Temat: Eleganckie kobiety na co dzień

Co myślicie o eleganckim ubiorze do pracy? Nie chodzi mi o sytuację, w której taki elegancki look jest wymagany, ale sytuację, w której można przyjść do pracy dosłownie w czymkolwiek, a mimo to wybór pada na ładne uczesanie, staranny makijaż, elegancki ubiór w postaci niebieskiej sukienki albo białej bluzki/niebieskiej spódnicy (dobrej jakości) i subtelnej biżuterii?

Od pewnego czasu natykam się na takie eleganckie jednostki w sklepach z obuwiem/ubiorem/zdrową żywnością. Zawsze bardzo zwracam uwagę na te eleganckie, zadbane panie, które wyróżniają się na tle pozostałych koleżanek w zwykłych bluzkach/sweterkach, byle jak związanych włosach i jakiejś takiej wymiętej fizjonomii. Zdarzyło mi się nawet podpytać czy ma to związek z wyższym stanowiskiem, ale okazuje się, że nie - to ekspedientki takie same jak te pozostałe. 

Przyznam szczerze, że jestem pełna podziwu do dbałości o wizerunek, wygląd i ubiór, w sytuacji gdy pracuje się w takim zwykłym? niewymagający? (nie umiem tego nazwać, a nie chcę nikogo urazić, chodzi mi o miejsca z zarobkiem na poziomie najniższej krajowej) miejscu. Szczególnie gdy otoczenie nie przykłada uwagi do wyglądu i tego, żeby prezentować się na poziomie. Sama lata temu pracowałam w zwykłym obuwniczym i zdecydowanie byłam w kategorii zmiętoszonych ;-). Chyba nawet przez myśl mi wtedy nie przyszło, żeby to pracy ubierać się lepiej/bardzie elegancko/z większą starannością. 

Cyrica napisał(a):

Aga,  TO właśnie nie jest elegancja tylko schludny mundurek.  I to ktoś z góry narzucil na wypadek,  gdyby pracownikom miało poczucia elegancji brakować.  I wszyscy są zadowoleni.  

Wiedziałam, że ktoś to napisze :D Ja nawet nie wiem, czy znam osoby, które mają wrodzone poczucie elegancji. Czasem spotykam panie po sześćdziesiątce tak fajnie zadbane i myślę, że to może być właśnie ta klasa i elegancja. Wśród młodszych tego nie widuję.

ASwift napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

ASwift napisał(a):

dlaczego uwazacie ze elegancja to tylko szpilki i zakiet? Ze musi to byc niewygodne? Ze to brak wlasnego stylu?
Mnie elegancja kojarzy się jedynie z ograniczeniem swobody ruchów  Taka typowo bankowa do rozmów z klientami, gdzie zasady ubioru, uczesania i makijażu określone są w regulaminie.
Piszesz o mundurku/ dress code ,to nie ma nic wspolnego z elegancja;)

No właśnie. Tylko czym jest ta elegancja? Czy jeśli ktoś ma styl, który pewnym osobom się podoba, a innym nie, to jest elegancja? 

Podobno elegancja zaczyna się od 10 tysięcy,  tak mówili w filmie :) 

Ale serio,  jeśli widujesz osoby,  które wyglądają lepiej od innych (w odbiorze ogólnym,  bez analizy w oparciu o gust) a mimo to równie swobodnie,  to można przyjąć chyba że mają elegancję w sobie. Przebrać się da,  ale na chwile. Najlepiej takie rzeczy widać na zdjęciach zbiorowych czy w masowych sytuacjach.  Elegancka kobieta będzie niosła reklamowke z biedronki naturalnie jakby to była Chanel ;) 

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

ASwift napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

ASwift napisał(a):

dlaczego uwazacie ze elegancja to tylko szpilki i zakiet? Ze musi to byc niewygodne? Ze to brak wlasnego stylu?
Mnie elegancja kojarzy się jedynie z ograniczeniem swobody ruchów  Taka typowo bankowa do rozmów z klientami, gdzie zasady ubioru, uczesania i makijażu określone są w regulaminie.
Piszesz o mundurku/ dress code ,to nie ma nic wspolnego z elegancja;)
No właśnie. Tylko czym jest ta elegancja? Czy jeśli ktoś ma styl, który pewnym osobom się podoba, a innym nie, to jest elegancja? 

Tak;)

Moim zdaniem elegancja to przede wszystkim dobra jakosc oraz rozumienie pojecia less is more czyli delikatny,subtelny makijaz dobrymi kosmetykami,  nie wygladanie jak z jersey shore. Dobra jakosc i odpowiednio dopasowany kroj ubran( czyli nie rozciagniete swetry i tshirty), "prawdziwa " bizuteria. Co najwazniejsze-wszystko razem zgrane (niekoniecznie  chamsko dopasowane kolorystycznie). Ladny zapach (moim zdaniem kobieta elegancka uzywa perfum). Zadbane cialo, w tym dlonie i stopy,zeby. 

Oprocz tego elegancja to tez mimika,gestykulacja,mowa ciala,sposob wypowiadania sie-inaczej jest to nic innego niz "przebranie sie na elegantke "Mam wrazenie,ze z prawdziwa elegancja,tak jak z sex appeal'em ,trzeba sie urodzic;)

Poniekad podziwiam, ale nie zazdroszcze takim kobietom. Cenie sobie wygode i swobode ruchu, a elegancki stroj, fryzura itd. wymaga troche poswiecenia. Jestem z tych wymietoszonych na co dzien i umiejacych sie odmienic, kiedy okazja tego wymaga. Na co dzien nie maluje sie, nie ukladam wlosow, ubieram sie swobodnie, luzno. Po prostu mam inne priorytety :p Ale absolutnie nie krytykuje. Podziwiam, ale taki look to nie dla mnie ;)

Moja mama to nawet po ziemniaki wychodzi w lekkim makijażu i robi włosy...o.O

Oczywiście zawsze lepiej, jak ktoś jest czysto i schludnie ubrany, niż niechlujnie, byle jak i w ubrania, które pierwszą świeżość mają za sobą. Tylko dla mnie też pani w garsonce w warzywniaku wygląda trochę komicznie, myślę, że to dla niej niewygodne. Tak samo na magazynie nikt nie będzie pracował w garniaku przecież.

Są kobiety, które w jasnych jeansach i białym tiszercie wyglądają jak milion dolarów i takie, które w tym samym zestawie wyglądają strasznie (np. ja :D).

co wy z tymi garsonkami lol 

ASwift napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

ASwift napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

ASwift napisał(a):

dlaczego uwazacie ze elegancja to tylko szpilki i zakiet? Ze musi to byc niewygodne? Ze to brak wlasnego stylu?
Mnie elegancja kojarzy się jedynie z ograniczeniem swobody ruchów  Taka typowo bankowa do rozmów z klientami, gdzie zasady ubioru, uczesania i makijażu określone są w regulaminie.
Piszesz o mundurku/ dress code ,to nie ma nic wspolnego z elegancja;)
No właśnie. Tylko czym jest ta elegancja? Czy jeśli ktoś ma styl, który pewnym osobom się podoba, a innym nie, to jest elegancja? 
Tak;)Moim zdaniem elegancja to przede wszystkim dobra jakosc oraz rozumienie pojecia less is more czyli delikatny,subtelny makijaz dobrymi kosmetykami,  nie wygladanie jak z jersey shore. Dobra jakosc i odpowiednio dopasowany kroj ubran( czyli nie rozciagniete swetry i tshirty), "prawdziwa " bizuteria. Co najwazniejsze-wszystko razem zgrane (niekoniecznie  chamsko dopasowane kolorystycznie). Ladny zapach (moim zdaniem kobieta elegancka uzywa perfum). Zadbane cialo, w tym dlonie i stopy,zeby. Oprocz tego elegancja to tez mimika,gestykulacja,mowa ciala,sposob wypowiadania sie-inaczej jest to nic innego niz "przebranie sie na elegantke "Mam wrazenie,ze z prawdziwa elegancja,tak jak z sex appeal'em ,trzeba sie urodzic;)

Zgadzam sie co do wymowy i gestykulacji. Osoba taka potrafi sie pieknie wyslawiac, nie uzywa wulgaryzmow (niby p B. Tyszkiewicz chce uchodzic za dame, ale dla mnie dama nie klnie). Nie wchodzi w pyskowki, potrafi uzywac ironii. 

Dziwi mnie to, że dla części z Was elegancja = niewygoda :) Eleganckie ubrania w dobrym kroju i z dobrego materiału są jak druga skóra. Faktycznie zaś jest to jakieś poświęcenie, głównie czasu, ale niekoniecznie pieniędzy. Jakiś czas temu zmieniłam styl mojego "ubioru roboczego" ;) Pracuję na uczelni i pewnego dnia stwierdziłam, że czas zacząć się odróżniać od moich studentów ;) Jeansy zamieniłam na eleganckie spodnie, bluzy na koszule, a trampki na szpilki. Do tego lekki makijaż i świeże włosy. Moje ubrania są zawsze czyste, dbam o szczegóły typu dobrze przyszyte guziki itd. Czuję się elegancko, ale swobodnie. I widzę, że i ludzie to zauważają i doceniają. 

Poza pracą nadal wyglądam jak studentka ;)

Ktoś pisał o tym, że elegancja kosztuje. Nie zgodzę się. Kupuję rzeczy głównie w lumpeksach, czasem na wyprzedażach lub w outletach. Szukam rzeczy z dobrych materiałów (ostatnie zdobycze to kaszmirowy sweter za 24 zł i jedwabna koszula za 18 :) ), dopasowanych do mojej sylwetki. Nie chodzę na kompromisy w tych kwestiach. Moja garderoba jest raczej niewielka, ale dobrze zorganizowana. Rano nie potrzebuję więcej niż 5 minut żeby się ubrać. 

Podsumowując, żeby wyglądać dobrze na pewno trzeba poświęcić trochę czasu, ale głównie na początku, bo potem to wchodzi w nawyk, nie trzeba być bogatym, ale na pewno trzeba mieć na siebie pomysł i to "coś" :)

flowerfairy napisał(a):

Dziwi mnie to, że dla części z Was elegancja = niewygoda :) Eleganckie ubrania w dobrym kroju i z dobrego materiału są jak druga skóra.

No ja akurat noszę rzeczy z dobrych materiałów takich jak jedwab, kaszmir, czy dobry jakościowo poliester, ale zawsze takie wygodne. Włosy też mam zawsze czyste (ale nieułożone), a ubranie wyprane. W trampkach nie chodzę, tylko w półbutach albo czółenkach. Ale trudno by mnie było nazwać elegancką. Widać nie mam tego czegoś ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.