Temat: Spanie w makijażu

Zaintrygowała mnie pewna rzecz a mianowicie sanie w pełnym makijażu. Wczoraj odwiedziłam moją znajomą w drodze powrotnej od przyjaciółki, było już dość późno bo po 21. M. była już po kąpieli, w piżamach, włosy umyte ale w pełnym makijażu(ona zawsze nosi pełny makijaż, nigdy nie widziałam jej saute). Spytałam jej z ciekawości czemu siedzi w takim makijażu po kąpieli. Powiedziała mi, że ona w ogóle nie zmywa go na noc, spytałam więc co robi rano jak się obudzi taka rozmazana. Ona na to, że troszkę zmywa resztki kredki i tuszu spod oczu wacikiem a później nakłada nowy makijaż :-/ Mówiła, że jedynie raz w tygodniu w sobotę rano zmywa całość ale za 15 min już się maluje. 

Ja sobie nie wyobrażam spać w makijażu a nie mówiąc już o tym by rano na to nakładać nowy. A u was jak z tym jest?

Masakra. Dla mnie to obrzydliwe i mega niehigieniczne. Fuu. I skóra tez jej za to za pare lat "podziekuje", bedzie brzydka i zniszczona i pewnie w wieku 40 lat bedzie wygladac jakby 70ke na karku miala; a moze juz teraz ma tak zniszczona twarz, ze bez makizjazu nawet sama na siebie nie moze spojrzec? a co bedzie dalej? coraz wiecej tego makijazu bedzie na siebie nakladac? 

A ja również mam taką koleżankę. W zasadzie sąsiadka od dziecka. Maluje się bardzo mocno.Z tym że jeśli chcecie sobie wyobrazić teraz bardzo mocny makijaż to w jej przypadku pomnóżcie o 3 razy. Serio. Na Drag Queen. W komplecie oczywiście ze sztucznymi rzęsami. Ona nigdy lub bardzo rzadko zmywa makijaż wieczorem .Wstaje rano , to co jej się rozmazało dorysowuje i idzie do pracy. Z tym że wiecie jak wygląda taki makijaż poprawiany z nocy? Jak u prostytutki po udanym tygodniu pracy. Ona wogole ma takie figlarne podejscie do swojej osoby , lata temu kiedy mieszkałyśmy w jednej klatce , potrafiła przyjsc do mnie rano w piżamce ,z tą resztą makijażu na twarzy , kawką w dłoni i wałkami na włosach ( pewnie niektóre z Was pamiętają te druty owinięte gąbką ) . Daleko nie miała ,natomiast ,jak to w windzie , często napotykała na zamurowanych jej widokiem ludzi. Ech , śmieszna swoją drogą dziewczyna , bardzo zabawna ,pomijając jej niechęc do higiny twarzy :)

O god why?? jaki jest tego cel bo nie ogarniam. Dzis miałam taką noc, że nie dałam rady zmyć.Rano od razu demakijaż, peeling i maseczka żeby sie doprowadzić do ładu, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Noc to przecież najlepszy czas na te wszystkie tłuste mazidła, które nam pielęgnują i odmładzają cerę, a ta sobie ją świadomie niszczy. Może ja uświadom jaka krzywde sobie robi i że za pare lat ttakie praktyki zrobia ja z twarzy totalna masakre. Przecież sa inne rozwiazania - np. makijaz permanentny, przedlużanie rzes, a zamiast podkladu zakrywającego syfy i nierownosci mozna zadbac o cere ale na boga - odpowiednia pielegnacja, nie kurde szpachlowaniem. Ile ona ma lat?

miałam koleżankę która przez 2 tyg dokładała tusz na rzęsy . Tragedia ... nie wiem czy robisz sobie jaja , czy koleżanka robiła , czy faktycznie jest taka " mądra " , ale dla mnie to obrzydliwe 

Takie osoby w takim razie nigdy nie mają czystej twarzy (wymiotuje) bez kremów żadnych, pielęgnacji (wymiotuje) skóra sama za kilka lat im za to podziękuje. W wieku 50 lat będą wyglądały na 80-latki. Ciekawe, o inne części ciała też dbają z taką "czułością" (mysli)

W szoku nie jestem, bo też spotkałam kiedyś dziewczynę, która starała się mnie przekonać, że codzienny demakijaż nie ma sensu, skoro rano i tak trzeba się malować od nowa. Natomiast uważam to za super ohydne i jak dla mnie to odpowiednik niemycia się przez tydzień i wylewania na siebie perfum. A "najlepsze", że często ten brak demakijażu widać - znaczy może na pierwszy rzut oka człowiek się nie domyśli, że w tym problem, ale często widać że ktoś ten makijaż ma wykonany po prostu niechlujnie. 

Ja nie wiem, mnie się to z "brudasem"  wcale nie kojarzy, tylko szokuje ze względu na to, że ani to przyjemne ani dobre dla twarzy

Pasek wagi

Coś okropnego.

Ja się maluję tylko jak mam spotkanie z klientem, jakieś wyjście do teatru czy kina albo filharmonii. Na co dzień nie używam. Nie wyobrażam sobie w tym spać i nie dać skórze w ogóle przerwy. Przecież tak ciągle nakładając makeup musi mieć w porach pozostałości po starym sprzed np. tygodnia :/

Kiedy ona nakłada kremy i maski na twarz? Noc to najlepsza pora.

Pasek wagi

mnie zastanawia po co ona to robi?  Czyżby była tak paskudna bez tapety że aż siebie przeraża??  

W życiu bym nie zasnęła! Jak brałam ślub i miałam profesjonalnie utrwalony make up to też nie wyobrażałam go sobie trzymać do poprawin, choć słyszałam od niektórych osób takie sugestie :P Ale ja ogólnie rzadko się maluję i zawsze po przyjściu do domu zmywam wszystko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.