Temat: Waga analityczna

Hej

Zastanawiam się nad kupnem wagi analitycznej. Oprócz wagi mierzy ona procentową zawartość tkanki tłuszczowej, wody oraz mięśni. Zależy mi bardziej na zmianie wyglądu niż na utracie kilogramów - to drugie oczywiście też, ale wiadomo, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, więc sama waga nie jest dobrą miarą.

Czy któraś z was posiada taką wagę, co o niej sądzicie i jaką polecacie?

Ja wierze, bo to, co pokazuje waga, pokrywa sie z innymi sygnalami z organizmu i z lustrem. Oczywiście, każdy pomiar jest obarczony błędem, dlatego trzeba sprawdzić powtarzalność pomiarów i sprawdzić rozrzut wyników. W mojej wadze rozrzut jest mniejszy niż 0,1%. Wynik z faldomierza tez jest obarczony bledem - punkty pomiaru sa tylko trzy, a przeciez wiadomo, ze typow sylwetki jest bardzo wiele i tkanka tluszczowa rozklada sie roznie. Niezaleznie od metody, istotne jest oznaczenie trendu, a nie konkretny wynik liczbowy. Waga ma te przewage nad faldomierzem, ze pozwala kontrolowac, czy nie tracisz miesni. 

Ale to nie jest kwestia wiary tylko faktów naukowych. Takie pomiary są niewiarygodne z powodu wykorzystywanej technologii. I nie ma co dyskutować.

A dla kobiet pomiary kaliperem robi się w kilku innych miejscach niż te trzy standardowe. Wystarczy się dowiedzieć.

izazdo - trzy to jest łatwa wersja ;) jest dużo więcej punktów pomiaru ale nie da się tego zrobić samemu

Pasek wagi

Mozesz napisac cos wiecej na temat tych faktow naukowych? Ja znalazlam taki artykuł:

Anna Lewitt, Elżbieta Mądro, Andrzej Krupienicz

Zakład Podstaw Pielęgniarstwa Akademii Medycznej w Warszawie

"Podstawy teoretyczne i zastosowania analizy impedancji bioelektrycznej (BIA)

Endokrynologia, Otyłość, Zaburzenia Przemiany Materii 2007, tom 3, nr 4, s. 79–84 

Dostępny na:  

http://www.centrumego.pl/artykuly/publikacja_bia.p...

Z abstraktu:

"Analiza bioimpedancji elektrycznej (BIA, bioelectrical impedance analysis) stanowi wiarygodny, nieinwazyjny, bezpieczny i skuteczny sposób badania składu ciała u osób zdrowych i cierpiących na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, otyłość i inne choroby. Polega ona na zmierzeniu całkowitego wypadkowego oporu elektryczne- go ciała, stanowiącego pochodną rezystancji (oporu biernego) i reaktancji (oporu czynnego) przy zastosowaniu zestawu elek- trod powierzchniowych połączonych z analizatorem komputero- wym i przy użyciu prądu o danej częstotliwości i natężeniu. Mierzy się ilość całkowitą (TBW, total body water), wewnątrzkomórkową (ICW, intra-cellular body water) i zewnątrzkomórkową (ECW, extra- cellular body water) wodę w organizmie, jak również komórkową masę ciała (BCM, body cell mass), a w konsekwencji tkankę tłusz- czową (FM, body fat mass) i mięśniową (FFM, fat-free body mass)."

Słaby ten artykuł - z punktu widzenia teorii. Widać, że autorzy nie bardzo wiedzieli o czym piszą.

To daj link do artykulu naukowego wykazujacego ze ta metoda nie dziala. Scislej, ze nie odzwierciedla zmian skladu ciala tej samej osoby w czasie. Na moim przykladzie - odzwierciedla. Wersja po prawej ma o 5 proc. tluszczu mniej za to 3 proc wiecej wody i 2 proc wiecej miesni. Wiem ze ustawienie nie jest idealnie takie samo ale zdjecia porownujace bede robic w niedziele. Mimo to roznica jest widoczna golym okiem. Zdjecia dzieli 5 kg i ok. 20 h lacznie treningow kazdego typu.

Ja nie twierdzę, że metoda nie działa, tylko że autorzy nie mają pojęcia, jak to działa, a piszą. Ja nie kupowałabym takich urządzeń, bo po co.

Artykuly wydawane przez Via Medica są recenzowane. Jeżeli w artykule jest błąd, napisz i zasubmituj inny artykuł naukowy, wykazujący ten błąd. Nie trzeba mieć do tego ani tytułu naukowego, ani afiliacji przy żadnej uczelni. Dopóki nie przeczytam artykułu merytorycznie obalającego podstawy tej metody, będę uważała ją za wiarygodną.

Kupować takiej wagi nikt nie każe. Nawet zwykla waga do odchudzania jest niepotrzebna, bo różnicę czuć po ubraniach. Autorka zapytała o opinię, więc mówię, że jestem zadowolona z mojej wagi. Majątku nie kosztowała (99 zl), a ja nie oczekuje wiarygodnosci rzedu 0,01% w porownaniu z rozbiorem tuszy post mortem. Najwaznieje, ze pokazuje mi, ze nie pale miesni i ze zastoje sa spowodowane przybieraniem wody po slonym posilku albo w zwiazku z cyklem. Niczego wiecej od niej nie oczekuje i w tym zakresie ja polecam. 

Recenzentami tego typu artykułów są osoby związane z medycyną, które nie znają się na fizyce, matematyce i działaniu takich wag. Nie będę nigdzie pisać, że tam są bzdury, bo nie widzę w tym żadnego interesu. "Matematyczne przekształcenie połączenia szeregowego na równoległe"?! Że co proszę?

Nie wiem jak w tej chwili wyglada rekrutacja na medycyne, ale za moich czasow zdawalo sie egzamin z biologii, chemii i fizyki wlasnie. Recenzent medycznej pracy naukowej nie musi byc lekarzem. Recenzentow jest co najmniej dwoch, zwykle trzech, ale bywa i pieciu, jesli zdania sa podzielone albo temat jest bardzo interdyscyplinarny, wtedy bierze sie recenzentow z roznych dyscyplin. Bywa, ze recenzentem (np. w zakresie skomplikowanych metod statystycznych) jest matematyk. Wiem, bo siedze w tej branzy. Zdanie, ktore zacytowalas, jest koszmarkiem jezykowym i duzym skrotem myslowym, jednak calkowicie zrozumialym w zakresie przekazu mysli autora. Zeby bylo idealne, musialoby byc duzo dluzsze. Natomiast mimo swoich wad nie wplywa ono na jakosc calego tekstu, przynajmniej w mojej ocenie, ktora moze byc bledna, bo jestem biologiem, a nie fizykiem medycznym. Tym niemniej, bardziej wierze w publikacje naukowe podpisane nazwiskiem i afiliacja niz w tyrady ex cathedra doktorow honoris causa by Vitalia, uzasadnione tupaniem nozka. Fanatyczka tej metody nie jestem. Jak wspomnialam, jesli przedstawisz artykul naukowy obalajacy te metode, zmienie zdanie. Dotychczas takiego tekstu nie przedstawilas.

Kazda metoda analityczna ma swoje ograniczenia i blad pomiaru. Faldomierz rowniez. Ograniczenia bioimpedancji sa opisane w zalinkowanym artykule. Naprawde nie rozumiem sensu hejtowania jej z takim zacietrzewieniem, jakie obie prezentujecie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.