Temat: Krem na przebarwienia po słońcu

Dziewczyny, jakiś rok temu (chyba po lecie ostatnim) zauważyłam, ze wylazły mi na twarzy przebarwienia takie brązowe ciemniejsze niż skóra. Olałam temat, bo myślałam że samo zejdzie, ale nie zeszło a doszły nowe. Google mówi, że to ostuda (nagromadzenie barwnika w jednym miejscu) i najprawdopodobniej związana z moją tarczycą. Nawet występuje u mnie dokładnie w tych miejscach co w opisie czyli czoło, policzki, nad górną wargą. Już wiem, że przez pomieszanie w hormonach tak skóra reaguje na słońce, więc smaruję się wysokimi SPFami od niedawna, co by nie wylazły nowe te plamy, ale jak pozbyć się starych? Macie jakieś sprawdzone kremy rozjaśniające te przebarwienia? Nie za miliony, bo widziałam że są takie po 400-600 zł. Googlam i googlam ale tego jest taki ogrom, rozpiętość cenowa tak duża a opinie tak zróżnicowane i nie wiem tez które prawdziwe, że może Wy mi coś doradzicie sprawdzonego?

Zdjęcia z internetu, nie moje, ale tak mniej więcej to u mnie też wygląda, tylko na policzku mam mniejsze trochę:

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

O kurde załamałyście mnie :P Ja oczyma wyobraźni widziałam, że kupię krem po którym zejdą mi plamy (co najwyżej trochę sobie poczekam bo wiem że nie z dnia na dzień) a potem będe smarowała się SPFem 50 i gitara. A tu wychodzi na to że doopa.

Ja mam ciapę na nosie od paru lat, wynik podejrzewam wielokrotnego spalenia na słońcu i zbyt brutalnego oczyszczania. I ciąży. Niestety nie pomogło na nią nic z pakietu standardowego, jak wymieniane wcześniej vit c, niacynamid, kwasy i retinol. Microneedling też. Teraz planuję przetestować tę nieszczęsną tretinoinę :/ 

Karolka_83 napisał(a):

Dziewczyny, jakiś rok temu (chyba po lecie ostatnim) zauważyłam, ze wylazły mi na twarzy przebarwienia takie brązowe ciemniejsze niż skóra. Olałam temat, bo myślałam że samo zejdzie, ale nie zeszło a doszły nowe. Google mówi, że to ostuda (nagromadzenie barwnika w jednym miejscu) i najprawdopodobniej związana z moją tarczycą. Nawet występuje u mnie dokładnie w tych miejscach co w opisie czyli czoło, policzki, nad górną wargą. Już wiem, że przez pomieszanie w hormonach tak skóra reaguje na słońce, więc smaruję się wysokimi SPFami od niedawna, co by nie wylazły nowe te plamy, ale jak pozbyć się starych? Macie jakieś sprawdzone kremy rozjaśniające te przebarwienia? Nie za miliony, bo widziałam że są takie po 400-600 zł. Googlam i googlam ale tego jest taki ogrom, rozpiętość cenowa tak duża a opinie tak zróżnicowane i nie wiem tez które prawdziwe, że może Wy mi coś doradzicie sprawdzonego?

Zdjęcia z internetu, nie moje, ale tak mniej więcej to u mnie też wygląda, tylko na policzku mam mniejsze trochę:

Też mam taki problem. Walczę kilka lat. Niestety nie pocieszę Cię. Nic mi nie pomogło. A wierz mi, że próbowałam wszystkiego. Żadne kremy, maści, lwasy, peelingi  dermapeny, cosmelan, laser niiicccc. Kosmetyczki, dermatolodzy nic. Nadal to mam. Ale jak znajdziesz magiczny sposób to mi napisz. 

menot napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

O kurde załamałyście mnie :P Ja oczyma wyobraźni widziałam, że kupię krem po którym zejdą mi plamy (co najwyżej trochę sobie poczekam bo wiem że nie z dnia na dzień) a potem będe smarowała się SPFem 50 i gitara. A tu wychodzi na to że doopa.

Ja mam ciapę na nosie od paru lat, wynik podejrzewam wielokrotnego spalenia na słońcu i zbyt brutalnego oczyszczania. I ciąży. Niestety nie pomogło na nią nic z pakietu standardowego, jak wymieniane wcześniej vit c, niacynamid, kwasy i retinol. Microneedling też. Teraz planuję przetestować tę nieszczęsną tretinoinę :/ 

tretinoina nie jest zła :) tylko cholernie wysusza 

Ale wiecie, ja to rozjaśniam zimą, z przyzwyczajenia i ogólnej pielęgnacji, natomiast tak się przyzwyczaiłam, że mi to snu z powiek nie spędza. Da się żyć. Czasem kosmetyczki - aaa, tu takie ma pani przebarwienia, robi pani coś z tym?

Ja: Co??? Aaa, to. No robię, robię.

Albo na żywo nie widzę wcale, dopiero zdjęcia mi uświadamiają.

Aha, laser też nie pomógł, to nie tak, że nie próbowałam innych rzeczy.

Użytkownik4761420 napisał(a):

Ale wiecie, ja to rozjaśniam zimą, z przyzwyczajenia i ogólnej pielęgnacji, natomiast tak się przyzwyczaiłam, że mi to snu z powiek nie spędza. Da się żyć. Czasem kosmetyczki - aaa, tu takie ma pani przebarwienia, robi pani coś z tym?

Ja: Co??? Aaa, to. No robię, robię.

Albo na żywo nie widzę wcale, dopiero zdjęcia mi uświadamiają.

Aha, laser też nie pomógł, to nie tak, że nie próbowałam innych rzeczy.

Mi też w sumie nie - no to tylko jedna ciapa, ale w sumie jak już coś pakuję w tę twarz, to mogłoby mi to tę ciapę usunąć.

Użytkownik4761420 napisał(a):

Ale wiecie, ja to rozjaśniam zimą, z przyzwyczajenia i ogólnej pielęgnacji, natomiast tak się przyzwyczaiłam, że mi to snu z powiek nie spędza. Da się żyć. Czasem kosmetyczki - aaa, tu takie ma pani przebarwienia, robi pani coś z tym?

Ja: Co??? Aaa, to. No robię, robię.

Albo na żywo nie widzę wcale, dopiero zdjęcia mi uświadamiają.

Aha, laser też nie pomógł, to nie tak, że nie próbowałam innych rzeczy.

Ja w sumie nie zwracam na to uwagi, tylko od jakiegoś czasu co chwilę ktoś mi mówi "Ooo a wiesz że masz jakieś plamy na czole? Byłaś u lekarza?" :P I tak się wzięłam za temat od szukania w googlach standardowo :P Ja w lustrze widze jak się przyjrzę, ale widocznie jak ktoś stoi przede mna to bardziej się rzuca w oczy.

Pasek wagi

Ja też mam plamkę na czole i dwie plamki na policzku. Najbardziej mi jednak przeszkadza obwódka wokół ust, jakbym miała brązową konturówką pomalowane. Zimą to blednie, latem przy słońcu wyłazi.

Ja bym nie celowała w ciemno, tylko: krem z filtrem, czapka z daszkiem/kapelusz. A na jesień do kosmetologa na serię zabiegów i potem bardzo pilnować. Jak ktoś nie siedzi po uszy w temacie domowe używanie kwasów nie jest dobre. 

Pasek wagi
kosmetyk na przebarwienia do miejscowego stosowania (możesz użyć punktowo przez kilka dni z rzędu

wieczorem) - SOMEBYMI YUJA NIACIN DARK SPOT CORRECTING STICK

podobno cuda działa. z polecenia doświadczonej kosmetyczki, spróbuj

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.