Temat: Na luzie i bez spiny

Co byście zmieniły w swoim życiu gdybyście mogły cofnąć czas? Zrobilybyscie coś inaczej czy dokładnie tak jak było? Czy zupełnie inaczej? 

Ja na pewno nie dopuściłabym się do nadwagi i gdybym mogła cofnąć czas wzięłabym się za siebie w wieku około 16 r.z. 

Nie zwiazalabym się z obecnym.mezem, nie zgodzila się na dziecko.i żadna przeprowadzke.

Jedyne co zaprzata mi teraz głowę to ostatnia impreza na której się najeba*łam jak ksieciunio i narobilam głupot jak za nastoletnich lat więc z przyjemnością cofnelabym się w czasie i piła tylko wodę (smiech)

Ale wnioski wyciągnięte alkohol to zło , już nie tykam

To raczej mało realne ale... poznałabym mojego męża wcześniej jakieś 10 lat, bo to cudowny facet i ile byśmy ze sobą lat nie byli to będzie mi mało.

Nie dalbym sobie wmowic podczas pracy z ojcem, ze nie nadaje sie do niczego. 

https://lh3.googleusercontent.com/-_UfQvZ641ys/WW--84NIGhI/AAAAAAAAN6A/ncK_OPp6BXMr2IBjxD27jJZXSvqjzDPOACHMYCw/s1600-h/tumblr_inline_n8ze9zW8hN1s93lo1%255B3%255D

nainenz napisał(a):

nie odpisalabym 10 lat temu na nk
 

Ja 11 lat temu na fotce 🙄

Nie wyjechalabym na studia do obcego kraju i wybralabym zupelnie inny kierunek.

od zawsze miałabym kota ... a nie dopiero od kilku lat

Pasek wagi

Pierwsza sprawa: gdybym mogła cofnąć czas to nie przytyłabym do tego stopnia, co teraz (poznałam męża w 2016 roku i razem objadaliśmy się w restauracjach, knajpach, wieczorami) - na szczęście już od 2 lat nie tyję, bo jem zdrowiej, ale w roku 2016-2017 przybyło mnie prawie 30 kg (rzucenie tabletek anty i papierosów i obżarstwo z lubym level hard) (szloch)Aktualnie kupiłam z mężem dietę OXY, zapisałam się na aqua aerobik i przeprosiłam siłownię. Postawiłam sobie cel - 40 kg w dwa lata - powoli ale do osiągnięcia.

Druga sprawa - poszłabym na inne studia (zamiast ekonomicznych -> filologia romańska), a w wakacje między zajęciami jeździłabym jako au-pair (opiekunka do dzieci z bogatych rodzin) do Francji szlifować bardziej język francuski. Pracuję we francuskiej korporacji i mówię tym językiem, ale nie w takim stopniu, w jakim mówiłam mając 19 - 20 lat.

Trzecia sprawa - szybciej wywaliłabym toksyczne "przyjaciółeczki" z mojego życia, co były dobre, jak się u mnie waliło w życiu, byłam sama i miałam marna pracę. Gdy zaczęłam odnosić sukcesy zawodowe (zmiana pracy i awanse), poznałam męża, który jest cudownym człowiekiem to stały się zgryźliwe, chamskie i ciągle powtarzały, że sielanki nigdy nie trwają wiecznie. 

Czwarta sprawa - nie zaczęłabym palić w wieku 16 lat. Rzuciłam na szczęście w wieku 32 lat, a aktualnie mam 35 lat.

Piata sprawa - byłabym lepsza dla rodziców, taka jak jestem teraz, a nie opryskliwa smarkula, która nie umiała po sobie nic zrobić. Na szczęście rodzice żyja i mam jeszcze czas by im pomagać i nadrabiać czas, w którym zamiast więcej z nimi spędzać, spędzałam na imprezach, które i tak nie wnosiły nic do mojego życia oprócz kaca ...

miałabym 2 dzieci nie jedno i chcialabym być chudsza

Ja chciałabym nie utyć. Ale mam kilka wersji swojego życia. Wyjazd do Anglii, do Szwecji, albo gdybym już w podstawówce uwierzyła że będę mogła pójść na weterynarię to bym się wzięła za naukę znienawidzonej chemii i fizyki i została wetem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.