- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 września 2019, 20:59
Ile waszym zdaniem powinna sie dorzucać dorosła osoba pracująca, mieszkająca z rodzicami miesiecznie do rachunków? Dajmy na to jesli zarabia w przedziale 2500-3000 tys.
PS - nie chodzi o mnie, pytanie czysto teoretyczne :) Luźna dyskusja.
12 września 2019, 12:48
...a rodzice poniżej 2000, albo jedno pracuje a drugie jest na rencie.taka dodatkowa okoliczność i cokolwiek przestaje się robić w tym temacie luźne :DIle waszym zdaniem powinna sie dorzucać dorosła osoba pracująca, mieszkająca z rodzicami miesiecznie do rachunków? Dajmy na to jesli zarabia w przedziale 2500-3000 tys. PS - nie chodzi o mnie, pytanie czysto teoretyczne :) Luźna dyskusja.
Edytowany przez choco.lady 12 września 2019, 12:54
12 września 2019, 18:34
To chyba zależy od stosunków między rodzicami a tą osobą.
Mieszkam z rodzicami, mężem i dzieckiem i jeszcze trochę pomieszkam zanim skończymy dom, nie płacę za nic a rachunki wzrosły bardzo, nie chcą pieniędzy więc kupuje produkty do lodówki żeby się zrewanżować. To wszystko zalezy na ile są wyrozumiali rodzice i na ile ta osoba dorosła wykazuje tę dorosłość i chęć dorobienia się czegoś bo jesli jest darmozjadem to rodzice powinni przymusić do opłat a jeśli faktycznie jest na dorobku i zbiera na mieszkanie czy ogólnie na życie to rodzice jeśli mają warunki finansowe to mogą pozwolić dziecku mieszkać za darmo.
12 września 2019, 18:54
a potem są wychowane kaleki społeczne, roszczeniowe, pincet plus, bombelki po 30stceJa bym nie brała kasy od swojego dziecka oprócz symbolicznej kwoty na rachunki, a nawet dałabym mu jakąś ładną sumkę na start, żeby mogło zacząć samodzielne życie.
Proszę się od moich nieistniejących pieniędzy i nieistniejących dzieci odwalić, zazdrośnico.
12 września 2019, 18:55
A to zależy. Ja bym od swojego dziecka nie wzięła pieniędzy. Wolałabym, żeby se odkładała na przyszłość. Ale to tylko dlatego, że póki co ona jest bardzo organizowana finansowo. Ma 16 lat i swoje konto, na którym odkłada kieszonkowe i inne darowizny. Wydaje kasę głównie na rzeczy związane ze swoją pasją (i pewnie przyszłym zawodem), nie szasta kasą na szmaty i kosmetyki. Takiemu dziecko warto pieniądze dać bo nie przepuści na głupoty. Gdyby rozpirzała kasiorkę na pierdoły to bym kazała dorzucać się do budżetu, bo niby dlaczego nie?
podaj lapke, mam takie same zdanie.
12 września 2019, 20:28
My mieszkamy z rodzicami mojego faceta i... rachunki dzielimy na 6 osób (rodzice + nasza 4) a jedzenie każdy kupuje sam. Mamy dwie lodówki w domu. Jedynie w niedziele gotujemy razem wtedy raz ja kupuję obiad raz teściowa.
12 września 2019, 20:29
podaj lapke, mam takie same zdanie.A to zależy. Ja bym od swojego dziecka nie wzięła pieniędzy. Wolałabym, żeby se odkładała na przyszłość. Ale to tylko dlatego, że póki co ona jest bardzo organizowana finansowo. Ma 16 lat i swoje konto, na którym odkłada kieszonkowe i inne darowizny. Wydaje kasę głównie na rzeczy związane ze swoją pasją (i pewnie przyszłym zawodem), nie szasta kasą na szmaty i kosmetyki. Takiemu dziecko warto pieniądze dać bo nie przepuści na głupoty. Gdyby rozpirzała kasiorkę na pierdoły to bym kazała dorzucać się do budżetu, bo niby dlaczego nie?
Ja też.
12 września 2019, 20:40
Ja też.podaj lapke, mam takie same zdanie.A to zależy. Ja bym od swojego dziecka nie wzięła pieniędzy. Wolałabym, żeby se odkładała na przyszłość. Ale to tylko dlatego, że póki co ona jest bardzo organizowana finansowo. Ma 16 lat i swoje konto, na którym odkłada kieszonkowe i inne darowizny. Wydaje kasę głównie na rzeczy związane ze swoją pasją (i pewnie przyszłym zawodem), nie szasta kasą na szmaty i kosmetyki. Takiemu dziecko warto pieniądze dać bo nie przepuści na głupoty. Gdyby rozpirzała kasiorkę na pierdoły to bym kazała dorzucać się do budżetu, bo niby dlaczego nie?
się dołączę
13 września 2019, 17:16
Ja uwazam ze dorosly pracujacy czlowiek powinien sam za siebie placic. Nie po to rodzice cale zycie zapierdzielali zeby potem jeszcze starego byka utrzymywac. Milosc rodzicielska miloscia ale no sorry dla mnie to juz przesada, wiadomo jak dziecko jest w tarapatach to pomoc ale to nie jest taka sytacja. Ja po powrocie z zagranicy mieszkalam z rodzicami 3 lata i dokladalam sie ok 500zl miesiecznie do rachunkow. Dla mnie to bylo naturalne i nie wyobrazam sobie zeby zarabiac pieniadze i przeznaczac je tylko na swoje zachcianki a zeby rodzice sobie przyslowiowo od geby odbierali. Wspolne gospodarstwo domowe wiec rachunki tez sa wspolne.
13 września 2019, 17:59
Ja uwazam ze dorosly pracujacy czlowiek powinien sam za siebie placic. Nie po to rodzice cale zycie zapierdzielali zeby potem jeszcze starego byka utrzymywac. Milosc rodzicielska miloscia ale no sorry dla mnie to juz przesada, wiadomo jak dziecko jest w tarapatach to pomoc ale to nie jest taka sytacja. Ja po powrocie z zagranicy mieszkalam z rodzicami 3 lata i dokladalam sie ok 500zl miesiecznie do rachunkow. Dla mnie to bylo naturalne i nie wyobrazam sobie zeby zarabiac pieniadze i przeznaczac je tylko na swoje zachcianki a zeby rodzice sobie przyslowiowo od geby odbierali. Wspolne gospodarstwo domowe wiec rachunki tez sa wspolne.
13 września 2019, 18:18
to niewiele jak tylko 500 złJa uwazam ze dorosly pracujacy czlowiek powinien sam za siebie placic. Nie po to rodzice cale zycie zapierdzielali zeby potem jeszcze starego byka utrzymywac. Milosc rodzicielska miloscia ale no sorry dla mnie to juz przesada, wiadomo jak dziecko jest w tarapatach to pomoc ale to nie jest taka sytacja. Ja po powrocie z zagranicy mieszkalam z rodzicami 3 lata i dokladalam sie ok 500zl miesiecznie do rachunkow. Dla mnie to bylo naturalne i nie wyobrazam sobie zeby zarabiac pieniadze i przeznaczac je tylko na swoje zachcianki a zeby rodzice sobie przyslowiowo od geby odbierali. Wspolne gospodarstwo domowe wiec rachunki tez sa wspolne.