Temat: Hybrydy

Do tych co malują paznokcie, w szczególności do tych co nie robią tego same: co ile chodzicie na pazurki?

Zrobiłam podejście i chciałam mieć cały czas zadbane, ładnie pomalowane paznokcie. Ale moje w sumie już po tygodniu mają koszmarny odrost i wg mnie nie wygląda to już dobrze. Byłam 2 tyg temu no i teraz to już nie mogę na nie patrzeć, a i tak kolor nudziakowy więc tak bardzo się nie wybija. Mam w otoczeniu kobiety chodzące co 3 tyg i wg nich jest spoko. Czy ja jestem wyjątkiem czy jednak Wy też potrzebujecie tak często malować przez spory odrost?

Pasek wagi

Chodzilam co 3 tygodnie i wlasnie z powodu odrostu (niekoniecznie jakos szybko mi rosna, ale po 2 tyg juz bylo niezbyt, o 3 tyg nie wspomnne) i czasu spedzanego (plus umawiac sie i wstrzelac w grafik) zrezygnowalam. Tez myslalam, ze bedzie to ulatwienie, a okazalo sie ze wiecej z tym zachodu i czasu/pieniedzy straconych, niz to warto. I wygladaly fajnie tylko tydzien. Tzn pozniej wlasnie ten powiekszajacy sie odrost mnie irytowal. 

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

Za to osoby, które robią sobie paznokcie w domu mogą nawet raz w tygodniu ogarniać odrost siedząc na własnej kanapie i słuchając serialu. Nie trzeba umawiać się na konkretną godzinę danego dnia. Niech każdy robi jak chce a Twój komentarz  był kompletnie nie na miejscu. Jak chcesz to nawet myj głowę u  fryzjerki zamiast sama w domu ale czy to coś złego, że inni myją ją samodzielnie?

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

Menot, przeciez krolowa znana jest z tego, ze prowadzi bardzo luksusowe zycie i jej rady zawsze sa mocno “nietrafione”. Normalna Polka (nawet ta zarabiajaca przyzwoicie lub w euro/funtach) raczej nieczesto jest w stanie skorzystac z jej porad. Nie ta polka, nie ten odbiorca ;-) 

Troche zalosne, a troche smieszne ogolnie. Chociaz tutaj akurat wkurzajace. 

Mysthic napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

Za to osoby, które robią sobie paznokcie w domu mogą nawet raz w tygodniu ogarniać odrost siedząc na własnej kanapie i słuchając serialu. Nie trzeba umawiać się na konkretną godzinę danego dnia. Niech każdy robi jak chce a Twój komentarz  był kompletnie nie na miejscu. Jak chcesz to nawet myj głowę u  fryzjerki zamiast sama w domu ale czy to coś złego, że inni myją ją samodzielnie?

też nie znosiłam tego marnotrawienia czasu. Bo dla mnie to nie był żaden relaks, tylko właśnie uciekały mi 2 godziny. Szybko przerzuciłam się z na robienie w domu, bo to chociaż można sobie coś pooglądać w tym czasie. Po czasie i to przestałam robić i wróciłam do zwykłych lakierów. Tak więc zupełnie rozumiem pomysł szukania sposobu na mniejszy odrost i zmniejszenie częstotliwości robienia. A i mimo to nie robię sobie jeszcze sama zębów:P

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

Kupienie sobie lampy nie spowoduje, że odrost będzie mniejszy.

Dla Ciebie od czapy, a dla mnie porównywalny - bo przecież na Al można znaleźć zestawy do samodzielnego plombowania zębów, więc w moim rozumieniu to już właściwie krok. 

LinuxS napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

Menot, przeciez krolowa znana jest z tego, ze prowadzi bardzo luksusowe zycie i jej rady zawsze sa mocno ?nietrafione?. Normalna Polka (nawet ta zarabiajaca przyzwoicie lub w euro/funtach) raczej nieczesto jest w stanie skorzystac z jej porad. Nie ta polka, nie ten odbiorca ;-) 

Troche zalosne, a troche smieszne ogolnie. Chociaz tutaj akurat wkurzajace. 

Bardzo luksusowe życie, bo chodzę regularnie na manikiur? No to mamy różną definicję luksusu. Chodziłam na te paznokcie nawet wtedy, kiedy zarabiałam dużo mniej, niż w tej chwili, miałam małe dziecko i inny poziom kosztów vs zarobki. Po prostu inne rzeczy były dla mnie istotne. I tak, jestem raczej zwolenniczką robienia rzeczy rzadziej, ale przez fachowców, niż chałupniczo, bo taniej.

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

Kupienie sobie lampy nie spowoduje, że odrost będzie mniejszy.

Dla Ciebie od czapy, a dla mnie porównywalny - bo przecież na Al można znaleźć zestawy do samodzielnego plombowania zębów, więc w moim rozumieniu to już właściwie krok. 

to jesteś kompletnie odklejona skoro w ogóle przyszło do głowy Ci to porównywać. Albo szukasz już na siłę wyjścia 

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

menot napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Florence91 napisał(a):

Dlatego polecam zakup lampy, akcesoriów i robienie paznokci w zaciszu domowym. Ja tak robię od prawie 8 lat, co 1.5 -2 tyg robię nowe. Już nie wspominając jaka to oszczędność

tak i nie. Lampa sredniej jakosci, frezarka, bazy, topy, pare lakierow, milion akcesoriow, to tak lekko z 500zl. Do tego trzeba miec troche zdolnosci manualnych, bo zrobienie lewa reka ktora z reguly jest mniej sprawna pazow na prawej (juz nie mowie o przedluzeniu, wzorkach itd) latwe nie jest. Mozna tez sobie przy braku umiejetnosci zrobic niezla krzywde. 

ja kupowałam zestaw z neonail: lampa, baza, top, pilnik, blok polerski, waciki bezpyłowe, cleaner i dwa kolorowe lakiery (czerwony i jakiś złoty bodajże) i za to zapłaciłam około 150 zł. Na start tyle wystarczy. Z czasem dokupiłem sobie oczywiście multum lakierów, jakichś ozdób itd itp ale ten koszt to i tak kropla w morzu tego co wydają dziewczyny które chodzą regularnie na paznokcie do salonu. Co do umiejętności - jest teraz tyle filmików na necie krok po kroku jak wykonać paznokcie że naprawdę spokojnie można się nauczyć :) jak ktoś potrafi sobie pomalować zwykłym lakierem to i hybrydą da radę 

A zęby też wolisz naprawiać sobie sama, bo to oszczędność? Samochód? Ubrania sama szyjesz? 

Dla mnie to jest jakaś pomyłka, nie chce się chodzić do fachowca co 2 tygodnie, więc lepiej jest dłubać w domu, po kursie na youtubie, w ramach oszczędności niszcząc sobie płytkę i grzebiąc się 3 godziny, zamiast godziny w salonie?

Do autorki - nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru. Nie ma obowiązku robienia sobie manikiuru hybrydowego. Można zrobić japoński - zero odrostu!

Można sobie co tydzień malować zwykłym lakierem, można zrobić vinyle, żele, cokolwiek. Ale oburzanie się, że "jest odrost" jest dziwne. No jest, paznokcie rosną, po farbowaniu na włosach też się po jakimś czasie pojawi.

Można z tym żyć, można chodzić częściej, można olać i chodzić co tyle, na ile pozwala portfel i czas. 

Mocno odklejony komentarz niemożebnie uprzywilejowanej osoby. Tak, ubrania szyję sama, a mój mąż naprawia samochód. Bo to oszczędność, owszem, to też. Przy czym nie przekłada się to kompletnie na gorszą jakość, wręcz odwrotnie. Paznokcie czy regulowanie brwi, to nie jest rocket science i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to sobie z tym bez problemu poradzi. Dlaczego w ogóle cię zirytowała ta totalnie normalna sugestia?

Ja nie naprawiam i nie szyję. Nie obcinam sama włosów i nie robię też innych rzeczy.

Chętnie za to płacę fachowcom. Zirytowało mnie dyskutowanie kwadratury koła - paznokcie będą odrastać, więc nie da się robić hybrydy raz na miesiąc ORAZ jednocześnie nie mieć odrostu. Po tej domowej hybrydzie też będą odrastać i też będzie odrost.

Więc jeśli problemem jest odrost, to są w sumie trzy wyjścia: 1- robić hybrydę częściej; 2- nie robić jej wcale; 3 - zaakceptować odrost.  

No i twój wybór. Nie zauważyłam, żeby ktoś z doradzających zakup lampy dissował robienie paznokci u kosmetyczki, więc jakieś złośliwości i porównywanie nakładania lakieru do robienia zębów jest totalnie od czapy. 

Menot, przeciez krolowa znana jest z tego, ze prowadzi bardzo luksusowe zycie i jej rady zawsze sa mocno ?nietrafione?. Normalna Polka (nawet ta zarabiajaca przyzwoicie lub w euro/funtach) raczej nieczesto jest w stanie skorzystac z jej porad. Nie ta polka, nie ten odbiorca ;-) 

Troche zalosne, a troche smieszne ogolnie. Chociaz tutaj akurat wkurzajace. 

Bardzo luksusowe życie, bo chodzę regularnie na manikiur? No to mamy różną definicję luksusu. Chodziłam na te paznokcie nawet wtedy, kiedy zarabiałam dużo mniej, niż w tej chwili, miałam małe dziecko i inny poziom kosztów vs zarobki. Po prostu inne rzeczy były dla mnie istotne. I tak, jestem raczej zwolenniczką robienia rzeczy rzadziej, ale przez fachowców, niż chałupniczo, bo taniej.

Mozesz udawac, ze nie rozumiesz o czym mowie. Ja nawiazuje do Twoich wypowiedzi w roznych tematach. Zawsze bywa mocno luksusowo. Serio, czasem zastanawiam sie po co te rady. Chcesz faktycznie doradzic czy szukasz okazji podkreslic jak mocno luksusowo u Ciebie?;-) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.