Temat: Nieograniczony budżet na siebie

Jeśli miałybyście nieograniczony budżet na inwestowanie w swój wygląd, co byście zrobiły? Myślę o kosmetykach, zabiegach, usługach trenera, operacjach itp. W co byście inwestowały? 

Zabiegi: trychologiczne i trychofryzjerskie. Nic więcej.

Pasek wagi

Catering dietetyczny, masaże calego ciała, zabiegi na twarz i moze jakies godzinki u psychologa, tak żeby pogadać o mnie, zeby pomogl "zrozumiec siebie", mysle, ze to by bylo wartosciowe ;) 

Wyleczyłabym  to co dzięki pieniądzom jest możliwe u siebie i najbliższych, fizjo i psychoterapię, masaże, zabiegi kosmetyczne i ujedrniające z medycyny estetycznej typu laser ale nic inwazyjnego. Kucharz bo nie lubię gotowac i osobę do sprzątania. Kursy i szkolenia oraz podróże. Myślę że już samo wyleczenie bolesnych problemów ze zdrowiem by mnie uskrzydliło.

przymusowa napisał(a):

Jeżeli chodzi o takie wydatki to kompletnie nic bym nie robiła jak i teraz, budżet by tego nie zmienił. Dla mnie kobieta powinna wyglądać adekwatnie do wieku i nigdy nie zrozumiem tego ślepego pędu za młodszym wyglądem. Staliśmy się w tym bardziej zachodni niż sam Zachód. Ma się 50 lat - ma się zmarszczki i tyle. Moja śp. babcia zawsze mówiła, że człowiek powinien wyglądać tak, żeby można było podejrzewać kiedy umrze. A teraz wybotoksowane 70-latki się dziwią, że coś im strzyka w kolanach bo przecież facjata naciągnięta jak u 30-ki. No niestety..wnętrze się starzeje niezależnie od wyremontowanej elewacji.

czyżbyś nigdy się nie malowała? Nie chodziła do fryzjera? Nie używała żadnego kremu? Jeśli tak to po co to wszystko i nie chcesz pokazywać całego swojego "ja"?

Pasek wagi

kupilabym mieszkanie ,zalozyla salonik z keratynowym prostowaniem wlosow i pojechala na wycieczke do japonii ,chin ,wietnamu 

Pasek wagi

Mówimy tylko o inwestowaniu w wygląd? W takim razie na pewno wybielanie zębów, depilacja laserowa, dobry catering dietetyczny i raz w miesiącu weekend w spa, z zabiegów - pozbyłabym się bruzd nosowo-wargowych.

Pasek wagi

EgyptianCat napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

trener personalny, depilacja od szyji w dół całego ciała , zabiegi nawilżające na całe ciało, zabiegi nawilżające na twarz (może jakieś delikatne wygładzenie pierwszych zmarszczek), ale przede wszystkim wydałabym nieskończoność kasy na biżuterie, ciuchy, kosmetyki, buty, torebki  jak chyba każda z nas:P
Nie każda. ;) Zupełnie mnie to nie kręci, choć z natury nie jestem minimalistką. Zwyczajnie nie kręci mnie posiadanie miliona pierdół za milion monet. A co do tematu - masaż 3 razy w tygodniu i na całe ciało zabiegi ujędrniajaco-wygładzająco-odżywcze. To chyba tyle.

Podpisuję się pod EgyptianCat =) I powiem więcej... Nigdy żadnej biżuterii nie posiadałam i nie zanosi się aby w tym temacie się coś zmieniło (nie lubię tego). Ubrania - spoko, to tak. Dobrze byłoby mieć w zanadrzu wreszcie szafę wypchaną ubraniami, które NOSZĘ, a nie "do tego schudnę", "tego szkoda wywalić", "to będzie do sprzątania mieszkania", "to na pewno jeszcze się przyda"... itd =) Buty i torebki - tu absolutne minimum aby mieć w czym hasać po górach, po biurze, po kałużach i po zaspach, no i w czym nosić wówczas portfel, książkę i telefon =)

A w temacie: na pewno zmniejszyłabym nos i porządnie oczyściła pory, przy okazji wygładzając pierwsze drobne zmarszczki (i policzki (dziewczyna)). Zrobiłabym jakiś zabieg na pobudzenie cebulek i regenerację włosów. Depilacja laserowa - obowiązkowo. Do tego jakieś zajęcia sportowe i może jakiś voucher na czas, by tym wszystkim się cieszyć i wszystko móc zrobić =)

Pasek wagi

kupiłabym dom z ogródkiem,sporo wydała na kwietnik +urządzenie , nowy mały samochód , depilacja laserowa całgo ciała, zadbałabym o zęby bardziej, kolejne studia podyplomowe, kursy językowe 1/1, fajny rower, 

gdybym się nie bała bólu to odsysanie tłuszczu bo nie zanosi się żebym inaczej schudła...

Depilacja, dieta pudełkowa, trener personalny, operacja cycków, usuwanie tłuszczu z brzucha :D

przymusowa napisał(a):

Jeżeli chodzi o takie wydatki to kompletnie nic bym nie robiła jak i teraz, budżet by tego nie zmienił. Dla mnie kobieta powinna wyglądać adekwatnie do wieku i nigdy nie zrozumiem tego ślepego pędu za młodszym wyglądem. Staliśmy się w tym bardziej zachodni niż sam Zachód. Ma się 50 lat - ma się zmarszczki i tyle. Moja śp. babcia zawsze mówiła, że człowiek powinien wyglądać tak, żeby można było podejrzewać kiedy umrze. A teraz wybotoksowane 70-latki się dziwią, że coś im strzyka w kolanach bo przecież facjata naciągnięta jak u 30-ki. No niestety..wnętrze się starzeje niezależnie od wyremontowanej elewacji.

(puchar)(smiech)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.