Temat: Stosunek do nagości

Nie wiem czy w dobrym miejscu jak nie to sorki.

Jaki jest wasz stosunek do nagości w miejscach publicznych, przed rodziną, koleżanką, kolegą czy wstydzicie się nagości w mniejszy lub większym stopniu? Dziś się mówi że nagość traci na wartości bo pełno jej w sieci np kobiety się co raz bardziej wyzywająco ubierają wychodząc do klubów.      Słyszałam opinie że kobiece piersi powinno się eksponować nagie nawet na ulicy, bo jeśli facet może to czemu kobieta nie a nagość jest naturalna.

Proszę o odpowiedzi.

ANKA920 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Liandra napisał(a):

Taki mamy klimat że nie latamy jak dzikie plemiona afrykańskie z cyckami na wierzchu i tam to nie razi(bo już te bardziej z cywilizacją zapoznane okrywają się), jesteśmy(dobra- niektórzy z nas byli..) wychowywani nie pruderyjnie, ale w poczuciu że nagość jest sprawą prywatną, a nie publiczną i co innego plaża, a co innego ulica czy restauracja. Odnoszę czasem wrażenie że niektórzy jedyne co mają do zaprezentowania ogółowi to swoje gołe ciało-byle tylko choć sekundę o nich mówiono... sukienki które ledwo się trzymają na sutku z dekoltem poniżej pępka sprawiają wrażenie z lekka desperackiej próby zwrócenia na siebie uwagi. Ładne ciało owszem jest miłe dla oka- ale sory-nie na ulicy, zwł.że skoro ktoś postuluje żeby kobiety chodziły pół gołe-niech potem nie krzywi nosa jak będą tak chodziły panie 100kg czy w wieku 70lat (i bez silikonu ;)
Właśnie doszlam do wniosku, że Twoja wypowiedź razi mnie bardziej niż ci spoceni faceci w chińskiej restauracji...
Ponieważ?
Ponieważ pierwsze podkreślenie jest rasistowskie, a drugie to urodyzm.

Pasek wagi

Ja nigdzie i nikomu nie pokazuję się nago i nie chcę też, żeby inni byli nago w mojej obecności. Na basenie a nawet na saunie raz na jakiś czas bywam, ale nigdy nie zdejmuję stroju kąpielowego, przeważnie jednoczęściowy, ale dwuczęściowy też spoko. Nie wyobrażam sobie paradowania nago przy ludziach, a zwłaszcza przy kobietach. Bo większość jednak patrzy na drugą oceniająco. No po prostu NIE.

Nie mam problemu z nagoscia. Prysznic po basenie czy silowni tylko nago. Sauny tylko nago. Pracowalam kilka lat na basenie z kompleksem saun, nie raz widzialam kolegow czy kolezanki nago i na odwrot - sama korzystalam. Nie raz rozmawialam tam bedac nago z nagim czlowiekiem.

Moja mama sie nigdy nie wstydzila nagosci i nie wstydzi do tej pory. Ja rowniez sie przed corka nie wstydze, wlasciwie teraz spimy sobie tylko w gatkach (ma 2.5 roku). Corka uwielbia sie do mnie przytulac nago. Czesto kaze mi sie rozbierac, bo chce sie poprzytulac.

Natomiast nie widze powodu, dla ktorego mialabym isc srodkiem miasta nago. Wspolczesne stroje niewiele zaslaniaja czesto. Ale bez gaci po miescie sobie nie wyobrazam. Piersiami jak jakas laska ma potrzebe sie chwalenia, to i tak sie tak ubierze, ze ledwo co zakryje.

Natomiast uwazam rowniez, ze spoleczenstwo powinno byc edukowane odnosnie nagosci. Mam wrazenie, ze ludzie nie maja pojecia jak wyglada naturalne nagie cialo. Obwisle cycki i brzuch traktuja jak jakies potwory z bajki.

propo basenu i silowni. Chodze od dwoch miesiecy i wlasnie tam szok przezylam.. Panie 60+ nago, zero kompleksow, potrafia stac w grupxe i gadac.. nago.. ja oczywiscie pod prysznic ide jak mam pewnosc ze nikogo tam nie ma (6 prysznicow, taki zbiorowy), recznik na drzwi a pozniej przebieranie sie w reczniku.. ale to juz kwestia tego ze wiem ile waze i raczej nie chce nikogo urazic widokiem zwal tluszczu..

Pasek wagi

Nie wiem czemu i gdzie miałabym chodzić nago przy znajomych czy rodzinie;)

Natomiast nie mam problemów z nagością w miejscach w których nie jest niczym dziwnym- pod prysznicem na basenie, na saunie czy na plaży- w kontekście opalania się topless/nago ;)

wiolaWRG napisał(a):

propo basenu i silowni. Chodze od dwoch miesiecy i wlasnie tam szok przezylam.. Panie 60+ nago, zero kompleksow, potrafia stac w grupxe i gadac.. nago.. ja oczywiscie pod prysznic ide jak mam pewnosc ze nikogo tam nie ma (6 prysznicow, taki zbiorowy), recznik na drzwi a pozniej przebieranie sie w reczniku.. ale to juz kwestia tego ze wiem ile waze i raczej nie chce nikogo urazic widokiem zwal tluszczu..

Bo tych pan nie interesuje co Ty myslisz o ich tluszczu, ani tym bardziej Twoj tluszcz. Dlatego nie maja z tym problemu, i tak powinno byc.

facet na ulicy nagość,pierwsze słyszę!! 

Pasek wagi

sacria napisał(a):

Nie wiem czemu i gdzie miałabym chodzić nago przy znajomych czy rodzinie;)Natomiast nie mam problemów z nagością w miejscach w których nie jest niczym dziwnym- pod prysznicem na basenie, na saunie czy na plaży- w kontekście opalania się topless/nago ;)
Dokładnie! 

Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

ANKA920 napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Liandra napisał(a):

Taki mamy klimat że nie latamy jak dzikie plemiona afrykańskie z cyckami na wierzchu i tam to nie razi(bo już te bardziej z cywilizacją zapoznane okrywają się), jesteśmy(dobra- niektórzy z nas byli..) wychowywani nie pruderyjnie, ale w poczuciu że nagość jest sprawą prywatną, a nie publiczną i co innego plaża, a co innego ulica czy restauracja. Odnoszę czasem wrażenie że niektórzy jedyne co mają do zaprezentowania ogółowi to swoje gołe ciało-byle tylko choć sekundę o nich mówiono... sukienki które ledwo się trzymają na sutku z dekoltem poniżej pępka sprawiają wrażenie z lekka desperackiej próby zwrócenia na siebie uwagi. Ładne ciało owszem jest miłe dla oka- ale sory-nie na ulicy, zwł.że skoro ktoś postuluje żeby kobiety chodziły pół gołe-niech potem nie krzywi nosa jak będą tak chodziły panie 100kg czy w wieku 70lat (i bez silikonu ;)
Właśnie doszlam do wniosku, że Twoja wypowiedź razi mnie bardziej niż ci spoceni faceci w chińskiej restauracji...
Ponieważ?
Ponieważ pierwsze podkreślenie jest rasistowskie, a drugie to urodyzm.

No tak tylko że mamy taki zwyczaj o jak ktoś wychodzi po za normy to tak się dzieje że jest krytkowany ja nie mam problemu z nagością na plaży ale jak laska się chwali w necie swoją dupą i nie wiadomo czym to już jest niesmaczne.

I nie widzę uzasadnienia co do tego aby twierdzić ze faceta piersi porównywać do kobiecych.

Nie mam problemu z nagością w miejscach typu sauna, basen ze strefą beztekstylną, plaża nudystów. Korzystałam i nie miałam problemu. W saunach wręcz denerwują mnie ludzie w kostiumach kąpielowych, jeśli jest oznaczenie, że jest to strefa nagości.

Nie rażą mnie też osoby, które są skąpo ubrane, te wspomniane tu gołe klaty, czy wrzucanie do sieci swoich zdjęć niemal w negliżu. Co nie zmienia faktu, że ani nie chodzę w samym staniku po mieście, ani takich zdjęć nigdzie nie wrzucam. Niemniej, nijak mi nie przeszkadza, że inni tak robią.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.