam w Niemczech w duzym miescie od urodzenia cale zycie ;)Ja rozumiem, ze nie kazdemu kalendarz jest potrzebny, ale nie rozumiem zdziwienia w stylu "ALE PO CO?" :D No jak to po co? Jakie wyobrazenie maja oni na temat kalendarza, jak nie 24 dni przed swietami, ktore kazdego dnia umila nam niespodzianka z kalendarza. Nie jest potrzebne do zycia, jest to jedna z przyjemnosci, ale pytania "ALE PO CO TO?", nie rozumiem. Bo co moge z tym kalendarzem kazdego dnia robic? Wywalac przez okno? No nie wiem, co osoby piszace "ale po co?" sobie wyobrazaja :Pz jakiego regionu pochodzisz? przypuszczam ze blisko Niemiec, Slask? w moim regionie na wschodzie nie byylo tych zwyczajow, poznalam je dopiero jako studentka germanistyki i zapozanwalam moich uczniow z tym zwyczajem. Robilam co roku konkurs na wlasnorecznie robione kalendarze (byly tez super nagrody) , pamietam ze pomysly byly niesamowite, wtedy wchodzily na rynek telefony komorkowe i hitem byla wielka "Nokia" z kartonu z okienkami jako tastatura, bylo kupe smiechu, dzieci dobrze sie bawily, rodzice oczywiscie wyscigiwali sie w pomocy . Innym razem ktos zrobil piekna karuzele z 24 siedzeniami/prezentami i wiele innych niesamowitych rzeczy. Po rozstrzygnieciu konkursu wszystkie te kalendarze , a bylo tego zazwyczaj 50 - 70 zanosilam z uczennicami liceum do domu dziecka. To bylo dla moich nastolatek niesamowite niezapomniane przezycie.Jako dziecko tez nie mialas kalendarza? Jesli nie, to moze dlatego nie rozumiesz tego?Mnie sie to kojarzy z dziecinstwem, codzienna przyjemnoscia i niespodzianka, oraz odliczaniem dni do swiat :) Jak bylam dzieckiem mama co roku robila domowe kalendarze (przerozne, pokazne i bardzo kreatywne, goscie zawsze podziwiali), i takie podobaja mi sie najbardziej. A babcia kupowala nam kalendarze z czekoladkami.Kompletnie nie rozumiem tego zwyczaju.
Mnie chyba powinnaś zapytać :)
A ja nie wiem po co. Tzn. Tak, rozumiem, otwierasz codziennie okienko i zjadasz czekoladkę czy maziasz się szminką. Ale nadal nie wiem, po co miałabym to sobie kupować. Nie jest to dla mnie częścią tradycji, nie mam potrzeby kupowania takich kalendarzy, więc no właśnie - po co?
Edytowany przez 1 grudnia 2019, 20:43
1 grudnia 2019, 20:49
pierwszy kalendarz adwentowy dostałam od chłopaka na studiach, on był z terenow położonych tuż przy niemieckiej granicy ;)
oczywiscie widywałam wcześniej kalendarze ale nigdy nie kupowałam.
I dalej nie kupuje ;) wole inne przyjemnosci.
1 grudnia 2019, 21:43
pierwszy kalendarz adwentowy dostałam od chłopaka na studiach, on był z terenow położonych tuż przy niemieckiej granicy ;) oczywiscie widywałam wcześniej kalendarze ale nigdy nie kupowałam. I dalej nie kupuje ;) wole inne przyjemnosci.
Kalendarz to nie jest jedyna przyjemnosc haha :P Ale rozumiem, ze nie jest to dla ciebie np. wspomnienie z dziecinstwa i tradycja, dlatego nie masz.