- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 marca 2019, 14:48
Wiem już, że na vitalii są sami dobrze sytuowani forumowicze ;-) ale może zdradzicie czy zdarzyło Wam się brać kiedykolwiek pożyczkę/pożyczki i na co ona była?
Kredyt hipotetyczne ze względu na specyfikę się nie liczy.
Sama myślałam kilka lat temu o wzięciu pożyczki na wakacje za granicą, bo przecież wszyscy jeżdżą, ale powstrzymała mnie wiedza jak koleżanka z podobną pensją się potem męczy, bo tu zabraknie 200 zl, tutaj 300 zł i stale na debecie, ale to bylo w czasach, gdy zarabialysmy dość mało.
26 marca 2019, 20:58
Drobny sprzęt elektroniczny np. Aparat, głośnik bluetooth, ostatnio orbitrek, kiedyś rower I nie żałuje :) ale nie biorę więcej niż jednej rzeczy na raty na raz.
26 marca 2019, 21:00
Mamy kredyt hipoteczny i tyle. Pożyczek nie bierzemy, na wszystko wydajemy bieżące pieniądze lub oszczędzamy.
26 marca 2019, 21:04
Brałam raz pożyczkę na umeblowanie mieszkania (wszystkie oszczędności poszły w kredyt i koszty okołokredytowe mieszkania), kilka rzeczy kupiłam na raty - telefon, narożnik, aparat i wymianę paneli. Wszystko już dawno spłacone, nie biorę nowych kredytów.
26 marca 2019, 22:00
coz, w USA wszystko jest na kredyt. Od kanapy, poprzez samochod, dom, a nawet studia. Amerykanie uwazaja, ze im wiekszy kredyt i zadluzenie - tym sa bogatsi. Dalam sie w ten styl zycia wpuscic na poczatku po przyjezdzie tutaj, splacam koncowke do dzisiaj. Tak to tylko samochod i dom(poko co wynajmujemy, odkladamy na wklad, ale w Chicago nie ma mowy o kupnie nieruchomosci bo nienawidze tego miasta i przy pierwszej lepszej okazji wynosze sie na Floryde, tam pomieszkam ze dwa lata zeby sie rozeznac co do okolic i byc na 100% pewna ze chce tam wlasnie zostac, wtedy z dobrym wkladem wlasnym kupimy dom) na kredyt). Ewentualnie kart uzywam na zasadzie - place, jak tylko pojawi sie na koncie od razu splacam do zera i tym sposobem nie mam odsetek, a zbieram punkty za ktore pozniej moge sobie cos kupic albo dostaje gift cards np do Starbucksa czy tego typu miejscowek.
26 marca 2019, 23:24
osobiście uważam, że trzeba upaść na głowę by brać pożyczkę na takie bzdury jak wakacje, telefon, telewizor, ślub czy samochód (który nie jest potrzebny do pracy lub nie zwraca się z nawiązką z zarobków, przy założeniu że nie jest opłacalne lub dostępnej korzystanie z komunikacji miejskiej). bez tego wszystkiego można żyć. równie dobrze można wziąć tą pożyczkę na imprezę weekendową na mieście, ciuchy, kosmetyki czy fryzjera i kosmetyczkę, jeśli już jesteśmy przy czymś równie durnym jak wakacje. nie mam pieniędzy to nic mi nie jest potrzebne; muszę mieć jedynie gdzie mieszkać i za co jeść, a jak na to nie mam to widać nie pracuję i najwyższy czas wziąć się do roboty. jedynym odstępstwem jest konieczność leczenia - i to nie jakichś bzdur, tylko poważnej choroby.
27 marca 2019, 00:20
Stronię od kredytów. Moja mama zapędziła się w spiralę długów zaczynając od drobnych pożyczek. Po jej śmierci długi poszły na nas. I co? już 2 lata spłacamy. W kwietniu ostatnia rata. Odrzucenie spadku i inne rozwiązania nie wchodziły w grę. Musiałabym zrezygnować z działki a jej wartość była większa niż długi.
27 marca 2019, 00:22
Pozyczylismy od kolegi na wykonczenie domu, ktory kupilismy na kredyt I w ktorym byly tylko lyse sciany. Braklo nam pare tysiecy. A tak to raczej zadnych pozyczek, unikamy jak ognia. Zdarzylo sie kiedys telewizor na raty kupic
27 marca 2019, 06:15
Mój mąż w pracy kredyt pracowniczy. Praktycznie nieoprocentowany bo to jakieś grosze wychodzą na koniec. A że wykańczamy dom to co roku bierze a potem w ciągu roku splaca w ratach nas tak na prawdę nie obciążających. Zdane bank czy providenty nie wchodzą a grę
27 marca 2019, 07:02
Tak kredyt na mieszkanie. Nie mieliśmy innej opcji. Nie jest duży, w tej chwili to 155tys, więc patrząc na jakieś kwoty >200, 300, 400 czy więcej to jest ok:)