Temat: Na co bierzecie pożyczki?

Wiem już, że na vitalii są sami dobrze sytuowani forumowicze ;-) ale może zdradzicie czy zdarzyło Wam się brać kiedykolwiek pożyczkę/pożyczki i na co ona była? 

Kredyt hipotetyczne ze względu na specyfikę się nie liczy. 

Sama myślałam kilka lat temu o wzięciu pożyczki na wakacje za granicą, bo przecież wszyscy jeżdżą, ale powstrzymała mnie wiedza jak koleżanka z podobną pensją się potem męczy, bo tu zabraknie 200 zl, tutaj 300 zł i stale na debecie, ale to bylo w czasach, gdy zarabialysmy dość mało. 

Drobny sprzęt elektroniczny np. Aparat, głośnik bluetooth, ostatnio orbitrek, kiedyś rower I nie żałuje :) ale nie biorę więcej niż jednej rzeczy na raty na raz.

Mamy kredyt hipoteczny i tyle. Pożyczek nie bierzemy, na wszystko wydajemy bieżące pieniądze lub oszczędzamy.

Brałam raz pożyczkę na umeblowanie mieszkania (wszystkie oszczędności poszły w kredyt i koszty okołokredytowe mieszkania), kilka rzeczy kupiłam na raty - telefon, narożnik, aparat i wymianę paneli. Wszystko już dawno spłacone, nie biorę nowych kredytów.

coz, w USA wszystko jest na kredyt. Od kanapy, poprzez samochod, dom, a nawet studia. Amerykanie uwazaja, ze im wiekszy kredyt i zadluzenie - tym sa bogatsi. Dalam sie w ten styl zycia wpuscic na poczatku po przyjezdzie tutaj, splacam koncowke do dzisiaj. Tak to tylko samochod i dom(poko co wynajmujemy, odkladamy na wklad, ale w Chicago nie ma mowy o kupnie nieruchomosci bo nienawidze tego miasta i przy pierwszej lepszej okazji wynosze sie na Floryde, tam pomieszkam ze dwa lata zeby sie rozeznac co do okolic i byc na 100% pewna ze chce tam wlasnie zostac, wtedy z dobrym wkladem wlasnym kupimy dom) na kredyt). Ewentualnie kart uzywam na zasadzie - place, jak tylko pojawi sie na koncie od razu splacam do zera i tym sposobem nie mam odsetek, a zbieram punkty za ktore pozniej moge sobie cos kupic albo dostaje gift cards np do Starbucksa czy tego typu miejscowek.

Pasek wagi

osobiście uważam, że trzeba upaść na głowę by brać pożyczkę na takie bzdury jak wakacje, telefon, telewizor, ślub czy samochód (który nie jest potrzebny do pracy lub nie zwraca się z nawiązką z zarobków, przy założeniu że nie jest opłacalne lub dostępnej korzystanie z komunikacji miejskiej). bez tego wszystkiego można żyć. równie dobrze można wziąć tą pożyczkę na imprezę weekendową na mieście, ciuchy, kosmetyki czy fryzjera i kosmetyczkę, jeśli już jesteśmy przy czymś równie durnym jak wakacje. nie mam pieniędzy to nic mi nie jest potrzebne; muszę mieć jedynie gdzie mieszkać i za co jeść, a jak na to nie mam to widać nie pracuję i najwyższy czas wziąć się do roboty. jedynym odstępstwem jest konieczność leczenia - i to nie jakichś bzdur, tylko poważnej choroby.

Stronię od kredytów. Moja mama zapędziła się w spiralę długów zaczynając od drobnych pożyczek. Po jej śmierci długi poszły na nas. I co? już 2 lata spłacamy. W kwietniu ostatnia rata. Odrzucenie spadku i inne rozwiązania nie wchodziły w grę. Musiałabym zrezygnować z działki a jej wartość była większa niż długi. 

Pasek wagi

Pozyczylismy od kolegi na wykonczenie domu, ktory kupilismy na kredyt I w ktorym byly tylko lyse sciany. Braklo nam pare tysiecy. A tak to raczej zadnych pozyczek, unikamy jak ognia. Zdarzylo sie kiedys telewizor na raty kupic

Pasek wagi

Mój mąż w pracy kredyt pracowniczy. Praktycznie nieoprocentowany bo to jakieś grosze wychodzą na koniec. A że wykańczamy dom to co roku bierze a potem w ciągu roku splaca w ratach nas tak na prawdę nie obciążających. Zdane bank czy providenty nie wchodzą a grę 

Pasek wagi

Tak kredyt na mieszkanie. Nie mieliśmy innej opcji. Nie jest duży, w tej chwili to 155tys, więc patrząc na jakieś kwoty >200, 300, 400 czy więcej to jest ok:) 

Nie biore pozyczek konsumpcyjnych, wylacznie inwestycyjne.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.