Temat: Rajstopy

Zainspirowana innym wątkiem zastanawiam się jakie rajstopy nosicie, na jaką okazję i do jakich sukienek/spódnic? Ktoś poleca ciepłe gacie i gołe nogi na taką pogodę jak teraz, naprawdę ktoś tak chodzi? I czemu cieliste to obciach? Całe życie takie noszę do ołówkowej spódnicy do biura, a tu się okazuje, że siara.

Nie noszę. Tzn noszę zimą, kiedy ich nie widać między sukienką a kozakami. Okazjonalnie noszę jakąś wersję cieńszych czarnych, w jakiś zestawach typu oksfordy-czarna mini (więc typowo pod konkretną estetykę). Genralnie strasznie nie lubię nosić rajtuz.

Cieliste rajtuzy to nawet nie tyle obciach, ale częściej niż rzadziej mają źle dopasowany kolor i za bardzo albo za mało się błyszczą. Więc jest w nich efekt jakiejś takiej dziwnej nogi? Jeśli ich serio nie widać, to pewnie nikt nawet nie zauważy, że je masz, żeby analizować czy są obciachowe czy nie.

Moje koleżanki noszą rajtuzy, ale u nich to jest bardziej świadomy akcent w stylizacji, niż po prostu udawanie, że noga jest goła, kiedy nie jest. Noszą mocne kolory, wzory itd - i to mi się podoba. Sama bym nie nosiła, ale w przemyślanej stylizacji potrafi to wyglądać ciekawie.

dla mnie cieliste rajstopy to klasyka. Ale ja sukienki też noszę raczej "klasyczne".

Zimową porą czasem noszę jeszcze czarne.

Pasek wagi

Ja noszę cieliste do kostiumów i biznes kiecek. Nawet latem, kiedy jestem w biurze czy u klienta. Czarne cienkie do czarnej kiecki do filharmonii czy opery. Czasem srebrne czy w kropki, albo ze szwem. I przeróżne do kiecek weekendowych- snag tights ma taki wybór wzorów i kolorów, że można oszaleć, więc mam na przykład w szkocką kratę, karciane wzory, drobne kropeczki czy dwie rożne nogi. Więc do gładkiej kiecki- jak znalazł. 

Pasek wagi

latem nie noszę raczej wcale, zimą do sukienek tylko czarne, grube, klasyczne, bez zdobień i wzorków. Jeśli sukienka na taką pogodę jak teraz to tylko cieliste rajtuzy, chyba że stylówka pozwala na czarne. z tymi cielistymi jest taki problem, że najczęściej kobiety noszą za ciemne, brązowe wręcz, i brzydko to wygląda. jeśli kolor jest dobrze dobrany, a materiał nie tak chamsko świecący, jak się czasami spotyka, to spoko. 

Na wiosnę nosze cieliste, tak do 20 den. W zimę czarne, najbardziej lubię 40 den, ale jak jest zimniej to nawet do 80 den. Nigdy nie pomyślałam o tym, ze rajstopy to obciach i zamierzam je nosić nawet po przeczytaniu tej rewelacji :). Bardzo tez lubię różne rajstopy ze wzorkami (kropki czy inne serduszka), ale takie nosze bardzo rzadko.

W sumie noszę tylko zimą czarne kryjące. W sezonach przejściowych, gdy na takie rajtki jest za ciepło, to nie noszę spódnic i sukienek, albo po prostu bardzo, bardzo rzadko, np. cieliste do sukienki na wesele jesienią. Latem po prostu gołe nogi. Ale na swój ślub w maju założyłam rajstopy - cieliste, ale bardzo cienkie z Calzedonii. Jest duży wybór kolorów, rajstopy są półmatowe chyba, wyglądają jak skóra, tylko gładziej. Dla mnie takie rozwiązanie było najlepsze, choć było ciepło - buty na obcasach lepiej się nosiły, sukienka lepiej leżała itd. Ale ja generalnie lubię nosić rajstopy, jak są wygodne, to robią dużo dobrego.

A tak poza tym dawno już nie widziałam, żeby ktoś nosił wybitnie źle dobrane cieliste rajstopy.

Tez nie wiem o co chozdzi z tymi rajstopami, ktos sobie jakas bzdure wymyslil i tyle, nie wydaje mi sie żeby gole, blade i sine nogi z jakimis spodenkami wygladaly lepiej niz dobrze dobrane kolorystycznie do karnacji cienkie matowe rajstopy, no nie

Pasek wagi

Nie znoszę rajstop, rajtuz itp. noszę tylko jak trzeba na jakieś oficjalne okazje i raczej bezowe. 

Ja już dwa tygodnie temu wyszłam do miasta bez rajstop, ale za to w kozakach :P Nie lubię rajstop. Zimą noszę czarne, kryjące. Jak już muszę jakieś cieliste, to wybieram raczej pończochy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.