Temat: Pierwsze samodzielne jazdy samochodem

Dziewczyny, jak to z Wami było? Macie w końcu swoje upragnione prawo jazdy i co dalej? Ja mam od kilkunastu lat ale żadnego doświadczenia. Teraz muszę zacząć jeździć samochodem, pojeździłam trochę z instruktorem, mam swoje auto. Z instruktorem jeździło mi się super, teraz gdy wsiadam sama bardzo się denerwuję i jadę z duszą na ramieniu. Najchętniej bym wróciła do autobusu ;)

Pasek wagi

Normalne.

Moi rodzice bali się żebym sama jeździła (a bardzo lubiłam, ale niekoniecznie umiałam :D), przez kilka tygodni jeździłam z kimś z rodziny, potem kupili mi mniejszy samochód i było lepiej, ale nie perfekcyjnie :D kilka dłuższych tras, kilka wyjazdów do większego miasta i już elegancko szło :D 

Nie ma innej rady tylko jezdzic, jeździć, jeździć. Zeby zagryzc i jezdzic.

Pasek wagi

Pamiętam pierwsze jazdy - zabierałam się za nie jak za strasznie ciężką robotę :D

Na początek możesz jeździć na stałej, niedługiej trasie. Jak będziesz ją znać skupisz się bardziej na  obsłudze samochodu. Gdy ruszanie, zmianę biegów, skręty  czy wrzucanie kierunkowskazów będziesz wykonywać automatycznie jazda stanie się coraz łatwiejsza a samochód będzie dostarczać coraz więcej radości. 

Ja zdałam prawko jazdy 15 lipca więc nie dawno mówiłam że zdam i tyle. W razie w kiedyś mi się przyda, ale zapragnelam jeździć haa. Kupiłam auto 2 tyg temu napoczatku jeździłam z bratem krótka trasa potem pojechaliśmy 20km do większego miasta auto mi zgaslo na środku skrzyżowania ale zaraz ruszyłam aż mi się gorąco zrobiło. W tą niedzielę pojechałam już sama do pracy w 1 stronę luzik a jak wracałam bałam się zawrócić i nadrobilam drogi haha pożatym wymisilam 1szenstwo i zostałam otrabiona.coz trzeba jeździć 

Ja nie miałam jakichś większych problemów. Kilka dni po uzyskaniu prawa jazdy wzięłam samochód brata i pojechałam na zakupy. Pierwsze dwa -trzy razy miałam trochę strachu, bo wiadomo - obok nie było nikogo, kto mógłby zareagować. Ale jakoś się udało i tak do dzisiaj jeżdżę bezkolizyjnie :) 

Pasek wagi

jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć :) Ja po zrobieniu prawka miałam opory. Potem dostałam pracę i codziennie jeździłam do Wrocławia 30 km w jedną stronę. Zawsze tą samą trasą, bo bałam się inaczej jechać :D Ale z czasem szef mnie wysyłał po wrocławiu z dokumentami i tak pomału, pomału nabierałam pewności. Teraz jeżdżę gdziekolwiek na spokojnie, bez spiny. Po czasie przestajesz mysleć o takich rzeczach jak zmiana biegów itp, tylko robisz to automatycznie i skupiasz się tylko na drodze :)

Pasek wagi

Ja pamiętam, jak miałam jechać z psem do weterynarza, to wcześniej pojechałam tam autobusem i zapamiętałam wszystkie znaki drogowe, które tam stały :D

Aha, bardzo ważne, to nie narobić sobie złych nawyków! Ja po n-latach jeżdżenia uczę się na nowo unikać nadużywania sprzęgła, po tym, co mi się stało kilka dni temu, a mianowicie spaliłam do zera sprzęgło i w trakcie wyprzedzania ciężarówki samochód po prostu przestał reagować na dodawanie gazu. 

Annne17 napisał(a):

Pamiętam pierwsze jazdy - zabierałam się za nie jak za strasznie ciężką robotę

Dokładnie mam to samo. Milion rzeczy do zrobienia nagle żeby tylko nie wsiadać. 

Wróciłam sama z pracy ale stres był okropny... Cóż, jutro nowy dzień i znów jadę do pracy. 

Pasek wagi

Pamiętam ja swoją pierwszą jazdę samochodem miałam do fitness klubu bo się odchudzalam. 

I pomogło jechałam może z 20 - 30 minut. No i jak teraz to wspominam to dramat. 

I te nerwy przedą ci . Teraz jeżdze powyżej 10 lat.

Super. Duma narodu :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.