- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2019, 20:23
Cześć dziewczyny. Chciałabym poznać Wasze zdanie, bo mam ostatnio trochę wątpliwości co do mojego związku. Spotykam się z moim facetem od 8 miesięcy, jest nam razem bardzo dobrze - fajnie spędzamy czas, mamy ciągły kontakt, jest nam świetnie razem w łóżku, ale pojawia się pewne ale... Czuję się zakochana, mam ochotę mu o tym powiedzieć, ale boję się odrzucenia. On mało mówi o uczuciach, na pewno bardzo mnie lubi, jest ciepły, czuły. Czasem próbuję rozpocząć bardziej intymny temat, zachowuję się czule, ale mam wrażenie, że on próbuję obrócić to w żart. Był czas, że nie byłam pewna czy mu się podobam, do tego brakowało mi takich zachowań jak złapanie mnie przez niego za rękę na spacerze. Z drugiej strony widzę, że bardzo zabiega o kontakt i spotkania ze mną. Przez tą sytuację czasem próbuję się oddalić, boję się skrzywdzenia (rok temu przeszłam bardzo trudne rozstanie). Nie pomaga mi fakt, że praktycznie każdego dnia ogląda profil kobiety, z którą kiedyś się spotykał. Często wtedy nabieram dystansu, to plus niepewność jego uczuć to taka mieszanka wybuchowa. Boję się, że przez to mogę zniszczyć bardzo fajną relację.
Jeśli to ważne, mam 29 lat, on 30.
Co myślicie o tej sytuacji? Co zrobiłybyście na moim miejscu? I jak szybko poczułyście coś więcej do swoich partnerów? Jak szybko oni wyznali Wam uczucie?
Edytowany przez wiki090 13 maja 2019, 20:47
13 maja 2019, 21:41
Nie rozumiem, nie jest dla ciebie problemem iść z nim do łóżka ale porozmawiac o uczuciach to już problem?? gdzie ten świat zmierza..
Tak jak już pisałam, próbuję, ale on to jakoś przerywa i nie potrafię się przełamać.
Czasem myślę, że on boi się tego, co mogę mu powiedzieć
13 maja 2019, 22:42
Odpowiadajac na pytania bylam zakochana jeszcze zanim zaczęliśmy się spotykac. Powiedziałam mu to pierwsza po 3 miesiącach a on odwzajemnił. Liczą się czyny nie slowa, jasne, ale kobieca intuicja jest niezawodna i jeśli czujesz że coś jest nie tak to na 99% masz rację. Ja bym się wycofała. Ale to ja - w związkach uznaje system zero jedynkowy. Kocha albo nie, nie ma miejsca na wątpliwości.
13 maja 2019, 22:50
Mój obecny partner wyznał mi miłość bardzo szybko, po dwóch miesiącach znajomości i trochę ponad miesiącu związku. Ja byłam do tego bardziej zdystansowana. Natomiast nie chciałabym przez 8 żyć w zawieszeniu i nie wiedzieć, co tak właściwie ta druga osoba do mnie czuje. Bo że gość coś do Ciebie czuje, to oczywiste. Ale co, nie dowiesz się, póki z nim nie pogadasz. Na poważnie, bez dawania się zbyć gadkami i zbytnim analizowaniu.
13 maja 2019, 23:01
Porozmawiaj z nim. Wóz albo przewóz. Chociaż ja obstawiam, ze lubi Cię, ale nie kocha.
14 maja 2019, 00:03
Jest ryzyko, że utkniesz w przedziwnym układzie czekając, az on się zaangażuje. I takie coś może bardzo długo trwać z finałem, że on poznaje w warzywniaku miłość swojego życia lub schodzi sie z byłą. To zagrożenie jest realne. Czy ten facet wart jest aż takiego dyskomfortu i poświęceń? Pytać sie w zasadzie nie musisz, wiesz na czym stoisz.
Zrobiłabym tak: miesiąc na psychiczne ogarnięcie się bez zmiany czekogokolwiek w realu. Zmiana ma nastąpić w głowie - przekierowanie myślenia z niego i związku na siebie. Nastepnie obciecie czasu na wspólne spotkania tylko do takich, które są fajne (oglądanie filmów na kompie w twoim mieszkaniu nie jest fajne). Jak proponuje spotkania na seks i schematyczne przepieprzanie czasu, jestes zajęta/masz dużo pracy/umówiłaś się z dziewczynami/idziesz do kina z sąsiadką/masz jogę. Koleś znika. Finał. Może być też, że nie zniknie, że cię zaniedbywał bo nie musiał się w ogóle wysilać a jak musi, to dostaje animuszu. Takie rzeczy sie zdarzają. Jeśli widzisz, że zaczyna zabiegać, ustawiasz układ tak, żeby miec z niego maksymalną satysfakcję bez specjalnego przejmowania się jego skromną osobą. Akcja "tropienie byłej na portalach społecznościowych" nie ma nic wspólnego z satysfakcją więc dostawiasz go do pionu prostym pytaniem "co to znaczy?" potem leci "uważasz że to jest normalne? ok, spoko, no to pa!".
Szanuj się, swój czas, swoje życie. To konieczny warunek w tym świecie durniów, żeby oni szanowali ciebie.
Jestes zaangażowana i układ "with benefits" będzie cię unieszczęśliwiał, podobnie jak "lubienie".
14 maja 2019, 00:46
ja albo się zakochuję od razu albo wcale i tego oczekuję. Może to złe podejście
14 maja 2019, 06:22
Nie kocha Cie. Gdyby Cie kochal to by nie pieprzyl farmazonow o jakims Twoim zbytnim analizowaniu itd. Zwiazek, w ktorym nie ma milosci i pewnosci uczuc partnera jest farsa a nie związkiem
14 maja 2019, 06:54
Gdy chcesz porozmawiac, czy zwiazek ma przyszlosc, on obraca temat w zart. Nie traktuje wiec zwiazku powaznie, nie ma co sie ludzic. Na pewno cie lubi i jezeli ci to wystarczy, to ok.
Edytowany przez nobliwa 14 maja 2019, 06:57